Cykl: Czarne Światła (2)
Autor: Martyna Raduchowska
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Uroboros
"- Izzie, zanim mnie wyłączą, pozwól mi zrozumieć. Dlaczego?
Kobieta siedzi w kucki pod ścianą i kiwa się lekko w przód i w tył, wpatrzona w podłogę, z dłońmi przyciśniętymi do czoła i palcami wbitymi w rozczochrane włosy.
- Bo nie chcę go stracić - mówi niewyraźnie, nie podnosząc głowy, nie patrząc mi w oczy."
Kobieta siedzi w kucki pod ścianą i kiwa się lekko w przód i w tył, wpatrzona w podłogę, z dłońmi przyciśniętymi do czoła i palcami wbitymi w rozczochrane włosy.
- Bo nie chcę go stracić - mówi niewyraźnie, nie podnosząc głowy, nie patrząc mi w oczy."
Technologia rozdarła to miasto na pół. Wydawało się, że ostatnie granice
ludzkich możliwości zostały zniesione. W powszechnym użyciu są androidy
– prawie doskonałe kopie człowieka. Wyposażone w sztuczną inteligencję,
niesamowicie szybkie, zdolne do błyskawicznej regeneracji, są o wiele
bardziej wytrzymałe niż ich pierwowzór. I o wiele bardziej
niebezpieczne. Ludzie dzięki wszczepom i implantom mogą upgrade’ować
swoje ciało i umysł niczym postaci z gier komputerowych. Ci, których na
nie stać, bogacą się jeszcze bardziej. Biedni spadają na samo dno
drabiny społecznej.
"Każda rewolucja prędzej czy później pożera własne dzieci, a ta ucztuje na mózgach duszonych w psychodelicznym sosie."
Szansą dla wykluczonych jest reinforsyna. Geniusz w pigułce, dostępny na
każdą kieszeń. Gdy zapada decyzja o wycofaniu jej ze sprzedaży, atak na
siedzibę jej producenta jest nieunikniony. Magazyny pustoszeją w jednej
chwili. Reinforsyna zalewa ulice falą neurochemicznego szaleństwa.
B-Day. Dzień Buntu. Dzień, który zmienił Jareda Quinna w nafaszerowanego
elektroniką cyborga. On sam niewiele z niego pamięta. Tylko Maya, jego
replikantka, wie, co naprawdę się wtedy wydarzyło. Bo wszystko zaczęło
się właśnie od niej.
"Książki umierają z godnością i w ciszy,
niepostrzeżenie obracają się w proch już od dnia, w którym jeszcze
ciepłe i pachnące drukarską farbą trafiają na swoją pierwszą półkę."
Moja ocena: 9/10
Spektrum to druga część serii, kontynuacja książki Łzy Mai. Wszystko zostało przedstawione z perspektywy Mai, wszystko widzimy jej oczami. Autorka wykonała świetną pracę przy kreacji bohaterki. Maya jest androidem i nie posiada ludzkich uczuć, nie posiada emocji, a jednak autorka sprawiła, że stała się jakby ludzka i bliska czytelnikowi. Styl Raduchowskiej jest bardzo lekki i przyjemny. Powieść czyta się szybko, nie ma w niej zawikłanych sytuacji, które mogłyby być niezrozumiałe.
Autorka
zachwyciła mnie także genialną fabułą. Wymyśliła coś niesamowitego.
Cudownie pokazała świat przyszłości, te wszystkie skomplikowane
urządzenia. Napisała to tak dobrze, że bez problemu potrafię sobie to
wszystko wyobrazić. Klimat także jest niesamowity. Autorka cudownie
opisała świat w przyszłości, który, o zgrozo, ma szansę zaistnieć w
rzeczywistości.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz