czwartek, 24 maja 2018

Julka

Tytuł: Julka
Autor: M. Sinners
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 234
Wydawnictwo: Novae Res



"Wciąż myślałem o swoim nowym życiu. Już nie o tym, w co się władowałem. Coraz bardziej podobało mi się to, kim mogę być. Już nie Marcinkiem. Teraz będę Lucasem. Wściekłym i zawziętym Lucasem. Dzięki ojcu stałem się kimś zupełnie innym. Kiedyś miałem marzenia, jakieś dobro w sobie. Teraz z tego wszystkiego już nic nie zostało."

Życie dziewiętnastoletniego Marcina przypomina dopracowany w każdym szczególe scenariusz filmowy. Chłopak wie, że po ukończeniu studiów medycznych czeka go świetlana przyszłość- praca w prestiżowej klinice u boku ojca i zapewniony dobrobyt. To są wizje rodziców Marcina, a przede wszystkim ojca. Do czego posunie się rodzic, by uporządkować życie dziecka?

  
"Słyszałem w myślach jej głos, jak się tłumaczyła i co ja jej wtedy wykrzyczałem."

Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem. Przez jedną kłótnię, przez upór, przez błąd już wkrótce pilny student zamieni się w bezwzględnego gangstera handlującego narkotykami, a bezpieczny świat, w jakim sie do tej pory obracał, przestanie mieć dla niego znaczenie.

 
"Taki facet był dla mnie zerem, a zera się eliminuje."

Książka zdecydowanie ma to "coś". Początek. Hmmm. Sama zdziwiłam się, że od takiej pierdoły zaczęło się ten cały problem. Ale z drugiej strony się nie dziwię. Ojciec chciał rządzić życiem już pełnoletniego chłopaka i odbierać mi tym samym marzenia i to w imię czego. W imię własnych marzeń. Bo to on chciał, by Marcin poszedł w jego ślady. I nie dziwię się chłopakowi, że w ten sposób zareagował, ale dziwię się, że wszedł w coś takiego, że wkręcił się od razu w ten świat. 

Książka porusza bardzo ważne tematy. Gangsterski, narkotykowy świat. Przemoc. Uzależnienia. Śmierć.... Wszystko zostało tak prawdziwie przedstawione, że miałam wrażenie jakbym sama uczestniczyła w życiu bohatera i jego bliskich, których to wszystko spotkało, czego doświadczyli. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
9/10  

1 komentarz: