Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Data premiery: 18.08.18
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: OMGBooks
"Jego chłodne dłonie gładziły mój policzek
czule i delikatnie, jakbym mogła się za chwilę rozpaść. Może tak właśnie
by było, gdyby to był ktoś inny. Rozpadłabym się na milion części, z
których nie dałoby się mnie już nigdy poskładać. Jednak to nie był ktoś
inny. To był on. Chłopak, który mnie uratował."
Dziewczyna, jedynaczka, o zbyt dobrym sercu, zniszczyła życie swojej matce. To podczas jej porodu nastąpiły komplikacje, przez które matka nie mogła mieć więcej dzieci. Nigdy nie potrafiła pokochać swojej córki, choć tak bardzo starała się być dobrą matką. Dziewczyna o sercu, które czuje zbyt mocno przez całe nastoletnie życie się z tym zmagała. Przez jej dom i życie przewijała się masa niechcianych dzieci, które pojawiały się na chwilę, by później trafić do nowych domów, do rodzin zastępczych. Te dzieci były jak ona. Zamknięte w sobie, bez kochających matek, martwe w środku, zaledwie egzystujące.
"Zbyt mocno czujesz (..) Nie potrafisz zamknąć uczuć i dlatego tak bardzo cierpisz (...)"
Wszystko zmienia się kiedy do jej domu przychodzi Adam. Kolejne dziecko bez kochającej rodziny, bez domu, poranione, zagubione. Niby nic niezwykłego, ale ona już wie, że wszystko się zmieni. Początkowo nie mają ze sobą nic wspólnego. Mijają się obojętnie w szkole, w domu. Przychodzi jednak moment, że padają pierwsze słowa, zaczyna się między nimi relacja. Początkowo nieśmiała, zdystansowana, ale postępująca powoli do przodu. Rodzi się zrozumienie, przyjaźń... Stają się dla siebie ważni. Może zbyt ważnie, bo przecież Adam nie zostanie z nimi na zawsze. Jedynie na chwilę. Bo za niedługo skończy osiemnaście lat i wyprowadzi się. Zniknie. Chociaż mówi, że dla niej będzie zawsze...
Przeczytałam Adama kilka godzin temu. Chcę, żeby ta recenzja była wyjątkowa, tak samo jak ta książka, a w głowie mam jedynie pustkę. Wewnątrz mnie panuje ogromny chaos związany z emocjami, które historia we mnie wywołała, a nie potrafię niczego ująć w słowa. Musicie zrozumieć jedno. Adam i bohaterka powieści to wyjątkowe osoby. Spotkała ich okrutna krzywda. Poznali życie od tej wyjątkowo paskudnej strony. I pomimo tych wszystkich blizn pozostali pięknymi ludźmi. Pełnymi smutku i żalu, ale także subtelności, miłości, otwartego serce i czułości. Aż nie mieści mi się w głowie, jak im się to udało. I jeszcze jedno. To właśnie oni, ich zachowanie udowodniło mi bardzo ważną rzecz. Ludzie, którzy są nam bliscy, dla których my jesteśmy bliscy, zawsze znajdą dla nas czas, będą potrafili dla nas zrobić wszystko, zawsze będą. Po prostu będą. Właśnie po tym poznamy prawdziwą miłość i prawdziwą przyjaźń.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.
Moja ocena:
10/10
Czytałam i uważam, że ta książka jest wspaniała. Roztrzaskała mi serce na milion kawałków, rozdarła duszę na strzępy, by ostatecznie złagodzić rany balsamem nadziei. 😊
OdpowiedzUsuńWowow kolejna niesamowicie pozytywna recenzja, mam w planach kupić tę książkę 💖
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, i mam nadzieję, że również będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuń