środa, 11 grudnia 2024

Szkice miłości

Tytuł: Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia
Autor: Sylwia Kocoń
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: Sensus

"Mam nadzieję, że czytając tę książkę, poczujesz w niej moją obecność, i że razem będziemy mogły przechadzać się po kolejnych rozdziałach Twojego i mojego życia. Jak kobieta z kobietą, serce z sercem, prawda z prawdą, jak przyjaciółka z przyjaciółką."


Kochacie siebie? Kochacie tą osobę, którą jesteście? Ja teraz już tak. Może czasami nadal jestem na siebie za coś zła, wyrzucam sobie pewne zachowania czy podjęte decyzje, ale generalnie to kocham siebie, uwielbiam ze sobą przebywać i uwielbiam całą siebie, nawet z moimi wadami fizycznymi czy związanymi z moim charakterem i osobowością. Czy droga do pokochania siebie i zaakceptowania była prosta? Niekoniecznie, ale przecież mamy mnóstwo narzędzi, by z nich korzystać.




"Przychodzi taki moment, kiedy nie chcesz już uciekać przed sobą samą."

Szkice miłości to jedno z wielu takich narzędzi. Książka stanowi swego rodzaju zapis drogi do poznania swojej kobiecości, siebie samej. Autorka podzieliła się swoimi krokami, jakie musiała postawić na tej drodze, opowiedziała swoje historie w nadziei, że jej czytelniczki wraz z nią wyruszą w podróż ku samopoznaniu.


"Bez silnych korzeni nie możesz sięgnąć nieba."

Przeczytałam wiele poradników czy to o poznaniu siebie, pokochaniu siebie czy poznaniu swojej seksualności. Każdy z nich w mniejszy lub większy sposób coś we mnie zmienił. Nie czuję już potrzeby sięgania po takie poradniki, by coś w sobie zmienić, naprawić, zaakceptować... ale lubię dowiadywać się z nich czegoś nowego o sobie. Co znalazłam tutaj? Ta książka to zbiór różnych historii, ulotne myśli, a nawet wiersze. Czy to do mnie przemówiło? Niezbyt. Jak dla mnie, było tu zbyt wiele chaosu, a za mało konkretów, takie o wszystkim i o niczym. Czytanie takie chaosu i próba ogarnięcia go, wyciągnięcia wniosków... To wszystko szybko zaczęło być męczące. A przecież to książka, z której czytelnik ma wyciągnąć wnioski, przepracować różne kwestie. Jak ma znaleźć na to energię, którą poświęca na czytanie tego. Wiem, że podchodzę do tej kwestii bardzo surowo, ale jak wspomniałam wcześniej, miałam już do czynienia z wieloma poradnikami i wiem, że można znaleźć takie, które w odbiorze będą łatwe i można się wtedy skupić na pracy nad sobą, na refleksji... Być może czytelniczki, które odnajdą się w stylu pisania autorki lepiej przyjmą tą książkę, dla mnie była ona zbyt trudna w odbiorze.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sensus.

Moja ocena:
4/10

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Spectacular

Tytuł: Spectacular
Autor: Stephanie Garber
Cykl: Caraval (3,5)
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Poradnia K

"- Nie czytaj tego! - zawołała. 
Właśnie tych słów nie powinna mówić. Jak powszechnie wiadomo, osobom, które nie lubią czytać, wystarczy zabronić lektury, by natychmiast je zainteresowała."



Magia Wielkich Świąt jest tak wielka, że sam Mistrz Caravalu zazdrości jej mocy. Logiczne jest więc, że Legenda nie przepada za Świętami. Donatella za wszelką cenę pragnie to zmienić i szuka dla niego idealnego prezentu...


"Jeszcze przed chwilą wszystko spowijała zimna mgła, a teraz powietrze przepełnia magia tego, co może się wydarzyć."

W przeddzień Wigilii Wielkiego Święta Scarlett planuje spektakularne widowisko, Donatella gorączkowo szuka idealnego prezentu i wciąż umyka straży, Julian wygląda zabójczo w zieleni, a Legenda... ma swoje tajemnice.


"Tella, lubiąca wystawność, była ostatnią osobą, która zarzuciłaby komuś efekciarstwo. Teraz jednak miała wrażenie, że jej siostra zbliża się do granicy dobrego smaku."

Nie jest to tajemnicą, że zakochałam się w Caravalu i po przeczytaniu Finału, ciężko było mi się rozstać z bohaterami, których pokochałam całym sercem. Na szczęście, wiedziałam, że nie żegnam się z nimi na długo, bo już w przygotowaniu była ta oto świąteczna historia. Co się w niej znajduje? Świąteczne perypetie Telli, która pragnie znaleźć idealny prezent dla Legendy, aby to sprawiło, że pokocha święta i ją samą. Przy okazji dziewczyna wpada w niemałe tarapaty. Ta historia bardzo różni się od Caravalu, chociaż można w niej dostrzec cienie tego klimatu. Są tu mechaniczni chłopcy, zatrute cukierki, psotne kule śnieżne, szczypta niebezpieczeństwa i duża dawka magii. Mimo to ta historia nie zachwyciła mnie tak jak poprzednie. Wydawała mi się stworzona na siłę i bezbarwna. Niemniej jednak polecam ją każdemu kto jeszcze chce przeżyć kolejną przygodę z bohaterami Caravalu. Na uwagę zasługuje również przepiękne wnętrze, które wprowadza czytelników w atmosferę świąt.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

