Autor: Magdalena Kordel
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Literackie
Moja ocena:
8/10
"O mój drogi d'Artagnanie - rzekł Aramis z lekkim odcieniem goryczy w głosie - wierzaj mi, ukrywaj swoje rany. Milczenie jest ostatnią radością nieszczęśliwych; strzeż się, by ktokolwiek poznał twoje cierpienie, bo ciekawość ludzka pije nasze łzy jak muchy krew rannego jelenia."
Królem Francji jest młody Ludwik XIII, ale faktycznym władcą jest kardynał Richelieu. Osiemnastoletni Gaskończyk d'Artagnan opuszcza swój dom, by wstąpić do elitarnej formacji muszkieterów. Na pożegnanie otrzymuje od ojca szpadę, list polecający i polecenie, by pojedynkować się każdym, kto go obrazi.
"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego."
D'Artagnan od początku ładuje się w kłopoty. Zaczepia człowieka, który drwi z jego konia. Nieznajomy wysyła swoich ludzi, którzy biją młodego gaskończyka i łamią mu szpadę ojca, a tajemniczy człowiek kradnie jego list polecający. Nie jest to jednak koniec jego kłopotów, a zaledwie początek. Kiedy dociera do Paryża, poznaje i zyskuje przyjaźń Atosa, Portosa i Aramisa.
"[...] kiedy się kocha, łatwo wierzyć w miłość."
Chyba nie ma takiej osoby, która nie słyszałaby o Trzech muszkieterach. Ja, do tej pory, znałam ją jedynie z adaptacji filmowych. Ale dopiero teraz mogę powiedzieć, że ją poznałam. Filmy nie oddają całości, nie wszystko zostało pokazane i tak dobrze wyjaśnione, jak znajduje się to w powieści. Podczas czytania czułam się, jakbym odkrywała tę historię na nowo i było to świetne przeżycie.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Moja ocena:
8/10
"Wy także umiecie wzywać lekarza, kiedy ktoś z rodziny zachoruje, ale kiedy chory wyzdrowieje, medycyna nie liczy się już za nic, to skutek modłów, któreście słali do nieba, podczas gdy lekarz was leczył. I gdyby tak wyzdrowiał człowiek, który nie odbywa wielkanocnej spowiedzi, uważalibyście to za wielkie zuchwalstwo!"
Papież, Leon XIII, zostaje uwięziony przez masonerię w lochach Zamku
Świętego Anioła. Rozpoczyna się akcja zbierania datków na jego
uwolnienie, za którą stoją zwykli oszuści. Powstają plany, by szturmem go uwolnić. W większości ludzie są religijni, liczą się z klerem, ale są też tacy, którzy nie wierzą i uznaje się ich za wrogów. Amadeusz jedzie do Rzymu, by na własnej skórze poznać prawdę.
"(...) w świecie ważne jest, aby nie zanadto wyglądać na to, czym się jest."
Byłam bardzo ciekawa tej powieści. Jej autora oskarżano o herezję, a następnie po trzydziestu latach otrzymał Nagrodę Nobla.
Bardzo ciężko mi wyrazić co myślę o tej książce, bo sama fabuła była mało ciekawa, archaiczny język trochę nużył, w efekcie tego książkę, choć mało objętościową, czytałam bardzo długo i w zasadzie to ją męczyłam. Z drugiej jednak strony wiele przemyconych tu treści jest kontrowersyjnych, a niektóre z nich są ponadczasowe i aktualne nadal. Podobało mi się tutaj to, że autor ośmieszył obłudę, fanatyzm, prawdziwe oblicze ludzi. Bardzo trafnie potrafił to przekazać w subtelny sposób bawiąc się przy tym ironią. Uwielbiam takie zabiegi, a od dawna nie miałam okazji spotkać się z takimi na tak wysokim poziomie.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Moja ocena:
7/10