Tytuł oryginału: We All Live Here
Autor: Jojo Moyes
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Znak JednymSłowem
"- Bo tylko skrzywdzeni ludzie krzywdzą innych. - A gdy Celie wpatruje się w niego zdziwiona, wyjaśnia: - Kochanie, popatrz na ludzi, którzy są szczęśliwi: bawią się i korzystają z życia. Nie są podli dla innych. Kierują energię na inne rzeczy. Nawet nie przychodzi im do głowy, by kogoś skrzywdzić albo podkopywać czyjąś samoocenę. Szczęśliwi ludzie raczej dodają innym skrzydeł."
Lila, autorka bestsellerowego poradnika o związkach, uważała, że ma fantastyczne życie. Nowy wymarzony dom, ukochane córki i wspaniały mąż. No cóż, szybko okazuje się, że los lubi płatać figle, bo niedługo po premierze książki mąż zostawił ją dla innej kobiety.
"Cześć, Lennie pyta, czy Violet chciałaby ją kiedyś odwiedzić. Podobno w czasie długiej przerwy wykopywały razem dżdżownice. To chyba solidna podstawa przyjaźni."
Lila ma na głowie dom, w którym wciąż coś się psuje, wychowanie córek, problem z niemocą twórczą, problemy finansowe, pogodzenie sobie z żałobą po mamie, a do tego próbuje nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości, bez męża. Co prawda ma do pomocy Bena, ojczyma, który wyręcza ją w wielu obowiązkach, ale to nie to samo co partner. Poza tym jego obecność zaczyna ją przytłaczać i drażnić, podobnie jak obecność jej ojca, który po latach postanowił pojawić się w jej życiu. Kobieta czuje, że traci kontrolę nad sobą i nad swoim życiem. Nie pomaga w tym również fakt, że w jej życiu pojawiają się dwaj mężczyźni i nowe uczucia, w których usiłuje się odnaleźć.
"Jak mam ogarniać to wszystko przez cały czas?"
Ten tytuł świetnie obrazuje tę historię. Lila znalazła się między końcem, między końcem małżeństwa, na zamknięciu tego rozdziału w życiu, a początkiem, początkiem czegoś nowego. Znalazł się w swego rodzaju zawieszeniu, musi ruszyć do przodu, ale nie potrafi. Ciężko jej się pogodzić z tym, że mąż ją zostawił i to dla innej kobiety i wszystko wskazuje na to, że całkiem nieźle układa sobie życie. Ta powieść to opowieść o trudach życia po rozstaniu, o próbie odnalezienia się w nowej rzeczywistości i nowych początkach, próbie odnalezienia siebie. Nie jest to piękna historia o miłości i uniesieniach, ale opowieść o pokochaniu siebie, o znalezieniu tej miłości w sobie. I najpiękniejsze jest to, że daje nadzieję na to, że jeszcze będzie pięknie. Z pewnością docenią to osoby, które tak jak Lila stanęły na takim rozdrożu między końcem, a początkiem.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak JednymSłowem.
Moja ocena:
9/10
Chętnie poznam tę historię.
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się powieściom tej autorki jak kilka lat temu był na nią szał. Jednak nie jestem w targecie jej książek, więc siłą rzeczy nie mam w planach tej powieści.
OdpowiedzUsuń