czwartek, 14 grudnia 2017

Dwór Mgieł i Furii

Tytuł: Dwór Mgieł i Furii
Tytuł oryginału: A Court of Mist and Fury
Autor: Sarah J. Maas
Cykl: Dwór Cierni i Róż (2)
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 768
Wydawnictwo: Uroboros


"Ukląkł na tych gwiazdach i górach wytatuowanych na jego kolanach. Nie ukłoniłby się przed nikim i niczym... Poza swoją towarzyszką. Kimś równym jemu."


Feyra oddała życie, by ocalić Prythian. Dostała w zamian coś o co walczyła, wieczność u boku swego ukochanego księcia. Mogłoby się wydawać, że teraz zakochanych czeka jedynie bajkowy ślub i szczęśliwe życie. Kocioł jednak nie jest dla niej zbyt łaskawy, bowiem Tamlin ma przed dziewczyną wiele tajemnic i odsuwa ją od nawet najmniejszego niebezpieczeństwa. Tajemnice ją przytłaczają, a bezpieczeństwo dusi. Miłość i przyjaźń może uratować lub zniszczyć 


"Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rhys." 

Kiedy Feyra staje u progu wytrzymałości, do akcji wkracza Rhys. Mroczny książę upomina się o swoją zapłatę, a jednocześnie wyzwolić dziewczynę, choć na chwilę, ze złotej klatki. Wizyty na Dworze Nocy dają jej trochę wytchnienia, a jednocześnie zasiewają ziarno niepewności w stosunku do Tamlina i całego Dworu Wiosny. Feyra będzie w końcu musiała zdecydować jakie życie chce wieść, na którym dworze oraz u czyjego boku. 

(Zdradzę Wam tylko, że lepszego wyboru nie mogła dokonać.)


"Prawda jest niebezpieczna. Prawda jest wolnością. Prawda potrafi łamać, naprawiać i spajać."

Dwór Cierni i Róż to historia oparta na motywach Pięknej i Bestii. W Dworze Mgieł i Furii autorka odeszła od tego schematu i stworzyła zupełnie inną opowieść. Wszystko zostało przedstawione w krzywym zwierciadle. Bestia staje się księciem, jednak dopiero teraz Feyra dostrzega w jego wnętrzu prawdziwego potwora, pomimo jego dobrych chęci. Z kolei mroczny książę, wcale nie okazuje się taki zły. 

W tym tomie mamy okazję poznać miejsca, o których niewiele wiadomo było w poprzedniej części. Wraz z Feyrą wędrujemy na Dwór Nocy, gdzie dziewczyna spędza najwięcej czasu. Poznajemy także Dwór Lata, Dwór Króla Hybernii, obóz Ilarów. Głównie jednak autorka skupia się na relacjach postaci, które, poza głównym wątkiem fabuły, stanowią kluczowy element powieści. Rzeczywistość, którą przedstawiła autorka jest piękna, pomimo, że trochę bolesna. Dużo jest krwi, która we wspomnieniach jak i toczącej się akcji ciągle płynie, to w niczym nie przeszkadza, a nawet nadaje powieści charakteru. A teraz najważniejsze- wątek miłosny. W poprzedniej części trochę mi go brakowało. Teraz za to nie mam na co ponarzekać. Wszystko było idealnie. Po prostu idealnie. Napięcie między bohaterami było wyczuwalne niemalże od początku do końca. A towarzyszące temu wybuchy namiętności tylko go wzbogacały. 

Jedyne do czego mogę się przyczepić, to tak wielka zmiana charakteru Tamlina i Rhysanda. Mam lekki żal do autorki za to, że z Tamilna, który w poprzednim tomie był taki dobry, zrobiła bestię. Z kolei Rhysa, okrutnego mordercę, manipulatora i złoczyńcę, całkowicie wybieliła. Jednak patzrąc na to wszystko z jego perspektywy, gdzie wszystko można wyjaśnić, czytelnik jest w stanie pogodzić się z tą zmianą, a nawet być z niej zadowolony. Dlatego też nie narzekam dłużej na to pokazanie wszystkiego w krzywym zwierciadle, bo w ostatecznym rozrachunku można stwierdzić jedynie, że autorka stworzyła arcydzieło.


"Miłość- mogła być zarówno lekiem, jak i trucizną." 



Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Uroboros.

Moja ocena:
10/10

(Co do niektórych książek brakuje mi skali, bo zasługują na więcej. Ta również...)   

3 komentarze:

  1. Mój ulubiony tom tego cyklu! <3 I dla mnie 10/10. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego cyklu, muszę w wolnej chwili poszukać:)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale słyszałam już wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń