Tytuł oryginału: The Ten Thousand Doors of January
Autor: Alix E. Harrow
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 500
Wydawnictwo: IUVI
"Kiedy miałam siedem lat, odnalazłam drzwi. Chyba powinnam zapisać to słowo wielką literą, tak żebyście zrozumieli, że nie chodzi mi o zwyczajne drzwi ogrodowe ani inne pospolite drzwi niezawodnie prowadzące do wyłożonej białymi kafelkami kuchni czy garderoby."
Czasami zwyczajny świat jest zbyt zwyczajny, zbyt nudny, uciążliwy, albo przykry czy brutalny. Szukamy wtedy drzwi do innego. Ja uwielbiam podróż do świata książek. Każda z nich jest drzwiami do innego świata. Mogę poznawać każdy z nich, poznawać nowych ludzi, stworzenia, historie...
"Ale całkiem możliwe też, że nigdy w życiu nie widzieliście żadnych drzwi."
W ogromnej rezydencji pełnej egzotycznych skarbów spędza swoje życie January Scaller. Jest podopieczną bogatego pana Locke'a i ma wrażenie, że jest niczym jeden z eksponatów znajdujących się w willi. Ma zapewnioną opiekę, jednak nie czuje się szczęśliwa, jest ignorowana i wydaje się jej jakby była tam kompletnie nie na miejscu. Wszystko zmienia tajemnicza księga, która kryje w sobie opowieść o sekretnych drzwiach, miłości i przygodzie. Każda ze stron to nowe odkrycia. Dziewczyna odkrywa, że historia z książki powiązana jest z jej losem Bo przechodząc przez drzwi, trzeba mieć odwagę zobaczyć to, co jest za nimi.
"Nie ma ich już tak wiele jak kiedyś."
Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad fenomenem tej książki, bo spotkałam wiele pozytywnych opinii o niej i byłam ciekawa o co tyle szumu. Teraz już wiem. Ta książka jest niesamowita. Oczarowała mnie, niesamowitymi historiami i malowniczymi opisami. Miałam wrażenie jakbym znalazła się w środku tej powieści, a przy tym było tam tyle wszystkiego. Powieść napisana jest w sposób szkatułkowy, dzięki czemu można wszystko poznać w szerszej perspektywie i lepiej wszystko zrozumieć i poczuć. Ta książka na prawdę porywa. Otwórzcie do niej drzwi i dajcie się porwać...
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Iuvi
Moja ocena:
9/10