Autor: Julie Soto
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: HarperCollins
"Ogarniają mnie mdłości. Oglądam się ponownie na kwiaciarnię. Czy to możliwe, że po mnie był ktoś jeszcze? Ktoś, kto również zostawił go na lodzie? Minęły dwa lata, więc przypuszczam, że z kimś się w tym czasie spotykał. Ja widywałam się z kilkoma facetami, ale to były raczej przelotne znajomości. Był pierwszą osobą, której pozwoliłam zbliżyć się do siebie tak bardzo - pierwszą, dla której złamałam wszystkie swoje zasady - i zdecydowanie nie zamierzałam robić tego ponownie."
Ama Torres nie wierzy w instytucję małżeństwa, ale za to wierzy w śluby. Jest konsultantką ślubną, która postanowiła nigdy nie wyjść za mąż. A wszystko to przez trudne doświadczenia, których doświadczyła w dzieciństwie. Jej matka stała się rekordzistką w zawieraniu związków małżeńskich - było ich aż szesnaście. Patrząc na wszystkie jej rozstania, Ama doszła wniosku, że nie chce przechodzić przez coś takiego i składać przysięgę, której i tak w przyszłości nie dotrzyma. Ale pewnego razu poznała florystę, dla którego złamała wiele swoich obietnic. Tej jednej postanowiła nie łamać.
"(...) - chcę kochać to, co ty, nawet jeśli jest wymarłe!"
Amy dostaje nowe zlecenie na zaplanowanie ślubu celebrytki. To jest przełomowy krok w jej karierze. Wszystko zapowiada się bardzo ekscytująco. Jest tylko jeden problem, panny młode wybrały już florystę, któremu Amy przed dwoma laty złamała serce. Dziewczyny bardzo zbliżają się do Amy i Eliota i widzą, że między nimi wyraźnie iskrzy. Nie znając ich skomplikowanej relacji, postanawiają ich ze sobą zeswatać. Ale co się stanie, gdy ślub zacznie żyć własnym życiem, a emocje zaczną sięgać zenitu?
"Chcę cię poznać. Chcę wiedzieć, co lubisz, a czego nienawidzisz."
Znów trafiłam na debiut, który jest tak dobry, że aż ciężko uwierzyć, że to debiut. Ta historia jest tak cudowna, dobrze przemyślana, wzruszająca, a zarazem zabawna, że pokochałam ją już od pierwszych stron. Najpierw poznajemy Amy, która jest trochę szalona, żywiołowa, pewna siebie, niesamowicie pomysłowa i ciepła. Bardzo zbliża się do swoich klientów, chociaż zawsze wmawiano jej, że to nieprofesjonalne. Z kolei Eliot jest jej zupełnym przeciwieństwem. Jest mrukliwy, zdystansowany, zupełnie nie rozumie jej potrzeby bycia miłym dla wszystkich. Bardzo podobała mi się ich relacja i byłam niesamowicie ciekawa co stało się w przeszłości, bo autorka nie zdradziła tego na samym początku, a wrzuciła nas w środek tej historii i stopniowo odsłaniała przeszłość. Na uwagę zasługują tutaj tatuaże Eliota, o których nie napisałam, ale są one wspomniane w opisie z tyłu książki. Cudownie została opisana ich symbolika, ale nie zdradzę Wam nic więcej na ten temat. O tym musicie przekonać się już sami!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Moja ocena:
10/10
Moja ocena:
10/10
Tak dobre debiuty bardzo mnie cieszą i chętnie je czytam, więc zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńWow wysoka ocena, ale i książka z recenzji Twojej świetnie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie, więc chętnie ją poznam.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Debiuty potrafią czasem zaskoczyć. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuń