środa, 30 października 2019

Divendi

Tytuł: Divendi
Autor: Natalia Lewandowska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 620
Wydawnictwo: Novae Res

"W przerażeniu spróbowałam choć na chwilę się skoncentrować, by użyć Diveny. Czułam podświadomi, że coś się zbliża, coś bardzo złego. I wtedy nagle to coś zaczęło wyłaniać się z ciemności, tuż przede mną. Mój żołądek skręcił się w supeł, a ciałem wstrząsnęły gwałtowne dreszcze. To coś miało kształt twarzy, tyle że ta twarz była cała czarna, niewyraźna i miała czerwone, jarzące się oczy, które chciały przeszyć mnie na wylot."


Nasz świat to nie wszystko. To, co robimy i co dzieje się wokół nas, ma swoje konsekwencje, bowiem istnieją inne rzeczywistości, mocno zespojone z naszą. W jednej z nich materializują się i skupiają jak w soczewce wszystkie złe czyny popełniane przez ludzi. Ta kwintesencja Zła zbiera się od wieków w wielkiej Czarze, czekając na m0ment, kiedy Czara się przepełni. Wtedy Zło opanuje świat.*

  
"Nie warto się smucić." 

Jest jednak nadzieja... W innej czasoprzestrzeni Żywioły, świadome, lecz bezcielesne byty, postanawiając stanąć w obronie Dobra. Kumulują więc swoją siłę - Divenę - i zsyłają do Głównej Czasoprzestrzeni, ofiarując ją wybranej rodzinie, aby ta w ciągu pokoleń utworzyła Armię, zdolną stanąć z mocą Żywiołów do walki przeciw złu. Czy ta odpowiedzialna i niebezpieczna misja może zakończyć się sukcesem?*

 
"- Jeszcze się zobaczymy, Dziedzicu." 

Divendi to dosyć pokaźna księga. Może i trochę za duża, bo tą historię można było podzielić na dwie części. Czytając nieprzerwanie aż tyle, czułam po porostu lekki przesyt. Miałam też wrażenie, że niektóre wątki były niepotrzebne, a opisy, choć bardzo obrazowe i dobrze skonstruowane, niekiedy również zbędne. Bohaterowie wydawali mi się trochę zbyt powierzchownie wykreowani, ale byli całkiem sympatyczni, chociaż nie zawsze zgadzałam się z ich podejściem do różnych kwestii. Za to sam pomysł na fabułę, Divena, wydaje mi się bardzo ciekawy, a historię czytało mi się w miarę przyjemnie, poza tymi wymienionymi mankamentami, bo nie były one rażące.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
6/10   

*opis wydawcy 

Dni naszego życia

Tytuł: Dni naszego życia. Część druga
Autor: Małgorzata Mikos
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 342
Wydawnictwo: Novae Res

"Nim staniemy się wiecznymi czasu oraz świata niewolnikami, wiedz, że zachowam w pamięci twój obraz, słowa i tę chwilę. Będę się nimi delektować za dnia i w nocy aż po wsze czasy, bo jesteś mym słońcem, księżycem i gwiazdą na niebie
wskazującą drogę. Jesteś wszystkim, czego człowiek może pragnąć, by żyć. Moją drogą, moim domem, moją duszą, moim życiem, moim wszystkim."

Jak cienka jest granica między przeszłością a teraźniejszością, między dobrymi a złymi wspomnieniami? Co tak naprawdę jest w życiu najważniejsze?

Odpowiedzi na te pytania poznaje Dziewczyna podczas kolejnych spotkań i szczerych rozmów z Piotrem, który kawałek po kawałku odsłania przed nią skrywane przez lata tajemnice. Za pomocą słów, listów i fotografii na parę chwil ożywają czasy, które, choć dawno minęły, w jego umyśle wciąż są żywe i pełne barw. Gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku lepszemu, nadchodzi dzień, którego żadne z nich się nie spodziewa. Dzień, który zmienia wszystko, pozostawiając jedynie wspomnienia i żal.*


"Czy do tej pory żyłam, czy może jedynie trwałam?"

„Dni naszego życia” to chwytająca za serce opowieść o życiu i śmierci, miłości i przyjaźni, o samotności, która podąża za nami krok w krok. To słodko-gorzka historia o kruchości ludzkiego życia i o sile wspomnień, które pozostają z człowiekiem aż do jego ostatnich chwil. *  




"Prawdziwi Przyjaciele nigdy nie odchodzą, pewna ich część pozostaje we wspomnieniach i w sercu." 

Poprzednia część nie zrobiła na mnie wrażenia, wydawała mi się trochę nudna. Tym razem było zupełnie inaczej. Nie spodziewałam się niczego wielkiego, a właśnie to ta część mnie poruszyła. Pan Piotr to niesamowity człowiek z historią swojego życia. Ta historia uświadamia tak wiele, pokazuje co jest najważniejsze w życiu i jak to życie jest kruche... Sama ostatnio straciłam bliską osobę... w połączeniu z tą książką, widzę jak cenna jest każda chwila. Wiem, że chcę przeżyć wszystko jak najlepiej.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
8/10   

*opis wydawcy 

wtorek, 29 października 2019

Podróż do Carcassonne

Tytuł: Podróż do Carcassonne
Cykl: Podróż do Carcassonne (2)
Autor: Agnieszka Janiszewska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 214
Wydawnictwo: Novae Res

"Przez moment patrzyli na siebie w milczeniu, niepewni, co jeszcze mogliby dodać. Słowa uwięzły mu w gardle i dałby sobie rękę uciąć, że z nią było podobnie. Mieli sobie tyle do powiedzenia, on w każdym razie tak to sobie wyobrażał, i nagle dotarło do niego, że na razie wystarczy mu sam jej widok. I zapewnienie, że to wszystko nie było pomyłką."

Iwona, nieślubna córka Natalii, wychodzi za mąż, nie z miłości, ale z chęci ucieczki z domu, od matki, która jej nie rozumie. Zdaje sobie sprawę, że jej życie nie będzie pełne miłości, ale wie, że jej mąż to dobry człowiek, a ona i tak nie oczekuje niczego więcej od życia. Rozgoryczona postawą matki wobec okupantów, wyrusza do Warszawy, by rozpocząć swoje nowe życie.

 
 "Masz córkę i nie mów, że to już nieaktualne."

Kiedy w 1944 dostaje od matki list z prośbą o przyjazd, postanawia powrócić do rodzinnego Krakowa. W tym czasie wybucha Powstanie Warszawskie i na zawsze zmienia jej życie...


"Nikomu nie należy odbierać nadziei, zwłaszcza wtedy, gdy czepia się jej resztkami sił." 

Przyszła kolej na dokończenie historii. Tym razem autorka skupiła się przede wszystkim na nowym pokoleniu- Iwonie i Cezarym- dzieciach Ksawerego. Oczywiście ważną rolę odegrał sam Cezary jak i jego siostra i żona. Klimat obu powieści został utrzymany w podobnych tonach. Tak samo wydarzenia zostały przedstawiane z perspektyw kilku bohaterów, pokazała te same żale za błędy popełnione w młodości i niezaspokojone uczucia.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res,

Moja ocena:
8/10  
 

poniedziałek, 28 października 2019

Ludzie potrafią latać

Tytuł: Ludzie potrafią latać
Autor: Agnieszka Lignas-Łoniewska & Małgorzata Warda & Alicja Sinicka & Magdalena Knedler & Anna Szafrańska & Anna Kasiuk & Jolanta Kosowska & Daniel Koziarski & Daniel Radziejewski & Rafał Cichowski
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 332
Wydawnictwo: Novae Res




"Odstawiłam niedokończone ciasto na schody i pobiegłam na górę. Dawniej sądziłam, że wszystko, co najpiękniejsze, znajduje się tylko w marzeniach, a teraz jasno widziałam, że ja to wszystko mam."


Nie często sięgam po zbiory opowiadań. Zazwyczaj wolę dłuższe historie, w które mogę zagłębić się na długie godziny. Jednak ten nietypowy tytuł, przepiękna, delikatna okładka i zachęcający cytat na okładce ostatecznie mnie przekonały. Czy to był dobry wybór?

  
"Z Glonojadem na mózgi się zamieniłaś?"

Ludzie potrafią latać to zbiór dziesięciu opowiadań o pozytywnym zabarwieniu. Każde z nich, napisane przez innego autora, jest inne. Do jednych wkrada się melancholia, inne kipią humorem. Tematy poruszane przez autorów są poważne, śmieszne, a czasami wręcz niewiarygodne i zawsze kończą się w niebanalny sposób.

  
"Brawo, dziesięć punktów dla Slitherinu, Malfoy." 

Przypadkowo znaleziony na plaży plecak, ponowne spotkanie miłości z młodości, różowy aligator, czy zaskakujący finał sportowej rywalizacji... Część opowiadań urzekła mnie i czytało mi się je z niekłamaną przyjemnością. Większości jednak czegoś brakowało, czasami mnie irytowały i nie widziałam w nich nic pozytywnego. Z tego też powodu nie do końca pasowały do tej książki, która miała w swoim zamierzeniu nieść pozytywne przesłanie. Niemniej jednak każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
7/10   

Słodki Romeo

Tytuł: Słodki Romeo
Tytuł oryginału: Sweet Rome
Cykl: Słodki dom (1.5)
Autor: Tillie Cole
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Editio

"Wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem nad strumień. Ten zakątek był moją ostoją, jedynym miejscem, w którym nikt niczego ode mnie nie chciał. Moi rodzice byli właścicielami wieloakrowej posiadłości, ale na większości terenu nie postawili nawet stopy. Nigdy dotąd nie pokazywałem nikomu tego miejsca, nie miałem takiej potrzeby."

Molly Shakespeare i Romeo Prince. Oni nie mieli być razem. To wbrew wszelkim regułom. Ona zbyt biedna, wcześnie osierocona, pochłonięta nauką i tęsknotą za utraconymi bliskimi. On gwiazdor sportu i dziedzic wielkiej fortuny, rozchwytywany przez wszystkie dziewczyny. Zupełnie różni i tak idealnie się uzupełniający. Wielka miłość, a tle mnóstwo intryg.

  
"To niesamowite jak głośny dźwięk ciszy może nieubłaganie na ciebie krzyczeć, przypominając, że jesteś zdany na samego siebie.

Znamy to z opowieści Mollie. Czas teraz na historię z perspektywy Romea. Opowieść o niezwykłym uczuciu, samotności, odwadze, fascynacji drugą osobą, nieznanym... Opowieść niby taka sama, a jednak inna, bo wzbogacona nowymi, nieznanymi wątkami...


"Zostały we mnie już tylko złość i gniew." 

Poprzedni tom wydawał mi się trochę nijaki. Byłam jednak trochę ciekawa jak ta historia wyglądała z innej perspektywy, widziana oczami Romea. Trochę denerwowało mnie to, że już to znałam, że to praktycznie to samo. A jednak bardziej mi się spodobało. Oczywiście, nudziło mnie, kiedy czytałam te same fragmenty, które znałam z poprzedniego tomu, ale byłam na to przygotowana i po prostu czytałam dalej nie zagłębiając się w nich. Natomiast nowe wątki, których wcześniej nie znałam... bardzo mi się podobały. Cały klimat stał się taki bardziej męski, wyrazisty, zdecydowany, Trochę bardziej wulgarny ale i wydawał się bardziej prawdziwy. Ta historia bardziej mi się spodobała, chociaż to niby ta sama historia. Ale jednak inna. Jak dla mnie to ona wystarczyłaby zamiast obu.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
7/10
 

sobota, 26 października 2019

Grzechy Sevina

Tytuł: Grzechy Sevina
Tytuł oryginału:Sins of Sevin
Autor: Penelope Ward
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Editio


"Miałem wrażenie, że pragnienie, by ujrzeć ją ostatni raz, było silniejsze od pragnienia kolejnego oddechu. Tego jednego byłem pewien, gdy jechałem przez miasto w zamyśleniu. Nie wiedziałem, co przyniosą mi następne miesiące ani gdzie mnie rzucą. Wiedziałem tylko, że nie mogę wyjechać z miasta, nie spotkawszy się z nią ostatni raz."

Rodzina Sevina była niezwykle religijna, a chłopak był grzesznikiem, przesiąknięty grzechami do szpiku kości i wcale nie miał wyrzutów sumienia. Jego spojrzenie na świat zmieniła śmierć ojca. To dla niego chciał się zmienić, chciał stać się lepszym człowiekiem. Kiedy wybrano mu na żonę idealną dziewczynę, słodką i niewinną, która tak bardzo różniła się od poprzednich jego kobiet, a na dodatek to było coś, czego życzyłby sobie jego ojciec, szybko podjął decyzję o zabieganie o nią. Musiał uszanować jej decyzję, że ze wszelkimi zbliżeniami poczekają do ślubu. Wiedział, że jest to warte, bo Ellie to cudowna kobieta, która stanie się jego żoną.


"W głębi ducha wiedziałam, że ma rację. Byliśmy sobie przeznaczeni. Ale los nie zawsze prowadzi nas drogą prostą i bez przeszkód. Czasem potrafi być zabójczy." 

Wszystko się skomplikowało, kiedy na jego drodze stanęła ciemnowłosa dziewczyna, dla której kompletnie stracił głowę. Miała w sobie coś fascynującego. Była tajemnicza i zupełnie inna niż wszystkie kobiety jakie do tej pory poznał. Była dla niego idealna. Szybko zrozumiał, że Evangeline to jego bratnia dusza i żadna inna jej nie zastąpi, że jest kobietą jego życia i że nigdy nie będą mogli być razem, bo Evangeline to siostra jego narzeczonej...


"Zrobię wszystko, żeby cię chronić." 

Ten opis to zaledwie wierzchołek góry lodowej. To wszystko to początek. I zapowiada tą historię lekko. Ale to jest łatwa historia. Wręcz przeciwnie. Pełno w niej bólu, trudów życia, niesprawiedliwości, szarości. Kiedy zobaczyłam w jakich warunkach żyją Ellie i Evangeline, w jakiej rodzinie... Dla mnie to wyglądało jak Chrześcijańska sekta. Dziewczyny nie mogły robić tego co chciały, były bezwzględnie podporządkowane ojcu. Nie mogły spotykać się z kim chciały, w ich otoczeniu nie mogło być mężczyzn. Jedynie wcześniej zaakceptowany przez ojca mężczyzna mógł się o nie starać. I to na początku telefonicznie. Wszystko co niezgodne z jego poglądami było tępione. To wszystko było dla mnie niepojęte i... chore. Czasami aż miałam ochotę rzucać książką jak to czytałam. Stworzenie takiego tła do historii przez autorkę było dla mnie zaskoczeniem. Przyzwyczaiłam się do bardziej nowoczesnych, szaleńczych klimatów. Nie spodziewałam się też takiego ogromu cierpienia wśród większości bohaterów, takich tragicznych wydarzeń, tak ciężkiego klimatu. Nie jest to książka lekka, ale zdecydowanie warta przeczytania.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
7/10  

Jesteś wartościowa!

Tytuł: Jesteś wartościowa! 10- tygodniowy trening doceniania siebie
Autor: Małgorzata Trzaskowska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Sensus


"Była sobie kiedyś dziewczynka, która bardzo się starała nikomu nie sprawić przykrości. W domu rodzice oczekiwali od niej posłuszeństwa, a ona bardzo się starała spełnić te oczekiwania, bo wtedy zbierała pochwały i czuła się akceptowana. Czasami trudno było jej się podporządkować, zwłaszcza gdy zmuszano ją do zrobienia czegoś, czego zrobić nie chciała (...)."

Kobiety. Jesteśmy prawie jak anioły. Z uśmiechem na twarzy podejmujemy najcięższe zawodowe wyzwania i realizujemy je bez mrugnięcia okiem. Opiekujemy się wszystkimi dookoła i szczerze się cieszymy, gdy nasza troska przynosi pozytywne efekty. Jesteśmy miłe, cierpliwe, jak ognia unikamy kłótni i konfliktów. Stajemy na głowie, by nas doceniono. A gdy to wreszcie nastąpi - dostrzeżemy podziw w czyichś oczach, usłyszymy szczery komplement, awansujemy albo otrzymamy podwyżkę - czujemy się jak oszustki. To nie moja zasługa, każdy na moim miejscu zrobiłby to samo, realizowałam tylko powierzone mi obowiązki...*
  

"Bądź dla siebie dobra."


Twoje sukcesy nie są ani kwestią przypadku, ani efektem działania czynników zewnętrznych, ani niczego innego, co jest poza Tobą. To nie inni, to Ty jesteś wartościowa, inteligentna, wykształcona, mądra i skuteczna. To nie w innych, a w sobie powinnaś szukać przyczynków do spełnienia i życiowej satysfakcji. To wewnątrz Ciebie bije źródło samoakceptacji. A że ktoś czasem spojrzy krzywo? Że ktoś Cię nie doceni? Machnij na to ręką. Nie jesteś batonikiem czekoladowym i nie musisz smakować wszystkim. Ważne, abyś smakowała samej sobie. Ważne, abyś w końcu zaakceptowała siebie.*


"Jestem wartościowa, niezależnie od czyjejkolwiek akceptacji."

Ty. I Ty. I Ty. I Ty również. Jesteś wartościowa. Jesteś niesamowita. Jesteś cudowna. Jesteś piękna. Odnosisz sukcesy. Uwierz w siebie. Nie podnoś sobie poprzeczki. Wyrażaj własne zdanie. Ta książka to pierwszy krok do zaakceptowania i pokochania siebie, do poznania siebie. Teraz nie mam już jakiegoś dużego problemu w zaakceptowaniu siebie i poczucia własnej wartości, ale z czystej ciekawości sięgnęłam po książkę. I było warto. Bo dzięki niej zobaczyłam, że pod pewnymi względami popełniam błędy, często denerwuję się, kiedy popełniam błędy i dążę do perfekcjonizmu i czasami boję się wyrażać swoje zdanie, wolę wtopić się w tło, zamiast błyszczeć. Ta książka nauczyła mnie dystansu do siebie, spojrzenie na wszystko z trochę innej perspektywy i uważam, że ma szansę pomóc wielu kobietom borykającym się z brakiem wiary w siebie i nie potrafiącym zobaczyć własnej wartości.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sensus.

Moja ocena:
8/10

*opis wydawcy

piątek, 25 października 2019

Księżniczka i tajny agent

Tytuł: Księżniczka i tajny agent
Cykl: Księstwo Cordiny (1)
Tytuł oryginału: Affaire Royale
Autor: Nora Roberts
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 287
Wydawnictwo: Harper Collins 


"Uniósł jej dłoń do ust. Wiedział, że ten gest powinien dla niej być równie naturalny jak oddychanie. A jednak, gdy wargami muskał jedwabistą skórę, dostrzegł błysk w wielkich oczach. Była nie tylko księżniczką, ale i kobietą."

Księżniczka Gabriella de Cordina została porwana. W zamian za jej wolność postawiono wysokie żądania. Cudem ucieka porywaczom. Zostaje odnaleziona po wypadku nieprzytomna. Pod wpływem traumatycznych wydarzeń traci pamięć. Nie pamięta swoich bliskich ani nie rozpoznaje siebie. I wciąż grozi jej niebezpieczeństwo.

 
 "Płatki skąpanej słońcem róży, zrazu słodkie, a potem cierpkie niczym wino."

Król obawia się o swoją córkę, szczególnie, że sprawca porania nadal nie jest znany. Postanawia zatrudnić zaufanego ochroniarza dla księżniczki. Zostaje nim syn jego przyjaciela, a zarazem były tajny agent. Amerykanin budzi kontrowersje rodziny i początkowo niechęć samej Gabrielli. Jednak Reeve MacGee świetnie sobie radzi z ochroną dziewczyny, ale niekoniecznie z ich rodzącymi się uczuciami.


"Chcesz więcej, niż mogę ci dać." 

Twórczość Nory Norberts pokochałam kilka lat temu, jednak nie miałam okazji zbyt często sięgać po jej powieści. Autorka urzekła mnie barwnymi postaciami i oryginalnym poczuciem humoru. Tym razem odrobinę się zawiodłam, bo liczyłam na porywającą historię, wyrazistych bohaterów, płomiennego uczucia i mnóstwa ekscytacji, a właściwie to niczego takiego nie dostałam. Pomimo wciąż grożącego księżniczce niebezpieczeństwa, nie było tu jakiegoś napięcia. Uczucie rodzące się między bohaterami było takie zwyczajne, nie czułam tu żadnej ekscytacji, mam wrażenie, że sami bohaterowie niezbyt ją czuli. Co do samych postaci, to wydawali mi się trochę nijacy. Liczyłam, że księżniczka będzie bardziej waleczna, ciekawa wszystkiego, bo teraz miała okazję poznać siebie na nowo. Ona jedynie ciągle się bała, przeżywała to jaka jest i zamykała się w sobie. Cała powieść nie była zła, tylko taka właśnie mało wyrazista. Czytało się ją nawet przyjemnie, ale brakowało "tego czegoś". Jedynie zakończenie uratowało wszystko,  bo było na prawdę cudowne.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Harper Collins Polska.

Moja ocena:
6/10  

wtorek, 22 października 2019

Dni naszego życia

Tytuł: Dnia naszego życia 1
Autor: Małgorzata ikos
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 356
Wydawnictwo: Novae Res


 "Życie jest jak droga pełna niespodziewanych zakrętów, wybojów oraz stromych ścieżek, które prowadzą wprost do zakończenia trasy - podjął rozmowę po jakimś czasie. - Czasem nawierzchnia tej drogi jest oblodzona lub napotykamy na niej połamane gałęzie drzew, ale nie można się poddawać, trzeba znaleźć wyjście. Przeciwności oraz emocje są wpisane w obrany przez nas kurs i nie sposób ich ominąć, czy też zmienić. Po prostu trzeba iść własną drogą i doświadczać jak najwięcej. Trzeba być ponad tym wszystkim."

Podróże do przeszłości bywają bolesne, ale czasem to właśnie one najsilniej trzymają nas przy życiu... Wkrótce przekona się o tym młoda Dziewczyna, która od poznanego przypadkowo osiemdziesięciolatka usłyszy prawdziwą opowieść o życiu pełnym pasji, miłości i oddania.*


"To od nas zależy, jak potoczy się nasze życie. Możemy mieć wszystko, o czym tylko zamarzymy. Możemy być tym, kim chcemy. Wystarczy, że będziemy mocno tego pragnąć."

Stając się jego jedyną powierniczką, niespodziewanie wkroczy do intymnego świata, gdzie dzień po dniu będzie mogła uczestniczyć w najszczerszych wyznaniach: pięknych i okrutnych zarazem. Dokąd doprowadzi obojga bohaterów ta trudna, przebyta wspólnie droga?*


"Ludzie odchodzą, wspomnienia zostają."
Początek był trudny. Niemalże monolog o życiu, o miłości... Ciężko mi było przez to przebrnąć i w pewnym momencie zaczęłam po prostu przeglądać tą książkę zamiast czytać. Aż dotarłam do opowieści Piotra o jego latach młodości. Tutaj wszystko się zmieniło. Nie było już takiego smętnego lania wody o wszystkim i o niczym. Historia mężczyzny była konkretna i poruszająca. Nie oczarowała mnie jakoś szczególnie, ale była całkiem niezła i nie nudziłam się przy niej. Szkoda jednak, że nie stanowiła ona znacznej większości książki, bez tego zbędnego długiego monologu na początku.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
5/10

*opis wydawcy

piątek, 18 października 2019

Koronkarka

Tytuł: Koronkarka
Tytuł oryginału: The Lacemaker
Autor: Laura Frantz
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 427
Wydawnictwo: Dreams

"Elizabeth zaczerpnęła powietrza, przerywając godzinne skupienie. Z czujnością, tak aby nie uszczypnęły jej fiszbiny gorsetu, wyprostowała się, chcąc zmniejszyć ból plecak i karku. Na kolanach miała poduszkę z koronką, nad którą pracowała. Skomplikowany wzór, delikatny niczym płatek śniegu, powstawał z zagranicznej nici, zwiniętej w dwumetrowe śnieżnobiałe kłębki."

Elizabeth Lawson jest córką zastępcy gubernatora. Ta panienka z dobrego domu nie może mieć własnego zadnia i marzeń. Małżeństwo to dla niej kontrakt. Nie łudzi się ani miłością ani uczuciami. Ma wyjść za Milesa Rotha, bo tak pragnie jej ojciec, a jej wcale nie przeszkadza, że Roth nie traktuje jej poważnie ani nie wzbudza szacunku. Wszystko zmienia się w przeddzień ślubu, kiedy wybucha rewolucja amerykańska, a dziewczynę porzuca zarówno ojciec jak i narzeczony.

  
"Uczucie nie patrzy na zegarek.

Elizabeth zdana jest wyłącznie na dalekiego krewnego byłego narzeczonego Noble'a Rynallta. Opuścili ją wszyscy przyjaciele. Dziewczyna nie chce nadużywać jednak gościnności nowego sprzymierzeńca, a przede wszystkim pragnie niezależności. Opuszcza posiadłość Ty Mawr i zaczyna pracę jako koronkarka. Zaczyna nowe życie z nowym imieniem, zmaga się z przeciwnościami losu, oskarżeniami o szpiegostwo i kończącym się czasem na opowiedzenie się jednej ze stron. Żaden wybór nie jest łatwy i nie obędzie się bez strat.

  
"Jakże płytkie musi być serce, jeśli można się zakochać w dwa tygodnie.

Kiedy wzięłam tę grubą książkę do ręki, przeraziłam się, kiedy zdołam ją przeczytam. Zaczęłam drugi rok studiów i nie mam tyle czasu co na wakacjach. Nie byłam też do końca przekonana, czy na pewno mi się spodoba, bo okładka, pomimo że bardzo ładna to jakoś tak trochę smętnie wygląda. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu przeczytałam ją w pół dnia na wykładach i byłam nią oczarowana. Szybko polubiłam bohaterów, wręcz ich pokochałam. Bardzo podobało mi się ich podejście do życia, ich wzajemna fascynacja i niezachwianie w swoich poglądach pomimo tak trudnych czasów. Koronkarka to bardzo inspirująca powieść, która przenosi w zupełnie inny świat.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10   

środa, 16 października 2019

Podróż do Carcassonne

Tytuł: Podróż do Carcassonne
Cykl: Podróż do Caracassonne (1)
Autor: Agnieszka Janiszewska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 232
Wydawnictwo: Novae Res

"Popatrzyła na niego wyczekująco i domyślił się, że tak samo jak kiedyś, przed laty, miała nadzieję usłyszeć od niego, że powody tego cierpienia urodziły się wyłącznie w jej głowie. Bo jego nigdy nie interesowało coś tak trywialnego jak zdrada małżeńska. Tak kiedyś jej powiedział, wieki temu, i może raz czy dwa razy powtórzył."

Warszawa, rok 1921. Hrabina Stefania Leszczyńska aranżuje korzystne małżeństwo dla swojego syna, Ksawerego, które ma zapewnić mu wysoką pozycję towarzyską i otworzyć drzwi do wielkiej kariery w dyplomacji. Realizację tego planu komplikuje jego romans z początkującą aktorką, Natalią Moore, która w dodatku spodziewa się dziecka. Dziewczyna, nakłaniana przez hrabinę do wyjazdu z Warszawy, w końcu znika bez śladu, a Ksawery rozpoczyna nowe życie. Życie pełne goryczy, poczucia niespełnienia i żalu… *

 
 "Nic się nie dzieje przez przypadek. Wszystko, co nas spotyka, ma jakiś sens, nawet jeśli go początkowo nie dostrzegamy."

Działania wszystkich bohaterów będą miały dla nich daleko idące konsekwencje. Każde z bohaterów będzie się mierzyło z trudami życia jakie sami sobie zgotowali, bo mimo zabiegów innych, każde z nich wybrało swój los i ostatecznie sami podjęli wiążące decyzje. A pośród wszystkich zawirowań nie brak wzajemnych pretensji i żalu.


"Od pewnego czasu nie wierzę już w przypadki - odezwał się wreszcie hrabia. - Wierzę za to, że nic nie dzieje się bez przyczyny." 

Podróż do Carcassonne to wielowątkowa poruszająca opowieść o całej rodzinie Leszczyńskich, a także Natalii Moore. Autorka dogłębnie zagłębiła się w psychikę bohaterów, przedstawiła motywy ich działań, myśli i uczucia. Często pokazywała wydarzenia z perspektywy kilku osób. Przede wszystkim wszystkich doskonale wykreowała pokazując ich wady i zalety, ich smutki i nadzieje, osobiste tragedie i trudne dylematy. Powieść, choć trochę smutna, to czyta się ją przyjemnie i jest miłą odskocznią od codzienności.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena: 
8/10  

wtorek, 15 października 2019

Złodziej dusz

Tytuł: Złodziej dusz
Cykl: Mistrzowie Polskiej Fantastyki (38)
Autor: Aneta Jadowska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Fabryka Słów

"Uratowałam kogo się dało, oddałam moce komu się dało i dalej, zdana sama na siebie i obecnego tu diabła, pokuśtykałam lizać rany. Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było."

Stado nadprzyrodzonych, morderstwa i śledztwo - to zdecydowanie nie jest kolejne love story. *

  
"- Nie wierz we wszystko co o mnie słyszysz. Chyba, że słyszałeś, że jestem wspaniała, wtedy muszę potwierdzić, że plotki nie są przesadzone.

Oto Dora Wilk – policjantka i wiedźma w jednym. Do obu stron osobowości podchodzi śmiertelnie poważnie, przez co ma ręce pełne roboty i podwójną porcję kłopotów. W Toruniu w dziwnych okolicznościach ginie staruszka. W alternatywnych miastach giną magiczni i to Dorę wybrano, by rozwikłała zagadkę. Razem z ekipą do zadań specjalnych: aniołem i diabłem wkracza do akcji. Jedno jest pewne – nie będzie grać zgodnie z regułami. *


"Jeśli dziś myślicie, że jestem trudna w kontaktach, cieszcie się, że nie znaliście mnie, kiedy byłam nastolatką." 

Dora Wilk to świetna babka. Ma chyba wszystkiego po trochę z każdej z nas. Jest oryginalna, zadziorna, przebojowa i zaradna, a czasami pokazuje, że także ma i coś z księżniczki. W tej serii brakowało mi właśnie takich bohaterek, a takie właśnie uwielbiam. Historia jest bardzo ciekawa, ale najlepszą jej częścią jest właśnie Dora. To ona wszystko napędza i sprawia, że dużo się dzieje, że ma się ochotę poznawać kolejne wydarzenia. Jak do tej pory, to chyba najlepsza książka tej serii.

Moja ocena:
10/10

*opis wydawcy  

poniedziałek, 14 października 2019

Adept

Tytuł: Adept
Cykl: Mistrzowie Polskiej Fantastyki (37)
Autor: Adam Przechrzta
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Fabryka Słów

"Problem w tym, że to musisz być ty. Trzeba ich nie tylko zlikwidować, ale i wysłać sygnał, że nie opłaca się zadzierać z gospodinem Rudnickim.
- Na litość boską, jestem aptekarzem, nie zabójcą!
- Jesteś adeptem- odpowiedziała twardo. - Poznawszy pierwszy symbol, wstąpiłeś na drogę magii. Prawdziwej, przedwiecznej magii, wchłonąłeś cząstkę boskiej mocy.
"

Warszawa początek dwudziestego wieku.
W środku miasta pojawia się enklawa, jej rozrost może powstrzymać jedynie mur nabity srebrnymi prętami.*

 
 "- Czy to normalne, że czuje jednocześnie zadowolenie i rozczarowanie?
- Dla kobiety? W zupełności.
"

Zmienia się w niej układ ulic i wygląd kamienic. Identyczne strefy znajdują się w Moskwie i Petersburgu. Zapuszczają się tam jedynie carskie patrole i alchemicy w poszukiwaniu składników. Polski alchemik Olaf Rudnicki oraz oficer elitarnej carskiej gwardii muszą zmierzyć się z zagrożeniem, stawiając na szali nie tylko życie. Narasta bowiem konflikt między mocarstwami - nieubłaganie zbliża się wojna...


"...rozmowni są tylko Ci, którzy niewiele wiedzą, a reszta milczy." 

Polska XX w. Alchemicy, magowie, demony... Autor dobrze przedstawił ziemie polskie należące do rosyjskiego zaborcy, a do tego stworzył niebanalny klimat pełen magii. Momentami powieść była trochę nudna i mało dynamiczna, ale po chwili nabierała tempa i wciągała. Autor bardzo intryguje- wymieszał bowiem trochę składników- zabory, okupacja, polityka, magia, alchemicy- by stworzyć coś niepowtarzalnego. Nie do końca mnie przekonują właśnie te realia, ale jedynie ze względów, że po prostu XX w. jest dla mnie trudny, ale poza tym wszystko jest dobrze wykreowane.

Moja ocena:
8/10  

*opis wydawcy 

niedziela, 13 października 2019

Demony Leningradu

Tytuł: Demony Leningradu
Cykl: Mistrzowie Polskiej Fantastyki (36)
Autor: Adam Przechrzta
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 365
Wydawnictwo: Fabryka Słów




"Obudziłem się, czując ciepło przytulonego do moich pleców kobiecego ciała. Za oknem nocny mrok walczył z pierwszymi promieniami słońca. Dniało. Mimo zmęczenia ocknąłem się tuż przed świtem, zadziałał instynkt."


Kiedy ryczą działa, budzą się demony - istoty, których istnienie nie mieści się w bolszewickiej ideologii. *


"Bóg jedynie patrzy oczyma z gwiazd. Nie słyszy jęków bólu, błagań i modlitw. Obserwuje. Bez zainteresowania. Skupiony na swojej nieskończonej podróży przez wieczność." 

Ulicami udręczonego głodem, oblężonego Leningradu przemyka wcielona Śmierć. Coś więcej niż oszaleli z rozpaczy kanibale, żerujący na trupach poległych towarzyszy. Coś, co nawet w ludziach, którzy przetrwali stalinowskie czystki oraz furię dywizji Wehrmachtu czy Waffen SS, powoduje przerażenie.*


"Czasem człowiek ma ochotę wyrzucić teściową przez balkon niezależnie od tego, czy mieszka w ekskluzywnym bloku dla prominentów, czy w robotniczej kamienicy."


Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adama Przechrzty. Od razu rzuca się w oczy styl jakim pisze autor. Jest w nim taka lekkość. Historia stworzona przez niego nie jest ani lekka ani jakoś przyjemna, ale wszystko zostało tak lekko napisane. Autor pokazał tu autentyczne postaci i wątki, wplatając je w dobrze wykreowany klimat fantastyki. Przyznam, że powieść dotyczy trudnej historii, ciężkiej i nieprzyjemnej. Uwielbiam historię, ale ciężko mi przekonać się właśnie do tej nowszej, bo jest ona taka brutalna... Właśnie z tych względów powieść czytało mi się, właśnie ciężko, ale to nie oznacza, że nie była ona dobra, bo była i z pewnością znawcy gatunku będą czerpać z niej więcej przyjemności.

Moja ocena:
7/10

*opis wydawcy