sobota, 29 października 2016

Stos #7 i #8

Witajcie!
Nawet nie wiem jak to się stało, ale we wrześniu zapomniałam o stosiku. Przypomniałam sobie o nim już dosyć i późno i stwierdziłam, że połączę go ze stosikiem październikowym.



Jak pewnie zauważyliście te miesiące nie były zbyt owocne. Ale to wszystko za sprawą obowiązków i nauki. We wrześniu zorganizowałam też pierwszy konkurs. Niestety nie było w nim licznego udziału...






PRZECZYTANE: 

  1. Jak powietrze recenzja
  2. Slow Burn recenzja 
  3. Uwolnij mnie recenzja 
  4. Sweet Ache recenzja
  5. Manwhore recenzja 
  6. Hard Beat recenzja 
  7. Coś Świętego recenzja 
  8. Elita recenzja 
  9. Hudson recenzja  
  10. Jedyna recenzja 
  11. Sisi recenzja
  12. Podniebny Lot (recenzja wkrótce)




Statystyki:

Liczba obserwatorów: 58
Liczba obserwatorów G+: 78
Liczba polubień na fb: 58
Liczba wyświetleń: 7, 772
Liczba komentarzy: 69
Liczba przeczytanych książek: 12
Liczba postów: 14
 
 



wtorek, 25 października 2016

Sisi

Tytuł: Sisi. Samowolna Cesarzowa
Autor: Allison Pataki
Cykl: Sisi (2)
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: HarperCollins



"Andrássy pochylił się w jej stronę i dobiegł ją jego zapach, zapach mydła do golenia i dymu z cygar. Niemal muskając ustami jej ucho, szepnął..."


Piękna, olśniewająca urodą, przytłaczająca i przyćmiewająca wszystkie kobiety na cesarskim dworze jak i na innych dworach europejskich. Przez jednych kochana, przez innych znienawidzona. Szkalowana w prasie, obmawiana po kątach, budząca kontrowersję w sowich czasach oraz w obecnych. Wciąż pamiętana. Przeze mnie uwielbiana...

Elżbieta, cesarzowa Austrii i królowa Węgier, już od piętnastu lat panuje wraz ze swym mężem Franciszkiem Józefem. Nie łączy ich silne uczucie, jak na początku panowania. Można nawet stwierdzi, że nie łączy ich żadne uczucie. Ich małżeństwo już od dawna jest fikcją. Sisi ucieka więc jak najczęściej z Wiednia, od swojego nudnego męża, od przytłaczającej teściowej, obojętnych dzieci, od sztywnego dworskiego ceremoniału, od licznych plotek... Teraz Elżbieta nie jest nawiną dziewczyną, która nie wie co się dzieje, co ją otacza, jak wygląda świat, w którym żyje, jacy są ludzie... Teraz wie kim jest i czego chce. Wie również na co może sobie pozwolić, a co jest niemożliwe. Zdaje sobie sprawę, że jest cesarzową Austrii, wielkiego imperium, i królową Węgier, ukochanego kraju. Jest świadoma obowiązków jakie na niej spoczywają i w związku z tym podejmuje często decyzje, które niszczą jej szczęście oraz ją samą...


 "Pochylił się i pocałował ją w czoło. Był to zbyt śmiały gest jak na otwarte ogrody, ale światło dnia już zgasło i osłaniał ich mrok."

O cesarzowej Elżbiecie można znaleźć wiele informacji. Jest tematem sporów historyków. Jedni uważają ją za wpatrzoną w siebie, samolubną cesarzową, która nie interesowała się cesarstwem, nie walczyła o dzieci, kochała tylko konie i podróże, była rozrzutna... Ja od kilku lat bardzo interesuję się jej osobą.  Jestem jej zwolenniczką i nie zauważam raczej jej wad. Myślę, że wszystkie te zarzuty można uzasadnić i wytłumaczyć ją. Może zacznę od początku.. 
Sisi była wychowana na bawarskim książęcym dworze, gdzie nie było sztywnej etykiety, okropnej teściowej, plotkujących i patrzących na ręce dworzan. Dzieciństwo i młodość spędziła w pełnej swobodzie i wśród otoczenia, które ją kochało. Była bardzo delikatna i miała słabą psychikę. Zofia, Gizela i Rudolf już od początku nie mieli z nią żadnej więzi. Zostali wychowani tak, że Elżbieta od początku była dla nich obca i nie miała szans na stanie się ich matką. A przecież sprawdziła się jako matka. Wychowała Marię Walerię na świetną kobietę a na dodatek postarała się, aby dziewczyna była szczęśliwa i nie stała się pionkiem na Habsburskim dworze. Austriacy zarzucali jej, że kocha tylko Węgry, ale trzeba przyznać, że gdyby nie ona, to Węgry nie przyłączyłyby się do Austrii, a bez nich Austria nie byłby tak potężna... Mogłabym się tak rozwodzić nad tym i rozwodzić, ale muszę siś skupić na książce...

 














 "Ich życie nigdy nie należało tylko do nich, zawsze było poddane rygorystycznym zasadom i pełne obcych ludzi, podporządkowane wymaganiom monarchii. Pogodziła się także i z tym, że Franciszek ją zaniedbywał, lekceważył, nie dzielił się z nią emocjami ani nie próbował poznać jej emocji. Że przedkładał ponad jej obecność towarzystwo swoich generałów i ministrów, a także matki i innych kobiet. Że odszedł od ich małżeństwa. Ale to wszystko nie miało już znaczenia. Teraz to ona odeszła od tego wszystkiego."

Alison Pataki zajęła stanowisko pośrodku dwóch stanowisk oceniających Elżbietę. Pokazała bohaterkę zarówno od tej złej strony, jako samolubną władczynię wiele podróżującą i niedbającą o męża oraz o imperium, oraz od tej dobrej, jako kochającą matkę, czuwającą synową przy umierającej teściowej, pocieszenie dla Franciszka... Autorka stanęła na wysokości zadania. Myślę, że zadowoliła obydwie te strony, jeżeli nie w całości, to z pewnością po części. 


"Długo dręczyła ją myśl, że Franciszek pozwolił, by odebrano jej troje pierwszych dzieci, przez co czuła się jak klacz rozpłodowa i wyrzutek na własnym dworze, ale w końcu jakoś się z tym pogodziła."

Ogromną zaletą książki jest opisanie tych lat, które większość filmów po prostu pomija. Zazwyczaj poznajemy w nich piękną romantyczną historię o wielkiej miłości młodziutkiej bawarki i wspaniałego cesarza, a potem koniec. Tutaj poznajemy jej ciężkie lata, smutne lata... Tragiczny koniec... Może się wydawać, że książka przez to będzie smutna i przytłaczająca, ale tak nie jest. Autorka w te smutne historie wplotła cudowne opisy. Dzięki nim  poznajemy cesarski dwór, wiemy jak wszyscy się tam czuli... Plotki, które, mamy wrażenie, że niemalże je słyszymy wśród szeleszczących sukien i wachlarzów. Widzimy jak Sisi galopuje po Bawarskich łąkach, a jej włosy rozwiewa wiatr... i słyszymy szum drzew... jeziora Stanberg... Zwiedzamy cudowne zamki... Neuschwanstein... Goldo... Schobrunn... Hofburg...
Najbardziej jednak oczarował mnie koniec książki. Nie spodziewałam się takiego. To był chyba najbardziej szczęśliwy fragment książki. Muszę przyznać, że wzruszyłam się nim do łez. Mylę, że nawet dla samego tego fragmentu będę często sięgała po tę książkę...


"– Wiesz, że lubię cię zaskakiwać. Kiedy widzę ten wyraz zachwytu na twojej twarzy, wiem, że warto było cierpieć rozdzielenie."

Za tę cudowną książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins

Moja ocena:
9/10  

poniedziałek, 17 października 2016

Jedyna

Tytuł: Jedyna
Tytuł oryginału: The One
Autor: Kiera Cass
Cykl: Rywalki (3)
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Jaguar


"Nie jesteś światem, ale jesteś tym, co sprawia, że ten świat jest dobry. Bez ciebie wciąż żyję, ale to wszystko co jestem w stanie robić."  




Jedyna to już trzecia część Rywalek. Kontynuuje ona opowieść o Ami i Maxonie. Zostały tylko cztery dziewczyny, które walczą o serce księcia: Celeste, Elise, Kriss i oczywiście Ami. Na kogo ostatecznie zdecyduje się książę?

Wszystko wskazuje na to, że to America jest jego faworytką. Jednak król Clarkson nie widzi jej jako przyszłej królowej Illei i za wszelką cenę pragnie wyrzucić ją z pałacu. Sam Maxon też ciągle nie jest pewny. Wie, że darzy ją uczuciem, ale nie jest pewien czy może i czy potrafi obdarzyć ją swoim zaufaniem. Pomiędzy dziewczyną, a księciem dochodzi do coraz to nowszych kłótni i sprzeczek. Czy to uczucie przetrwa?

"Złam mi serce. Złam je tysiąc razy, jeśli zechcesz. Możesz z nim zrobić, co chcesz, bo należy do ciebie. [...] Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje.[...]." 



Ami ma jednak wiernych i oddanych sprzymierzeńców. Rodzina wspiera ją całym sercem. Monarchia włoska gorąco jej kibicuje. Rebelianci pragną z nią współpracować. Z czasem dziewczyna staje się ulubienicą publiczności. Tylko to powstrzymuje króla przed wyrzuceniem jej z pałacu. Dzięki temu Ami ma wielkie szanse. Ponad to wygląda na to, że to właśnie do niej należy serce księcia, które jest trofeum w tej rywalizacji...


"- Powiem wprost: nikt się z tobą nie zgadza.
- Powiem wprost: nie obchodzi mnie to.
"
 


Bardzo podoba mi się Ami, trochę odmieniona w tej części. Nie jest już tak zagubiona jak wcześniej. Odkrywa swoje uczucia, zamierza walczyć o nie, chce pokazać, że jest czegoś warta, że nadaje się na przyszłą królową Illei. Wykorzystuje przy tym wszystkie swoje kontakty i możliwości. Walczy o swoje szczęście. Natomiast co do Maxona, nie zmieniłam zdania od początku serii. Nie podoba mi się jego zachowanie wobec wszystkich uczestniczek. Ze wszystkimi umawia się na randki, całuje się z nimi, odnosi się do nich czule, jakby każda z nich miała być tą jedyną. Jedynym usprawiedliwieniem tego jest to, ze są to eliminacje i jest on pod dużą presją i wszyscy tego od niego wymagają. Myślę jednak, że dałoby się to trochę inaczej rozegrać nie krzywdząc nikogo. 


"- Będę cię kochał do ostatniego tchnienia. Każde uderzenie mojego serca jest twoje. Nie chcę umrzeć, zanim się tego nie dowiesz." 

Jedyna jest pięknym zakończeniem Eliminacji. Bajkowa opowieść o cudownej historii Kopciuszka i księcia dobiega końca. Wszyscy wiemy kim jest książę, jednak nie do końca wiemy kto zostanie księżniczką...


Moja ocena:
10/10

sobota, 15 października 2016

Hudson

Tytuł: Hudson
Autor: Laurelin Page
Cykl: Uwikłani (4)
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Kobiece




"Wydaje mi się, że od tamtego czasu minęła wieczność. Tyle się zmieniło, a jednocześnie wszystko jest takie samo."


Ostatnio pojawiło się wiele książek opisujących tą samą fabułę z różnych perspektyw. Tym razem przyszła kolej na serię Uwikłani, którą zobaczymy oczami samego oskiego Hudsona. Niestety nie miałam okazji poznać poprzednich tomów, ale na szczęście ten tom mnie nie ominął i już wiem o co w tym tyle szumu. 

"Nie kłamałem - nie okazywałem uczuć, których nie miałem. Po prostu manipulowałem prawdą. Mimo wszystko wierzyłem, że nie kłamiąc, nadal postępuję dobrze. Poza tym dzięki temu mój eksperyment był prawidłowy. Kłamstwa były przyczyną problemów. Kłamstwa były za łatwe."


Hudson to przystojny bogaty szef wielkiej korporacji. Kobiety lepią się do niego jak do miodu. Co noc ma inną. Wielu już złamał serce. Niestety żadna z nich nie wie jaki jest na prawdę. Żadna z nich nie wie, że ten z pozoru cudowny mężczyzna, nie jest zdolny do głębszych uczuć. Żadna z nich nie wie, że Hudson Pierce nigdy nikogo nie kochał. Nie wiedzą także, że prowadzi on swoje badania, które niszczą szczęśliwe związki i zakochanych w sobie ludzi... Z czasem dołącza do niego znajoma z dzieciństwa, na której również wcześniej przeprowadził eksperyment. Po pewnym czasie, jednak Hudson wycofuje się z tego. Celia jest zawiedziona z tego powodu, ale nie rezygnuje i dalej prowadzi swoją grę...

  
 "Jestem znów oziębły. Jak ze stali. Zakładam maskę, którą nosiłem, odkąd pamiętam. 
Kiedyś zakrywała fakt, że obce mi były wszelkie uczucia. 
Teraz ma za zadanie ukryć to, że jednak coś czuję."

Na jednym z projektów biznesowych Hudson poznaje nieziemską Alaynę Withers. Kobieta robi na nim tak wielkie wrażenie, że na niczym nie może się skupić. Zainteresowanie jego wykorzystuje Celia również obecna na tym projekcie. Aby chronić Alaynę, Hudson, po raz kolejny zgadza się wziąć udział w kolejnym eksperymencie. Tylko czy tym razem wszystko ma te same zasady? Kto tak na prawdę jest głównym obiektem?
 
 
"Zaczynam się i kończę wraz z nią. To takie proste. Nasze światy splotły się ze sobą i otaczają nas kompletnie. Stworzyły razem coś nowego. Nie ma już jej historii ani mojej. Od teraz ta historia jest tylko nasza."
 
Przyznam, że na początku miałam obawy przed przeczytaniem tej książki. Nie znałam w ogóle historii Hudsona i Alayny z poprzednich tomów. Wiedziałam, że można ją przeczytać nie znając ich, ale nie miałam pewności czy odnajdę się w tym. Moje obawy były oczywiście bezpodstawne, bo autorka cudownie opowiedziała tą historię z punktu widzenia Hudsona. Jestem bardzo zachwycona tą serią i teraz żałuję, że nie miałam okazji przeczytać poprzednich części serii Uwikłani. Laurelin cudownie przedstawiła bohaterów z ich wadami i zaletami. A to ich rodzące się uczucie... Coś wspaniałego... 
 
Polecam tę książkę nie tylko osobom, które już przeczytały całą trylogię i mają niedosyt, ale także tym, a nawet w szczególności tym, którzy, tak jak ja, nie czytali jej i mają ochotę poznać przepiękną i wzruszającą historię dwojga ludzi, którym było pisane być razem...
 
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
 
 
Moja ocena:
10/10   

Wyniki Konkursu!

Nadszedł czas na wyłonienie zwycięzcy!

Ale zanim to nastąpi, muszę wygadać się na pewien temat...

W konkursie wzięły udział tylko 3 osoby. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Miałam już ochotę anulować konkurs z powodu tak małej liczby zgłoszeń, ale nie zamieściłam tego w regulaminie, więc postanowiłam go rozwiązać. Niestety nie wiem, kiedy zrobię następny konkurs. Planowałam wyzwanie czytelnicze z nagrodą, ale na razie jest mi bardzo przykro i również nie wiem kiedy się na nie zdecyduję.

Więc już tak wracając do przyjemniejszej części postu i żeby nie przedłużać, zwycięzcą zostaje...

dorota wysocka


Gratuluję zwyciężczyni i proszę o kontakt do 19.10.16
W razie braku kontaktu nagroda przepadnie. 

poniedziałek, 10 października 2016

Elita

Tytuł: Elita
Tytuł oryginału: The Elite
Autor: Kierra Cass
Rok wydania:2014
Liczba stron: 323
Wydawnictwo: Jaguar


35 dziewcząt przybyło na dwór, aby brać udział w eliminacjach. Wiele z nich odesłano do domu. Zostało tylko 6. Jednak tylko 1 może wygrać w rywalizacjach i poślubić księcia oraz zostać księżniczką Illei. 



 "Ponieważ teraz należałam do niego. Wiedziałam to. Nigdy nie byłam niczego tak pewna."


America wciąż nie jest pewna swoich uczuć. Żyje wśród zawistnych rywalek. Maxon nieustannie twierdzi, że ją kocha, lecz jego czyny nie zawsze to potwierdzają. Sprawia to, że Ami czuje się coraz bardziej zagubiona. Maxon traci cierpliwość. Na domiar złego wokół dziewczyny kręci się Aspen, stara miłość Americy sprzed Eliminacji, która na jego widok na nowo odżywa.


Właśnie, gdy Ami dokonuje wyboru, wydarzenia w pałacu diametralnie psują szyki. Maxon traci do niej zaufanie. Wszyscy uważają ją za nieprzewidywalną. Król Clarkson staje się jej największym wrogiem. Jak poradzi sobie w walce o swoje szczęście?
  
Ta kontynuacja nie zachwyciła mnie tak jak "Rywalki". Po tak dobrym wstępie, jakim był pierwszy tom, liczyłam na fenomenalne rozwinięcie. Przyznaję, że odrobinę się zawiodłam. Myślałam, że sytuacja między dziewczyną, a księciem trochę się wyklaruje. Elita jednak tylko w nieskończoność przedłużała podejmowanie decyzji przez Ami i ciągłe romanse Maxona z innymi kandydatkami. Nie jestem jednak zbyt zawiedziona, bo książka zawiera również fenomenalne fragmenty, bez których historia tej dwójki nie byłaby kompletna.


Okładka "Elity" przykuwa wzrok jeszcze bardziej okładka "Rywalek". Zawiera bardzo ogniste kolory, dzięki czemu jest bardzo wyrazista. Nie można przejść koło niej obojętnie. Sprawia, że ręce same się po nią wyciągają.

Zachęcam do przeczytania tej części, aby lepiej poznać  bohaterów. Aby dowiedzieć się jakiego wyboru dokona nasza bohaterka. Aby poznać jej plany...

Moja Ocena:
8/10  

wtorek, 4 października 2016

Coś Swiętego

Tytuł: Coś świętego
Autor: Sarah Dessen
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 383
Wydawnictwo:HarperCollins

 "Nie zostałam jeszcze ukarana i nie wiedziałam, co mnie czeka. Ale moje serce, które otworzyło się po tak długim czasie, z wolna się kurczyło. A gdy zatrzasnęły się za nimi drzwi, poczułam, że i ono się zamyka."


Sydney od zawsze była w cieniu swojego starszego brata. Nigdy jej to nie przeszkadzało. Była skromna i nie potrzebowała zamieszania wokół swojej osoby. Chodziła do najlepszej szkoły, miała dobre oceny, kilka przyjaciół. Była zadowolona ze swego życia. Nigdy nie oczekiwała od niego więcej. Aż do pewnego momentu. Peyton, brat dziewczyny, wracając po pijaku samochodem, potrącił chłopaka na rowerze, powodując jego kalectwo na całe życie. Peyton trafia do więzienia. Rodzice są załamani. Cały świat kręci się wokół niego. W tym czasie Sydney zostaje zepchnięta w odległy kont, a jednocześnie objęta nowymi restrykcyjnymi zasadami wprowadzonymi do domu...


"Dopiero wtedy wysunęłam rękę. Myślę, że to zrozumiałe. Po prostu w tamtej chwili, pragnęłam się kogoś trzymać."

Od tamtego nieszczęsnego wydarzenia Sydney jest piętnowana w szkole. Bardzo ciężko jest jej z tym żyć. Decyduje się wtedy na zmianę szkoły. W nowym miejscu poznaje kilkoro wspaniałych ludzi. Jej przyjaciółką zostaje Layla, która nie ma szczęścia w miłości. Poznaje też jej siostrę, która, kiedyś wspaniała łyżwiarka, obecnie boryka się z uzależnieniem. Poznaje także ich mamę, która pomimo, że tak bardzo chora, zawsze znajdzie dla każdego dobre słowo i obdaruje uśmiechem. I wreszcie Mac... Brat Layli, który od pierwszego spotkania wzbudza w Sydeny coś wielkiego...

 "Nie wiedziałam nawet, co na to odpowiedzieć. Była nagle zupełnie obcą osobą, lecz miała znajome rysy i obyczaje, które znałam tak dobrze jak własne."

W bardzo krótkim czasie Mac i Layla stają wielką podporą dla Sydney. Nigdy wcześniej jeszcze nikt nie był jej tak bliski jak ta dwójka. Dziewczyna może na nich liczyć w każdej sytuacji. Z czasem Mac z roli przyjaciela wciela się w tę ważniejszą. Wszystko niestety komplikuje sytuacja w domu dziewczyny...


"-Hej - wyszeptał. Jego dłonie były ciepłe i delikatne. - Już dobrze, Sydney. Już dobrze.
Ale nie było dobrze. Od dawna. A każda chwila, która budziła nadzieję, jak choćby ta przed jego przyjściem, tylko potwierdzała, że nie mam do tego prawa."
  
Tym razem zacznę od minusów książki. Autorka miejscami kładzie zbyt mały nacisk na uczucia, przez co książka staje się bezbarwna i mało interesująca. Na szczęście nie zdarza się to często, ale jednak jest widoczne. Sarah Dessen mogła również bardziej podkolorować niektóre sceny, które czasami były bardzo pospolite... Ale koniec tych wad, czas na zalety...
Autorka w swojej książce poruszyła wiele ważnych kwestii dotyczących różnych płaszczyzn życie. Głównie skupiła się na problemach nastolatków ale nie zaniedbała także problemów dorosłych, chociaż te były raczej tylko tłem. Głównym bohaterem jest Sydney i to jej problemy zostały rzucone na tapetę. Została ona pokazana jako bardzo skrzywdzona nastolatka, która nie ma oparcia w rodzinie, która nie może liczyć na najbliższych. Jest wielu takich ludzi wokół nas. Sarah pokazała jak wielkie znaczenie może mieć przyjaźń w takiej sytuacji. Bardzo ważnym problemem ukazanym w książce są uzależnienia. Może nie było o tym zbyt wiele i czułam lekki niedosyt, ale dobrze, że autorka o tym pomyślała. Nie będę rozwodziła się tu nad problemami każdego z bohaterów, ale chcę przekazać co jest w tym najważniejsze- to jak bohaterowie sobie radzą z nimi. Każdy na swój sposób. Jedni kogoś ranią, inni wręcz, pomimo ciężkich przeżyć, potrafią być wsparciem. Tak jak już wspomniałam, szkoda, że autorka nie skupiła się bardziej na uczuciach, bo to właśnie one grają tu szczególną rolę. 
Książka Coś Świętego autorstwa Sarah Dessen jest na prawdę godną uwagi lekturą. Czas spędzony nad nią z pewnością nie był zmarnowany. Dzięki niej poznałam nie tylko cudownych bohaterów, którzy ze swoimi wadami i problemami wydawali się bardzo żywi, ale również zaglądnęłam w głąb siebie...
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Moja ocena:
8/10