poniedziałek, 28 października 2019

Słodki Romeo

Tytuł: Słodki Romeo
Tytuł oryginału: Sweet Rome
Cykl: Słodki dom (1.5)
Autor: Tillie Cole
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Editio

"Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem nad strumień. Ten zakątek był moją ostoją, jedynym miejscem, w którym nikt niczego ode mnie nie chciał. Moi rodzice byli właścicielami wieloakrowej posiadłości, ale na większości terenu nie postawili nawet stopy. Nigdy dotąd nie pokazywałem nikomu tego miejsca, nie miałem takiej potrzeby."

Molly Shakespeare i Romeo Prince. Oni nie mieli być razem. To wbrew wszelkim regułom. Ona zbyt biedna, wcześnie osierocona, pochłonięta nauką i tęsknotą za utraconymi bliskimi. On gwiazdor sportu i dziedzic wielkiej fortuny, rozchwytywany przez wszystkie dziewczyny. Zupełnie różni i tak idealnie się uzupełniający. Wielka miłość, a tle mnóstwo intryg.

  
"To niesamowite jak głośny dźwięk ciszy może nieubłaganie na ciebie krzyczeć, przypominając, że jesteś zdany na samego siebie.

Znamy to z opowieści Mollie. Czas teraz na historię z perspektywy Romea. Opowieść o niezwykłym uczuciu, samotności, odwadze, fascynacji drugą osobą, nieznanym... Opowieść niby taka sama, a jednak inna, bo wzbogacona nowymi, nieznanymi wątkami...


"Zostały we mnie już tylko złość i gniew." 

Poprzedni tom wydawał mi się trochę nijaki. Byłam jednak trochę ciekawa jak ta historia wyglądała z innej perspektywy, widziana oczami Romea. Trochę denerwowało mnie to, że już to znałam, że to praktycznie to samo. A jednak bardziej mi się spodobało. Oczywiście, nudziło mnie, kiedy czytałam te same fragmenty, które znałam z poprzedniego tomu, ale byłam na to przygotowana i po prostu czytałam dalej nie zagłębiając się w nich. Natomiast nowe wątki, których wcześniej nie znałam... bardzo mi się podobały. Cały klimat stał się taki bardziej męski, wyrazisty, zdecydowany, Trochę bardziej wulgarny ale i wydawał się bardziej prawdziwy. Ta historia bardziej mi się spodobała, chociaż to niby ta sama historia. Ale jednak inna. Jak dla mnie to ona wystarczyłaby zamiast obu.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
7/10
 

3 komentarze:

  1. Czytałam bardzo różne opinie na temat tej serii, więc jeszcze się zastanawiam nad jej lekturą. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam się jeszcze z autorką i nie wiem czy znajdę czas, żeby to zmienić w najbliższym czasie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam pierwszego tomu, ale za to znam kilka opinii o tej serii i są one różne, więc do końca nie jestem przekonana, by poświęcać jej mój czas.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń