poniedziałek, 17 lipca 2017

Wilcze Leże

Tytuł: Wilcze Leże
Autor: Andrzej Pilipiuk
Cykl: Światy Pilipiuka (9)
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Fabryka Słów 

"Starzy ludzie powiadają, że gdy baba w ciąży zje kawałek mięsa zwierzęcia, które rozszarpały wilki, to może wilkołaka urodzić- dowodził ten ostatni.- Inni gadają, że to nawet niepotrzebne, wystarczy, coby kawałek żarzącego się węgla wpadł do kaszy lub mleka."

 
Wilcze Leże to już dziewiąty tom niezwykłego cyklu światy Pilipiuka. Składa się on z kilku opowiadań i króciutkiej fraszki. Większość z opowiadań snuje historię Roberta Storma, absolwenta archeologii, który jest ekspertem w rozwiązywaniu spraw "niemożliwych" i pakowaniu się w kłopoty. Pozostałe opowiadania z kolei przesycone są magią i fantastycznymi wierzeniami.


"Wilkołactwo ma się we krwi." 

 Robert Storm to swego rodzaju odpowiednik Indiany Jonesa. Jest poszukiwaczem unikatowych przedmiotów naznaczonych zębem czasu, para się również niewyjaśnionymi zagadkami. Ma także szczęście do przyciągania kłopotów i pakowania się w tarapaty. 

Jest też inny bohater, Paweł Skórzewski. Lekarz, który stanie twarzą w twarz z pytaniami bez odpowiedzi, których nie da się ogarnąć rozumem.

Trzecim bohaterem Pilipiuka jest Paweł Nowak, policjant prowadzący śledztwo w sprawie Roberta Nalibockiego, który popełnił samobójstwo. 


"Kolejne dni nie posunęły znacząco naszych poszukiwań. Niewiele znaleźliśmy." 

Opowiadania Wilczego Leża umieszczone są w czasach współczesnej Polski jak i w latach wcześniejszych. Autor przypomina w nich m.in. niemieckie zbrodnie na Żydach i Polakach, tajnych współpracowników SB i niewyjaśnionych przestępstw z czasów PRL. Do tego wszystkiego wplecione zostały wątki fantastyczne, takie jak: żydowska magia, magiczne przejścia, wilkołactwo czy podróże w czasie. 

Opowiadania aż kipią od akcji, humoru i magii. Nie brakuje tam także przygody, która jest niebywała. Najcudowniejsze w tym wszystkim jest pomieszanie historii z akcją i fantastyką. U Pilipiuka to wszystko wydaje się takie realne, takie prawdziwe, pomimo, że nie da się tego ogarnąć rozumem i wytłumaczyć w logiczny sposób. Czytając, miałam wrażenie, że to wszystko było na prawdę. 

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów.

Moja ocena:
10/10   

5 komentarzy:

  1. Od dziewiątego tomu nie zacznę, ale może kiedyś poszukam książek autora. Wymieszanie historii z fantastyka może dać ciekawe rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze książek tego autora. Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Lubię takie klimaty zatem będę miała jego książki na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze, ale myślę,że musze szybko nadrobić pozostałe :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Martwiąco brzmi wymieszanie rzeczywistości (i to tej okrutnej, historycznej prawdy) z magią. Nie wiem, czy mnie to do siebie przekona, ale nie wykluczam, że kiedyś zapoznam się z Pilipiukiem.

    Pozdrawiam,
    S.
    nieksiazkowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Narobiłaś mi ochoty na tę książeczkę :)

    OdpowiedzUsuń