Autor: Julia Miżejewska
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 333
Wydawnictwo: Novae Res
"Za namową Augustine, Marie-Pierre i innych francuskich znajomych - a może zachęceni sytuacją na imieninach Marysi - postanowiliśmy posłać naszą starszą córeczkę do przedszkola. Mieszkaliśmy już we Francji jakiś czas i doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby, gdyby przed pójściem do szkoły we wrześniu załapała trochę języka."
Julietta mieszka w Polsce z pięcioletnią córeczką. Jej mąż mieszka we Francji, gdzie pracuje, by utrzymać ich malutką rodzinę. Kiedy okazuje się, że kobieta jest w kolejnej ciąży, postanawia, że dołączy do niego we Francji, bo pragnie, by jej córeczki znały ojca, a nie ma możliwości, by to on wrócił do Polski.
"Francuzi zawsze wydawali mi się narodem snobistycznym. Mieli bowiem tendencje do dziwienia się, że są jeszcze inne kraje na tym świecie."
Julietta pakuje walizkę, zabiera ze sobą córkę i wyrusza w podróż. Wiedziała, że rozpocznie nowe życie i może nie być tak łatwo. Ale nie przygotowała się na takie przeciwności. Różnice kulturowe, bariery językowe to prawdziwe wyzwanie. Nikt tu nie jest przyjazny, nikt w niczym nie chce pomóc. Każdy jest wrogo nastawiony, krytycznie... Do tego trudy w wychowaniu dzieci i znalezienie swojego miejsca w tym obcym kraju.
"Pamiętaj o mnie."
Autorka zaczęła powieść od samego postanowienia bohaterki o wyjeździe, potem sam wyjazd, aż w reszcie trudy mieszkania na obczyźnie. Nie ma tu kolorowych, czy pięknych i zabawnych chwil. Mam wrażenie jakby wszystko było negatywne, zupełnie inne niż okładka książki. Ciągle jakieś problemy, czy to z mieszkaniem czy samymi Francuzami, choroby, jakieś kłótnie. Powieść jest dosyć przygnębiająca, ale w zamian pokazuje prawdziwe oblicze emigracji.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
6/10