piątek, 29 listopada 2019

Ta druga

Tytuł: Ta druga
Autor: Marta Ziółkowska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 258
Wydawnictwo: Novae Res


"Założę się, że myślisz o mnie jako o typie samotnika. Pewnie zresztą masz trochę racji. Jestem niepoprawną marzycielką i życie ze mną jest, było i będzie bardzo trudne. Ty wiesz o tym najlepiej. Nie zawsze jednak pragnęłam takiego świętego spokoju. Od czasu do czasu nawet we mnie pojawiało się pragnienie pokochania kogoś."

Amelia i Anastazja są bliźniaczkami. Różnią się jednak wszystkim poza wyglądem. Są jak ogień i woda. Amelia jest spokojna, ułożona, ma dobrą pracę, z pozoru stabilne życie. Jest lekarką, ma męża prawnika. Anastazja to kolorowy ptak, ognista dusza. Nie zgadza się z rodziną, żyje na własny rachunek, jest sławną pisarką i wieczną singielką. Rodzina uważa ją za nieudacznika podkreślając brak wykształcenia.

  
"W końcu bowiem postanowiłam da z siebie wszystko i zostać taką starszą siostrą, jaką zawsze chciałam być." 

Pewnego dnia siostry postanawiają zamienić się miejscami i na wzajem przejąć swoje życia. Niedługo potem jedna z nich umiera, a druga nadal próbuje żyć jej życiem, ale żal i smutek wciąż wypełniają jej serce. Wie jednak, że dostałą szansę od siostry, istoty, która kochała ją najbardziej na świecie i postanawia żyć szczęśliwie, by jej nie zawieść. Będzie także musiała się zmierzyć ze skrywanymi tajemnicami, które mogą zmienić wszystko...


"Do samego końca żyła tak, jak chciała."

Śmierć jest bardzo trudnym i smutnym tematem. Nie przepadam za książkami, które właśnie wokół tego krążą. Tym razem jednak przemówiła do mnie zamiana bliźniaczek. Szkoda, że powieść zaczyna się po śmierci jednej z nich i tylko z perspektywy wspomnień i jej listów można ją poznać. Przez to też jest dużo smutku, a nie ma szaleństwa, które to właśnie bohaterka roztaczała. Powieść jest ciekawa i trzyma w napięciu, bo wokół żyjącej siostry pojawiają się osoby, które mogą odkryć prawdę i zniszczyć misternie utkany plan. Historia tych dwóch kobiet niesie ważne przesłanie. Pokazuje jak ważne jest byśmy pozostawali sobą pomimo wielu przeciwności, żebyśmy nie rezygnowali z siebie dla innych, bo to równoznaczne ze zrezygnowaniem z życia i takim martwym życiem...

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
8/10

środa, 20 listopada 2019

Kochankowie Miasta

Tytuł: Kochankowie Miasta
Autor: Anna Stryjewska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 278
Wydawnictwo: Szara Godzina

"Kilka tygodni później stali we trzech na wprost inwestycji, która właśnie znajdowała się na ostatnich etapach wykończenia. Mieli przed sobą efektowny, siedmiopiętrowy budynek z elewacją w odcieniach szarości, z chromowanymi poręczami tarasów, narożnymi oknami, które dopiero od niedawna przeżywały prawdziwy boom na rynku."

Damian to człowiek bez skrupułów, który robi podejrzane interesy i nie potrafi się ustatkować. Jego młodszy brat Tomasz to na pozór spełniony w małżeństwie mężczyzna, z natury dobry, uczciwy i wrażliwy na cudzą krzywdę. Prowadzi małą agencję nieruchomości. I Aron, syn bogatego łódzkiego Żyda. Tych trzech mężczyzn postanawia założyć spółkę. 

  
"Tak niewiele o niej wiedział, a jedyne, czego teraz pragnął, to jej obecności." 

Do biura Tomasza zgłasza się staruszka ze zleceniem sprzedaży rodzinnej posesji. Ziemia ta kryje w sobie tajemnice z czasów niemieckiej okupacji. Najpierw muszą odbyć się wykopaliska, a to opóźnia prace i rodzi komplikacje. Pojawiają się także nowe problemy. Damian rozkochuje w sobie żonę Tomka i interesuje się dziewczyną Arona. Taki początek współpracy nie wróży niczego dobrego...

  
"Zrób tak, jak dyktuje ci serce." 

Miłość, namiętność, zdrada, nienawiść, zemsta przebaczenie...  W tej historii jest wszystko. Na pozór wszystko wydaje się bardzo zagmatwane, ale w rzeczywistości takie nie jest. Wątki przeplatają się ze sobą, ale razem tworzą harmonijnie ułożoną całość. Do tego jeszcze jest cudowna i wzruszająca historia miłosna sprzed lat, która niestety nie miała szczęśliwego zakończenia. Szkoda, że nie została obszerniej przedstawiona, bo to ona urzekła mnie najbardziej. Była taka czysta i głęboka, zupełnie inna od historii Tomka, Damiana i Arona, które przepełniały często fałsz, intrygi i namiętności, a nie zawsze była w nich miłość.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

Moja ocena:
8/10   

wtorek, 19 listopada 2019

Szepty Gwiazd

Tytuł: Szepty Gwiazd
Autor: Anna Łajkowska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Dragon



"Wiem, że te gwiazdy są 
zrobione z historii ludzi, tylko nie 
mam pojęcia, czy prawdziwych, czy wymyślonych. Przypuszczam 
też, że czasem wracają do swoich głównych bohaterów, żeby to oni 
sami opisali swoje 
losy."


Czas Bożego Narodzenia to jeden z najbardziej wyczekiwanych. Choinka, radosny śpiew i mnóstwo pysznych potraw... Sama nie mogę się tego doczekać. Ale nie każdy jest szczęśliwy. Wiele domów jest smutnych, rodziny są rozbite, dzieci porzucane, ludzie gonią za karierą. Nie każdy potrafi dostrzec urok tego wyjątkowego czasu, nie każdy może się nim cieszyć...



"(...) sami jesteśmy bohaterami swojego życia. Jakbyśmy sobie dobrze przeanalizowali nas samych, to już by był duży sukces."  

Agata niedawno rozstała się z mężem i wciąż nie potrafi się z tym pogodzić. Pragnie, aby wszystko przebiegało sprawnie ze względu na syna, ale nie wszystko jest takie proste. Jacek znalazł już nową miłość- Joasię i jest pewien, że to z nią pragnie spędzić resztę życia (swoją drogą, kilkanaście lat temu to samo myślał o Agacie skoro ją poślubił). Grażyna nie chce już zajmować się dziećmi i być kurą domową. Pragnie znów robić karierę naukową. Witek i Jagoda oczekują dziecka, jednak trawi ich strach, że może ono urodzić się chore. Losy tych bohaterów splatają się w nieprzewidzianych okolicznościach w tym magicznym czasie.


"Niczego ci nie mogę obiecać."  

Uwielbiam święta. I uwielbiam czytać świąteczne historie, bo wprowadzają mnie one w ten cudowny  klimat. Anna Łajkowska stworzyła powieść trochę inną niż liczyłam. Szepty Gwiazd to nie jest do końca taka przyjemna historia, która wprowadza w świąteczny nastrój. Te historie są prawie przeciwieństwem tego. Tutaj każdy ma problemy, które przytłaczają wszystko i spychają na plan dalszy. Święta dla bohaterów tej powieści są kolejnym przykrym obowiązkiem. Nie ma ciepła, radości i tej wyjątkowej bliskości. Tutaj są dylematy i wybory,wzajemne pretensje... To smutne.. Ale z drugiej strony prawdziwe. Autorka niczego nie upiększała. Pokazała jak wielu ludzie żyje, że nie każdy przezywa święta jak to widzimy w reklamach czy instagramowych zdjęciach. Pokazuje, że życie często jest także smutne. Jest to smutna powieść, ale także z miłymi akcentami, nie tylko na święta, bo tutaj Boże Narodzenie jest jedynie tłem.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dragon.

  Moja ocena:
8/10 

poniedziałek, 18 listopada 2019

Pejzaż we mgle

Tytuł: Pejzaż we mgle
Autor: Katarzyna Redmerska
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 358 
Wydawnictwo: Axis Mundi



"Choroba bardzo zmieniła 
Alojzego; złagodniał i wyraźnie zaczął szukać kontaktu z 
synem. Długie rozmowy, jakie 
ze sobą prowadzili podczas
 jego niedomagania, dały początek ociepleniu ich wzajemnych 
relacji."


Klara i Wojtek rozstali się już trzy lata temu. Oboje nie pozbyli się swoich uczuć, ale nie potrafią też na nowo odbudować swojego małżeństwa. Klara nie jest już niczego pewna. Obawia się, że jej mąż nie jest zdolny do uczuć, ale równocześnie nie wyobraża sobie życia z nikim innym, chociaż stara się o nią inny wybitny mężczyzna...



"Nie zmienimy już tego, co było." 

Za sprawą Alozjego, wybitnego malarza, który nie okazywał ciepła ani uczuć synowi, Wojtek dorastał w przekonaniu, że uczucia są słabością. Widział to w matce, która kochała ojca bez wzajemności. Była także inna kobieta, której nigdy nie poznał, którą kochał ojciec tak jak na to zasługiwała jego nieszczęśliwa matka. Dopiero Klara pokazała mu czym jest miłość. Ale nie potrafił być dobrym mężem i postanowiła odejść, choć on ją tak bardzo kocha. To właśnie Alojzy postanawia pomóc młodym dojść do ponownej zgody, by uleczyć swoje zbolałe serce i naprawić błędy przeszłości...


"Ludzkie wybory często są trudne."  

Bardzo spodobała mi się okładka książki. Taka niecodzienna i delikatna. Do tego bardzo interesujący opis. Mimo to nie do końca wiedziałam czego się spodziewać po tej powieści. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę powiedzieć, że wysoko postawiła poprzeczkę. Te dwie historie, Klary i Wojtka oraz tą z przeszłości, w zupełności mnie oczarowały. Uwielbiam, kiedy one się przeplatają w powieści, a tutaj autorka stworzyła to po mistrzowsku. Pokazała nieszczęśliwe historię, niekompletnych ludzi, którzy pragną jeszcze zaznać choć odrobinę radości i uczucia w życiu. Emocje, które czułam podczas czytania niejednokrotnie wywołały u mnie łzy wzruszenia. Ta powieść na długo zostanie w moim sercu i liczę na więcej takich.

Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Axis Mundi.

Moja ocena:
10/10   

piątek, 15 listopada 2019

Dosięgnąć Świąt

Tytuł: Dosięgnąć Świąt
Tytuł oryginału: Catching Christmas
Autor: Terri Blackstock
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 267
Wydawnictwo: Dreams

"Godzinę później Callie siedziała w mojej taksówce. Jak to się stało?! Powiedziałem jej, że miałem tego dnia wolne i że przyjechałem tylko po zapłatę. Wręczyła mi sto dolarów w gotówce - podejrzewałem, że dostała te pieniądze od Sydney - ale zanim się zorientowałem, chwyciła torebkę i oznajmiła, że czuje się o wiele lepiej i ma tego dnia mnóstwo spraw do załatwienia."


Święta to wyjątkowy czas, a staruszka Callie ma go coraz mniej. Pragnie jednak zapewnić swojej zapracowanej wnuczce wspaniałą przyszłość u boku właściwego mężczyzny. Chociaż cierpi na demencję to nie ustaje w poszukiwaniach. A pomaga jej w tym niczego nieświadomy taksówkarz, któremu staruszka przypomina zmarłą matkę, którą zawiódł przed śmiercią. Finn bierze na siebie odpowiedzialność za staruszkę i zgadza się na wszystkie jej szalone pomysły. 

"Jakim trzeba być człowiekiem, żeby nie oddzwonić, skoro powiedziałem, że pani chora, zagubiona babcia, rówieśnica Matuzalema, siedzi w mojej taksówce…"  

Sydney Batson prowadzi niezwykle skomplikowaną sprawę i praktycznie niemożliwą do wygrania. Ale musi ją wygrać, bo od tego zależy jej dalsza praca w kancelarii. Wszystko to pochłania większość jej czasu i nie ma go prawie wcale, by zaopiekować się ukochaną babcią, jedynej bliskiej osobie, która tak wiele dla niej znaczy.

"Uśmiechała się. Zdałem sobie sprawę, że ja również."  

Callie Beecher to niesamowita kobieta. Staruszka ma już osiemdziesiąt lat, jest schorowana, ale nadal pełna życia i optymizmu, którym zaraża nawet najbardziej zblazowanych ludzi. Nikt, do kogo się odezwie, nie przejdzie obok niej obojętnie. Ona obejmuje wszystkich swoją życzliwością i tryskającym humorem, a czasami i ciętym dowcipem. Pokochałam ją już od pierwszych stron i sama zapragnęłam mieć taką babcię. Ta staruszka miała niesamowite pomysły i kochające serce. Ona nadała tej powieści iście świątecznego blasku i sprawiła, że jest tak niesamowita jak ona sama.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10   

środa, 13 listopada 2019

Niedocenione dźwięki

Tytuł: Nieocenione dźwięki
Tytuł oryginału: A Note Yet Unsung
Cykl: Rezydencja Belmont (3)
Autor: Tamera Alexander
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 538 
Wydawnictwo: Dreams


"Dlaczego Bóg miałby się domagać porzucenia marzenia, które sam obudził w jej sercu wiele lat temu? Tego marzenia, które karmił również jej ojciec i które było jej najdroższe. To było nielogiczne i zupełnie nie pasowało do drzwi, które ostatnio otworzyły się w jej życiu..."

W świecie, w którym kobiety sprowadza się jedynie do roli żony, matki i pani domu, ciężko jest mieć marzenia o czymś więcej, a w takich realiach właśnie żyje Rebeca Carrington. Panna Carrington jest utalentowaną skrzypaczką szkoloną w Wiedniu. Swoje udane życie musiała opuścić po śmierci babci i wrócić do domu, z którego uciekła sprzed laty. Nie zamierza jednak zrezygnować z marzeń.

  
"Jesteś najbardziej zaskakującą kobietą, jaką znam. I... wirtuozką skrzypiec." 

Podstępem dostaje się na przesłuchanie muzyczne, jednak nic na nim nie osiąga, ponieważ powszechna opinia uważa, że kobiety się do tego nie nadają, a dyrygent musi słuchać tych, którzy tę opinię tworzą, bo to z ich pieniędzy się utrzymuje. Tak samo uważa nowa pracodawczyni Rebeki, Adelicia Acklen Cheatham. Wszystko się zmienia, kiedy kompozytor Nathaniel Tate Whitcomb prosi ją o pomoc w ukończeniu kompozycji. Tylko dzięki niemu Rebeka ma szansę na karierę i dalsze życie muzyczne.

   
"I tak po prostu... otworzył drzwi do realizacji jej marzenia, zamykając te drugie, prowadzące do jego serca." 

Niezapomniane wrażenie to trzeci tom z cyklu o posiadłości Belmont. Tym razem fabuła rozgrywała się przede wszystkim w pracowni dyrygenta pośród płynącej muzyki i krzyków niezadowolonego artysty.Powieść jest niezwykle obszerna i czasami miałam wrażenie, że wiele opisów jest niepotrzebna, przez co czasami dłużyło mi się podczas czytania. Mimo to historia Rebeki i Nathaniela bardzo mnie zaciekawiła, trochę nawet bardziej niż poprzednia. Męczyły mnie jednak dialogi ze służbą czy ludźmi niższego stanu, które, by oddać klimat, zostały zapisane w sposób taki jakimi się oni posługiwali, gwarą, co czasami ciężko było mi odszyfrować i zrozumieć. Nie zepsuło mi to jednak radości z czytania, bo Tamera Alexander tworzy czarujące powieści, które przenikają do głębi.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
8/10    

poniedziałek, 11 listopada 2019

Oh My God!

Tytuł: Oh My God!
Autor: Vera York
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 197
Wydawnictwo: Novae Res

"Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, zrobił krok z moją stronę. Stanowczy, zdecydowany, wręcz czułam to zdecydowanie od palców stóp aż po sam czubek głowy, która znalazła się niebezpiecznie blisko jego twarzy. Przeszedł mnie dreszcz, kiedy jego oczy, wciąż jeszcze z błyskiem strachu patrzyły na mnie, czarując orzechowym odcieniem, który wydawał się jeszcze bardziej intensywny niż zwykle."

Kompleksy i burza hormonów - to domena wszystkich nastolatek, niezależnie od epoki, w której żyją. To wtedy odczuwamy świat najbardziej - zarówno pozytywne emocje, jak i porażki. Oh my God! to kwintesencja świata nastolatki, opisywana oczami i uczuciami szesnastoletniej Sary, która odkrywa pasję śpiewania - najskuteczniejszą odtrutkę na codzienne problemy- skutki rozwodu rodziców, własne kompleksy i dylematy związane z wyborem szkoły średniej. *
 "Zapas moich łez okazał się być wciąż niewyczerpany."

Wkrótce w jej życiu pojawi się ktoś, kto sprawi, że każdy wykonywany utwór stanie się dla czymś o wiele więcej, niż sposobem na oderwanie się od zmartwień... I choć obiekt jej westchnień jest starszy o kilkanaście lat, dla zakochanej dziewczyny nie ma to znaczenia. Niebawem przekona się jednak, że życie nigdy nie jest tak proste, jak byśmy chcieli, a kiedy do akcji wkroczy Jagna, była dziewczyna jej ukochanego, zrobi się naprawdę gorąco... Czy różnica wieku to powód, żeby rezygnować z marzeń? I czy trójkąt, a raczej czworokąt, może mieć jakikolwiek sens?*


 "Na ciebie mogłabym czekać nawet całą noc."

Sara to młoda dziewczyna stojąca u progu dorosłości i wcale nie ma łatwo. Musi radzić sobie z nowym otoczeniem, nowymi znajomościami, rozwodem rodziców i skomplikowanymi relacjami miłosnymi. Wiele wątków mnie zaciekawiło, ale było też dużo takich, które nic nie wnosiły do historii i były nudne. I to trochę psuło mi radość z czytania lektury. Mimo to i tak pochłonęłam ją w jedno popołudnie i bardzo polubiłam Sarę. Często zastanawiałam się jak zachowałabym się na jej miejscu. Książki polskich autorów właśnie mają w sobie coś takiego, że łatwo poczuć ich klimat i wręcz poczuć jakby się tam było. Tym razem też tak było.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
7/10  

Wczorajsza Róża

Tytuł: Wczorajsza Róża
Cykl: Wczorajsza Róża (2)
Autor: Daria Rajda
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 319
Wydawnictwo: Novae Res



"Nic bowiem nie łamie się tak jak serce - na miliony drobnych kawałków, delikatnych niczym płatki róż. Płatki te mogą przepaść i zwiędnąć niezauważone lub odrodzić się na nowo, dając tym samym początek czemuś piękniejszemu. Moje płatki się odrodziły, lecz aby tak się stało, musiałam przejść trudną, długą i zawiłą drogę (...)."

Krzysiek i Magda nigdy nie sądzili, że los znowu skrzyżuje ich drogi. Krzysiek rozpoczął nowe życie u boku niechcianej żony. Życie pełne kłótni, niechęci i rozczarowań. Magda skrywa sekret, którego strzeże za wszelką cenę. Wszystko ma miejsce deszczowego dnia, kiedy Magda niemalże wpada pod maskę samochodu Krzyśka. Jest przemoczona, zmarznięta i wystraszona. Widać, że przed kimś ucieka i rozpaczliwie potrzebuje pomocy. 

  
"Słowa niewypowiedziane na głos tak jakby nie istniały." 

To niespodziewanie spotkanie rozpoczęło pasmo kolejnych kontaktów byłych partnerów. Wkrótce jej sekret stanie się ich wspólnym, a niebezpieczeństwa, przed którymi uciekają zmuszą ich do zjednoczenia sił i bliższej współpracy. Będą musieli stać się silniejsi i przebieglejsi niż przedtem, bo teraz mają coś jeszcze cenniejszego do stracenia.

  
"Pożegnania nigdy nie należą do łatwych." 

Pierwszy tom Wczorajszej Róży złamał mi serce. Nie spodziewałam się, że w tym Magda i Krzysiek tak szybko się spotkają, że Magda będzie miała takie problemy, że to wszystko będzie takie dynamiczne. A tu akcja od razu mnie porwała. Nie było miejsca na nudę. Wszytsk0 było ciekawe i nieprzewidywalne. Ciągle działo się coś nowego. Do tego autorka, jak niewiele innych, potrafi stworzyć miłość, którą po prostu czuć. Ja ją czułam, jakby była czymś namacalnym, jakbym kawałek z niej mogła wziąć do ręki. Dawno już się z czymś takim nie spotkałam, a to właśnie ona nadaje powieści charakteru.

Za egzemplarz dziękuję autorce.

Moja ocena:
10/10   

Małe Kobietki

Tytuł: Małe Kobietki
Tytuł oryginału: Little Women
Autor: Louisa May Alcott
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 350
Wydawnictwo: MG


"Pamiętajcie o jednym, moje dziewczynki - matka zawsze gotowa jest być waszym powiernikiem, ojciec waszym przyjacielem, a oboje pełni jesteśmy wiary i nadziei, że nasze córki, zamężne lub nie, będą dumą i pociechą naszego życia."


Ameryka, lata sześćdziesiąte XIX wieku. W domostwie zwanym Orchard House od pokoleń mieszka rodzina Marchów. Pod nieobecność ojca walczącego w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami sprawuje samodzielnie ich matka, Marmee.*


"(…) miłość rozprasza strach, a wdzięczność zwycięża dumę."

Córki pani March – stateczna Meg, żywa jak iskra Jo, nieśmiała, uzdolniona muzycznie Beth i nieco przemądrzała Amy – starają się, jak mogą, by urozmaicić swoje naznaczone ciągłym brakiem pieniędzy życie, chociaż boleśnie odczuwają nieobecność ojca. Bez względu na to, czy układają plan zabawy czy zawiązują tajne stowarzyszenie, dosłownie wszystkich zarażają swoim entuzjazmem. Poddaje mu się nawet Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu, oraz jego tajemniczy, bogaty dziadek. *


" Największy urok to skromność." 

Małe Kobietki to powieść napisana przez dziewiętnastowieczną pisarkę niespełna 150 lat temu, to wciąż miło się ją czyta. Historia przenosi nas do innej epoki, wręcz innego świata. Wszystko jest tak dobrze, tak barwnie opisane, że czasami ma się wrażenie, że odbywa się właśnie podróż wehikułem czasu. Jest w niej coś magnetycznego. Ona niesamowicie przyciąga swoim klimatem. Zachwyciła mnie i oczarowała już od samego początku. Ostatnio spotkałam również zapowiedź ekranizacji kinowej na bodajże styczeń i już nie mogę się doczekać.

  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

Moja ocena:
10/10 

*opis wydawcy 

czwartek, 7 listopada 2019

Enola Holmes

Tytuł: Enola Holmes. Sprawa Leworęcznej Lady
Tytuł oryginału:  The Case of the Left-Handed Lady
Cykl: Enola Holmes  (2)
Autor: Nancy Springer
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Poradnia K


" Nic jednak nie mogło ukoić moich posiniaczonych i sponiewieranych uczuć. Przywykłam znosić mężnie nie jeden upadek z roweru, konia czy z drzewa - nie mogłam się jednak pogodzić z tym, że ktoś mnie tak bezceremonialnie usiłował skrzywdzić. "

Wciąż ukrywająca się przed braćmi Enola, wciela się w asystentkę znanego perdytorysty, pannę Ivy Meshle. Potajemnie prowadzi sprawę zaginionej córki arystokraty, lady Cecily Alistair, a przy tym dowiaduje się jak wygląda życie młodych panien w wiktoriańskim świecie, oraz jak groźny jest proletariat.


" Doskonale przy tym wiedziałam, że żadne bliższe kontakty towarzyskie nie wchodzą w grę przez kolejnych siedem lat. Dopóki nie stanę się w świetle prawa pełnoletnia, każda znajomość grozi ujawnieniem mojego prawdziwego ja." 

Ivy Meshle to nie jedyne przebranie Enoli. Dziewczyna odgrywa także niejednokrotnie rolę arystokratki, a także i Siostrę Miłosierdzia, która nocą przemierza niebezpieczne ulice i pomaga żebrakom. Zdaje sobie sprawę, że jej niezwykle mądry brat dosłownie depcze jej po piętach i że musi być sprytniejsza od niego, by nie wpaść w jego sidła i nie wieść życia zdominowanego przez konwenanse.


" Służąca była uprzejma zabrać ode mnie pelerynę i mufkę - ale nie kapelusz. Uczesanie i kapelusz pań z wyższych sfer pozostawały nierozłączne. Tkwiłam więc w ciepłym wnętrzu, mając na sobie kapelusz i rękawiczki; sfery wyższe do granic absurdu. " 

Tym razem Enola zaskoczyła mnie jeszcze bardziej niż poprzednim razem. Nie mogę wyjść z podziwu jaka ta dziewczynka jest inteligenta i nie potrafię sobie wyobrazić jak zachwycone muszą być czytelniczki zbliżone wiekiem do niej. Enola to cudowna ponadczasowa mała kobieta, która łamie wszystkie schematy. Pokazuje, że kobiety w niczym nie są gorsze od mężczyzn, że mogą zdobyć się na niezależność. Może to trochę feministyczne i mam nadzieję, że nikogo nie oburzy, ale właśnie takie małe kobietki, powinny wiedzieć, ile potencjału w nich drzemie i znać swoją wartość od najmłodszych lat, by dorastać ucząc się samodzielności i nie liczyć, by w przyszłości wszystkim zajął się mężczyzna. Bo przecież my też ze wszystkim sobie poradzimy.

  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

Moja ocena:
10/10 

środa, 6 listopada 2019

Setki milionów dolarów

Tytuł: Setki milionów dolarów
Autor: Izabela A.
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 266
Wydawnictwo: Novae Res

"Kąciki jego ust uniosły się w łobuzerskim uśmiechu, co niespodziewanie wywołało u mnie uczucie speszenia. Zaskoczyła mnie ta reakcja. Tak naprawdę badanie fizykalne było zbędne, nie miałam obowiązku go przeprowadzać. Musiałam przyznać to sama przed sobą - bardzo chciałam sobie popatrzeć."

Trzydziestoletnia Mia Ross to bardz0 atrakcyjna pani psychiatra i biegła sądowa ze słonecznej Florydy. Nie ma szczęścia w miłości, a jej życie jest poukładane i może trochę zbyt stateczne. Ale to niedługo ma się zmienić i to za sprawą jej pacjenta oskarżonego o zabójstwo.

  
"Nie chciałam się odwrócić. D0skonale wiedziałam, kogo za chwilę z0baczę." 

Blake Maxton od pierwszego spotkania zawirował Mii w głowie. Początkowo ją irytował, później zaczął intrygować i fascynować. Szybko połączy ich coś więcej, niż tylko walka ze wspólnym wrogiem. Tylko czy namiętność, jaką do siebie poczują, nie okaże się przyczyną kolejnych problemów?

  
"Nie bój się żyć (...)." 

