czwartek, 24 listopada 2022

Zgodne małżeństwo

Tytuł: Zgodne małżeństwo
Autor: Aleksandra Tyl
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 300
Wydawnictwo: Prozami

"Jacek Bednarczyk miał wszystko, czego do szczęścia pozornie trzeba: zdrowie, pracę, mieszkanie, zonę, dziecko i psa. I teściową, która po tym, gdy odkryła w sobie żyłkę do hazardu, zmuszona była poprosić córkę o dach nad głową."

 

Właśnie poznaliście Jacka. Wraz z żoną Joanną tworzą na pozór szczęśliwe małżeństwo. Rozumieją się bez słów, bo po dwudziestu latach małżeństwa tych słów im nie potrzeba, bo właściwie to już ze sobą nie rozmawiają, bo nie mają o czym. W ich małżeństwie brakuje też pasji, namiętności, emocji i uczuć... Każde z nich jednak ma plany na przyszłość.


  "Joasia na osiedlu była bardziej szanowana niż gospodarze domów. Może dlatego, że zawsze była chętna do pomocy i wykonywała pracę, za którą nikt nie musiał płacić."

 

Jacek zbliża się do pięćdziesiątki i czuje, że nie odpowiada mu takie życie, chciałby coś zmienić, a nawet nie tyle coś, co kogoś. Żona mu się nie podoba, wszystkie uczucia do niej już dawno uleciały, a na dodatek ma na karku teściową, która na każdym kroku utrudnia mu życie. Kiedy poznaje nową, młodą, atrakcyjną sąsiadkę zaczyna snuć plany o nowym lepszym życiu w innym miejscu. Szybko opracowuje plan jak zdobyć szybkie pieniądze, umożliwiające realizację upragnionego celu. Wprawiona w ruch machina zdaje się nie do powstrzymania. Do czasu, gdy Joanna zaczyna coś podejrzewać... i wdrażać swoje własne plany na życie.


"Życie jest piękne, tylko trzeba nauczyć się z niego brać to, co najlepsze."

Często sięgam po komedie romantyczne, tym razem przyszła kolej na komedię antyromantyczną. Tutaj małżonkowie się nienawidzą i planują jak wykończyć się nawzajem. Powiedziałabym również, że to swego rodzaju antyporadnik dla znudzonych sobą małżonków, bo bohaterowie zrobili chyba dosłownie wszystko czego nie powinni zrobić. Nie polubiłam ani jednego z nich. Żadne z nich nie wykazało się dojrzałością. Nie byłu tutaj rozmów, że coś jest nie tak, że może lepiej się rozstać. Zamiast tego były plany jak jeszcze na koniec dokopać tej drugiej osobie. Nie mówię, że to wszystko jest złe, że bohaterowie mieli stanowić wzór dla czytelników. Absolutnie nie. Tylko, że miała to być komedia, a ja niestety podczas czytania średnio się na niej bawiłam. Może jednak wpłynął na to mój młody wiek, bo ciężko jest mi się utożsamiać z pięćdziesięciolatkami. Być może starsi czytelnicy zrozumieją ukryty tutaj humor. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prozami.

Moja ocena:
5/10
 

3 komentarze:

  1. Dobra recenzja. Oglądam kiedyś film z Duglasem jak z żoną chcieli się pozabijac. Koniec byl dla nich i dla widzów dobry. Jaki ma sens, opowiadanie o kłótniach, bez dobrego i ciekawego zakończenia ?

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie nie sięgnę po nią i wiek nie ma tu znaczenia. Pięćdziesiąt lat to nie starość :)

    OdpowiedzUsuń