Autor: Weronika Żymełka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Novae Res
"Matka z córką. Wyglądają prawie identycznie. Podobne rysy twarzy, ten sam kolor włosów i identycznie lekko zadarty chudy nosek. Mogła sobie jedynie wyobrazić, co w tym momencie czuła Karolina, która o mały włos nie straciła kolejnej najważniejszej osoby w swoim życiu i to w dodatku znowu w wypadku samochodowym."
Karolina jest młodą kobietą, której życie nigdy nie rozpieszczało. Od lat zmaga się z widmem koszmary, przez który przeszła, a także przedwczesną utratą ukochanych rodziców. Ma przy sobie jednak kochające osoby: przyjaciółkę Martę, schorowaną babcię Marysię i energiczną córkę Emilkę, które zawsze ją we wszystkim wspierają.
"W końcu to moje życie, moja decyzja i moja ewentualna porażka."
Pewnego dnia, nieoczekiwanie w życiu Karoliny pojawia się mężczyzna po przejściach. Adam szybko staje się dla kobiety kimś więcej niż tylko przypadkowym znajomym, który zawsze służy pomocną dłonią. Czy mimo wszystkich przeciwności losu, ich związek będzie miał szansę na przetrwanie? Czy Karolina w końcu pogodzi się z tragediami, które dręczą ją od lat? I czy wyzwoli się od ciężaru tajemnicy, którą stara się ukryć przed całym światem?
"Nie ma idealnie prostej drogi."
To, co ważne to głęboka książka z głębokim przesłaniem. Już od pierwszych stron zostałam oczarowana klimatem powieści i bohaterkami. Karolina to kobieta, której nie da się nie lubić, na dodatek owiana aurą smutku i tajemnicy. Taka dobra i szlachetna. Książka wyjątkowo mnie wciągnęła. Byłam głodna, ale przez dwie, albo i więcej, czytałam ją i nie potrafiłam się ruszyć, żeby zrobić sobie śniadanie. Dopiero, kiedy skończyłam popędziłam do kuchni. Uwielbiam takie książki- z przesłaniem i emocjonujące. Był moment, kiedy wzruszyłam się do łez. Kilka fragmentów czytałam także z ogromnym napięciem. Książka uświadomiła mi, że nawet pomimo trudnej przeszłości, wielkich strat, można znaleźć w życiu szczęście, które potrafi się wyłonić w najmniej oczekiwanym momencie.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
10/10
Moja babcia ją właśnie czyta :))
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę, by osobiście zapoznać się z fabułą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
Ciekawa książka, może kiedyś wpadnie mi w łapki. :)
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Nie wykluczam tej książki, ale na razie nie mam na nią ochoty, także może za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)