Tytuł oryginału: The Way I Hate Him
Autor: Meghan Quinn
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 524
Wydawnictwo: Insignis
"Nie wiem, Hattie, może dlatego, że w trasie jestem cholernie samotny. Że nie mam tak wielu bliskich osób, jak sądziłem. Odpychasz mnie, a i tak trzymam się blisko ciebie. Nie bierzesz, jak inni ludzie... stąd wiem, że nie chcesz mnie wykorzystać. Zdajesz sobie sprawę z tego, że mogłabyś odejść w każdej chwili, a ja nic bym z tym nie zrobił."
Hattie zawaliła ostatni rok studiów, więc postanawia wrócić do rodzinnego miasta i zatrzymać się u swojego chłopaka. Tymczasem on postanawia ją rzucić, bo uznał, że jest dla niego nudna. Buntownicza natura Hattie nie pozwala jej tego puścić płazem. Postanawia go ukarać i w ramach kary oddaje skradzione przez niego rzeczy jego właścicielowi, który jest gwiazdą muzyki.
"Nie jestem tego wart."
Wszystko poszło nie tak! To ten dupek miał ponieść konsekwencje a nie ona! Hattie zostaje nakryta przez Hayes'a, kiedy podrzuca mu pudełko z rzeczami i ten żąda, aby to ona poniosła konsekwencje czynów swojego eks. Daje jej propozycję nie do odrzucenia - ma dla niego pracować, a w zamian on nie wniesie oskarżenia. Wszystko komplikuje fakt, że jest on szalenie przystojny, a ona potajemnie jest jego wielką fanką, a jej brat uważa go za swojego największego wroga... Co może pójść nie tak?
"A jeśli... jeśli uważam, że jesteś tego wart?"
Jak ja go nie cierpię to świetna, lekka historia w scenerii małego miasteczka, gdzie każdy każdego zna, a plotki rozchodzą się w zaskakującym tempie. Autorka wrzuciła tutaj kilka popularnych wątków - enimes to lovers, duża różnica wieku, zakazany związek - które w połączeniu tworzą coś niesamowitego. No zakochałam się w tej historii. Było tu dużo emocji i humoru, na przemian śmiałam się i ocierałam łzy wzruszenia. Ta powieść, mimo, że lekka, mimo, że ma tu dużo spicy scen i przez to mogłaby się wydawać płytka, ma w sobie ogromną głębie. Autorka poruszyła tu mnóstwo ważnych tematów, momentami miałam wręcz wrażenie, że odrobinę za dużo już tu się działo i czułam przesyt, ale w ogólnym rozrachunku tworzyło to przepiękną całość. Jedyne do czego bym się przyczepiła to zbyt duża ilość gorących scen, które czasami były wręcz wymuszone i podczas ich czytania czułam lekki niesmak. Gdyby było ich mniej i gdyby autorka nadała im trochę subtelności, ta historia tylko by na tym zyskała.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis.
Moja ocena:
7/10
Czytałam skrajnie różne opinie o tej książce, więc pewnie kiedyś sprawdzę, jakie będzie moje zdanie na jej temat.
OdpowiedzUsuńA mnie szczerze zaciekawiłaś recenzją tej książki, więc chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie, więc będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może przeczytam pomijając gorące sceny :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
Zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuń