czwartek, 4 października 2018

Magia Wskrzesza

Tytuł: Magia wskrzesza
Tytuł oryginału: Magic Rises
Cykl: Kate Daniels (6)
Autor: Ilona Andrews
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 442
Wydawnictwo: Fabryka Słów


"Zadaj sobie pytanie, czy kiedykolwiek będziesz szczęśliwa, żyjąc w jego cieniu. Wiesz, że zostałaś stworzona do większych rzeczy. W głębi serca on też zdaje sobie z tego sprawę. Wie, że nie może cię zatrzymać, inaczej już dawno błagałby cię o rękę. Kiedy mężczyzna pragnie spędzić resztę życia z kobietą, oddaje jej wszystko."

Curran, Władca Bestii, jest potężny, ale nawet on nie jest w stanie zapanować nad przemianą dzieciaków z gromady. Niezdolne do kontrolowania bestii, zamieniają się w loupy, tym samym podpisując na siebie wyrok śmierci. Istnieje lek, który może im pomóc, lecz sekretnej formuły strzegą europejskie stada, a dostęp do lekarstwa w Atlancie jest bardzo ograniczony.

 
"Trudno żyć jak król bez papieru toaletowego."

Europejscy zmiennokształtni, którzy kiedyś przechytrzyli Władcę Bestii, poprosili go, by rozstrzygnął spór. W zamian podarują my lekarstwo. Gdy w grę wchodzą przetrwanie młodych zmiennokształtnych i przyszłość całej Gromady, Kate i Curran muszą przyjąć propozycję, jednak nie wątpią, że wchodzą prosto w pułapkę… W grę wchodzi życie wielu istnień, niewinnych istnień, a także bezpieczeństwo Kate...

 
 "Logika przemawiała na jej korzyść, ale to nie miało znaczenia, bo mężczyzna, który wczoraj zasypiał u mojego boku, mnie kochał."

Z pewnością wiecie jak kocham tą serię i bohaterów. Pewnie dla Was to nudne, jak za każdym razem się rozpływam nad Kate i wszystkim co tu jest. I tym razem też mogłabym wszystko tak zachwalać i zachwalać i zachwalać... Ale to nie ma sensu. To już szósta część z serii i jeśli ktoś do tej pory nie sięgnął po nią to i tak pewnie tego nie zrobi, a jeśli ktoś to zrobił i zakochał się tak jak ja, to i bez mojej recenzji rzuci się na kolejne tomy. Myślę jednak, że mam okazję przekonać tych niezdecydowanych, którzy zaczęli już swoją przygodę z Kate. Tym razem nie jest już tak słodko. Oczywiście, nigdy nie było jakoś słodko, ale zawsze jakaś słodycz była. Tutaj jest jej o wiele mniej. Zaczynają się poważne problemy pomiędzy Kate i Curranem, na tyle poważne, że na chwilę, Curran, wiele stracił w moich oczach. Bardzo dokładnie zostały przedstawione relacje jakie panowały w stadzie, narodziny przyjaźni, lojalność i poświęcenie. Magia Wskrzesza została napisana w trochę innym klimacie, ale tak odrobinę zmienionym. I zakochałam się w niej na nowo.

Moja ocena:
10/10  

4 komentarze:

  1. Poczekam na recenzję spoza fantastyki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, jakoś chyba nie moje klimaty - teraz fascynują mnie inne gatunki literackie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś nie mogę się przekonać do tej serii. Może dlatego, że nie do końca przepadam za fantasty.
    Jednak cieszę się, że Tobie się tak bardzo podoba.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Po takiej recenzji na pewno sięgnę to tą książkę :)
    my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń