czwartek, 31 sierpnia 2017

Tajemnica Mirtowego Pokoju

Tytuł: Tajemnica Mirtowego Pokoju
Tytuł oryginału: The Death Secret
Autor: Wilkie Collins
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: MG


 "Żaden człowiek na swój sposób interpretujący jej historię nie zgodziłby się zapewne z innymi ludźmi co do natury cierpienia, jakiego doświadczyła ta kobieta."


Lady Treverton jest umierająca. Do swego pokoju wzywa tylko służącą, która jest zarazem wieloletnią przyjaciółką, Sarę Leeson. Kobieta poleca jej napisać list do swego męża, w którym wyznaje mu wielką tajemnicę. Nie potrafiła mu tego powiedzieć, więc jej życzeniem jest, by dowiedział się tej okropnej prawdy, dopiero po jej śmierci. Wymusza na Sarze przysięgę, że nie wywiezie ona ze sobą listu, ani go nie spali. Pokojówka postanawia ukryć list w niezamieszkanej części domu, w szufladzie stolika w Pokoju Mirtowym, tak, by nikt go nie znalazł. Po wszystkim ucieka, by uniknąć niewygodnych pytań. 



"Jak wiele w tym doczesnym życiu jest chwil, gdy mimo daru wymowy, którym się szczycimy, słowa zdradziecko znikają z naszego słownika i na jego kartach znajdujemy tylko idealną pustkę." 


Piętnaście lat później w małym kościółku odbywa się cichy ślub Rosamund Treverton, córki kapitana, oraz Leonarda Franklanda, niewidomego szlachcica, w asyście najbliższych osób. Ojciec Leonarda , dowiaduje się od ojca Rosamund, że Porthgenna Tower, niezwykle stara i wzbudzająca podziw, siedziba rodu Trevertonów, jest na sprzedaż, Postanawia kupić ją wraz z przyległościami. Tym samym, rodzinny dwór, w którym wychowała się dziewczyna, przypada jej mężowi. Wydawać, by się mogło, że teraz czeka ich długie, szczęśliwe i bajkowe życie. Nic jednak bardziej mylnego, ich losy okrutnie się skomplikują. 


"-Och, moje serce, moje serce!- rzekła.- Z czegóż musi ono być zrobione, że nie pęka?" 

Uwielbiam takie powieści. Sięgnęłam po nią ze względu na cudowną okładkę, a także dlatego, że ostatnio mam ochotę na książki opowiadające historie sprzed wieków. Już na samym początku spotkała mnie wielka tajemnica i zagadka, której rozwiązanie ukryte zostało w tajemniczym liście spisanym na łożu śmierci, który został zamknięty w szufladzie biurka w Mirtowym Pokoju. 


"Mądry człowiek to taki, który nie przeszkadza swemu sercu w jego naturalnym zajęciu, jakim jest pompowanie krwi." 

Autor pięknie wykreował postaci. Poświęcił im wiele akapitów opisując ich charaktery, wygląd czy zachowanie w danej chwili. Dzięki temu mogłam ich sobie dokładnie wyobrazić, a także bardzo dobrze je poznać, a przy tym, zrozumieć.Tym samy zyskałam też wierny obraz wiktoriańskiego społeczeństwa- zachowanie służby, towarzystwa z wyższych sfer, wzajemne relacje... 

Tajemnica Mirtowego Pokoju, to książka o sekrecie i tajemnicach, które mogą zmienić wszystko. Wilkie Collins pięknie ukazał miłość, i tą rodzicielską i tą pomiędzy kobietą, a mężczyzną. Książka jest jednak powieścią detektywistyczną. Co prawda nie ma tu żadnych zabójstw i śledztwa, ale jest wielka tajemnica, którą trzeba odkryć, a towarzyszy temu czasami lekki niepokój.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG

Moja ocena:
9/10

 

Down Shift

Tytuł: Down Shift
Cykl: Driven (8)
Autor: K. Bromberg
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Editio




"Wspomnienie ciągłego powstrzymywania się od tylu rzeczy sprawia, że na znak nieposłuszeństwa mam ochotę wypić to piwo jednym haustem i wytrzeć ręką usta. Żeby udowodnić sobie, że nie jestem już tamtą kobietą."



Zander Donovan jest adoptowanym synem Rylee i Coltona. Chłopiec miał trudne dzieciństwo za sprawą ojca. Wyszedł na prostą dzięki pomocy swych przybranych rodziców. To oni zadbali o jego wychowanie i wykształcenie. Zapewnili mu bezpieczny dom. Nie mogli jednak nic zrobić z jego demonami, które przed nimi ukrywał. Teraz Zander jest dorosłym mężczyzną. Poszedł w ślady Coltona i został kierowcą wyścigowym. Stracił jednak wszystko, kiedy otrzymał paczkę po śmierci wujka, a dawne rany otworzyły się na nowo. Zaczął imprezować i zaniedbywać swoje obowiązki. Colton wyrzucił do z zespołu. Zanim uda mu się zapracować na szacunek rodziny i powrót na tor, czeka go długa droga poprzez wybaczenie samemu sobie i nauka radzenia z trudnościami stawianymi przez los.

Editio Red

"Chodzi o to, by dać się tej drugiej osobie ponieść, ponieważ jej ufasz."

Getty Caster przez całe życie była kontrolą. Najpierw ojca, potem męża. Wciąż musiała zachowywać się jak dama. Nie mogła się gniewać, nie mogła dąsać i obrażać, bo to nie przystoi damie. Przez męża była szczególnie poniżana. Nie mogąc tego wytrzymać, postanawia uciec. Zabiera wszystkie swoje kosztowności, wraz z drogimi, markowymi ciuchami. Prosi o pomoc ciotkę. Większość rzeczy sprzedaje. Postanawia zamieszkać w małej chatce należącej do ciotki. Zaczyna pracę w pobliskim barze jako barmanka i zdobywa kilku przyjaciół. Cały porządek burzy pojawienie się mężczyzny, który twierdzi, że to on teraz tam zamieszka...


"Nie mogę świadomie wciągnąć cię w mój sztorm, nie pokazując ci, gdzie jest latarnia, tak byś wiedziała, jak z tego wyjść, zanim jeszcze zrobisz pierwszy krok." 

Żadne z nich nie spodziewa się, że przez przypadek będzie skazane na wspólne mieszkanie w cichej chatce z nieznajomym. To nie było w ich planach. Zander chciał w samotności zastanowić się nad swoim życiem i poukładać cały ten bałagan, który zrobił przed wyjazdem, a Getty pragnęła uwolnić się od mężczyzn, chciała zacząć wszystko od początku z dala od kłopotów i mężczyzny, który mógłby ją zdominować. Nikomu wspólne mieszkanie nie jest na rękę, ale ani Zander, ani Getty nie zamierzają się wyprowadzić. To spotkanie i wspólne mieszkanie bardzo ich odmieni...

Walka zmieni się w wzajemne przyciąganie, a przyciąganie... w coś znacznie więcej. Każde z nich jednak opiera się ogarniającej ich namiętności. W końcu i tak będą musieli przed tym skapitulować. Czy niespodziewane zauroczenie pozwoli pokonać złe doświadczenia z przeszłości i zbudować piękną przyszłość?


"Po prostu skacz." 

Down Shift to już ósma książka z serii Driven. Musicie przyznać, że autorka nas rozpieszcza. To już ósma książka, która wywarła na mnie tak wielkie wrażenie. Ogrom emocji. Miłość. Pożądanie. Prędkość. Rozterki wewnętrzne. Trudna przeszłość. Traumatyczne dzieciństwo. Trudne doświadczenia za sobą. Nadzieja... W moim sercu na przemian kotłowały się smutek i radość. Po mojej twarzy płynęły łzy, by za chwilę zastąpić je szerokim uśmiechem, a czasami nawet cichutkim chichotem.

Bohaterowie są wspaniali. Autorka tak realistycznie ich wykreowała. Każde z nich ma niesamowitą głębię, są naznaczeni trudną przeszłością i żalem. A razem tworzą coś na prawdę wyjątkowego. 

 Książka jest niezwykle wciągająca. Porwała mnie już od pierwszych stron. Nie mogłam się od niej oderwać. Musiałam przeczytać ją do końca. Na szczęście nie zaczęłam jej czytać wieczorem, bo z pewnością zawaliłabym noc. Powiem tylko jedno- poproszę więcej takich książek. Bo warto takie książki czytać. Niosą ze sobą ogrom emocji i targają czytelnikiem, a z czasem miło się je wspomina, a bohaterów traktuje jakby byli znajomymi, których historię dokładnie się poznało.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Helion.

Moja ocena:
10/10  

środa, 30 sierpnia 2017

Skandal w atłasach

Tytuł: Skandal w atłasach
Tytuł oryginału: Scandal Wears Satin
Cykl: Stylistki (2)
Autor: Loretta Chase
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Bis 

"A mimo to okazał dobroć, nieoczekiwaną dobroć. Mężczyźni nie są zazwyczaj tak dobrzy. Niekoniecznie chcą okazać się źli, ale przyzwyczajeni, że wszystko kręci się wokół nich, nie zauważają, kiedy wir świata pociąga za sobą kobiety i je miażdży."


Salon mody sióstr Noroit zdobywa coraz większą sławę i cieszy się coraz lepszą opinią. Przybywają do niego znamienite klientki z arystokratycznych kręgów. Mimo to wciąż potrzebują patronatu najpiękniejszej panny Londynu. Interesowi zagraża jednak katastrofa, kiedy wybucha skandal. Ich najlepsza klientka, Lady Clara, padła ofiarą nikczemnego spisku. Podczas jednego z balów została przyłapana na balkonie z mężczyzną zabiegającym o jej względy w dość intymnej sytuacji. Nieszczęsna panna musi poślubić nikczemnika bez grosza przy duszy, by nie okryć siebie, a także rodziny hańbą. Zdesperowana panna decyduje się na ucieczkę.

  
"W jej oczach płonął błękitny ogień." 

 Sophy Noroit wzięła sobie za misję, ocalenie reputacji Clary, ocalenie ją przed niechcianym małżeństwem, a przy tym ocalenie ich butiku. Najpierw jednak musi odnaleźć nieszczęsną dziewczynę, która uciekła z domu. Pomocą będzie jej służył brat Clary, Lord Longmore. Sophy będzie przybierała różnorakie wcielenia. Wszystkimi nimi oczaruje i tak już zafascynowanego nią lorda. Jednak ona postanawia nie dać się porwać coraz bardziej ogarniającemu ją pożądaniu, by nie zniszczyć ukochanego butiku, o który tak zaciekle walczy wraz z siostrami...


"Pragnął jej i myślał o niej zbyt wiele. Chorobliwie się o nią martwił. Jednak jej nie ufał." 


 Skandal w atłasach to bardzo lekki i przyjemny romans historyczny. Autorka wykreowała cudownych bohaterów. Siostry Noroit to świetne intrygantki o czym przekonałam się już w poprzedniej części. Największą z nich jest jednak Sophy, która potrafi przeobrazić się nawet w swoje przeciwieństwo, a piórem posługuje się tak zręcznie, że pozazdrościłby jej tego niejeden poeta. Nic dziwnego, że tak zauroczyła lorda Longmore'a, który jak dotąd nie wykazał się niczym nadzwyczajnym poza swoim wyglądem. 


"Była tak skupiona na intrydze i odgrywaniu swojej roli, że nieomal zapomniała, że nie jest aktorką w dramacie teatralnym, lecz damą, która przyszła na bal." 

Powieść pełna jest poczucia humoru i erotyki. Jest przede wszystkim ciekawa i lekka oraz niezwykle wciągająca. Czyta się ją niezwykle szybko. Trzyma w napięciu do końca. Nigdy nie wiadomo co wymyśli przebojowa siostra Noroit, która ma w głowie niekończący się zasób szalonych pomysłów i przedsięwzięć. Sama już nie wiem czy poprzednia część była lepsza od tej czy może to ta jest lepsza. Ale jedno wiem na pewno. Czekam na kolejną...

Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Bis.

Moja ocena:
10/10

Najlepszy powód, by żyć

Tytuł: Najlepszy powód, by żyć
Autor: Augusta Docher
Rok wydania: 2017
Liczba stron:400
Wydawnictwo: Znak Literanova


"- Nie sposób skąpić kolejnych szans, gdy kogoś kochasz. I choć rozsądek podpowiada, że to głupie, że będziesz cierpieć, że znów spotka cie rozczarowanie, póki kogoś kochasz, twoje serce nie potrafi skapitulować – wyznaje łagodnie."



Życie Dominiki to koszmar. Rodzice stale się kłócą. Mieszka w pięknym, ale nieszczęśliwym domu. Pewnego wieczoru, kiedy miała być u koleżanki, rodzice ponownie się pokłócili. Ojciec dużo wypił. Dziewczyna poszła za nim. Niezauważona przez niego, została oblana benzyną i podpalona. Z ogromnymi poparzeniami trafiła do szpitala. Ukochany tata trafił do więzienia, a mama po raz kolejny zawiodła. Życie Dominiki to piekło.



"Kochanieńki, zakochasz się w syrence." 

Dominika doznała rozległych poparzeń. Musi mieć przeszczep skóry. Wszystko co czuje to potworny ból. Na dodatek nie może liczyć na nikogo z bliskich. Pragnie skończyć ze swoim życiem, jednak wie, że nie może, bo liczy na nią ojciec. Z pomocą przychodzi przystojny lekarz Tomek, który także pragnie od niej pomocy. Pisze pracę, a przypadek Dominiki ma być jej zwieńczeniem. Między tym dwojgiem rodzi się więź. Stają się sobą zauroczeni. Wszystko to jednak trwa do czasu, aż dziewczynę pozna Marcel, brat Tomka...


"Ludzie niepotrzebnie boją się śmierci. Jeśli Bóg istnieje, pójdziemy do nieba, chyba że byliśmy naprawdę wstrętni i źli, wtedy do piekła, ale przecież jest czyściec! A jeśli Bóg nie istnieje, to jeszcze lepiej. Po prostu nas nie ma, a jak nas nie ma, to nie wiemy, że kiedyś byliśmy. Czyż to nie piękne? Zawsze jest jakieś dobre wyjście." 

Dominika to świetna i niezwykle silna dziewczyna. Życie nigdy jej nie rozpieszczało. Ciągłe kłótnie rodziców doprowadzały dziewczynę do szału. Ostatnia kłótnia doprowadziła do tragicznego wypadku. Ojciec chciał spalić fotel. Był pijany. Przez pomyłkę podpalił własną córkę. nagle pojawił się ogień. Ból. Strach. Przerażenie... I miesiące leczenia oraz ogromne przygnębienie. Podziwiam Dominikę za to wszystko co przeszła. Oczywiście miała chwile trudności, ale potrafiła się z nich podnieść. I walczyła, bo wiedziała, że ojciec bez niej nie da rady. Robiła wszystko dla niego. Nie czuła jednak poza tym zbyt wielkiej ochoty do życia. Egzystowała bardziej. Wszystko zmieniło się, kiedy poznała Tomka. Zadurzyła się w tym lekarzu i zaczęła pragnąć czegoś więcej od życia. Pragnęła widzieć się u jego boku i wieść szczęśliwe życie. Jednak miałam wrażenie, że nawet wtedy nie wybudziła się z tego okropnego koszmaru, w którym wciąż tkwiła. Wszystko zmieniło się, kiedy Marcel zaczął o nią walczyć. Dopiero wtedy zaczęła wracać do prawdziwego życia. 


"Czasami potrzebujemy samotności, żeby przetrawić pewne sprawy, przegryźć je w sobie, przemielić i przeżuć, nieraz aż do mdłości. Ale kiedyś nadchodzi właściwy czas i trzeba wyjść z mrocznej jaskini, z tego cholernego gówna, w którym tkwiliśmy, i poszukać kogoś kto nas pokocha, trzeba być z kimś, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi, nie mamy siły Boga, żeby radzić sobie samemu. Wszyscy kogoś potrzebujemy. " 

Marcel to chłopak z dobrego domu, który, pomimo, że ma trudne relacje z rodzicami, to jego życie wcale nie było takie złe. Miał wszystko czego zapragnął. On jednak niczego nie pragnął osiągnąć. Oblał studia, nie robił nic poza imprezowaniem i podrywaniem dziewczyn na jedną noc. Zmienił się jednak, kiedy na jego drodze stanęła Dominika. Początkowo pragnął tylko jej pomóc, z czasem jednak kiedy zaczęło rodzić się między nimi uczucie, a dziewczyna stawała się mu coraz bliższa, chciał sprawić, żeby się nie poddała, żeby nie skończyła ze swoim życiem. Po przeglądnięciu dokumentacji lekarskiej i obejrzeniu zdjęć jej obrażeń, wszystko w jego życiu stało się wyraźniejsze. Nie chciał już być takim dupkiem jakim się stał. Pragnął zmienić siebie i swoje życie, by móc pomagać innym. Pragnął jednak zacząć od Dominiki. Chciał uczynić ją szczęśliwą. Niestety ukrywał przed nią sekrety, które poważnie zagroziły jego szczęściu.


"To wszystko mogło być końcem, ale los lubi nas zaskakiwać, raz sprawiając niewyobrażalny ból, innym razem dając nam najlepszy powód do tego, by żyć..." 

Książka jest niesamowicie wciągająca. Porusza jednak bardzo ważne aspekty, więc nie jest lekka. To nie jest książka, którą można momentalnie pochłonąć. Ją czyta się wolno, robiąc czasami małe przerwy, by dogłębnie się zastanowić nad poruszanymi problemami. Nieszczęśliwy związek, małżeństwo, uzależnienia, wypadek, fałszywa przyjaźń, nawiązywanie relacji, próby samobójcze, kalectwo, dawanie szans i prawdziwa miłość... 

Powieść jest bardzo nacechowana emocjami. Często są to skrajne emocje. Od miłości po nienawiść. Jest tu pełno bólu, smutku i cierpienia. Ale jest także nadzieja i miłość. Obok silnych emocji jest także wartka akcja. Nie ma tu miejsca na nudę. Ciągle coś się dzieje. Jest dużo rozmów i pięknie przedstawionych relacji... Autorka stworzyła nie tylko cudowną książkę, ale także arcydzieło...

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej niezwykle inspirującej książki dziękuję autorce Auguście Docher i Wydawnictwu Znak.

Moja ocena:
10/10  

wtorek, 29 sierpnia 2017

Nie Twój Ruch

Tytuł: Nie Twój Ruch
Tytuł oryginału: Turn on a dime
Cykl: Kathleen Turner (4)
Autor: Tiffany Snow
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 449
Wydawnictwo: Arkady 


"Serce zatrzepotało mi radośnie, a na usta wypłynął uśmiech. Wcale się nie zdziwiłam, że Kade mnie znalazł. Gdzieś w głębi ducha wiedziałam, że tak będzie."


Blane już wie, że Kathleen go nie zdradziła. Jednak musiało minąć sporo czasu, zanim postanowił o nią walczyć. Kade wyjechał, a Kate została sama ze swoimi demonami. Dziewczyna boi się wszystkiego, śpi z pistoletem pod poduszką. Kiedy Blane postanawia odzyskać Kate, powraca także Kade. Obaj postanawiają zawalczyć o dziewczynę, którą kochają. Niestety, Kate czuje coś do nich obu i sama nie wie, który z nich jest tym jedynym.

  
"Nasze oczy się spotkały i o mało nie umarłam z żalu i poczucia winy." 

Blane, nie mogąc poradzić sobie z utratą Kate, wikła się w romans ze swą byłą dziewczyną Kandi. Dziewczyna zostaje zamordowana w tajemniczych okolicznościach, a Blane jest jednym z podejrzanych. Po raz kolejny Kathleen, Kade i Blane muszą stawić czoła niebezpieczeństwu. Po raz kolejny Kate zostanie wystawiona na poważne niebezpieczeństwo. Ta szalona dziewczyna jednak o to nie dba, bo najważniejsi dla niej są właśnie Blane i Kade, którym za wszelką cenę pragnie pomóc.

 
 "Potrzebowałam go. Chciałam wdychać jego zapach, grzać się w cieple jego ciała, czuć dotyk jego silnego ramienia wokół talii."

Kathleen spędza coraz więcej czasu z Kade'em. Wyjazd do Las Vegas. Między nimi zdecydowanie zaczyna iskrzyć. I dzieje się gorąco... Jednocześnie dziewczyna wciąż nie jest zdecydowana czego chce i z kim chce być. Jest rozdarta pomiędzy mężczyzną, którego kocha, a któremu już nie ufa, a mężczyzną, którego pragnie i na którym jej zależy, ale chyba nie kocha. Z jednej strony wcale jej się nie dziwę, bo mi samej ciężko by było wybrać jednego z nich. Blane tym razem jest niezwykle zagubiony, ale z drugiej strony nie poddaje się i pomimo wszystkich kłopotów, za wszelką cenę chce chronić Kate oraz ją odzyskać. Kade z kolei pozwala podejmować jej samodzielne decyzje i zawsze jest przy niej, kiedy ona go potrzebuje. Niestety jest trochę zmienny i nie zawsze wiadomo o co mu chodzi. Wygląda czasami jakby po prostu bawił się uczuciami dziewczyny... Mimo wszystko, i tak to właśnie jemu gorąco kibicowałam. 

  
"To przecież Kade umożliwił mi odkrycie w sobie zdolności, o które wcześniej się nie posądzałam. Doceniał mnie, darzył zaufaniem, traktował jak równorzędną partnerkę, powierzał mi odpowiedzialne zadania." 

To już czwarty tom z serii Kathleen Turner, i jak dotąd, według mnie, najlepszy. Wszystko się dzieje w przyspieszonym tempie. Akcja pędzi niczym błyskawica. Być może mniej jest grozy i niebezpieczeństwa, ale za to jest więcej namiętności i uczucia. Tym razem autorka postawiła na gorące sceny. Książka jest na prawdę świetna. Nie ma w niej miejsca na nudę. Zarwałam dla niej pół nocy. Nie potrafiłabym zasnąć nie znając zakończenia. Finał jednak okazał się tak nieprzewidywalny i dostarczył mi tylu emocji, że długo jeszcze odtwarzałam wszystko w pamięci i no cóż... nie mogłam zasnąć. Już nie mogę się doczekać, jak potoczy się to dalej...

Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Arkady.

Moja ocena:
10/10   

poniedziałek, 28 sierpnia 2017

PRZEDPREMIEROWO: Ciotka Poldi i Sycylijskie Lwy

Tytuł: Ciotka Poldi i Sycylijskie Lwy
Tytuł oryginału: Tante Poldi und die sizilianischen Löwen
Autor: Mario Giordano 
Data wydania: 12.09.17
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Initium



"Tutaj trzeba było postępować w sposób bardziej wyrafinowany. Sprytnie ukartować intrygę. Pozyskać jego zaufanie. Znaleźć odpowiednią osobę, która odegra rolę prowokatora. Pytanie tylko..."


Sześćdziesięcioletnia Poldi, mając skłonność do depresji i alkoholu, osamotniona, zostaje nakłoniona przez swych krewnych, do przeprowadzki na Sycylię. Ciotka Poldi nie pragnie już niczego od życia. Chce w spokoju raczyć się alkoholem, by w ten sposób umrzeć. Ale to nie takie proste, bo znalazła się w słonecznej Italii, na Sycylii, gdzie nawet w spokoju nie można umrzeć, bo ciągle coś musi wejść w paradę...


"Gwiazdy zamrugały do niej, a księżyc dygnął kokieteryjnie, zanim zniknął za horyzontem." 

Ciotka Poldi nie mogła cieszyć się spokojem. W swoich planach nie uwzględniła rodziny zmarłego eksmęża. Sycylijczycy z krwi i kości zamierzają nauczyć starą Poldi zasad dolce vita. Na dodatek, pewnego dnia, znika bez śladu Valentino, który pomagał Poldi w domu i ogrodzie. Kobieta obawiając się, że dostał się w szpony mafii, postanawia go odnaleźć i ocalić. Na drodze prywatnych poszukiwań Poldi spotyka trakcyjnego commissario Montanę. Mężczyzna nie chce, by Poldi mieszała się do śledztwa. jednak starsza pani to gorący bawarski wulkan, którego nie da się zatrzymać...


 "Wyprostowana niczym struna, w czerwonej koktajlowej sukience, z nogą na nogę, uśmiecha się łagodnie, wpatrując się przy tym w obiektyw, jakby właśnie o coś pytała i zdecydowanie oczekiwała odpowiedzi." 

Ciotka Poldi i Sycylijskie Lwy to świetna komedia kryminalna. Czyta się ją niezwykle lekko i szybko. Bohaterka jest niesamowicie oryginalna i zabawna, a intryga szczegółowo dopracowana. Akcja toczy się wartko. Wydarzenia występują po sobie z prędkością lawiny. Sama Poldi nakręca wszystko starając się pomóc. Robi przy tym niezły bałagan. 

Ciotka Poldi to przesympatyczna starsza pani, której plany pokrzyżowała Sycylia. To też przezabawna kobieta o wielkim sercu, która pragnąc pomagać, robi więcej szkód niż pożytku. Muszę przyznać, że od początku bardzo ją polubiłam, a z czasem, darzyłam ją coraz większą sympatią. 


"Do podstawowego wyposażenia Włocha należą zadbany, dyskretnie modny wygląd, dobre buty i odpowiednie okulary przeciwsłoneczne." 

Ciotka Poli i sycylijskie lwy to mnóstwo humoru i świetnej zabawy, a także wszechobecnej ironii. To także głębokie spojrzenie na Sycylię, na jej piękno, klimat, aurę, stereotypy i absurdy. To także lepsze poznanie Sycylijczyków, ich kultury, przyzwyczajeń, obyczajowości. 

Jak dla mnie, największym plusem było właśnie nawiązanie do Włoch. Autorka świetnie wplatała włoskie słówka do tekstu co wprawiało mnie w euforię. Ja tak kocham ten język i właśnie jestem w trakcie jego uczenia się. Czytanie tej książki to była dla mnie prawdziwa gratka. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Initium.

Moja ocena:
9/10   

Hard

Tytuł: Hard
Cykl: Sexy Bastard (1)
Autor: Eve Jagger
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 282
Wydawnictwo: Kobiece


"- Troglodyta.
- No weź. Nie wiem, co oznacza to słowo, jeśli jednak ma coś wspólnego z tym, jak na nich patrzysz, jestem chętny.
- Niestety nie odwzajemniam twojej ochoty. Troglodyta to jaskiniowiec."



Ryder Cole jest niezwykle władczym i nieznoszącym sprzeciwu mężczyzną. Jest właścicielem modnego klubu nocnego, a po godzinach organizuje nielegalne walki. Wszystko potrafi mu ujść na sucho, bo wszystkim kobietom na jego widok miękną nogi, a wszyscy, którzy z nim zadarli poznali już konsekwencje. Tym razem Ryde postanawia ukarać Jamiego, który jest mu dłużny dziewięć tysięcy. Jednak zamiast niego, znajduje w łóżku piękną blondynkę...

źródło
  
"- Ryder to tylko pierwszy naleśnik, którym przygotowujesz swoją patelnię - mówi Ruby. - Wsysa cały tłuszcz, a potem można go wyrzucić, żeby pozostałe idealnie się usmażyły.
- Czy ty twierdzisz, że Cassie ma tłustą patelnię? - pyta Avery, podnosząc brew.
- Jestem pewna, że patelnia Cassie jest idealna. Ale Ryder to nie jedyny naleśnik na świecie, który można na niej usmażyć.

Cass uciekła z Anglii, by rozpocząć na nowo swe życie z dala od problemów. Niestety problemy odnalazły ją nawet tutaj. Okazało się, że Jamie, jej brat, ma długi. W zamian za nie musi oddać dom. Dziewczyna postanawia jednak ocalić go i wychodzi z propozycją współpracy do Rydera. Układ z pozoru prosty, trochę się skomplikuje, kiedy go gry wkroczy pożądanie...

źródło

" Kobiety. Pachną ładnie, wyglądają pięknie i smakują wyśmienicie, ale czasami przynoszą pecha." 

Ryder i Cass są cudownymi postaciami. Cudownie do siebie pasują i dopełniają się nawzajem. Ryder ma za sobą wiele kobiet. Nie bawi się w związki od czasu, gdy zdradziła go ukochana. Nie wzbrania się również przed nimi jak diabeł przed święconą wodą i wcale nie straszy tym Cass. Pokazuje jej, że jej pragnie. Nie ma tu natomiast żadnej rozmowy o tym, że nie ma miejsca na związki. Bardzo mi się to podobało, bo ostatnio we wszystkich romansach jakie przeczytałam, była mowa tylko o tym, że obydwoje nie zamierzają się wiązać i nie zamierzają nikogo kochać. Tym razem zostało mi to oszczędzone. Może właśnie dlatego, że Ryder to mężczyzna, który nie udawał takiego złego, a po prostu był sobą- twardym gościem, który czekał na tę jedyną. Cass z kolei to niezwykle krucha i delikatna dziewczyna, która potrafi o siebie zadbać. Skrywa swe mroczne tajemnice, które mogą doprowadzić ją do zguby oraz zniszczyć jej życie. Ma też świetne poczucie humory i cięty język. Kocham takie bohaterki.


"Umarliśmy, a ja dzięki Ryderowi zostałam wskrzeszona, powstałam jak feniks z popiołów, gotowa lecieć do przodu, nie oglądając się za siebie. To moje nowe życie." 

Ta książka jest niesamowita! Pomimo tego, że obecnie przechodzę ciężkie chwile, wprawiła mnie w duże zadowolenie i oderwała od smutku. Podczas czytania tak mnie pochłonęła, że zapomniałam o całym świecie. Była tak wciągająca, że przeczytałam ją w rekordowym tempie. Przekręcałam kartki jak szalona, by dowiedzieć się co będzie dalej i dalej i dalej... Już dawno nie miałam okazji sięgnąć po coś co tak mnie wciągnie i oczaruje. Już nie mogę doczekać się tej zmysłowej kontynuacji serii. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

Moja ocena:
10/10  

sobota, 26 sierpnia 2017

Fałszywy Pocałunek

Tytuł: Fałszywy Pocałunek
Tytuł oryginału: The Kiss of Deception
Cykl: Kroniki Ocalałych
Autor: Mary E. Pearson
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Initium


"Pewnego razu był sobie człowiek tak wspaniały jak bogowie. Ale nawet to, co wspaniałe, może drżeć ze strachu. Nawet to, co wspaniałe, może upaść."




 Księżniczka Lia, jako pierwsza córka domu Morrihanów, od lat przygotowywana jest na ten dzień. Królestwo przesiąknięte tradycją i opowieściami o minionym świecie oczekuje, że dziewczyna poślubi wybranego jej księcia. Lia jednak nie chce zaaranżowanego małżeństwa, pragnie wyjść za mąż z miłości. W dzień swojego ślubu buntuje się i ucieka wraz z przyjaciółką. W ślad za nią rusza odrzucony książę i zabójca, który ma ją zamordować.


"- Ja widzę tylko przypomnienie faktu, że nic nie trwa wiecznie, nawet wspaniałość.
- Niektóre rzeczy trwają
Spojrzała na niego.
- Naprawdę? Co na przykład.
- To, co jest ważne.
"

 Lia ukrywa się w rodzinnym domu przyjaciółki i pracuje w ich karczmie. Jednocześnie uczy się prawdziwego życia i stara się zapomnieć o dawnym życiu, które przysporzyło jej tyle smutku i zmartwień. Gdy do wioski przybywa dwóch przystojnych młodzieńców, w sercu dziewczyny rodzi się nadzieja. Nie wie jednak, że jednym z nich jest odtrącony książę, a drugim- płatny zabójca, który ma ją zamordować. Wokół niej, wszędzie czai się podstęp. Lia jest bliska odkrycia niebezpiecznych tajemnic. Jednocześnie odkrywa, że się zakochała...


"Lio, Ci dobrzy nie uciekają."

Okładka i opis zapowiadały się tak obiecująco, że nie sposób było przejść obok książki obojętnie. Spojrzenie dziewczyny z okładki od razu przyciągnęło mnie do siebie. Kiedy tylko spojrzałam na książkę, wiedziałam, że muszę ją mieć. Spodziewałam się po niej na prawdę wiele. Może zbyt wiele. Z pewnością więcej niż dostałam, ale to nie oznacza, że się zawiodłam. Początek nie sprawiał wrażenia bardzo ciekawego. Później jednak, kiedy pojawiły się wątki romantyczne i groza oraz tajemnice w tle, wszystko stało się dla mnie niezwykle ekscytujące. Już od tamtego momentu nie potrafiłam oderwać się od tej fantastycznej historii. 


"Gdybym tylko mogła wyciągnąć rękę i sięgnąć gwiazd, posiadłabym całą wiedzę. Zrozumiałabym.
Co byś zrozumiała, kochanie?
To, odparłabym, przyciskając dłoń do piersi.
" 

Fałszywy pocałunek ma w sobie swego rodzaju tajemniczy urok. Poetyckie fragmenty ze starożytnych ksiąg z pewnością ubogacają tekst wprowadzając do książki swoistą magię. Autorka zabiera czytelnika w podróż po niezwykłym wymiarze średniowiecza pełnego tajemnic, czarów, magii i dawnych wierzeń, a także pragnień i miłości, tak pięknej i niezwykłej.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Initium.

Moja ocena:
9/10  

czwartek, 24 sierpnia 2017

Pierworodna

Tytuł: Pierworodna
Tytuł oryginału: Firstborn
Cykl: Piętno Krwawej Hrabiny
Autor: Tosca Lee
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: IUVI


"Gdy ląduję w Budapeszcie, na miesiąc przed rozpoczęciem pierwszego roku studiów zagranicznych, jestem pod wielkim wrażeniem. Architektury. Tysięcy lat historii pod moimi stopami."


Szukając pamiętnika, Audra, znalazła coś o wiele cenniejszego- powód dla którego wymazała sobie pamięć- własną córeczkę- Evę. Swoją i Luki. Teraz dziewczyna wie, że ma dla kogo żyć. Zdaje sobie sprawę, że jest małe prawdopodobieństwo, że wyjdzie z tej walki żywa, więc tym bardziej jest zdeterminowana, by ocalić ukochanego, by jej córka miała chociaż jednego rodzica. Nie jest to jednak łatwe, bo dziewczyna działa poza prawem, a świat jest pełen zdrajców.


 "Jeśli los jest łaskawy, Eva jest bezpieczna, gdziekolwiek się znajduje."

Audra, by zakończyć tę przeklętą wojnę, musi odnaleźć swego największego wroga, Historyczkę. Na szczęście, dziewczyna odzyskuje swą utraconą pamięć. Wreszcie wie jak wyglądało jej dawne życie. Wszystkie wspomnienia zostają jej zwrócone i wie jak poznała Lukę, kiedy się w nim zakochała, ich ślub i wspólne chwile... a także żal po utracie córki i smutek na myśl o wymazaniu pamięci. Nie osłabia jej to jednak, a wręcz daje motywację do dalszej walki. Walki o spokojną przyszłość, o szczęśliwy związek i możliwość uczestniczenia w życiu Evy. 

 
 "I oczywiście Luka, jeszcze przed dwoma tygodniami obcy mi człowiek, z którym jednak przeżyłam życie pełne pasji, utraty i żalu."


