środa, 23 lutego 2022

Ośmioro kuzynów

Tytuł: Ośmioro kuzynów
Tytuł oryginału:
Eight Cousins Or, The Aunt-Hill
Autor: Louisa May Alcott
Cykl: Ośmioro kuzynów (1)
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Mg


"Rose siedziała samotnie w największym salonie z chusteczką rozłożoną na kolanach, rozmyślając o swoich zmartwieniach i oczekując potoku własnych łez."

 

Kiedy Rose miała trzynaście lat, zmarł jej ojciec. Opiekę prawną przejął nad nią wuj Alec. Dziewczynka przenosi się do domu sędziwych ciotek, gdzie ma oczekiwać na jego powrót. Rose przepełnia smutek i strach. Nie cieszy się także dobrym zdrowiem. Jest faszerowana tabletkami i zabrania jej się zabaw na świeżym powietrzu.

 


 "Teraz będziemy się dobrze bawić!" 

Przyjazd wuja Aleca wszystko zmienia. Pilnuje on, by Rose miała dużo zabaw na świeżym powietrzu, obowiązków domowych i kontaktów z kuzynami. A Rose ma ich sporo, bo aż siedmiu, a każdy z nich jest inny. Chłopcy wnoszą w jej życie dużo energii i radości. Ponadto kochają ją jak młodszą siostrę.

"O czymże to rozmyśla moja dziewczynka, siedząc tutaj całkiem sama z taką poważną miną?"

Jak wiecie miałam już okazję dobrze poznać twórczość autorki i z sentymentem wracam do jej powieści. Ośmioro kuzynów zachwyca nie tylko okładką, na którą wprost nie mogę się napatrzeć, ale także i wnętrzem. Powieść ta przepełniona jest miłością i dziecięcą radością. Przywiodła mi na myśl lata dzieciństwa i beztroski. Powieść została napisana w lekki sposób bardzo przyjemnym językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko i bez jakichkolwiek trudności. Idealna na leniwe chwile relaksu.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

Moja ocena:
9/10
 

 

niedziela, 20 lutego 2022

Sto lat Lenni i Margot

Tytuł: Sto lat Lenni i Margot
Tytuł oryginału:
A Hundred Years of Lenny and Margot
Autor: Marianne Cronin
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 400
Wydawnictwo HarperCollins


"Przypuszczam, że moją relację z Bogiem można by nazwać skomplikowaną. Jeśli dobrze rozumiem, jest on czymś w rodzaju kosmicznej studni życzeń. Kilka razy prosiłam go o coś i czasami spełniał moje życzenie, a czasami milczał."

Lenni umiera. Ma siedemnaście lat znajduje się na odzziale dla nieuleczalnie chorych. Jest rozżalona i zbuntowana. Zadaje trudne pytania duchownemu i kłoci się z pielęgniarkami, które już nacjchętniej składałyby jej bliskim kondolencje. Lenni jednak nie poddaje się, bo ma dużo do zrobienia.

 


"Udałam się na spotkanie z Bogiem, ponieważ to moje jedyne możliwe zajęcie tutaj."

Kiedy spotyka Margot Macrae, osiemdziesięciotrzyletnią pacjentkę, która oferuje jej przyjaźń, życie Lenni nabiera intensywności. Margot i Lenni nawzajem poznają swoje historie, jedną na każdy rok. Lenni jes spisuje, a Margot maluje. Razem jest ich sto, bo tyle wspólnie mają lat. Powstają opowieści o miłości i stracie, o odwadze, niezrozumieniu i pojednaniu, o czułości i radości – opowieści, które prowadzą Lenni i Margot do kresu ich dni.


  "Przyszłaś mi coś wyznać, moja owieczko?"

 Nie do końca polubiłam Lenni. Jej zachowanie wskazywałoby bardziej na dwunastolatkę niż siedemnastolatkę. Było mi jej okropnie żal, bo była tak młoda, niewiele przeżyła, a już musiała pogodzić się z tym, że zaraz umrze.Nawet nie chcę sobie wyobrażac co można w takiej sytuacji czuć. Niemniej jednak jej zachowanie trochę mnie irytowało, bo było zbyt dziecinne. Z kolei bardzo polubiłam Margot i jej opowieści śledziłam z zapartym tchem. Często mnie zaskakiwały i wzruszały. Z czasem zaczęłam czuć trochę sympatii so Lenni, ale chyba tylko ze względu na to, że to właśnie Margot tak bardzo ją polubiła. Samą powieść przeczytałam dość szybko i poza opowieściami Margot niewiele mnie w niej zaciekawiło. Niemniej jednak pokazała mi ona, że warto żyć pełnią życia, bo nigdy nie wiadomo ile nam go pozostało.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
6/10

piątek, 18 lutego 2022

Pomiędzy wzgórzem a doliną

Tytuł: Pomiędzy wzgórzem a doliną
Autor: Jowita Kosiba
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 528
Wydawnictwo: MG


"Zacisnęła powieki aż do bólu. Wolałaby w ogóle już nie widzieć, by nie musieć oglądać tamtej granitowej płyty. Pokryte śniegiem groby wyglądają dużo lepiej, jak gdyby spoczywający w nich jedynie spali, zmęczeni długim latem. Ale śnieg wciąż nie chciał spaść, dusił się w ciemnych, skłębionych chmurach, a ona każdego dnia musiała odgarniać stosy zeschniętych liści."

 

Weronika całe życie wychowywana przez rodzinę ojca, matka bowiem zostawiła ją, kiedy ona była małym dzieckiem. Weronika czuje żal do matki, a także do swojej przyrodniej siostry, do której matka wróciła. W sylwestra przychodzi jednak do niej list, który moż zmienić wszystko, naprawić wyrządzone krzywdy i zabliźnić bolące rany.


 "To nie ty sprowadziłaś ogień." 

Eliza Wilkowiecka, znania pisarka i przyrodnia siostra Eroniki jest umierająca. Choruje na raka i wie, że nie zostało jej już wiele czasu. W ostatnich chwilach życia pragnie naprawić relacje z nienaną dotąd siostrą. Po otrzymaniu listu, Weronika wyjeżdża na drugi koniec Polski, by poznać Elizę, a także poznać powody matki, która przed laty porzuciła najpierw jej siostrę, a potem ją samą. Zagłębiając się w przeszłości odkrywa mroczną tajemnicę, która w przeszłości rozegrała się między dwoma domami - położonym na wzgórzu pałacem i domkiem ulokowanym w dolinie.

 


"Stać znaczy cofać się." 

Twórczość autorki poznałam dokładnie rok temu. Było to moje pierwsze spotkanie z powieścią, w której znalazł się mroczny klimat, psychologiczne analizy, romans, oraz magia - coś niemaowitego, a to wszystko idealnie sharmonizowane. Do tego jeszcze wielowątkowość i powroty do przeszłości. Byłam pod ogromnym wrażeniem i od tego czasu wiem, że mogę sięgać po powieści autorki w ciemno. Tak też zrobiłam i tym razem. I oczywiście nie zawiodłam się. Powieść charakteruzyje się takim samym niesamowitym klimatem, wszystko spowite jest aurą tajmniczości, początkowo nie za bardzo wiadomo o co chodzi, ale z każdą chwilą pojawia się więcej informacji, w tym także i tych z przeszłości, aż wszystko łączy się w spójną całość. Podczas czytania towarzyszyła mi lekka nuta grozy, co również dodało uroku historii. Ogromnie podziwiam telant autorki do tworzenia takich powieści i mam nadzieję, że powstanie ich jeszcze wiele, bym mogła nimi wypełniać czytelnicze chwile.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mg.

Moja ocena:
9/10
 

sobota, 5 lutego 2022

Kufer tajemnic

Tytuł: Kufer Tajemnic
Autor: Anna Bichalska
Cykl: Błękitne Brzegi (3)
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: HarperCollins


"Dalej już słowa płynęły same. Sama zaczynała wierzyć w swoje kłamstwa, a kiedy skończyła opowiadać, nie wiedziała już, czy to wszystko jest zmyśleniem, czy może jednak prawdą. Może naprawdę tak było?"

 

Magdalena odkrywa na strychu zakurzony, stary kufer. W śrdoku znajduje list od dawno zmarłej matki. Kufer należał kiedyś do Stefanii - młodej kobiety, która zaginęła dwa lata przed wojną i już nigdy jej nie odnaleziono. O samej Stefanii nie wiadomo prawie nic, poza tym, że była bliską przyjaciółką prababki Magdaleny. Na odkrycie czeka także sekret jej matki, a zaginięcie Stefanii to tylko część o wiele bardziej skomplikowanej historii.

 


 "A może i to było kłamstwem? Kolejnym z wielu?" 

Magda wyjeżdża z córką Hanią na wakacje do pobliskich Białych Brzegów, gdzie mieszka jej starsza krewna. Kobieta próbuje rozwikłać tajemnicę Stefanii, a także i swojej matki. Czy pomimo tylu lat, Magdalenie uda się rozwikłać nurtującą ją tajemnicę?


 "Może kiedyś uda jej się odkryć prawdę, może kiedyś będzie miała na to dość siły." 

Uwielbiam tajemnice, zagadki i historie z przeszłości. A tutaj było ich wiele. Początkowo tajemnice tak niewiele zdradzały, że aż zaczynałam gubić się w fabule, ale z czasem dowiadywałąm się coraz więcej i wszystko układało się w całość. Napięcie i ciekawość jednak nie opuściło mnie aż do końca powieści, bo zagadki tylko się mnożyły, a tajemnice wciąż pozostawały nieodkryte. Dawno już nie czytałam książki, która zaintrygowałaby mnie do tego stopnia, że nie potrafiłam jej odłożyć, doki nie poznałam całej historii bohaterki, w tym przypadku Stefanii, bo to jej historia zaciekawiła mnie najbardziej.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
9/10
 

wtorek, 1 lutego 2022

Tulipanka... i kolor pomarańczowy

Tytuł: Tulipanka... i kolor pomarańczowy
Autor: Katarzyna Ducros & Ewa Zielińska
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 56
Wydawnictwo: Arkady


"Dawno, dawno temu... NIE!"

 

Zaczęło się od obrazu małej baletnicy, który stworzyła ilustratorka Ewa Zielińska. Opublikowany w internecie wizerunek drobnej istotki zainspirował Katarzynę Ducros, autorkę książek i organizatorkę warsztatów literackich dla dzieci, która na jego podstawie stworzyła zaskakującą historię Tulipanki powstałej z połączenia dwóch nasion kwiatów.*


 "Coś ty za jedna?"

Jako dziecko uwielbiałam bajki i uwielbiłam podziwiac ilustracje. Ta bajka ma jedne z najpiękniejszych jakie widziałąm w ostatnim czasie. Nie ma tu też ogromnej ilości tekstu, co byłoby, przy natłoku tylu braw, zwyczajnie męczące. Tutaj wszystko jest odpowiednio wyważone. Czcionka jest też większa, dzięki czemu dziecku łatwiej jest czytać. No i przyznajmy szczerze - rodzicowi również. Do tego książeczka pozwala dziecku na kreatywność, bo na końcu znajduje się tytułowa Tulipanka do pokolorowania. Dzięki temu książka może stać się jeszcze bliższa małemu czytelnikowi. 

Książka skierowana jest raczej dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Dla młodszych dzieci może być ona niezrozumiała. 

Za książeczkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Arkady.

Moja ocena:
7/10
 

*opis wydawcy