Autor: Victor Dixen
Cykl: Fobos (1)
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Moondrive, Otwarte
"Kochać to nie znaczy akceptować wszystko bez
pytań i wątpliwości... Kochać to walczyć o to, co uważamy za najlepsze
dla tego, kogo kochamy... nawet jeśli ta osoba o tym nie wie."
Mieliśmy już reality show na zamku w Illei. Teraz czas na kosmos! Sześciu uczestników i sześć uczestników wyrusza w kosmiczną podróż, aby znaleźć swoją drugą połówkę i założyć rodzinę na Marsie. Czy to nie brzmi... kosmicznie?
Mieliśmy już reality show na zamku w Illei. Teraz czas na kosmos! Sześciu uczestników i sześć uczestników wyrusza w kosmiczną podróż, aby znaleźć swoją drugą połówkę i założyć rodzinę na Marsie. Czy to nie brzmi... kosmicznie?
"Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie; żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś."
Program Genesis, wedle którego dwanaścioro nastolatków ma zasiedlić Marsa, jest chytrze przemyślany. Uczestników nie wybrano tak przypadkiem. Wszyscy spośród nich nie mieli dobrego życia na ziemi, często nie mieli też bliskich. Jednym słowem- nie mieli nic do stracenia. Jedyne co to mogli zyskać nowe życie na Marsie, wielką miłość, dostatnią przyszłość.
źródło |
"Nie jestem dziką leopardzicą odrzucającą
wszystkich mężczyzn - jestem małym kotkiem, który pragnie tylko zwinąć
się w ramionach jednego z nich."
Podróż na Marsa monitorowana jest 24 h na dobę. Uczestnicy muszą wybrać partnera na całe życie w ciągu zaledwie sześciu spotkań. Tymi kilkominutowymi randkami oraz swoim zachowaniem pomiędzy nimi muszą zaskarbić sobie serca telewidzów z Ziemi, aby Ci przekazali im swoje pieniądze na życie na Marsie. I O TO WŁAŚNIE CHODZI!
NASA trafiło w prywatne ręce. Genesis jest na skraju bankructwa i chce uratować swój budżet. W tym celu stworzył projekt zasiedlenia Marsa, aby to podniosło oglądalność w telewizji oraz wpłacanie pieniędzy dla uczestników, na nowe życie na Marsie. I rzeczywiście wszystko wyglądałoby w porządku, gdyby nie to, że kilka miesięcy wcześniej wszystkie wysłane tam szczury zdechły w męczarniach. To samo ma spotkać uczestników programu Genesis.
źródło |
"Życie jest krótkie, więc łam zasady, wybaczaj szybko, całuj powoli, kochaj szczerze."
Uczestnicy, jak już wspomniałam, to młodzi ludzie, którzy nie mają przyszłości na Ziemi. Pochodzą oni ze wszystkich kontynentów i wbrew pozorom niewiele się od siebie różnią. Oczywiście wpływ mają na to kręgi kulturowe, z których się wywodzą, ale poza tym wszyscy wyznają te same wartości i marzą o tym samym, o szczęśliwej przyszłości. Wyjątkiem jest główna bohaterka, Léonor. Dziewczyna jest francuską. Ognistowłosa dziewczyna nie widzi szansy na szczęśliwą przyszłość, nie liczy na to, że ktoś ją pokocha, ktoś ją wybierze. Jej jedynym celem jest ucieczka od swojego okropnego życia. Tylko czy można się od niego uwolnić, kiedy problemem jest nie tylko okropne życie, ale także brak akceptacji siebie? Czy dziewczyna wie, jak wielkie zadanie ją czeka od momentu wkroczenia na statek?
źródło |
"Prosta jest tylko śmierć. Prosta i wieczna. A
życie, widzisz, jest skomplikowane, a do tego krótkie. Człowiek odnosi
wrażenie, że ma mnóstwo czasu, ale w rzeczywistości to jest niczym
szybka randka: ledwie wszedł do Kuli, a już musi się zabierać."
Największymi zaletami tej książki są: niebywała fabuła oraz przecudowna główna bohaterka. Pomysł, by umiejscowić akcję w kosmosie, a przy tym połączyć ją z subtelnym romantyzmem, był genialny i niepowtarzalny. Do tego mamy zadziorną, inteligentną, a przy tym niezwykle wrażliwą i delikatną dziewczynę, której nie sposób nie pokochać od pierwszych stron. Oczywiście pozostałym bohaterom też raczej nic nie można zarzucić. Jednak książka niezbyt do mnie trafiła. Było w niej coś co mnie do siebie nie przekonało. Może to był cały ten problem z wadami kapsuł na Marsie, w których mieli żyć, ale niezbyt długo, uczestnicy. Może właśnie to widmo śmierci mnie tak przeraziło. A może to brak bliższego kontaktu między uczestnikami, bo przecież widzieli się tylko przez szybę. Nie wiem co było przyczyną jednak nie zmienia to faktu, że książka nie zrobiła na mnie wrażenia.
źródło |
" Jesteśmy dwiema małymi iskierkami życia w
zimnym bezmiarze kosmosu, w którym w końcu wszystko wygaśnie, gwiazdy i
galaktyki. Ale póki co płoniemy!"
Za książkę dziękuję mojej M., która była nią zachwycona :)
Moja ocena:
6/10
Książka wydaje sie ciekawa choć trochę nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/01/filmy-na-podstawie-ksiazek.html
Tytuł książki już poleciłam swojej córce, coś czuję, że powieść powinna ją zainteresować. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i powiem, że mam chrapkę na kolejne tomy ;)
OdpowiedzUsuńJak tak teraz chodzę i nadrabiam wszystkie blogi, to aż mi ręce opadają, bo tyle wspaniałych książek czeka na przeczytanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Hmmm niedobrze dla mnie jeśli Cię nie przekonała.. Właśnie wczoraj ją przerzuciłam na czytnik i miałam nadzieję na dobre młodzieżowe fantasty, które oderwie mnie na chwilę od życia.. Ale w sumie, znowu potwierdza się reguła, że im więcej szumu (a o tej książce trochę było) tym mniej ona przekonuje. No nic - spróbuję i dam znać jak było. :)
OdpowiedzUsuń