piątek, 29 stycznia 2021

W poszukiwaniu struktury wody

Tytuł: W poszukiwaniu struktury wody
Autor: Tomasz Płowucha
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 374
Wydawnictwo: Novae Res


"Każdy z nas ma do czynienia z wodą na co dzień od pierwszych momentów życia. Nasza egzystencja, nierozerwalnie z nią związana, zaczyna się w momencie, gdy komórka jajowa matki łączy się z plemnikiem ojca, co samo w sobie odbywa się w środowisku wodnym i trwa aż do chwili śmierci."

Choć pojęcie wody strukturyzowanej nie jest w Polsce bardzo rozpowszechnione, to grono osób, które uwierzyły, że ten specyfik może zdziałać cuda, stale się powiększa. Jak to się stało, że zaufali wszelkiej maści szarlatanom i znachorom, przy okazji napełniając ich portfele? Ta książka to odpowiedź na najbardziej nurtujące pytania stawiane w kontekście idei wody strukturyzowanej, pamięci wody i wielu innych pseudonaukowych teorii, których celem jest wykorzystywanie naiwności i niewiedzy oraz manipulowanie faktami naukowymi.*


"Nie możemy bez niej żyć."

Dzięki niej poznacie wodę z zupełnie innej perspektywy, dowiecie się kilku bardzo przydatnych rzeczy i przekonacie się, że jest naprawdę niezwykła. Ale ta niezwykłość nie ma nic wspólnego z magią, a jedynie z nauką.*


"Woda jest przy nas całe życie, lecz tak naprawdę przeciętna osoba nie ma świadomości, czym jest ta często zaskakująca substancja."

Od kiedy zaczęłam interesować się zdrowiem i zdrowym wyglądem to znalazłam mnóstwo informacji o tym jak kluczowym składnikiem w zdrowym stylu życia jest woda. Od tego czasu bardzo chętnie poznaję jej wpływ na organizm ludzki i na jego kondycję. Liczyłam, że w tej książce znajdę na ten temat więcej informacji. Niestety muszę przyznać, że skupia się ona na wodzie od bardziej chemicznej strony, gdzie poznajemy jej skład, jej stany skupienia i teorie spiskowe, które autor próbuje tutaj obalić. Nie znalazłam w niej nic co by mnie zaciekawiło, ale to już właściwie nie wina autora ani książki. Niemniej jednak polecam ją raczej wąskiemu gronu odbiorców, którzy będą chcieli się dowiedzieć o wodzie czegoś z typowo chemicznego punktu widzenia lub poczytać o teoriach spiskowych.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
6/10
 
*opis wydawcy

czwartek, 28 stycznia 2021

Znak Wschodzący Wodnika

Tytuł: Znak Wschodzący Wodnika
Autor: Małgorzata Kulczyk
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 226
Wydawnictwo: Novae Res

"Jeden z przedstawicieli ludzkiej rasy zielonej, zwanej inaczej rasą Wodników, mieszkaniec mitycznego kontynentu Atlantyda, dostał się w niewolę małego państwa wschodnioeuropejskiego. Podbijało ono, tak jak zresztą większość europejskich państw, obce i odległe ziemie."

Znak Wschodzący Wodnika to historia takiego jednego, co żył dawno temu, jeszcze przed chrystianizacją, na terenach współczesnej Polski. Zwano go Posępny, miał zieloną skórę, błonę między palcami i trafił tu z Atlantydy. A poza tym potrafił gadać z myszami (albo też myszy potrafiły gadać z nim), rzucać czary i dziwić się światu.*



"Jakie są współczesne myszy?"

A powodów do zdziwienia miał mnóstwo, bowiem okazało się, że ludzkość bardzo, ale to bardzo się zmieniła, a woda ognista działa na współczesnych inaczej niż w czasach pamiętnych naszemu bohaterowi. Nietypowe metody nawracania ludzi na właściwą drogę, jakie posiadał w swoim repertuarze Posępny, stanowiły jedyną szansę na jej ocalenie… Ale czy rola zbawcy świata, a konkretniej: polskiej rzeczywistości, przypadła mu do gustu? Przeczytajcie!*


"Może przyjdzie taki dzień, gdy marzenia spełnią się,
spełnią się."

Pewnie tego nie wiecie ale jestem spod znaku Wodnika i  chociaż nie czytam horoskopów, ani nie wierzę w takie przepowiednie, to jakoś tak zwyczajnie lubię "być Wodnikiem". Interesują mnie również mitologie i podania. Dlatego nie mogłam przejść koło tej książki obojętnie. I teraz bardzo tego żałuję, bo dla mnie ta książka to katastrofa. Najpierw mamy mityczną historię Wodnika, a później wszystko dzieje się we współczesności, do której Wodnik trafia wraz z przyjacielem, który jest myszą. Książka napisana jest poprawnie, pewnie będą osoby, które zachwyci albo chociaż zaciekawi. Mnie niestety potwornie męczyła, szczególnie słownictwo.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
3/10
 
*opis wydawcy

wtorek, 26 stycznia 2021

Bruegel Zbliżenia

Tytuł: Bruegel Zbliżenia
Tytuł oryginału: Bruegel in detail
Autor: Manfres Sellnik
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Arkady

"Współcześni Bruegla żywili wielki podziw dla rysunków i obrazów artysty przedstawiających rozległe krajobrazy. Różnorodność i bogactwo szczegółów charakterystyczne dla pejzaży nie tylko trafiało w gust epoki, ale też nadawało ton rozwijającemu się w Niderlandach w 2. połowie XVI wieku i na początku XVII wieku malarstwu pejzażowemu."

Pieter Bruegel to niderlandzki malarz, zwany "Chłopskim" ze względu na tematykę obrazów, jakie tworzył. Malował przede wszystkim pejzaże, na których znajdowali się chłopi. Pokazywał na nich codzienne życie ludu. Czerpał także z Biblii oraz ilustrował przysłowia. 


"Może to dla nas zaskoczenie, ale dla Bruegla i jego współczesnych nadzieję dawała wiara w życie pozagrobowe i perspektywa lepszej egzystencji w zaświatach."

Książka skupia się na detalach poszczególnych jego dzieł. Materiał został pogrupowany tematycznie: życie codzienne, potwory i demon, cnota i grzech, sceny biblijne i przysłowia. Dzieła autora wciąż zachwycają i są oglądane w muzeach w całej Europie i Stanach Zjednoczonych. Osobiście przyznam, że mnie samej nie zafascynowała jego twórczość, ale nawet ja nie mogłam nie zauważyć, że jego prace to arcydzieła wykonane z niezwykłą dokładnością, starannością i artystycznym kunsztem. Zbliżenia dokładnie wszystko pokazują i opisują w przystępny sposób. Każdy fragment jest szczegółowo i zrozumiale opisany. Książka z pewnością zachwyci miłośników malarstwa i sztuki.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Arkady.

Moja ocena:
8/10
 

 

Zbliżenia

Tytuł: Zbliżenia. Szkice o polskich artystach
Autor: Anda Rottenberg
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Arkady

"Ta jawność zapożyczeń i ich rozmaitość jest też wskazaniem na wyrazisty cudzysłów, w jakim artysta umieszcza całą swoją twórczość. Czai się w tym lekka drwina z powinności twórcy oraz dystans wobec utartych pojęć związanych ze sztuką – takich jak „osobisty styl” czy „etos artysty”. Naprawdę chodzi o to, żeby nie przestać malować."

Interesuję się sztuką, ale właściwie tylko tą wybraną, taką, która mi się podoba. Gorzej, kiedy jest bardziej nowoczesna, wtedy już ciężko jest mi się nią zachwycać. Niemniej jednak wciąż ją cenię.


"To raczej kronika przypadkowych splotów okoliczności, w wyniku których powstały publikowane tutaj teksty."

Książka jest zbiorem niewielkich tekstów o sztuce około pięćdziesięciu polskich artystów, których w większości autorka poznała osobiście. Jest to swego rodzaju pamiętnik, bo opisuje wrażenia autorki, to co ona myśli lub przekazuje wspomnienia artystów, ich uczucia. Autorka pomaga tutaj zrozumieć odbiorcy poszczególne aspekty, zrozumieć dane dzieło, przybliża je, bo czasami dla zwykłego odbiorcy jest ono abstrakcyjne i nie wiadomo o co chodzi, a na właśnie to wszystko tłumaczy.


"(...) często byłam bezradna wobec ich sztuki (...)"

Książka skierowana jest w zasadzie do każdego, ale nie każdego może zainteresować czy spodobać się. Są tutaj dzieła takich artystów jak: Hneryk Morel, Marta Deskur, Jadwiga Sawicka czy Mirosław Bałka. Jeśli ktoś o nich nie słyszał to raczej mało prawdopodobne, że książka kogoś zainteresuje, trafi raczej do małego grona zainteresowanego sztuką. Niemniej jednak jest ona fachowo, a zarazem bardzo przystępnie napisana, dodatkowo również w języku angielskim. Na uwagę zasługuje również przepiękne wydanie i niezwykła w dotyku okładka.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Arkady

Moja ocena:
7/10

niedziela, 24 stycznia 2021

Świat według Jo

Tytuł: Świat według Jo
Autor: Ewa Zienkiewicz
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 640
Wydawnictwo: Novae Res


"Wiadomo, że kiedy dziesiątki tysięcy lat temu Najjaśniejsza Pani stworzyła ludzi, kobietom kazała polować, a mężczyznom zajmować się dziećmi. Nie wolno im nosić broni, bo mają gwałtowną i niestabilną psychikę."


Jo to młoda dziewczyna z nadmorskiej osady Piaski. Miała pójść do szkoły, by kształcić się w medycynie. Przypadkowo zamienia się nagle tożsamością z nieznajomą i od teraz musi odgrywać rolę arystokratki. Przeszłość nieznajomej skrywa wiele sekretów i śmiertelnych zagrożeń. Jo odbędzie długą drogę, pozna świat i wiele się nauczy.


"...świętym obowiązkiem kobiet jest chronić mężczyzn przed nimi samymi."

W świecie, gdzie rządzą kobiety, Jo dorasta, uczy się sztuk walki, zdobywa licencję uzdrowicielki, doświadcza kilku miłości, trafia do oriestańskich pałaców i afrabskich haremów. A i cel okazuje się zupełnie inny, niż się na początku wydawało…*


"(...) historia wojen to nic innego jak zapis ludzkiej głupoty."

Cudowna okładka i ciekawy opis świata, którym rządzą kobiety. Przyznam, że bardzo mnie to zaciekawiło, jednak na tym chyba koniec, bo fabuła niczym mnie nie zainteresowała. Świat rządzony przez kobiety okazał się szowinistyczny i przytłaczający. Nigdy nie zgadzam się ze spychaniem kobiet na margines, ale przedstawienie mężczyzn, którzy wiedli życie podobne do niewolników w starożytnym Rzymie również nie jest dla mnie akceptowalne. Bohaterka również nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Jedynie opisy były dobre i ciekawie rysowały przedstawiony świat, a dialogi niewymuszone, dzięki czemu dobrnęłam do końca.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
4/10
*opis wydawcy

sobota, 23 stycznia 2021

Czas na ciszę

Tytuł: Czas na ciszę
Autor: Anna Dąbrowska
Cykl: Płomienie (3)
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 364
Wydawnictwo: Novae Res

"Wiele razy brakowało mi odpowiednich słów, bym mógł wyrazić wszystko to, co czułem. Wszystko to, co działo się w moim sercu, a może tylko na samym jego dnie. Próbowałem upchnąć przeszłość jak najgłębiej. Zakopać ją w głębinach serca i naiwnie myśleć, że skoro już nie było jej widać, przestawała istnieć."

Oksana ma przepiękny głos, który potrafi przenikać zakamarki duszy. Ale to nie śpiewanie jest jej największą wartością. Swoje życie poświęciła na opiekę nad młodszym bratem, który jest ciężko chory, a szanse na przeżycie ciągle maleją. Oksana postanawia wziąć udział w programie muzycznym, by za wygrane pieniądze sfinansować kosztowną operację.


"Chciałem tylko za nią pobiec..."

Kosma wciąż nie może pogodzić się z przeszłością. Dlatego uciekł do Szwecji, by zacząć nowe życie. Zdobył sławę jako wokalista, jednak jego zespół rozpadł się. Na prośbę przyjaciela wraca do rodzinnego kraju, by wziąć udział w muzycznym programie jako juror. Tam poznaje Oksanę, która zachwyca go swoim głosem i sprawia, że zaczyna poznawać czym są uczucia.


"Obudziłaś moje serce z bardzo długiego snu."

To już moje drugie spotkanie z twórczością autorki i o wiele lepsze od poprzedniego. Jest tutaj mnóstwo emocji, cała książka jest swego rodzaju chaosem emocji. Kosma cały czas zmienia zdanie, zachowuje jak się często nieracjonalnie, raz robi Oksanie nadzieję, później nagle trzyma ją na dystans, tym samym wprowadza w jej myśli zamęt i rani ją. I normalnie to większość osób stwierdziłaby, że ta książka nie jest fajna, bo jakieś niezdecydowanie, dużo zamieszania, brak stałości w uczuciach, ale tutaj tak nie jest. Autorka już na samym początku pokazała, że Kosma dźwiga na swoich barkach wiele doświadczeń, odrzucenie i brak miłości w dzieciństwie, obwinianie i niekończące się wyrzuty sumienia. Kosma to mężczyzna, który nie zaznał miłości i nigdy nie planował, że może go ona spotkać. I właśnie ten chaos uczuciowy i emocjonalny jest tutaj naturalny, nie męczy, ale ciekawi co będzie dalej, udziela się i wręcz przepełnia, pozwala to wszystko poczuć. Czytając czułam się jakbym była na karuzeli i docierała do mnie cała gama emocji. Poproszę więcej takich historii.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

        Moja ocena:
9/10

piątek, 22 stycznia 2021

Nie całkiem białe Boże Narodzenie

Tytuł: Nie całkiem Białe Boże Narodzenie
Autor: Magdalena Knedler
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 436
Wydawnictwo: Novae Res.

"- Lubię klasykę kryminału -wydukał. - To takie... prawie przyjemne, prawda? Niby trup się ściele, ale atmosfera niemal sielska. Angielska prowincja, wszyscy nienagannie ubrani i o nienagannych manierach, prowadzą światową konwersację, popijają herbatę z tycich filiżaneczek i małymi kęsami konsumują kanapki z ogórkiem, a detektyw ich obserwuje i słucha, po czym na koniec zaprasza do salonu, w którym wyjaśnia, dlaczego popełniono zbrodnię, i wskazuje winnego. "

Do zagubionego w lesie pensjonatu przyjeżdżają z pozoru zwyczajni goście. Każdy tam przyjechał, by spędzić święta w ciszy i spokoju, z dala od codziennych problemów. Każdego ranka Olga, amatorka nordic walkingu wychodzi na trening skrzypiąc schodami. Tym razem jednak odkryje coś szokującego.


"A jednak... świat ma większe zmartwienia niż niestałe narzeczone i złamane serca, zaprzepaszczone plany i połowicznie spełnione marzenia.."

Dziewczyna znajduje w wannie trupa. Policja początkowo uznaje sprawę za wypadek, a właściciel pensjonatu stara się zatrzymać gości. Kiedy jednak, Olga po raz kolejny trafia na zwłoki, sytuacja robi się poważna i do akcji wkracza detektyw Romanowski.


"Kiedy patrzysz na drugiego człowieka, nigdy tak do końca nie wiesz, co może zrobić, co naprawdę o tobie myśli i co zamierza. Nawet jeśli się wydaje, że jego intencje są szczere."

I mam dla Was kolejną świąteczną książkę już po świętach. Tym razem w bardziej mrocznym wydaniu, bo mamy kryminał, a w nim dwa morderstwa. Fabuła jest bardzo wciągająca, opisy niezwykle barwne i szczegółowe, dzięki czemu można sobie wszystko z łatwością wyobrazić. I oczywiście jest też zagadka, której do końca nie mogłam rozwikłać, a niesamowicie mnie zaciekawiła. Historię pochłonęłam dosłownie w jeden wieczór. Dla miłośników kryminałów będzie to idealna lektura na zimowe wieczory.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
8/10

czwartek, 21 stycznia 2021

Pensjonat Pod Świerkiem

Tytuł: Pensjonat Pod Świerkiem
Autor: Agnieszka Lingas Łoniewska & Magdalena Kendler & Adrian Bednarek & Jolanta Kosowska &Nina Reichter & Daniel Koziarski & Anna Kasiuk & Anna Szafrańska
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 308
Wydawnictwo: Novae Res


"Bardzo się pomyliłem. Straciłem tak wiele, kochałem ją, ale ciągle zapominałem jej to okazywać. Nie można tak robić, trzeba pamiętać, co naprawdę liczy się w naszym życiu. Trzeba wierzyć w drugiego człowieka, nie można zapominać o tych, którzy są dla nas ważni, którzy są obok nas, są wsparciem, bezpieczną przystanią, rodziną."

W Tatrach znajduje się ukryty i zasypany śniegiem Pensjonat pod Świerkiem. Przybywają do niego kolejni goście, każdy z własną historią, każdy na etapie innej drogi życiowej. Na miejscu poznają dobroć właścicieli, którzy niczym aniołowie przyjmują rozbitków pod swoje skrzydła. Rozmawiają, wyczuwają wszystkie emocje i potrafią zrozumieć. Otulają ciepłem i dobrem starając się uchronić przed złem.


"Starość się Panu Bogu nie udała."

Pensjonat pod Świerkiem to zbiór nastrojowych opowiadań stworzonych przez lubianych autorów specjalnie na magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. Do czytania nie tylko przy kominku, z kubkiem aromatycznej herbaty w dłoni, w towarzystwie bliskich osób i… pierniczków.*


"Żyć tak jak ty to równie dobre jak umrzeć."

Już po świętach, a ja przychodzę do Was ze świąteczną lekturą. Niestety, książka przyszła do mnie kilka dni przed świętami i nie udało mi się wcześniej nic o niej napisać. Pierwsze skojarzenie jakie mam z tą książką to ciepło. Goście przyjeżdżający do Pensjonatu są często rozbici, zagubieni, a tutaj trafiają na dobro i ciepło, jak w rodzinnym domu. Historie tutaj przedstawione są przeróżne, jednak mi najbardziej zapadła w pamięć pierwsza opowieść pani Agnieszki Lignas-Łoniewskiej. Na uwagę zasługuje również okładka, która przywodzi na myśl święta i świąteczną atmosferę, którą niemalże czuję spoglądając na nią i już żałuję, że święta tak szybko się skończyły.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
8/10
*opis wydawcy 

środa, 20 stycznia 2021

Oko Horusa

Tytuł: Oko Horusa
Autor: Jola Czemiel
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: Novae Res

"Zatrzymywał się z ich powodu przy co drugim kramie z wonnymi korzennymi przyprawami, które usypane w wielobarwne stożki piętrzyły się niczym zaczarowane pagórki. Kobiety, które mijały go po drodze, otulone gęstymi arabskimi perfumami z dominującą nutą agaru i drzewa sandałowego, przypominały mu matkę. Resztę poranka spędził w kafejce. Popijał hebanową kawę po arabsku i przyglądał się, jak miejscowi grają w stare gry."

Hatszepsut, niezwykle inteligentna kobieta faraon, zbliża się do kresu życia. Postanawia przekazać cenną wiedzę swoim potomkom. Każe spisać ją szyfrem i ukryć w miejscu, gdzie spokojnie doczeka odkrycia przez właściwą osobę. Zadanie to powierza jedynej osobie, której ufa - swojemu architektowi i kochankowi Senenmutowi.


 "On o tym wszystkim zapomniał. Wyjechał dawno temu i teraz delektował się powrotem na stare śmieci."

Mijają wieki, a tajemnica Hatszepsut wciąż spędza sen z powiek zarówno naukowcom, jak i wielkim tego świata. Wkrótce do ich grona dołączy były najemnik Benedict Rutherford, obecnie właściciel biura detektywistycznego w Londynie. W jego ręce trafia zagadkowy wisior w kształcie oka, a przyjaciel zaprasza go do Egiptu na uroczyste otwarcie Świątyni Miliona Lat. Rutherford nie wie jeszcze, że właśnie został wplątany w wielką międzynarodową intrygę, która może doprowadzić do rozwiązania zagadki nieśmiertelności.*



"Nie każdy początek dnia w Kairze jest taki straszny."

Często mówimy, by nie sugerować się okładką przy wyborze powieści, jednak czasami okładki są tak urzekające, że nie sposób się im oprzeć. Tak właśnie było z tą powieścią. Zakochałam się w tej okładce. Na szczęście mogę też przyznać, że wygląd idzie w parze z treścią, bo fabuła książki bardzo mi się podobała. Mamy tu dynamiczną akcję, która przeplata się z wydarzeniami z bardzo odległej przeszłości. Pierwszy raz miałam okazję poznać kulturę Egiptu i jakimi prawami się ten kraj rządzi. Początkowo obawiałam się, że powieść może nie przypaść mi do gustu, szczególnie, że początek niezbyt mnie zaciekawił, ale później było już tylko lepiej. Tak się zaczytałam, że nie potrafiłam odłożyć książki, a czytałam ją w czasie przedświątecznym, kiedy miałam mnóstwo rzeczy na głowie. Świetnie się przy niej bawiłam i z chęcią poznam inne książki autorki.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
8/10

niedziela, 17 stycznia 2021

Inward

Tytuł: Inward. Podróż w głąb siebie
Tytuł oryginału: Inward
Autor: Yung Pueblo
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Znak Literanova


"chcę miłości, która nie zawodzi,
takiej, która daje mi wodę,
gdy trawi mnie ogień,
zapewnia mi schronienie,
gdy się gubię,
pomaga mi dostrzec,
że bohater,
którego szukam,
to ja"

Ile naszych zdjęć z podróży widział instagram? Pewnie mnóstwo. Ja sama dużo podróżuję i dodaję zdjęcia, bo po prostu kocham podróże. Ale kto z nas wybiera się w trochę inną podróż niż tą w góry, nad morze, czy do innych krajów - w podróż w głąb siebie? A może warto zamiast poznawać nowe miejsca, trochę lepiej poznać samego siebie?


 "miłość do siebie ma moc zwalniania wszelkich blokad" 

prawdziwa moc
to życie
ze świadomością,
że to ty jesteś swoim
uzdrowicielem, bohaterem
i przywódcą*

"bezwarunkowa miłość nie widzi w nikim wroga"

Inward. Podróż w głąb siebie to zbiór pełen krótkich wierszy, przemyśleń i sentencji. Czasami to tylko jedna linijka tekstu, czasami pięć, ale potrafią powiedzieć więcej niż niejedna coachingowa książka. I dla każdego będzie trochę inna, bo ma ona na celu dotrzeć do naszej głębi, do uczuć, poruszyć, wywołać emocje. Każdy odbierze ją i zawarte w niej teksty trochę inaczej. Dla jednego jedne teksty będą miały większą wartość, dla drugiego drugie. A jest tutaj szeroki wachlarz, bo jest i o przeszłości i o miłości, rozwoju, zaufaniu... Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, a jednocześnie wyciszy się, znajdzie czas na refleksję i podróż w głąb siebie. Ja do tej pory nawet nie wiedziałam, że takie książki lubię i że można przy nich tak się odprężyć i poznać siebie lepiej.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.


Moja ocena:
9/10 

*opis wydawcy


 

piątek, 15 stycznia 2021

Pozory Mylą

Tytuł: Pozory Mylą
Tytuł oryginału: Wyoming Heart
Autor: Diana Palmer
Cykl: Wyoming Men (9)
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Harper Collins


"Tak bardzo różniła się od panienek, z którymi się spotykał. Przywykł do brokatu, perfum, wystrzałowych kreacji od znanych projektantów, rozbijania się po mieście długimi limuzynami, w których towarzystwa dotrzymywały mu najpiękniejsze kobiety na Ziemi."

Cort Grier ma olbrzymie ranczo i mnóstwo pieniędzy. Znudziło go jednak życie w luksusie i kobiety, dla którego nie liczy się on sam, a jedynie jego pieniądze. Przeprowadza się do kuzyna, by zaznać trochę spokoju i poczuć się jak zwyczajny człowiek. Zatrudnia się u niego na ranczu jako zwykły pracownik. Liczy, że może znajdzie w końcu kobietę, która pokocha jego, a nie jego majątek, ale kiedy taką spotyka, zaciekle broni się przed rodzącym się uczuciem.


"Czy spędzenie jednego niewinnego wieczoru w towarzystwie mężczyzny, który bardzo ją pociągał, to naprawdę za dużo?"

Minie Michaels prowadzi z pozoru zwyczajne życie. Ubiera się bardzo skromnie, prowadzi swoje malutkie ranczo i niczym się nie wyróżnia. Jest jednak autorką książki, która pnie się na liście bestsellerów. Cort jednak o tym nie wie, bo Minie pisze pod pseudonimem. Uważa ją za małomiasteczkową dziewczynę, która nie poradzi sobie w wielkim mieście wśród bogaczy. Z kolei ona bierze Corta za zwykłego kowboja i podrywacza, który nie będzie potrafił się ustatkować. Jeszcze będą mieli okazję, by przekonać się, że pozory mylą.


"Chyba sobie ciebie wyśniłem."

Kto zna twórczość Diany Palmer ten wie, że każda jej książka jest niby inna, ale ma ten sam klimat i powiela te same schematy. Nie uważam tego za coś złego. Absolutnie. Jeśli właśnie takie książki lubimy, a czytanie ich sprawia nam przyjemność, to nawet dobrze, że mamy taką autorkę, po której książki możemy sięgnąć w ciemno i mamy pewność, że się nie rozczarujemy. Tak też było i z tą powieścią. Dobrze się przy niej bawiłam, z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów, których polubiłam, bo z reguły bohaterów Diany Palmer nie da się nie lubić, chociaż bywały momenty, że traciłam cierpliwość do Corta. Jak każdy tego typu bohater czasami był tak niedomyślny, beznadziejnie uparty i ślepo przekonany o swojej racji, że miałam ochotę nim potrząsnąć, by w końcu przejrzał na oczy. Co do samej książki to ciężko liczyć tu na jakieś większe emocje, ale za to czyta się ją miło i przyjemnie.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harper Collins.

Moja ocena:
7/10

czwartek, 14 stycznia 2021

Klan Wyspiańskich

Tytuł: Klan Wyspiańskich 
Autor: Jan Tomkowski
Rok wydania: 240
Liczba stron: 240
Wydawnictwo: Arkady


"Swoje losy wiązali przeważnie z Krakowem, tutaj przychodzili na świat, tutaj żyli i umierali, nie zdając sobie czasem sprawy, że inne miasta zaoferowałyby im więcej: rozleglejsze perspektywy, szanse na szybszą karierę, łatwiejsze i większe zarobki."


Franciszek Wyspiański był utalentowanym rzeźbiarzem, jego brat Bronisław – nieprzeciętnym fotografikiem działającym na prowincji. Joanna (Janina) Stankiewiczowa pozostawiła rękopisy, nad którymi pochylają się badacze literatury. Bardziej dociekliwi znają artykuły Zenona Parviego, a także jego dramaty. W kilku miastach stoją pomniki dłuta Tadeusza Błotnickiego, a jego Zarys historii ubiorów jest antykwarycznym rarytasem. Piórem władała sprawnie Maria Waśkowska, ale to jej młodszy brat Antoni pozostawił po sobie książki wspomnieniowe, sztuki teatralne i obrazy. Ich brat Tadeusz również był artystą.*


"Cenili sobie natomiast wykształcenie i może dzięki temu nie znali pogardy dla sztuki."


Nie pamiętalibyśmy o nich, gdyby w styczniu 1869 roku nie przyszedł na świat Stanisław Wyspiański. Przeżył niespełna 39 lat – znacznie mniej niż Mickiewicz czy Norwid, mniej niż Słowacki i Krasiński. A jednak pozostawił dzieło niezwykłe, zdumiewające rozległością i wszechstronnością: wiersze, dramaty, doskonałe listy, obrazy, grafiki, rysunki. Ilustrował książki, projektował witraże, meble i wnętrza, zajmował się scenografią i reżyserią teatralną. Klan Wyspiańskich – tylu dobrze zapowiadających się, zmarnowanych, zapomnianych, niespełnionych artystów. I geniusz – Stanisław Wyspiański!*


"Franciszek Wyspiański bardzo szybko, po części z własnej winy, znalazł się w cieniu genialnego syna."

Przyznam szczerze, że dotąd z całej rodziny znałam jedynie Stanisława. Teraz miałam okazję poszerzyć swoją wiedzę również o pozostałych członków rodziny. Klan Wyspiańskich nie jest typową biografią rodziny. Autor skupił się wyłącznie na artystach, pomijając osoby niezwiązane ze sztuką. Książka jest ciekawie i bardzo obrazowo napisana. Można dzięki niej poznać wiele ważnych i ciekawych informacji. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Arkady.

Moja ocena:
8/10

*opis wydawcy

poniedziałek, 11 stycznia 2021

M + P = Love

Tytuł: M + P = Love
Autor: Anna Barczyk Mews
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 282
Wydawnictwo: Novae Res


"Staliśmy tak kilka chwil w mocnym uścisku. Chłonęłam jego zapach i zupełnie nie wiedziałam, co robić. Dopiero go poznałam, a już poczułam, że coś między nami się dzieje. Piotr otoczył mnie troską, jakiej już dawno, a właściwie nigdy nie zaznałam ze strony mężczyzny i zastanawiałam się, co dalej ze mną będzie."

Marta jest młodą kobietą, jednak dźwiga na swoich barkach spory bagaż doświadczeń, który pomimo upływającego czasu nie pozwala jej na normalne życie. Przez lata była bita i poniżana przez męża i choć skończyło się to z jego śmiercią, to kobieta nosi w sobie ciężar tych doświadczeń. Marta nie potrafi otworzyć się na innych, boi się, że ta historia znów się powtórzy i nie ufa nikomu poza ukochaną babcią. Gdy pewnego dnia poznaje Piotra, czuje, że mogłaby spróbować na nowo ułożyć sobie życie.


"Są dwie Marty, tego jestem pewien na sto procent. Jedna to ta domowa, złamana życiem, a druga to Marta wychodna, czerpiąca z życia…"

Piotr ma za sobą nieudane małżeństwo i syna, którego kocha nad życie. Kiedy poznaje Martę, jest nią oczarowany, wie, że to kobieta, z która chciałby spędzić resztę życia. Jednak ta miłość jest skomplikowana, bo Marta ma problem z wiarą w szczerość tego uczucia, intencji Piotra i poczuciem własnej wartości. Ciągle chowa się za murem, który wybudowała przed laty, a Piotr nie wie jak się przez niego przebić. Czy w końcu mu się uda?


  "Czekałem na ciebie całe życie i nie zamierzam cię nigdy puścić."

Okładka M + P = Love sugeruje że to będzie słodka, lekka powieść o miłości. Autorka ukazała tutaj tą ciężką stronę życia, wyjątkowo okrutną i niesprawiedliwą. Historia jednak w odbiorze nie jest taka trudna, bo wplecione zostały w nią wątki miłosne i dużo czułości. Powieść została świetnie napisana, emocje i uczucia były prawdziwe, wszystko tworzyło spójną całość, jednak były też elementy, które doprowadzały mnie do szału -  opór Marty w dostrzeżeniu uczuć Piotra i zdrabnianie ich imion. Strasznie mnie irytowało, że dorośli ludzie zwracali się do siebie nawzajem jak do dzieci. Wyglądało to nienaturalnie. Jednak pomimo tych minusów, powieść czytało mi się całkiem przyjemnie, a zakończenie tylko zaostrzyło mój apetyt na poznanie dalszych losów. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
7/10     

niedziela, 10 stycznia 2021

Siedem Odcieni Miłości

Tytuł: Siedem Odcieni Miłości
Autor: Liliana Fabisińska & Joanna Jagiełło & Agnieszka Jeż & Barbara Kosmowska & Anna Onichimowska & Katarzyna Ryrych & Małgorzata Warda
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 272
Wydawnictwo: Zielona Sowa


"Nie, nie od razu zrozumiała, że to on. Pewnie dlatego, że kucał i stukał coś na telefonie. Albo dlatego, że obciął włosy, choć kiedyś obiecywali sobie, że nigdy ich nie obetną. Rozpoznała go jednak wcześniej niż on ją, bo zobaczyła w lustrze jego twarz."

Dziewczyna po próbie samobójczej na sesjach terapeutycznych wspomina miłość do najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Ewelina, która walczy o swoje marzenia i czuje, że nikt nigdy jej nie pokocha. Julka walcząca ze swoim największym wrogiem, by zaznać trochę szczęścia...


"Kilka godzin temu zatrzasnęło się za mną życie."

Joanna po porzuceniu ją przez chłopaka doprowadza do pożaru w swoim mieszkaniu i cudem uchodzi z niego cało. Dominik i Klara rozstali się przed studniówką. Teraz spotkali się przez przypadek i tknęli w zatrzaśniętej windzie. Ida wyjeżdża do ciotki w Bieszczady, gdzie uczy się normalnego życia z dala od matki. Iga zakochuje się w nowym nauczycielu polonistyki... 


"Na myśl o nim zrobiło się jej ciepło koło serca."

Siedem różnych dziewczyn i siedem różnych opowieści. Każde zupełnie inne, ale każde o miłości. Każde z nich było wyjątkowe, jednak jedno, to o Joannie, najbardziej chwyciło mnie za serce, może dlatego, że było najbardziej dorosłe. Aż sama zastanawiam się skąd wzięło się w powieści dla nastolatków. Z większością autorek spotkałam się po raz pierwszy i wiem, że to było nie jedyne spotkanie, bo te krótkie historie tylko zaostrzyły mój apetyt na poznanie twórczości pisarek. 

 Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa.

Moja ocena:
9/10

sobota, 9 stycznia 2021

Sexy zaczyna się w głowie

Tytuł: Sexy zaczyna się w głowie. Samoakceptacja, samoświadomość, Seksualność
Autor: Karolina Cwalina-Stępniak & Paulina Klepacz
Rok wydania: 2o2o
Liczba stron: 240
Wydawnictwo: Sensus


 "Zawsze zaczynamy od siebie. Jak inni mają zorientować się, jakie są nasze uczucia, potrzeby, granice, jeśli my same tego nie wiemy, nie rozumiemy, nie szanujemy siebie? Ponadto im więcej w nas samokrytyki, tym więcej także krytyki i surowości wobec innych."

Sexy zaczyna się w głowie? To nie tylko seksualność, ale najpierw samoakceptacja i samoświadomość. Bez tego nie da się poznać i zaakceptować swojej seksualności, bez tego nie będziemy swobodnie żyć, nie będziemy potrafiły się tym życiem cieszyć.


"Musimy w końcu zrozumieć, że nic na świecie nie jest idealne."

Autorkami książki są: mentorka i propagatorka ciałopozytywności. Nie ma tu więc miejsca na stereotypy, a wręcz jest ich obalanie. Są tu także historia z życia wzięte m.in. modelki, ale także i zwykłych kobiet, które miały problem z zaakceptowaniem siebie, czy brakiem czasu na relaks oraz wypowiedzi psychologów i psychoterapeutów. I oczywiście zadania do wykonania, bo bez nich sama teoria niewiele nam pomoże.


"Nigdy nie dowiesz się o sobie tyle, ile podczas kryzysu."

Intrygująca okładka i ciekawy tytuł. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki o seksualności, a pomyślałam, że chętnie uzupełnię swoją wiedzę rzetelnymi informacjami. Czy tutaj to znalazłam? Po części tak, jednak nie było tu dla mnie nic odkrywczego. Książka głównie skupia się na samoakceptacji, na samorozwoju i samoświadomości. Dużo tu takich pojęć jak asertywność, dieta, relaks, odżywianie czy motywacja. Seksualność została tutaj zepchnięta na margines, a rozdział o niej poświęcony jest w rozmiarze mini w porównaniu do dwóch poprzednich. Książkę polecam osobom, które chcą dowiedzieć się czegoś więcej z zakresu samorozwoju lub mają problem z akceptacją siebie. O seksualności jednak nie dowiecie się za wiele. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sensus.

Moja ocena:
5/10

piątek, 8 stycznia 2021

Żyli długo i szczęśliwie

Tytuł: Żyli długo i szczęśliwie
Tytuł oryginału: And Then We Ran
Autor: Katy Cannon
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Zielona Sowa


"W głębi serca wciąż byłem tym samym wrażliwym chłopcem, który próbuje łagodzić szaleństwa Megan, radząc jej, by nie głaskała bezpańskiego psa spotkanego przypadkowo na ulicy, ani nie skakała z klifu, żeby sprawdzić, czy potrafi latać."

Megan zawsze wiedziała czego chce i dążyła do tego, ciągle zmieniała zdanie, wpadała na coraz to bardziej szalone pomysły i była pełna życia. Jej siostra była jej przeciwieństwem, zawsze ułożona z planami na przyszłość. Teraz nie żyje, a Megan nie potrafi się z tym pogodzić. Od tego momentu jej życie diametralnie się zmieniło. Rodzice pragną by stała się taka jak jej siostra, by przejęła jej plany i marzenia. Megan zamierza usamodzielnić się, by żyć na własnych zasadach...


"Wszystko, co było związane z Megan, aż tryskało życiem. To sprawiało, że chciałem wyciągnąć rękę, dotknąć jej i doświadczyć tego światła i energii."

Elliott nienawidzi miasteczka, w którym mieszka. Pragnie uciec jak najdalej z niego, ale już dawno pogodził się z tym, że jego życie się nie zmieni i zrezygnował ze swojego planu. Kiedy Megan niespodziewanie składa mu szaloną propozycję, która może wszystko zmienić i pomoże mu uciec, postanawia ją przyjąć. Wyruszają więc w podróż w pogoni za marzeniami, która dostarczy im lekcji życia.


"Jednej rzeczy byłem jednak pewien: moje życie było o wiele fajniejsze, gdy jego częścią była Megan."

Żyli długo i szczęśliwie to książka skierowana raczej do młodych czytelników jednak przyznam szczerze, że sama niesamowicie się w nią wciągnęłam. Autorka bardzo poważnie podeszła do problemu, a właściwie do wielu problemów, bo jest tutaj śmierć bliskiej osoby, smutek, samotność, żal, problemy z rodzicami i plany na przyszłość oraz chęć ucieczki. Dużo było tu emocji, które w jakiejś części sama poczułam. Historia skierowana jest do nastolatków, więc nie zabrakło w niej lekkości, dzięki czemu czytało mi się ją bardzo przyjemnie. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa.

Moja ocena:
8/10