Nieczęsto sięgam po takie powieści. Nie byłam do końca pewna czy się na nią zdecyduję, ale w końcu zaryzykowałam. Wstęp, pomimo że mnie jakoś nie wciągnął (wstępy prawie nigdy mnie nie porywają), to spodobał mi się, bo wyczułam w nim jakąś elegancję. Później zaczął mnie intrygować Blake i jego relacja z Mią. I przepadłam. Wszystko było takie dynamiczne, zróżnicowane. Ciągle coś się działo i nie było miejsca na nudę. Idealna na jesienny wieczór.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
8/10   

wtorek, 5 listopada 2019

Twoje fotografie

Tytuł: Twoje fotografie
Tytuł oryginału: Photos of You
Autor: Tammy Robinson
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: IUVI


"Wiem, że życie bywa 
trudne i że przez miliony
 drobiazgów, które każdego 
dnia są nam niezbędne do przetrwania, mamy mało
 czasu. Ale przetrwanie 
to nie wszystko. 
Trzeba żyć. 
N a p r a w d ę żyć. "

Dzień urodzin to szczególny dzień. Zazwyczaj spędzamy go w gronie bliskich, ciesząc się i świętując. Nikt nie chce wtedy smutnych wieści. Ava w dniu swoich dwudziestych ósmych urodzin dowiaduje się, że ma raka. Nieuleczalnego raka. Lekarze nie pozostawiają nadziei. Nie potrafią nawet zagwarantować roku życia. Nie są w stanie przewidzieć jak choroba będzie postępować i jak bardzo rak okaże się agresywny. Dziewczyna nie zamierza poddać się leczeniu, które i tak jej nie wyleczy. Pragnie najlepiej wykorzystać pozostały jej czas i spełnić marzenia.

  
 "Życie jest cierpieniem, jest też radością, lecz z tym, co dobre, przychodzi również to, co złe. "

Ava pragnie wziąć ślub. Zawsze o tym marzyła. I nie przeszkadza jej, że nie ma pana młodego. Ona organizuje to dla samej siebie. Może też liczyć na rodzinę i przyjaciół. Wystarczy jedna wiadomość w mediach, a wszyscy zaczynają się tym interesować. Wieść rozchodzi się po całym kraju. Do domu Avy trafia wiele prezentów i listów z ciepłymi słowami. Wszystko się komplikuje, kiedy do głosu dochodzą nieplanowane uczucia. Ava nie chce pozostawiać po sobie smutku w sercu mężczyzny po swoim odejściu. Teraz musi zdecydować czy będzie w stanie się pożegnać, kiedy przyjdzie pora.

  
"Nie czekajcie z życiem do czasu, kiedy zaczniecie umierać." 

Choroba i śmierć to trudne tematy. Ale to właśnie takie historie tak wiele nam uświadamiają. Pokazują jak cenne jest życie i jak ważne jest to jak je przeżyjemy, ile z niego wyciągniemy, ile damy z siebie, by mieć jak najwięcej, by dobrze je przeżyć. Autorka stworzyła trudną i wzruszającą opowieść o młodej dziewczynie, która już musi żegnać się z życiem. Na podstawie Avy pokazała nam jak kruche jest życie i że w każdym momencie może się skończyć. Pod pewnym względem jestem zawiedziona książką. Czytałam kilka lat temu podobną historię- Promyczka. Tam autorka dosłownie zniszczyła mnie tą opowieścią. Długo po niej płakałam i nie mogłam się pozbierać. Do tej pory często wracam do niej myślami. Tutaj... historia Avy, pomimo że smutna, nie była dla mnie tak druzgocąca. Była trudna, żal mi było bohaterów, ale nie aż tak. Nie było to takie przejmujące, nie wyzwoliło we mnie aż tylu emocji. Było mi jedynie smutno. A oczekiwałam czegoś więcej.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI.

Moja ocena:
7/10   

poniedziałek, 4 listopada 2019

Wiśniowe serce

Tytuł: Wiśniowe serce
Tytuł oryginału: Cherry Crush
Cykl: BOMBOnierki (1)
Autor: Cathy Cassidy
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 265
Wydawnictwo: IUVI

"Wyszukuję w torbie listy napisane do mnie przez córki Charlotte – Skye, Summer i Coco – w których opowiadają mi o sobie i zapewniają, że będę bardzo mile widziana w ich domu. Skye użyła czarnego papieru i srebrnego długopisu żelowego. Na kartce posypanej maleńkimi srebrnymi gwiazdkami opowiada mi o horoskopach, historii i swoim uzależnieniu od sukienek kupowanych w sklepach z używaną odzieżą prowadzonych przez organizacje dobroczynne…"

 Cherry żyje w własnym świecie i często potrafi solidnie nazmyślać. Przez to ma kłopoty z koleżankami i nauczycielami. Jest sama. Tylko ojciec jest przy niej i ją rozumie. Jednak ma szansę na zmianę. Jej ojciec postanawia przeprowadzić się do swojej sympatii sprzed lat i zarazem nowej dziewczyny. Cherry ma szansę stać się częścią dużej rodziny. W końcu będzie miała siostry? Tylko czy ona ją zaakceptują?


