Autor: Daria Rajda
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 306
Wydawnictwo: Novae Res
"Na dworze prawie się już
przejaśniało. Gdy z trudem udało
mi się otworzyć posklejane powieki,
mój wzrok skierował się prosto
na niego. Pierwszym zaskoczeniem było to, że wciąż tu był, drugim, że
wcale nie spał. Leżał z mojej lewej strony na plecach, z rękami
założonymi z tyłu głowy."
przejaśniało. Gdy z trudem udało
mi się otworzyć posklejane powieki,
mój wzrok skierował się prosto
na niego. Pierwszym zaskoczeniem było to, że wciąż tu był, drugim, że
wcale nie spał. Leżał z mojej lewej strony na plecach, z rękami
założonymi z tyłu głowy."
Magda wciąż wierzy w prawdziwą miłość, pomimo że niedawno została zraniona. Pragnie stabilnego związku, głębokiego uczucia i wierności. Ma swój ideał mężczyzny, którym zdecydowanie nie jest Krzysiek. On jest wytrawnym podrywaczem, traktującym związki z kobietami jako niezobowiązujące przygody na jedną noc, a same kobiety jako chwilowe zabawki. Jedyne, co ich łączy, to niechęć do siebie i dystans, na który siebie trzymają.
"Dla mnie był on jedynie pustym typem podrywacza nieliczącego się z uczuciami innych ludzi."
Podczas sobotniej imprezy zatrzaskują się razem w hotelowym pokoju i wchodzą w pewien głupi zakład, którego konsekwencje będą poważniejsze, niż mogliby przypuszczać. Ta jedna wspólna noc uruchomi lawinę wydarzeń, początkowo przypadkowych, później już bardziej świadomych, które całkowicie i bezpowrotnie zmienią ich życie i sprawią, że będą musieli nauczyć się tworzyć kłamstwa tak doskonałe, że niemal sami zaczną w nie wierzyć.
"Dla mnie był egoistą, wariatem i miał w sobie wszystko, co najgorsze w mężczyźnie."
Wczorajszą Różę przeczytałam jakiś tydzień temu i wciąż nie wiem co o niej napisać. Najbardziej ujęło mnie to, że historia Magdy i Krzyśka, a właściwie jej sens, przypomina moją historię. Magda i Krzysiek, pomimo początkowej niechęci, a potem szaleńczemu przyciąganiu, byli przede wszystkim przyjaciółmi. Owszem, łączyła ich gorąca namiętność i nieśmiało rodzące się uczucie, ale byli przyjaciółmi. A Krzysiek... był dokładnie taki jak mój przyjaciel. Dlatego też powieść traktuję bardzo osobiście i mam do niej ogromny sentyment. Ciężko mi też ocenić mi ją obiektywnie... Ale ta książka na prawdę jest świetna. Fabuła jest ciekawa, bohaterowie są prawdziwi, do szpiku kości prawdziwi. A zakończenie... Mi złamało serce.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
10/10
Jeszcze się zastanowię. Wiem,że książki, w których odnajdujemy podobieństwa do własnych życiowych historii, czyta się wyjątkowo. Miałam tak z książką "Moje pory roku".:)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach