niedziela, 29 listopada 2020

Trudna Miłość. Mama i ja

Tytuł: Trudna miłość. Mama i ja
Tytuł oryginału: Loving Broken. Mom and Me
Autor: Regina Brett
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Insignis
 
 

"Nie zabiłam mojej matki, ale pomogłam jej umrzeć. To chyba najwspanialszy prezent, jaki kiedykolwiek dałam jej - i sobie samej."
 
 
 
Ten cytat może szokować. Ktoś kto miał normalną rodzinę, normalne dzieciństwo i kochającą mamę, nie zrozumie o co tu chodzi. Gdybym nie znała historii Reginy, z pewnością byłabym w szoku i poczułabym się nie swojo widząc te dwa zdania na samym początku książki. Ale to nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką i wiem, że kontrowersyjne wypowiedzi nie są bezpodstawne i mają głęboki sens.
 


"Mogło być tylko gorzej."

Regina urodziła się w wielodzietnej rodzinie. Matka nigdy jej nie kochała, podobnie jak pozostałych swoich dzieci. Była obojętna na ich problemy, na ich cierpienie. Żyła we własnym świecie, do którego dostęp miała sama ona. Regina przez całe dzieciństwo i dorosłe życie pragnęła być kochana przez kobietę, którą była jej matka. Autorka po raz kolejny podjęła próbę poznania i pokochania swojej chorej matki na alzheimera. Tym razem to ona wchodzi w rolę rodzica i stara się zrozumieć, wybaczyć i pokochać.
 


"(...) kocham Cię i pozwalam Ci odejść."

 
Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam tak emocjonującą książkę. I tym razem nie jest to fikcja, a prawdziwe życie autorki, jej przeżycia, jej wspomnienia, jej ból i cierpienie. I muszę Wam powiedzieć, że gdyby ktoś zapytał mnie o jakiegoś superbohatera, to na pierwszym miejscu wymieniłabym właśnie ją. Przeżyła niezwykle trudne dzieciństwo, od zawsze głodna miłości, przetrwała trudną młodość wyniszczając się w poszukiwaniu miłości i akceptacji, dorosłe życie również nie szczędziło jej cierpienia, przeszła raka. Ale jest niesamowitą kobietą, która mocno wierzy w Boga, kocha bliskich i niesie dobro. A wracając do książki, to sama nie wiem co powiedzieć. Jest trudna, bo opisuje straszne rzeczy, które przytrafiły się niewinnemu dziecku, często łzy same cisną się do oczu. Z każdej strony bije szczerość, autorka opisuje wszystko tak jak pamięta, tak jak to odczuwa, bo to jej historia i jest opisana z jej perspektywy. Nie ma tu usprawiedliwień czy przekoloryzowania, ona pokazuje wszystko tak jak czuje. I udzielają się jej emocje, jej uczucia. Można to wszystko poczuć na własnej skórze. Bardzo podziwiam autorkę właśnie za tą szczerość i otwartość, bo ta książka jest jak pamiętnik, opisane są tu najtrudniejsze chwile życia i dane innym do poznania. Mało kogo stać na taką odwagę.
 
 Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Moja ocena:
10/10

4 komentarze:

  1. Faktycznie ten cytat przetwarzający, aż ciężko sobie wyobrazić, ze można tak myśleć. Książkę bym przeczytała ale na taka pozycje muszę mieć odpowiedni nastrój

    OdpowiedzUsuń
  2. Mama czytała jedną jej książkę i była zadowolona❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale po tej recenzji koniecznie muszę się z nią zapoznać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń