Autor: M. Sinners
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 234
Wydawnictwo: Novae Res
Życie dziewiętnastoletniego Marcina przypomina dopracowany w każdym szczególe scenariusz filmowy. Chłopak wie, że po ukończeniu studiów medycznych czeka go świetlana przyszłość- praca w prestiżowej klinice u boku ojca i zapewniony dobrobyt. To są wizje rodziców Marcina, a przede wszystkim ojca. Do czego posunie się rodzic, by uporządkować życie dziecka?
"Słyszałem w myślach jej głos, jak się tłumaczyła i co ja jej wtedy wykrzyczałem."
Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem. Przez jedną kłótnię, przez upór, przez błąd już wkrótce pilny student zamieni się w bezwzględnego gangstera handlującego narkotykami, a bezpieczny świat, w jakim sie do tej pory obracał, przestanie mieć dla niego znaczenie.
"Taki facet był dla mnie zerem, a zera się eliminuje."
Książka zdecydowanie ma to "coś". Początek. Hmmm. Sama zdziwiłam się, że od takiej pierdoły zaczęło się ten cały problem. Ale z drugiej strony się nie dziwię. Ojciec chciał rządzić życiem już pełnoletniego chłopaka i odbierać mi tym samym marzenia i to w imię czego. W imię własnych marzeń. Bo to on chciał, by Marcin poszedł w jego ślady. I nie dziwię się chłopakowi, że w ten sposób zareagował, ale dziwię się, że wszedł w coś takiego, że wkręcił się od razu w ten świat.
Książka porusza bardzo ważne tematy. Gangsterski, narkotykowy świat. Przemoc. Uzależnienia. Śmierć.... Wszystko zostało tak prawdziwie przedstawione, że miałam wrażenie jakbym sama uczestniczyła w życiu bohatera i jego bliskich, których to wszystko spotkało, czego doświadczyli.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
9/10
Czuję się zachęcona do sięgnięcia po tę książkę.:)
OdpowiedzUsuń