poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Pakt niepokochania

Tytuł: Pakt niepokochania
Autor: Karolina Gardynik
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Najlepsze

"Teraz to wiedziałam - nie dało się w ogóle przygotować na śmierć. Owszem, możesz się pogodzić z tym, że ktoś od ciebie odchodzi na zawsze, szczególnie w tak długim procesie umierania, ale nie możesz zapanować nad swoimi uczuciami, gdy to w końcu nastąpi. Nie pomogą wtedy psychologiczne mądrości zapisane na tysiącach stron książek, nie pomoże teologia, a nawet sam Bóg."

Wendy straciła przyjaciela, który był mężem jej kuzynki Agaty. Kevin zmarł na raka, a Agata dosłownie się rozpadła. Wendy, po tych trudnych doświadczeniach zawarła ze sobą "pakt niepokochania". Obiecała sobie, że nie odda nikomu serca i takiej kontroli, by po stracie miłości nie cierpieć tak jak kuzynka, by nikt nie mógł złamać jej serca.



"Nie tylko jemu biło mocniej serce, gdy nasze ciała się dotykały. Nie pamiętam, kiedy byłam tak oszołomiona, jak podczas  tego pocałunku na ulicy."

W tym samym czasie Archibald poznaje Siennę, aktorkę. Początkowo wszystko świetnie się u nich układa. Dziewczyna, tak jak i on skupia się na swojej karierze, jednak po jakimś czasie to, co na początku wydawało się idealnym przepisem na związek, dla Archiego staje się męczące. Półtora roku później przypadkowo poznaje z klubie Wendy i nic już nie jest takie jak na początku. Fundamenty jej paktu zaczynają się kruszyć, a on zaczyna się zakochiwać, chociaż jest w związku z inną... 


"Przegrałem. Ale chyba czułem się wygrany."

Chociaż to lekka powieść, zaczyna się dosyć smutno. Podczas czytania tych pierwszych stron, łzy popłynęły mi z oczu. Historia Wendy bardzo mnie poruszyła i od razu bardzo się do tej bohaterki przywiązałam. Późniejsze rozdziały dotyczące Archiego i Sienny odrobinę mnie nużyły i czekałam na jego spotkanie z Wendy. I wtedy zaczęła się piękna historia miłosna. Autorka świetnie wykreowała postaci, szczególnie udało jej się to przy Siennie. To żmija nie kobieta, nienawidziłam jej za to kim stała się po latach, przeszła zupełną metamorfozę. Wiecie już, że bardzo polubiłam Wendy, ale Archie również zyskał moją sympatię, szczególnie za to, że starał się być w porządku, ale też za jego piękne opisy Wendy. Oh mogłabym to czytać bez końca 😍. Co do samej fabuły to nie była ona bardzo zaskakująca (poza zachowaniem Sienny), ale powieść czytało mi się bardzo przyjemnie i zdecydowanie polecam jako taką lekką lekturę na letnie wieczory.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Najlepsze.

Moja ocena:
8/10

5 komentarzy:

  1. Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką, tytuł zapisuję 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak wysoko oceniasz tę książkę, to ja też chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lekkie lektury na letnie wieczory zawsze są mile widziane i dlatego na pewno wiele osób sięgnie po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię smutne fragmenty w książkach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytam, jestem właśnie w nastroju na taką książkę :)

    OdpowiedzUsuń