Autor: Katy Evans
Cykl: Manwhore (3)
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 179
Wydawnictwo: Kobiece
"Wychodzimy z windy, którą miałam wrażenie, że jedziemy całe wieki. Słyszę, jak moje obcasy stukają o coś, co chyba jest marmurową posadzką. W powietrzu unosi się zapach wiatru i betonu. Przez ciemność prowadzi mnie Malcolm, zaciskając mocno dłoń na mojej.
"Nie wiedzą, że Malcolm delektuje się mną tak jak święci wodą święconą, a grzesznicy grzechami."
Rachel i Malcolm mają za sobą trudne chwile. Teraz mają nadzieję za "żyli długo i szczęśliwie". Pragną być już na zawsze razem. Rachel marzy, by stać się panią Saint i złożyć przysięgę wierności ukochanemu. Malcolm pragnie dla swej kobiety wyprawić iście bajkowy ślub. Przygotowania do najłatwiejszych nie należą. Rachel bardzo brakuje obecności ojca, wie, że nie poprowadzi jej on do ołtarza. Do tego pełno zawistnych fanek Malcolma nie wróży im szczęścia na różnych portalach. Jednak, czy miłość nie zwalczy wszelkich przeciwności?
Tym razem króciutka książka, ponownie przenosi nas do
chicagowskiego świata milionera i dziennikarki, których historię opowiedziały dwa poprzednie tomy. W tej części
autorka zaserwowała finał bajkowej historii Rachel, która znalazła
swojego księcia i uczucie, o którym marzy wiele kobiet.
"Uśmiecha się do mnie i odsuwa mi włosy z twarzy, następnie kładzie mi rękę na plecach, przyciska do swojej piersi i chciwie przybliża usta do moich warg."
Ms. Manwhore to piękne, choć może trochę zbyt słodkie i mało emocjonujące zakończenie trudnej historii Rachel i Sainta. Jest to już niestety pożegnanie z tymi wspaniałymi bohaterami. Autorka najwyraźniej postanowiła zakończyć je słodko, słodko, słodko... Jak dla mnie zbyt słodko. Zabrakło mi tego co w poprzednich częściach, czyli niespodzianek, problemów, trudności, głębszych relacji... Nie ma tu wielkich porywów serca i wielkich namiętności.
Warto jednak przeczytać tę książkę, bo jest ona, mimo wszystko pięknym zakończeniem cudownej historii Malcolma i Rachel, pełnym świec, kwiatów i miłości. Jest także po części wprowadzeniem do kolejnej książki opowiadającej o Ginnie i Tahoe.
Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Moja ocena:
8/10
Powiem tak, pierwsza część była wspaniała, ale druga mnie zawiodła nieco. Za tę część raczej podziękuje :)
OdpowiedzUsuńCzekam na zwieńczenie tej wyjątkowej historii. Dla mnie Evans to mistrzyni literatury dla dorosłych ;)
OdpowiedzUsuńNa wakacyjne zaczytanie, relaks i ciepło w serduchu. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie czytałam jeszcze ale bardzo intryguje mnie ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze nic od tej autorki, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za tym gatunkiem ;)
OdpowiedzUsuńZapewne byłby to odmóżdżacz na wakacje, więc chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam całą serię
Usuń