Teraz Audra jest o wiele silniejsza niż przedtem. Ma dla kogo walczyć. Ma dla kogo żyć. Okazuje się też, że ma większe zdolności niż przypuszczała. Niestety, używanie ich niesie za sobą konsekwencje- bolesne skutki uboczne. Na szczęście, dziewczyna ma przy sobie niesamowitych przyjaciół, którzy w nią wierzą i są w stanie zrobić dla niej wszystko. Najbardziej pomocni okazują się- mnich heretyk i hakerka o niebanalnym pseudonimie- Błazen. Z ich pomocą, Audra, stara się rozwikłać znalezione dokumenty i ustalić, kto jest Historykiem oraz jak pokonać Dziedziców. Pomocny okaże się także Luka, ale narazi się również na wielkie niebezpieczeństwo. Wszystko to w imię miłości. Nie tylko romantycznej, ale także rodzicielskiej.


"Ale oczywiście nigdy nic nie będzie takie proste."

Kiedy przeczytałam Potomków, a właściwie, to już po kilku pierwszych rozdziałach, wiedziałam, że będzie to jedna z moich ulubionych książek. Audrę i Lukę pokochałam już od pierwszych stron. Brakowało mi jedynie wspomnień z przeszłości. Nie wiedziałam jak się poznali, jak zaczął rozwijać się ich związek. Wszystko to dostałam w tym tomie, kiedy to Audra odzyskała utraconą pamięć. Kiedy to czytałam, cieszyłam się jak małe dziecko, które wyjmuje prezenty spod choinki. Tym razem też dostałam więcej romantycznych momentów, chociaż i tym razem było ich za mało. Cała historia jest niezwykle intrygująca. Tak samo jak w poprzednim tomie, a może i jeszcze bardziej. Jedno jest pewne- pokochałam tę książkę i polecam ją po prostu każdemu.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu IUVI.

Moja ocena:
10/10

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Przebudzenie Lukrecji


Tytuł: Przebudzenie Lukrecji
Autor: Laura Adori
Rok wydania: 2017
Liczba stron:320
Wydawnictwo: Lira

"Wyszła tego dnia z bukietem żółtych kwiatów
właśnie po to, bym ją wreszcie odnalazł, i gdyby
tak się nie stało, otrułaby się, bo jej życie było
pozbawione sensu."



Lukrecja mieszka we Włoszech, a dokładnie w Mediolanie, i robi tam karierę. Kobieta zbliża się już do magicznej czterdziestki i wciąż nikogo nie ma. Pod wpływem impulsu postanawia zamieszkać w Warszawie. Wprowadza się do swojej przyjaciółki i zakłada bloga o kuchni i apetycie na życie, w którym zamieszcza kulinarne ciekawostki.

  
"Znała się na życiu i wiedziała,
że najlepszym sposobem pokonania pokus
jest uleganie im. Żartowała, że uczenie się na błędach
to hobby tych, którzy na wszelki wypadek nie
podnoszą tyłka z kanapy, by ich nie popełniać." 

Jeszcze we Włoszech tarocistka przepowiedziała Lukrecji przyszłość, w której gości przystojny blondyn. Po przyjeździe do Warszawy kobieta poznaje przystojnego mężczyznę. Co z tego, że kolor włosów się nie zgadza. Lukrecja jest żądna przygód, miłości i... dobrego jedzenia. Pragnie szczęśliwego domu, pełnego ciepła i gromadki dzieci, a także cudownego mężczyzny u boku. Niestety kobieta zbliża się do czterdziestki i nie łatwo jest jej spełniać marzenia. Zegar biologiczny tyka, a mężczyzn w jej wieku jak na lekarstwo, a do tego, żeby był przystojny, inteligentny, kulturalny... Ach marzenia! 

  
"Nie czekajmy na starość, by głaskać nietoperze…" 

Lukrecja jest niesamowicie zwariowaną, sympatyczną i ciepłą osobą. Czasami przypomina słynną Bridget Jones. Chociaż w porównaniu do tamtej wariatki, ta jest bardziej zrównoważona i nie pakuje się w takie tarapaty. Za to, kobieta, aż tryskała zaraźliwym humorem, dobrą energią i niezwykłym optymizmem. Jej pozytywne podejście do życia udzielało mi się podczas śledzenia jej perypetii. 


"Możesz być
szczęśliwa z każdym mężczyzną, pod warunkiem
że go nie kochasz…" 

Przebudzenie lukrecji to przezabawna powieść obyczajowa z nutką romansu i kulinariami w tle. Lukrecja to cudowna bohaterka, której nie sposób polubić. Na dodatek wszystko zaczęło się we Włoszech, moim ulubionym kraju, a dokładnie w Mediolanie, mieście, które najbardziej na świecie pragnę zobaczyć. Autorka świetnie wplatała włoskie słówka do tekstu co wprawiało mnie w euforię. Ja tak kocham ten język i właśnie jestem w trakcie jego uczenia się. Czytanie tej książki to była dla mnie prawdziwa gratka. Wolałabym jedynie, by bohaterka była trochę młodsza, a poruszane przez nią problemy były bardziej dostosowane do młodszych czytelników, ale co tam. I tak wszystko było świetne.

Za egzemplarz gorąco dziękuję Wydawnictwu Lira.

Moja ocena:
9/10