środa, 17 lipca 2024

Dewajtis

Tytuł: Dewajtis
Autor: Maria Rodziewiczówna
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 263
Wydawnictwo: MG

"Dąb się zakołysał jak gniewny. "Widziałeś ty, człowieku-efemerydo, takie lody, których marzec nie stopi? Widziałeś ty pola, których Pergrubia nie obudzi?... Dziesięć wieków stoję i wiem, że wszystko mija. Kto silny, najgorsze wytrzyma..."
Księżyc wszedł i świecił w pełni podniesione oblicze samotnika. Ostre rysy wygładziły się stopniowo, wyprostował się hardo.
-Wytrzymam... - rzekł półgłosem
"

Marek Czertwan marzył o samodzielnym życiu. Niestety śmierć ojca i jego ostatnie życzenie niweczy te marzenia. Marek, jako najstarszy syn, ma przejąć po ojcu opiekę nad majątkiem Orwidów w Poświciu, należącym do Kazimierza, jego przyjaciela. Młody mężczyzna odkłada więc na bok swoje plany i marzenia i postanawia wypełnić wolę ojca.



"
Zwierzęta, jak ludzie, tylko tem lepsze, że gadać nie mogą i pieniędzy nie znają."

Los Marka odmienia wiadomość o odnalezieniu w Ameryce Ireny Orwid, córki zmarłego tam tragicznie Kazimierza, jedynej spadkobierczyni majątku. Młody Czertwan pragnie przekazać majątek w ręcę dziedziczki i zająć się własnym życiem, jednak przewrotny los ma dla niego inne plany...


"Jak wrócisz do swego kraju, to go kochaj, bo choć smutny, ale dobry i wart kochania."

Każdego lata czytam jakąś powieść Rodziewiczówny. Tym razem padło na Dewajtis. Zakochałam się. Zachwyciła mnie tu natura, piękne lasy, łąki, rzeka... Proste życie choć przepełnione troskami i ciężką pracą. Bardzo polubiłam Marka, pracowitego mężczyznę, który nad swoje marzenia przedkładał pracę. Podobnie miałam z Ireną, polubiłam ją za jej łagodność i niezłomność zarazem. Momentami marzyłam, by móc znaleźć się na jej miejscu, odziedziczyć tak piękną posiadłość w dzikiej puszczy, gdzie natura jest tak piękna... Co do samej lektury to czytało mi się z ją z prawdziwą przyjemnością, mimo, że książka została napisana trudnym językiem. Teraz planuję obejrzeć serial. Ktoś z Was już oglądał? Polecacie?

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

Moja ocena:
9/10

poniedziałek, 15 lipca 2024

Nie wszystko musi być trudne

Tytuł: Nie wszystko musi być trudne. Przestań się stresować i naucz się łatwiej żyć. 
Tytuł oryginału: Let It Be Easy. Simple Ways to Stop Stressing & Start Living
Autor: Susie Moore
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Publicat

"Zastanów się przez chwilę. Czy oczekujesz, że życie będzie trudne i stresujące? Odkryłam, że ten sposób myślenia stanowi najbardziej podstępną, niewidzialną i najpopularniejszą formę autosabotażu."


Czy Wasze życie jest trudne i stresujące? Chyba zgodzimy się z tym, że na swojej drodze trafimy na momenty, gdzie nie wszystko idzie po naszej myśli, czasami martwimy się tym co się stało, stresujemy się w trudnych sytuacjach. To jest normalne. Ale życie na ogół nie jest trudne, nie jest pasmem nieszczęść i to my sami projektujemy i napędzamy stres żyjąc życiem trudnym zamiast lekkim i szczęśliwym.


"Jeśli twoje życie mogłoby być łatwiejsze, jaką to miałoby dla ciebie wartość?"

Autorka daje nam tu mnóstwo lekcji. Przytacza historie z całego swojego życia, mądre opowieści, historie przyjaciół, czy sławnych ludzi, a nawet przypowieści biblijne. To właśnie na nich buduje wszystkie lekcje, a na końcu zamieszcza morał. Pokazuje jak łatwo można żyć, odrzucając strach i lęk, ale także frustracje. Uczy nas cierpliwości i doceniania prostych rzeczy, wybaczania, odpuszczania, stawiania siebie na pierwszym miejscu i wielu, wielu innych rzeczy, aby życie stało się łatwe i przyjemne.


"Dlaczego nie mogę po prostu cieszyć się z tego, co mam?"

Ta książka zawiera ogrom pozytywnych emocji. Autorka pokazuje, jak wybrnąć z trudnych sytuacji, jak cieszyć się codziennym prozaicznym życiem, jak radzić sobie z przeciwnościami losu, łączyć życie rodzinne z pracą... Podczas czytania udzielały mi się te pozytywne emocje bijące od autorki. Wszystko wydawało mi się proste. Wystarczy odpuścić, nie martwić się na zapas, czasami odpuścić, ale tez i ułożyć sobie wszystko, żeby nie żyć w ciągłym stresie. Ta książka zmotywowała mnie do działania, żeby ułatwić sobie życie i się nim cieszyć. Polecam ją każdemu.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Publicat.

Moja ocena:
10/10

czwartek, 4 lipca 2024

Jak się ciebie pozbyć kochanie?

Tytuł: Jak się ciebie pozbyć kochanie?
Autor: Zuzanna Samulska
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Najlepsze

"Drogi Nieznajomy,
wstyd mi ogromnie, bo na zabawę przyszłam z Frankiem, a od kiedy tylko się pojawiłeś, oczy wypatrywałam za Tobą. Nie tak powinnam się zachowywać, lecz przyznać muszę przed samą sobą, że nie spoglądać na Ciebie było dla mnie niemożliwością."


Babcia Klary Sawickiej zaskoczyła całą rodzinę. Wróciła z sanatorium i oznajmiła, że wychodzi za mąż i to za jednego z najsłynniejszych aktorów starszego pokolenia Eryka Wojnarowskiego. Ponadto przeprowadza się do dworku swojego narzeczonego i prosi wnuczkę o pomoc w organizacji swojego wesela, a także by została jej druhną. Klara, która uważa, że wciąż tylko przynosi pecha, obawia się, że zepsuje babci to wyjątkowe wydarzenie. Postanawia jej jednak włączyć się w przygotowania i zamieszkać na ten czas z babcią i jej narzeczonym.


"Było pięknie. Wysoka trawa, polne kwiaty, zachodzące słońce i nas dwoje. Byliśmy zupełnie sami, na odludziu, otuleni tylko letnim wiatrem, odgłosami natury i naszym uczuciem."

Wszystko wydawało się piękne do momentu pojawienia się Miłosza Wojnarowskiego, wnuka Eryka, który od początku był przeciwny temu ślubowi i wrogo nastawiony do pań Sawickich. Uważa, że one próbują oszukać starszego mężczyznę. Miłosz wpada na genialny pomysł jak pokrzyżować matrymonialne plany ukochanego dziadka. Tylko czy będzie w stanie przeprowadzić go do samego końca?


"-Mama mnie uczyła, żeby nie rozmawiać z nieznajomymi, a Ty mi się nawet nie przedstawiłeś - odparłam przekornie.
Zaśmiałeś się cudownie, głęboko, dźwięcznie, na co moje serce aż zatrzepotało.
-Ale z nieznajomym tańczysz?
-O tańczeniu mama nic nie mówiła - wyjaśniłam i spojrzałam w Twoje oczy."

Ta powieść jest tak doskonała, że aż nie wierzę, że jest debiutem literackim! Ale po kolei. Najpierw chciałabym nawiązać do zamieszczonych cytatów. Pochodzą one z nigdy nie wysłanych listów miłosnych sprzed lat. Początkowo były one dla mnie zagadką, jednak bardzo szybko odkryłam kogo one dotyczyły. Nie zdradzę Wam tego jednak, żeby nie odbierać Wam przyjemności z odkrywania tej tajemnicy. Muszę Wam jednak powiedzieć, że były one jednym z cudownych elementów tej powieści. Bardzo rozczuliła mnie także relacja staruszków, Eryka i Aureli. Byłam pod wrażeniem ich niezachwianej postawy względem siebie, pomimo przeciwności, pomimo tego, że bliscy Eryka próbowali zmącić ich szczęście. Co do relacji Klary i Miłosza to była dosłownie wybuchowa mieszanka uczuć, które mi się udzieliły. Minęło kilka godzin od przeczytania tej książki, a ja wciąż wszystko czuję. Wciąż mam to w głowie, jego początkową niechęć, jej nieufność wobec niego o wobec siebie. Klara to przepiękna w środku i na zewnątrz kobieta, która miała bardzo niskie poczucie własnej wartości, a nosiła w sobie tyle uczuć do innych. Była takim promyczkiem w tej powieści. Polubiłam także jej niezdarność, która u większości bohaterek mocno by mnie irytowała. Idealnym dopełnieniem tej powieści była przepiękna, malownicza sceneria dworku pośród pól, lasów i stawów. Aż poczułam pragnienie, by wybrać się w takie miejsce i przeżyć miłość jak ze snów. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Najlepsze.

Moja ocena:
10/10

piątek, 21 czerwca 2024

Legenda

Tytuł: Legenda
Tytuł oryginału: Legendary
Autor: Stephanie Garber
Cykl: Caraval (2)
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 380
Wydawnictwo: Poradnia K

"Gdy ich usta się zetknęły, Julian przytulił Scarlett, jakby znalazł tę jedyną, z którą nie zamierza się nigdy rozstać. Właśnie dlatego miłość jest tak niebezpieczna. Zamienia świat w ogród tak czarowny, że łatwo zapomnieć, iż płatki róż są równie nietrwałe jak uczucia, w końcu kiedyś więdną i schną, a zostają jedynie ciernie."

Dzięki wzięciu udziału w Caravalu, Scarlett i Tella uciekły z wyspy i uwolniły się spod władzy okrutnego ojca. Dziewczęta powinny cieszyć się wywalczoną wolnością, jednak Tella ma jeszcze do spłacenia dług, który zaciągnęła u tajemniczego nieznajomego. Aby się od niego uwolnić, musi zdobyć coś, czego jeszcze nikt nie zdobył - prawdziwe imię Legendy.


"-Nie chcę rozmawiać z tobą, tylko z Legendą - odparła.
-W takim razie otwórz oczy i mów."

Aby poznać tożsamość Legendy trzeba wziąć udział w Caravalu i go wygrać. Tella po raz kolejny staje w szranki, podążając ścieżką, która prowadzi ją ku następcy tronu o morderczych skłonnościach, nieszczęśliwej miłości i sieci tajemnic. Udział w Caravalu zawsze wymagał odwagi, sprytu i poświęceń. Teraz przed Tellą stoi jeszcze większe wyzwanie. Jeżeli nie dotrzyma umowy i nie dostarczy imienia Legendy, straci wszystko, co drogie jej sercu, a może nawet i własne życie. Jeśli jednak wygra, Legenda i Caraval zostaną zniszczeni na zawsze.


"- Wciąż nie rozumiem - powiedziała Tella. Jego dłonie zatrzymały się na jej plecach. - Wiem, że byłaś gotowa poświęcić się dla niej, ale ja nie byłem gotów, by poświęcić ciebie."

Nie wiem jak Stephanie Garber to robi, ale drugi tom jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Tym razem główną rolę gra Tella, siostra Scarlett, która uwikłała się w intrygi w Księcia Serc i Mistrza Caravalu. W poprzednim tomie bardzo polubiłam Scarlett, bo przypominała mi mnie. Była Bardzo ostrożna i oddana. Z kolei Tella całkowicie skradła moje serce, bo była pełna życia, spontaniczna, niezwykle odważna, z twardym charakterem i ciętym językiem. Bez reszty poświęciła się zdemaskowaniu Legendy i odnalezieniu matki. Najbardziej jednak podobała mi się tutaj jej relacja z Dantem. Dante to czarny charakter z mnóstwem tajemnic, do którego Tellę ciągnęło mimo ostrzeżeń ze strony siostry. Z kolei Dante ciągle szukał możliwości by pojawiać się obok niej. Nie podobała mi się tutaj rola jaką odegrał Jacks, bo zdecydowanie był tym czarnym charakterem, ale przynajmniej poznałam brakujące elementy jego historii, o których była mowa Baśni o złamanym sercu. Świat stworzony przez autorkę jest niepowtarzalny. Mogłoby się wydawać, że to przecież Caraval, poznaliśmy go w poprzednim tomie. Jasne! Ale to już nie jest ten sam Caraval, ten jest zupełnie inny i rządzi się swoimi prawami, a Mistrz Caravalu ma swoje plany, które pragnie zrealizować. Z przyjemnością wróciłam do tego świata tak pełnego magii, intryg i tajemnic. Już nie mogę się doczekać na kolejną podróż.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

Moja ocena:
10/10

wtorek, 18 czerwca 2024

Słowiedźma

Tytuł: Słowiedźma
Autor: Anna Szumacher
Cykl: Słowotwórczyni (2)
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Mięta

"– „Ten mały robot” – poprawiła się, zaciskając mocno powieki i wyobrażając sobie niewysoką, obłą postać. – „Szuka swojego dawnego pana. Nigdy nie widziałem takiego przywiązania u robota”. – Otworzyła jedno oko. Nic się nie pojawiło. Nadal byli w tunelu sami. Wzięła oddech i w ostatnie zapamiętane zdanie włożyła całe serce: – „Twierdzi, że jest własnością Obi-Wana Kenobiego”."


Cyan, śmiertelnie raniona, weszła do uzdrawiającego źródła, a wyszła z niego w ciele głównego bohatera swojej powieści, księcia Aenaia. Gdyby to samo w sobie nie było dość przerażające, rozdzieliła się ze swoimi dotychczasowymi towarzyszami, a ich miejsca zajął Hidra, który jest jej śmiertelnym wrogiem.


"– Do zobaczenia, przyjacielu. Uważaj na ciemność w swojej duszy, może ogarnąć całe twoje ciało."

Następca tronu musi odnaleźć Głos aby zostać królem. Taki kierunek obiera Aenai z Cyan w swoim ciele. Zagubiona dziewczyna będzie musiała pokonać głównego bohatera, uwolnić się, a także przechytrzyć Hidrę. Na swojej drodze spotka także pozostałych konkurentów do korony. Komu z nich uda się odnaleźć Głos i zdobyć władzę?


"Cyan zaczynała rozumieć, czemu bezkrólewie w tym miejscu trwało tyle czasu. Całe to szukanie Głosu wyglądało na zwyczajny pretekst, by wydostać się z zamku i włóczyć po bezdrożach. Może Głos w ogóle nie istniał i ostatecznie grali w kamień, papier, nożyce? Albo losowali krótsze i dłuższe słomki?"

Klątwa drugiego tomu? Początkowo byłam pewna, że tak. Po raz kolejny miałam problem ze zrozumieniem fabuły, gubiłam się wątkach, ale później niesamowicie się wciągnęłam. Polubiłam bohaterów towarzyszących Cyan w poszukiwaniu Głosu, spodobał mi się wątek rodzącej się przyjaźni między dziewczyną, a księciem i to, jak ona zaczęła postrzegać tych bohaterów, jako ludzi, a nie fikcyjne postacie. Ja sama o wiele bardziej polubiłam księcia koronnego Mavericka, Portię i Sloe od Jorda i Agniego z pierwszego tomu. Hidry nie znoszę tak samo! Za wielki plus uważam wplecenie do fabuły fragmentów zaczerpniętych z popkultury. Jak widzicie po pierwszym cytacie, znalazł się tu nawet robot R2D2 z Gwiezdnych Wojen. Podobnie jak w pierwszym tomie dzieje się tu bardzo dużo, akcja gna jak szalona, nie ma czasu na nudę i nie zabrakło także dobrego humoru, chociaż mnie najbardziej urzekły chwile nostalgii. Zdecydowanie warto poznać ten zwariowany świat. Ja niebawem sięgnę po tom trzeci, bo już wyczekująco patrzy na mnie z półki.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mięta.

Moja ocena:
8/10

sobota, 15 czerwca 2024

Afrodyta

Tytuł: Afrodyta
Autor: Daria Jędrzejek
Seria: Boginie
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 248
Wydawnictwo: Żywioły

"Nie mogłam przyznać się do tego, że pod każdym względem był tym jedynym. A właściwie wymyślałam wszystkie możliwe wykręty, by tego nie robić. To sprowadziłoby na nas kłopoty dużo większe niż te, w których się znaleźliśmy. Zeus tolerował wiele, ale byłam pewna, że nasz związek byłby dla nas początkiem końca."


Afrodyta, bogini miłości, kocha ludzi i pragnie, aby oni sami zatracali się w miłości. Jest gotowa dla nich uczynić wszystko. Niestety jeden błąd przekreśla wszystko. Przez jeden błąd ściąga na siebie gniew Zeusa. Z jego rozkazu zostaje uwięziona na dnie morza, w królestwie tego, który miał dzielić z nią wieczność.


"Miłość jest piękna, ale powoli dochodzę do wniosku, że to najgorsza kara, jaką wymyślił dla mnie Zeus."

Więzienie Afrodyty to ciągła rozpacz i ból. Wydaje się jakby nie miało końca. A jednak coś się stało. W jednej chwili była w swoim piekle, a zaraz znalazła się na Ziemi przygwożdżona przez spojrzenie zaskoczonych oczu, których dotąd nigdy nie widziała. Afrodyta została stworzona do miłości, a tylko nienawiść mogła ją uratować.


"Miałam dawać nadzieję i sprawiać, że życie staje się lepsze. Nikt nie uprzedził mnie, że to piękne uczucie idzie w parze z niewyobrażalnym cierpieniem."

Oh jak ja kocham retelingi mitologii. Jakiś czas temu miałam okazję czytać reteling o Persefonie, teraz przyszła kolej na Afrodytę. Co mnie w niej urzekło? Chyba głównie wątek miłosny, chociaż jednak jeśli chodzi o Afrodytę to, chyba o wiele więcej widziałam w niej współczucia i litości niż miłości do innych ludzi czy sióstr. Ale wracając do wątku miłosnego to, byłam bardzo zaskoczona, zupełnie inaczej go sobie wyobrażałam... I tak bardzo mnie zaciekawił, że po zakończeniu powieści stwierdziłam, że ciągle mi go mało. Co do wykreowanych postaci to tak jak już wspomniałam, Afrodyta ciągle nawiązuje, że jest boginią miłości, ale ten jej dar łączy się z przekleństwem. Bogini często obwinia się o to, że ludzie przez nią cierpią, bardzo przejmuje się ich losem, dużo w jej emocjach jest żalu, smutku i bólu, które często przesłaniają tą miłość. Ale żebyście mnie dobrze zrozumiały, Afrodyta nie jest jakąś płaczliwą niedojdą. To pewna siebie, przebojowa, temperamenta, pyskata i szalona bogini, która nie boi się wyzwań i żyje pełnią życia, o ile tylko Zeus nie zsyła na nią kar. Co do Logana, który ją przywołał to polubiłam go, ale nie zrobił on na mnie zbyt dużego wrażenia. Za to Posejdona bardzo polubiłam. Nie sądziłam, że komuś może udać się zrobić z niego przystojnego blondyna, na wzmiance o którym czytelniczkom przyspiesza oddech, ale autorce się to udało. No i pojawił się też Amor, ale nie był on słodkim grubaskiem z łukiem, a puchatym kocurem, z którym Afrodytę łączyła wyjątkowa przyjaźń. Co do samej fabuły to mocno odbiega ona od mitologii, ale to dobrze. Autorka już na wstępie zaznaczyła, że z tej powieści nie da się czerpać informacji do matury. To książka, która miała nas bawić i tak właśnie było. Ja bawiłam się świetnie!

Za książkę serdecznie dziękuję autorce Darii Jędrzejek.

Moja ocena:
9/10

czwartek, 6 czerwca 2024

Szeptem

Tytuł: Szeptem
Tytuł oryginału: Hush Hush
Autor: Becca Fitzpatrick
Cykl: Szeptem (1)
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Poradnia K

"Zapragnęłam ponownie przeżyć każdą chwilę z nim spędzoną. Choć jeszcze jeden zagadkowy uśmiech, wspólne rozbawienie. Jeszcze jeden elektryzujący pocałunek. Spotkałam go, nieświadoma, że to właśnie jego szukałam całe życie. Wkroczył w nie zbyt późno i odchodził za szybko. Przypomniało mi się, jak mówił, że poświęci dla mnie wszystko. Spełnił obietnicę."


Nora jest nastolatką, która stara się prowadzić zwyczajne życie mimo śmierci ukochanego ojca, która była dla niej tragicznym przeżyciem. Mieszka z mamą, spędza czas z najlepszą przyjaciółką Vee i co tydzień uczęszcza do psychologa. Wszystko się zmienia, kiedy do jej szkoły trafia tajemniczy, trochę mroczny i oszałamiająco przystojny chłopak o imieniu Patch. Dziwnym zrządzeniem losu, nauczyciel biologii postanawia przesadzić uczniów do innych ławek rozdzielając ją z Vee i łącząc z Patchem.



"-Chcesz posiąść moje ciało?
-Chciałbym z nim zrobic wiele rzeczy, poza tą jedną..."

Od tego czasu w jej życiu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ma wrażenie, że ktoś ją śledzi, ciągle czuje się zagrożona i ma nieodparte wrażenie, że stoi za tym jej kolega ze szkolnej ławki. Nora zaczyna drążyć, chce poznać tego tajemniczego chłopaka. Na dodatek pojawia się między nimi chemia. Przez niego rozsądna Nora traci głowę i wplątuje się w wydarzenia, w których niebo i piekło są bardzo blisko siebie.


"Patch pociągał mnie jak jeszcze nikt dotąd. Był miedzy nami mroczny magnetyzm. W jego obecności czułam się ja na skraju kuszącego zagrożenia. Tak jakby w każdej chwili miał mnie z tej krawędzi zepchnąć."

Szeptem to dla mnie wyjątkowa seria. Kiedyś pisałam o tym, że moja miłość do czytania rozpoczęła się od przeczytania Zmierzchu, ale tą serię przeczytałam zaraz po niej i ona utwierdziła mnie w tej miłości i teraz z przyjemnością wróciłam do niej po latach. Czy teraz po latach odbieram ją tak samo? Nie. Wtedy czytałam ją jako nastolatka, byłam zauroczona Patchem. Był moim pierwszym książkowym mężem i nadal tym mężem jest. Mroczny, upadły anioł z licznymi tajemnicami. Aww 🥰 Ale całą historię odbieram trochę inaczej, nie jest już dla mnie aż tak barwna i zaskakująca, chyba zrobiłam się na nią zbyt dorosła. Nie czułam aż tak dużego oszołomienia jak wtedy, gdy czytałam ją pierwszy raz. Nie mogę jej jednak odmówić wielu zalet. Tym razem o wiele bardziej doceniłam nawiązania do biblii, a wątek zakazanej miłości nie z tego świata po raz kolejny mnie oczarował. Wspomniałam już jak uwielbiam Patcha ale również Nora jest postacią wartą uwagi. To silna dziewczyna, która stawia czoła przeciwnościom losu. Nie poddaje się, walczy, ma cięty język i mimo przeszkód szuka odpowiedzi na pytania, które ją przerażają. Stara się poznać Patcha, który nie tylko ją pociąga, ale także przeraża. Kiedy byłam nastolatką chciałam być taką Norą, a teraz jako dorosła kobieta pragnę czerpać tą siłę. Przeczytanie tej powieści było dla mnie podróżą do przeszłości, do moich nastoletnich lat. Wróciłam tam z przyjemnością i jestem wdzięczna wydawnictwu za umożliwienie mi tej podróży w przeszłość, a także za niezmienienie okładki, bo jak wiemy często wznowione wydania wiążą się ze zmianą okładki, czego osobiście nie znoszę.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

Moja ocena:
8/10

niedziela, 2 czerwca 2024

Wśród burz

Tytuł: Wsród burz
Autor: Agnieszka Krawczyk
Cykl: Ogród sekretów i zdrad (3)
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Filia

"Wyszli przed bramę, a on po raz ostatni odwrócił się i spojrzał na nią. Nigdy nie wydawała mu się tak piękna, jak tego sierpniowego popołudnia, gdy dogasał kolejny gorący dzień, a z otwartego okna kamienicy po sąsiedzku dobiegał dźwięk gramofonu i niezapomniany szlagier, tango "Całuję twoją dłoń, madame, śniąc, że to usta twe..."."

Ada Nirska należy do śmietanki towarzyskiej Warszawy. Jest gwiazdą, błyszczy, wszyscy ją podziwiają, a kariera nabiera rozpędu. Ona jednak żyje w ciągłym strachu zagrożenia. Obawia się wrogów, ma liczne tajemnice, które nie mogą wyjść na światło dzienne. Wojna zmienia wszystko. Pojawiają się nowe zagrożenia. Ale też szanse na wyrównanie rachunków.


"Wzruszyła ramionami i nie oglądając się za siebie, poszła do drzwi. Przechodząc przez próg, wyprostowała dumnie plecy i uniosła głowę. Mógł tylko podziwiać jej niezłomną siłę i hardość, wiedział, że ona nigdy się nie podda, i chyba za to najbardziej ją uwielbiał."

Róża otrzymuje spadek po swojej babci, która była przyrodnią siostrą Ady Nirskiej. Szuka ich wspólnych spadkobierców i próbuje rozwikłać zagadki z przeszłości. W jej życiu pojawia się tajemniczy Georg von Mikanowski, który również żąda odpowiedzi. Twierdzi, że Nirska zamordowała jego ojca. Róża za wszelką cenę pragnie poznać odpowiedzi na wciąż pojawiające się pytania. Z pomocą przychodzą jej dwaj ważni w jej życiu mężczyźni Przemek i Maks.


"Czuła się jak w raju, beztrosko i radośnie. Jednocześnie miała wewnętrzne przekonanie, że to szczęście nie potrwa długo."

Jak wiecie jestem sroką okładkową i jak tylko zobaczyłam tą okładkę, a do tego w opisie przeczytałam, że część historii rozgrywa się w okresie międzywojennym i podczas wojny, nie potrafiłam przejść obok tej książki obojętnie. Tylko, że to ostatni tom serii. Byłam przekonana, że ta część opowiada o innych postaciach niż poprzednich. Tak nie było i zaczęłam poznawać tą historię... od końca. Przyznaję mój błąd i to duży, bo powinnam byłą to sprawdzić, a nie coś z góry zakładać. No ale cóż, już się stało, nic z tym nie zrobię. Chociaż jednak nie. Naprawię to bardzo szybko, bo z pewnością sięgnę po kolejne, a właściwie to poprzednie tomy. No ale zacznijmy od początku...
Seria ta rozgrywa się w dwóch ramach czasowych. Mamy Adę Nirską i Różę. Obie te bohaterki pokochałam całym sercem. Choć to silne kobiety, były bardzo zagubione. Róża nie potrafiła rozeznać się w swoich uczuciach, a Ada choć znała je bardzo dobrze, to obawiała się pozwolić sobie na szczęście. Co mnie tu urzekło poza bohaterkami? Wszystko! Dosłownie wszystko. Liczne tajemnice, wciąż rodzące się pytania, klimat międzywojennej Warszawy. Ci wszyscy ludzie cieszący się z życia, niewierzący w wybuch wojny, pełni optymizmu i buty. Spodziewałabym się, że będę się irytowała ich naiwnością, bo przecież dla wielu wybuch wojny był oczywisty. Ale mi po prostu udzieliła się ta ich wiara. Zwróciłam uwagę na to jak pokochałam te bohaterki, ale nie wspomniałam o najważniejszym. Ich kreacja byłą niesamowita. Miałam wrażenie jakby te wszystkie osoby z przeszłości były prawdziwe. Jakby Ada Nirska była rzeczywista i autorka opowiedziała jej historię, a nie ją wymyśliła. Byłam i wciąż jestem nią oczarowana. Ona mnie zainspirowała. Aż mam ochotę przenieść się w czasie, rozpływać się w jej blasku, słuchać jak śpiewa, pójść do teatru na jej występ... Niestety nie mogę ale dzięki autorce na chwilę mogłam poznać ten smak czytając tą powieść i jestem jej za to ogromnie wdzięczna. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.

Moja ocena:
10/10 



piątek, 24 maja 2024

How Does It Feel?

Tytuł: How Does It Feel?
Autor: Jeneane O'Riley
Cykl: Światło i mrok (1)
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Jaguar


"Nazywam się Callie Peterson. Jestem dumną ekolożką i biotechnolożką. Szłam przez las po mikroskop i nagle natrafiłam na nietypowe skupisko księżycówek oraz idealny krąg grzybów zwanych aniołami zniszczenia. Weszłam w środek i wszystko stało się... jakby mniej realne."

Callie Peterson jest ekolożką i biotechnolożką. Całe dnie spędza na badaniach poświęcając się temu bez reszty. Podczas jednej z wypraw badawczych trafia na magiczny portal, przez który zostaje porwana do tajemniczego świata elfów. Wszyscy są przekonani, że trafiła tam, aby go zabić. Dziewczyna jest przetrzymywana w lochach, gdzie ma zginąć, jednak ciągle udaje jej się uniknąć śmierci.


"W mroku można znaleźć piękno, tak jak w świetle czasem kryje się groza."

Mroczny Książę Elfów Mendax przekonany, że istota ludzka jest zabójczynią wysłaną przez ludzi aby go zabić, wtrąca ją do więzienia i planuje szybko zgładzić. Mimowolnie ulega jednak fascynacji. Pragnie jej dotknąć, rozkoszować się jej delikatną miękką skórą. Nie może przestać o niej myśleć, wdziera się w jego myśli jak pasożyt, zatruwa je. Wie jednak, że nie może pozwolić sonie na żadną słabość względem jej. Postanawia więc poddać ją trzem śmiertelnym próbom. Jeśli je przejdzie, będzie mogła wrócić do domu, jeśli nie - zginie.


"Ludzie zwykle są mili wobec istot, które uznają za piękne. I zwykle je lekceważą."

Elfickie romantasy? Nie mogłam tego odpuścić. Od razu Wam powiem, że zupełnie inaczej sobie wszystko wyobrażałam. Liczyłam na zakazany romans, chemię, uczucie, trochę napięcia... i w zasadzie to dostałam, ale tutaj było coś jeszcze - no wiało toksycznością na kilometr. Relacja Callie i Mendaxa była strasznie toksyczna. On chciał ją zabić, ciągle wyrażał się do niej w okropny sposób, trochę w myślach przedstawiał swoją obsesję na jej punkcie, a później nie wiadomo skąd zaczął pałać gorącymi uczuciami. No nie kupiłam tego. Z Callie było jeszcze gorzej, bo to ona była ofiarą, która zaczyna się zakochiwać w swoim oprawcy. No nie przekonało mnie to. Zbyt długo ciągnęła się ta negatywna relacja, żebym potem mogła uwierzyć w miłość. Nie kupiłam tego. Ale żeby nie było to, właśnie te wątki z końca książki pokochałam, szczególnie, że wszystko okazało się zupełnie inaczej niż przez całą fabułę, że wiele wątków było skrytych w tajemnicy, że zarówno Callie jak i Mendax mieli swoje tajemnice i tak na prawdę ta historia się dopiero zaczyna, a tom pierwszy był zaledwie wstępem. Trochę szkoda, ze trwał on tak długo, jak dla mnie to do czasu wyzwania Callie całe długie rozdziały opisujące jej pobyt w lochu mogłyby być skrócone do jednego. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Moja ocena:
6/10

wtorek, 14 maja 2024

Słowodzicielka

Tytuł: Słowodzcielka
Autor: Anna Szumacher
Cykl: Słowotwórczyni (1)
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Mięta


"Pociągnął nosem. Mógłby przysiąc, że dookoła smoczej jaskini był wyczuwalny zapach spalenizny. I to całkiem świeżej. Pewnie księżniczka przed wyruszeniem na poszukiwanie bohatera przekąsiła jakąś biedną owieczkę. Ewentualnie pastuszka."


W każdej książce musi być główny bohater, ten charyzmatyczny, silny, kto poprowadzi wszystkich, inaczej drugoplanowe postacie przejmą historię i wtedy mogą zacząć się problemy...




"
– Nic jej nie jest – szybko dodał szambelan. – Cała i zdrowa. Piękna jak poranek. Zgrabna jak sarna. Tylko lekko zaniedbana i przykurzona. Z tego, co słyszałem."

Rycerz, zabójca i minstrel wyruszają w podróż by odnaleźć swojego przywódcę. Wędrują przez rozdziały, luźne wątki, przedzierając się przez czas i przestarzeń, aż w końcu docierają do autorki nigdy nie dokończonej książki. Wydaje się, że teraz wszystko powinno pójść z górki. Nic bardziej mylnego, przygoda dopiero się rozpoczyna. 



 "Gdybym wiedziała, że twórczość literacka jest tak diabelnie niebezpiecznym i ryzykownym zajęciem, nigdy nie napisałabym ani słowa."


Dawno nie czytałam tak pokręconej książki, a właściwie to chyba nigdy. Początkowo bardzo się irytowałam, bo zupełnie nie mogłam zrozumieć jej sensu. Nagle znajduje się w jednym miejscu trzech mężczyzn, zaczynają bredzić nie wiadomo o czym. Postanawiają razem wyruszyć na poszukiwanie głównego bohatera. Wszystko wydawało mi się bez sensu. Historię ratował humor. Z czasem zaczęłam angażować się w tą ich wyprawę. Zaczęłam rozumieć o co w tym chodzić, wątki zaczęły nabierać sensu. Bardzo polubiłam bohaterów stworzonych przez autorkę, a także i bohaterkę-autorkę. Nic tu nie było oczywiste, ciągle czymś byłam zaskoczona, autorka wplotła tu wiele popkulturowych nawiązań, przez co ta powieść stała się wybuchową mieszanką. Po raz kolejny muszę podkreślić największy atut tej powieści - humor. Był świetny, chociaż nie zawsze mnie bawił, to jednak podczas czytania nie raz uśmiałam się do łez. Mam przed sobą jeszcze dwa tomy tej serii i jestem ciekawa co jeszcze zaserwuje nam autorka. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mięta.

Moja ocena:
6/10

wtorek, 7 maja 2024

Stars Among Us

Tytuł: Stars Among Us
Autor: Agnieszka Karecka
Rok wydania:
Liczba stron: 
Wydawnictwo: HarperCollins


"-Każdy z nas ma swoje sekrety... i lepiej niech tak zostanie - mówię, odważnie spoglądając mu w oczy. Caden odsuwa się nieznacznie, a ja niemal żałuję swoich słów. Wiem jednak, że resztki mojej samozachowawczej podświadomości jasno dają mi do zrozumienia, że nie powinnam myśleć o nim w ten sposób.  W jakikolwiek sposób. Ale mimo że staram się z całych sił, nie mogę przestać na niego patrzeć. I do niego mówić. Po prostu z nim przebywać."

Siedemnastoletnią Hayley Anderson wychowuje ukochana babcia. Po stracie rodziców, dziewczyna ma tylko ją i swój cel - stać się lekarką. Nastolatka ciężko pracuje, by zrealizować swój plan. Pilnie się uczy i nie zaniedbuje obowiązków. Trochę przez to traci beztroskę, jaką powinna się cechować osoba w jej wieku, ale Hayley nie narzeka na swoje życie.


"-Myślę, że powinnaś najpierw skupić się na tym, kim ty chciałabyś zostać."

Idealny plan na przyszłość dziewczyny staje pod znakiem zapytania, kiedy babcia trafia do szpitala, a Hayley trafia pod opiekę znienawidzonej ciotki Gianny. Nastolatkę czeka przeprowadzka do Nowego Jorku i zmiana szkoły. Dziewczyna trafia do elitarnej szkoły dla przyszłych artystów. To zupełnie nie wiąże się z jej planami i przekreśla szansę na zostanie lekarką...


"-Łapiesz tutaj. -Chwyta mnie za dłoń i miękko układa moje palce na strunach. Wiem, że jeśli odwróciłabym teraz głowę, nasz twarze byłyby zdecydowanie zbyt blisko."

Znienawidziłam Gianne zanim miałam okazję ją poznać. Wyobrażałam ją sobie jako sztywną, surową kobietę, która za nic ma plany młodej dziewczyny. Prawda okazała się zupełnie inna. Gianna wiedziała, że Hayley kiedyś kochała muzykę i chciała dać jej szansę na podjęcie świadomej decyzji jaką drogą kariery chce podążać - medycznej czy muzycznej. Sama powieść utrzymana została w lekkim tonie skupiając się na życiu nastolatków, ich dylematach, zauroczeniach, pierwszych miłościach i przyjaźniach. Poruszone zostały tu poważne problemy - wybór drogi życiowej, kłamstwa, lojalność, dawanie drugiej szansy... Nie zabrakło tu emocji, książka kilka razy mnie zaskoczyła, a ja nie mogłam przestać kibicować Hayley w wybraniu tej właściwej drogi.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
7/10

niedziela, 5 maja 2024

Broken Wings

Tytuł: Broken Wings
Autor: Irmina Maria
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 351
Wydawnictwo: HarperCollins


"Zrób coś ze swoim życiem, bo ono może być naprawdę krótkie. Nie wiesz, co Cię czeka za rogiem, ale masz je teraz. Walcz o siebie. Nie czekaj, aż stanie się kolejna tragedia"



Liwia, uczennica ostatniej klasy liceum marzy o zostaniu scenarzystką. Zapisuje się na internetowy kurs "wyzwól artystę", by rozwinąć swoją kreatywność. Podczas pierwszych zajęć zostaje zaczepiona przez Antona, szalenie przystojnego fotografa i modela. Wymieniają się numerami telefonów i zaczynają pozakursowe rozmowy. Dziewczyna początkowo planuje tylko niezobowiązujący flirt, ale z zcasem zaczyna wchodzić w tą relację coraz głębiej.


"Nie daj sobie wmówić, że czyjekolwiek zdanie na twój temat jest prawdziwe. Prawdziwe jest tylko to, co ty sam o sobie myślisz."

Anton, fotograf i model, uczeń ostatniej klasy liceum wygrywa w konkursie fotograficznym miejsce na kursie "wyzwól artystę". Na pierwszych zajęciach dostrzega Liwię z burzą rudych włosów. Natomiast rodzi się w jego głowie pomysł na sfotografownie dziewczyny. Postanawia nawiązać z nią kontakt, by w przyszłości zaproponować jej sesję zdjęciową, która może być przepustką do przyszłej kariery.


"-Nie można kochać, jeśli się kogoś nie widzi, nie słyszy śmiechu podczas oglądania wspólnie komedii, nie dotyka w tańcu..."

Jedna historia czy zupełnie różne? Zarówno Liwia jak i Anton mają swoje życie, znajomych, obawy, plany i marzenia. Oboje są artystami i chcą się w tym kierunku rozwijać. Zaczęłam poznawać tą historię z perspektywy Liwi i to ona o wiele bardziej mi się spodobała, to ją bardziej polubiłam i lepiej rozumiałam. Anton trochę mnie irytował. Trochę miałam z tego powodu wyrzuty, bo poznałam jego trudną sytuację, ale i tak wydawał mi się dupkiem. Był zbyt zapatrzony w siebie, w swoje życie, wydawało mu się, że wszystko rozumie, że wie najlepiej. Nie podobało mi się, jak z góry zakładał różne rzeczy. Co do samej książki to, uważam, że autorka miała świetny pomysł z pokazaniem tej historii z dwóch perspektyw. Miałam wrażenie jakby to były dwie zupełnie różne historie. Z chęcią poznałabym więcej takich.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
7/10

poniedziałek, 29 kwietnia 2024

I See London

Tytuł: I See London
Autor: Chanel Cleeton
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 361
Wydawnictwo: HarperCollins


"-Zatańcz ze mną - powtórzył.
W jego ciemnych oczach zamigotało rozbawienie i coś jeszcze, coś zdecydowanie bardziej niebezpiecznego. Wydawało się, że świat zamarł na chwilę, gdy wpatrywaliśmy się w siebie, wciąż trzymając się za ręce."

Maggie Carpenter mieszka w Karolinie Południowej z dziadkami. Mama zostawiła ją, kiedy była jeszcze mała, a ojciec ciągle jest na misji. Dziewczyna od dawna marzyła o studiach na Harvardzie. Kiedy dostała odpowiedź odmowną, postanowiła studiować w International School w Londynie, do której uczęszczają uprzywilejowane dzieci dyplomatów i światowych przywódców.


"Był jak magnes, od którego nie mogłam się oderwać. I był ryzykiem, którego nie mogłam podjąć."

Maggie szybko wpada w wir nowych przyjaciół, poznaje przystojnego Brytyjczyka Hugh i rozpoczyna życie o jakim zawsze marzyła. Jedynym problemem jest Samir, syn wpływowej Francuzki i wysoko postawionego Libańczyka. Mężczyzna daje jej jasno do zrozumienia, że nie bawi się w związki, ciągle spotyka się z nowymi dziewczynami i pragnie także jej. Samir ma przed nią wiele tajemnic, nie daje się tak szybko poznać i zdecydowanie jest zazdrosny o Hugh. Maggie zaczyna gubić się w swoich uczuciach i pragnieniach, zupełnie nie wie, którego z mężczyzn powinna wybrać.


"Nie mogę się w nim zakochać."

Maggie przyjechała do Londynu, by uczyć się na prestiżowej uczelni, to było jej marzenie... Liczyłam, że ta książka będzie opowiadała o jej studenckim życiu, o nauce, trochę o imprezowaniu... A co wyszło? Mamy tutaj same imprezy, dużo seksu i jeszcze więcej dram. Może była jedna wzmianka o uczeniu się dziewczyny i dwie o zajęciach na uczelni. Są tylko imprezy, jedna za drugą, czasami już gubiłam się czy to ciągle ta sama impreza czy już kolejna. Maggie miała być spokojną dziewczyną, która nigdy nie całowała się z chłopakiem, a teraz nagle całuje się co chwilę z dwoma. Raz z Hugh, raz z Samirem, chyba nawet podczas tej samej imprezy. Postacie wydawały mi się wręcz kartonowe, niczym się nie wyróżniały. Brakowało mi też konsekwencji. Samir i Maggie raz się przyjaźnili, by nagle zacząć się bezsensownie kłócić, po czym znów zaczynali się do siebie dobierać i tak w kółko. Co prawda ich przyjaźń bardzo mi się podobała, szczególnie ze strony Samira, ale zabrakło tutaj konsekwencji. Z kolei postać Hugh była zupełnie zbędna, nic nie wnosiła. Historia będzie miała swoją kontynuację, ale raczej się na nią nie skuszę.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
3/10

piątek, 26 kwietnia 2024

Profesor Wilczur

Tytuł: Profesor Wilczur
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Cykl: Znachor (2)
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 420
Wydawnictwo: MG

"Człowiek, który tak mało w życiu doznał cieplejszych uczuć, umie je cenić wysoko. Nie znaczy to, panno Łucjo, że potrafi również odpowiedzieć na nie takimiż uczuciami. Życie robi swoje, lata robią swoje. Wysycha serce, dusza traci swoje soki ożywcze, staje się cierpka i łykowata, wysycha na pergamin."

 

Profesor Wilczur, po odzyskaniu pamięciu, powrócił do Warszawy, otoczony został najwyższymi zaszczytami i powszechnym szaucnkiem. Nie wszyscy jednak są z tego zadowoleni. Zaczynaja pojawiać się plotki i oszczerstwa. Zniechęcony profesor postanawia opuścić klinikę, a niedługo potem i samą Warszawę... Ucieka na wieś, gdzie czuł się szczęśliwy i potrzebny.



"
Patrz w moje oczy, a ujrzysz duszę moją w stroju galowym."


Wraz z Wilczurem na wieś wyjeżdża zakochana w nim młoda doktor Kańska. Łucja porzuca duże miasto, możliwość zrobienia kariery, na rzecz miłości. Wierzy, że kiedyś zdoła go przekonać do ślubu z nią. W pociągu dołącza do nich Jemioł, postać dość tajemnicza i zagadkowa, którego przed laty łączyło coś z krewną Łucji.


"Nalej mi jeszcze i oddal się, gdyż twoja doczesność przesłania mi perspektywy wieczności."

Profesor Wilczur to kontynuacja losów bohatera znanego ze Znachora. Pierwszego tomu nie czytałam, ale historię profesora doskonale znam z ekranizacji filmowej. Dalszych losów jednak nie znałam, a byłam bardzo ciekawa i postanowiłam sięgnąć po tę książkę. Najbardziej polubiłam tutaj doktor Kańską i oczywiście Wilczura. Obojgu im kibicowałam zarówno razem jak i osobno, bo z jednej strony chciałam, żeby oboje byli razem szczęśliwi, a z drugiej, trochę podzielałam punkt widzenia Wilczura, że jednak on jest dla niej za stary i kiedyś ona zrozumie, że on nie jest dla niej właściwym człowiekiem. I chociaż ten punkt widzenia był jak najbardziej słuszny, a doktor był człowiekiem wykształconym i w przeciwieństwie do ludzi ze wsi, nie pragnął kobiety młodej dla własnej próżności i wygody to, trochę potrafiłam wyobrazić sobie ich wspólne życie pełne wzajemnego szacunku i poświęcenia dla innych. Powieść porusza także wiele innych temtatów. Świetnie obrazuje ludzką psychikę, ludzkie zachowanie, z jednej strony pokazując Wilczura, który zawsze dbał bardziej o innych niż o siebie, słowną Kańską, która byłaby gotowa poświęcić własne szczęście, by nie złamać danej obietnicy, a z drugiej innych lekarzy, gotowych zniszczyć niewinnego człowieka dla własnych korzyści. Historie tych wszystkich ludzi wywołały u mnie sporo emocji i zostaną w mojej pamięci na długi czas.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

Moja ocena:
8/10