"Problem z opowiadaniem niewinnych kłamstewek jest taki, że jedno pociąga kolejne. Nie da się wycofać. Człowiek zagrzebuje się coraz głębiej, byle nikt nie odkrył prawdy." 

Cherry została ciepło przywitana przez trzy siostry, jednak czwarta nie ukrywa swojej nienawiści. Wszystko idzie w miarę dobrze, choć nadal nie przestaje kłamać. Wszystko jednak się zmienia, kiedy poznaje chłopka najstarszej siostry i rodzą się w niej nieznane dotąd uczucia. Podczas, gdy wszyscy pracują nad nowym projektem rozkręcenia rodzinnej firmy, Cherry zmaga się z dylematem, czy wybrać lojalność wobec nielubianej siostry czy miłością wobec jej chłopaka.


"Zamieram pod lodowatym spojrzeniem Honey, ledwo mam odwagę oddychać, jakby pozostanie bez ruchu mogło sprawić, że stanę się niewidzialna. Nic z tego. Honey wodzi wzrokiem od Shaya do mnie i z powrotem  i dostrzega to, czego ja bałam się dojrzeć." 

Bo Bombonierkach można spodziewać się słodyczy, że będzie mdło i cukierkowo. Cathy Cassidy stworzyła jednak historię poważną, problematyczną i szczerą. Nie pominęła także słodkości, ale one były jedynie osłodą w gorzkiej rzeczywistości w jakiej żyły wszystkie dziewczyny. Nie tylko Cherry. Pozostałe siostry także nie miały łatwo. Zostały porzucone przez ojca, a ich matka postanowiła związać się z kolejnym mężczyzną, który na dodatek ma córkę, którą one muszą do siebie przyjąć. Dla żadnej z nich to nie jest łatwe, a jednak próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości i być dla siebie wsparciem. Każda z dziewcząt wystawiona jest na próbę i nie każdą czeka szczęśliwe zakończenie, a i tak każde szczęście okupione jest trudnymi wyrzeczeniami.

Autorka stworzyła cudowną słodko-gorzką powieść, która dopiero rozpoczyna serię Bombonierek.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI.

Moja ocena:
9/10  

Arkada

Tytuł: Arkada
Autor: Aleksandra Kaptur
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 364
Wydawnictwo: Novae Res


"Mroczna kobieta nie odpowiedziała nic, lecz ścisnęła oburącz oręż i rozpoczęła pojedynek. Dwa miecze starły się ze zgrzytem, posypały się iskry. Nastolatkowie wstrzymali oddech. Mimo, że Ana była dużo niższa od zadziwiająco wysokiej przeciwniczki, władała bronią wcale nie gorzej od niej. Dorównywała jej w walce jak mało kto. Była szybka niczym wiatr, nacierała to z jednej, to z drugiej strony, błyskawicznie uskakiwała w bok przed ciosem i chwilę później się rewanżowała."

Emily, Magda, Michael i Wiktor właśnie wracają do szkoły po wakacjach. Każde z innym celem i osobowością. Do ich klasy dołącza także nowa koleżanka Anastazja, która wydaje się trochę podejrzana. Różni się od innych. Trzyma się na uboczu i wygląda inaczej niż wszyscy. Podczas akademii dzieje się coś dziwnego, a nowa koleżanka pokazuje prawdziwe oblicze.


"Boisz się, że ukąsi cię motyl czy zaatakuje wściekły jeż?"

W trakcie akademii, znika sala gimnastyczna i normalny świat. Cała piątka przenosi się do innej krainy, z której pochodzi Anastazja. W tej jednej chwili zmienia się wszystko. Plotki i nauka przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Ten świat rządzi się innymi prawami. Odcięci od dobrze znanej im rzeczywistości zdani są na siebie i nową koleżankę, która zdaje się być dobrą wojowniczką. Anastazja broni swojego kraju przed siłami Królowej Ciemności. A nastolatkowie będą musieli się dostosować do nowych warunków, by przetrwać.

 

 "-Nigdy nie twierdź, że kobiety nie potrafią walczyć - powiedziała Anastazja przez zaciśnięte zęby. - Nigdy."

Arkada to typowa powieść dla nastoletnich czytelników pełna magii i niezwykłych stworzeń. Została napisana lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem. Bohaterowie niezbyt przypadli mi do gustu. Michael niezmiernie mnie irytował. Jedynie Anastazja, tak zupełnie inna od czwórki przybyszów, odważna i waleczna, wzbudziła we mnie sympatię. Początkowo historia nie do końca przypadła mi do gustu, jednak została ona przedstawiona dynamicznie i szybko mnie zaciekawiła. Nie była wybitna, ale czytało mi się ją w miarę przyjemnie.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
6/10