Moja ocena:
6/10

czwartek, 5 grudnia 2024

Anna 1410

Tytuł: Anna 1410. Piastówna na jagiellońskim tronie
Autor: Dorota Pająk-Puda
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: MG

" - Pani na Wawelu zmarła. Tyś równa pięknej Jadwidze, córce Ludwika Andegawena. - Odwrócił się znowu do mnie. i spojrzał z jaką zaciętością. Albo i ważniejszaś od niej. A teraz obaczyć chcą cię panowie szlachetni. Nie odzywaj się, chyba że pytać będą."

 

Zauważyłam, że to jak kobiety przedstawiane są w historii, w dużej mierze zależy od tego jak one były postrzegane przez męża lub przez najważniejsze osoby w państwie. Często decyduje także o tym wydarzenia w jakich brały udział. Stąd mamy piękną Jadwigę, która była niezmiernie dobra, okrutną Bonę, żądną władzy, Barbarę Razdziwiłłównę rozwiązłą żonę Zygmunta Augusta oraz nijaką, brzydką Annę Cylejską, żonę Władysława Jagiełły i wnuczkę Kazimierza Jagiellończyka. Czy ja wiem coś więcej o tych kobietach? Tak, ale dlatego, że zainteresowały mnie i chciałam wiedzieć o nich coś więcej i miałam okazję dowiedzieć się dlaczego takie były, jakie były poza tym i co ich ukształtowało. Ale nie dowiedziałam się tego ani w szkole ani na studiach... Ale dość już o mnie. W tym poście króluje Anna Cylejska.


   " - Królu?
     - Anno?
                  -Kupię ci lwa."

Anna Cylejska była wnuczką Kazimierza Wielkiego. Jako dziecko straciła ojca, a matka oddała ją na wychowanie do wuja i powtórnie wyszła za mąż. Mała Anna nie mogła narzekać na nowe życie, jednak bardzo tęskniła za matką i nikt nie mógł tej pustki wypełnić. Wielkie zmiany w jej życiu przyszły, kiedy okazało się, że ma zostać żoną króla polskiego Władysława Jagiełły. Małżeństwo to jednak nie było usłane różami, bo Anna nigdy nie czuła się kochana przez męża, ponadto wielokrotnie poroniła próbując dać mu następcę tronu. Ponadto sam okres poprzedzający zawarcie małżeństwa był dla niej bardzo trudny, ponieważ została zamknięta w klasztorze na ponad pół roku.


 "Dzieciątko łono me opuściło jeszcze w grudniu, a ciało jakby pojąć nie mogło, że to drugi już raz."

Bardzo się cieszę, że powstają książki, które mogą nam przybliżyć daną postać. Anna 1410 to dobrze napisana powieść, która bazuje na faktach historycznych. Ja jako historyczka mam jednak trochę problem z takimi powieściami. Dowiadujemy się z nich, jak Anna się czuła w danym momencie, co myślała, a to jednak jest wymyślone przez autorkę. Dla mnie pojawia się wtedy zgrzyt, bo to jest wymyśone, ta historyczna postać Anna mogła być zupełnie inna niż ta przedstawiona przez autorkę. Wiem jednak, że innym czytelnikom w zupełności nie będzie to przeszkadzać i, powtórzę to jeszcze raz: cieszę się, że te książki powstają, bo zwykli ludzi, nie historycy, będą mogli się więcej dowiedzieć o Annie, niż to co zapamiętali ze szkoły, że była wnuczką Kazimierza Wielkiego, żoną Władysława Jagiełły i że była brzydka, a te dodane od autorki myśli i uczucia pozwolą lepiej zrozumieć tą kobietę.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

Moja ocena:
8/10


środa, 27 listopada 2024

Trzy serca

Tytuł: Trzy serca
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: MG

"Po wybuchu ogarnęła Goga apatia. Stał oparty plecami o drzewo, wpatrzony przed siebie. Miał zaczerwienione powieki, włosy w nieładzie, a na kolanach ślady wilgotnego piasku. Kate nie znała uczucia litości, a ta wyrozumiałość, to współczucie, które dla niego teraz żywiła, bynajmniej nie wykluczały pewnej dozy potępienia."

Roger, zwany przez bliskich Gogo jest dziedzicem dużego majątku. Matka czeka aż jej ukochany syn w końcu się ustatkuje. Powoli wszystko zaczyna na to wskazywać, bowiem prosi o rękę Kate, wychowankę swojej matki. Dziewczyna pomna wdzięczności jaką powinna okazać swojej opiekunce, przyjmuje oświadczyny Rogera.


"Chcę być szczera z tobą, więc powiem ci, że przez dwadzieścia osiem lat darzyłam pełnią macierzyńskiej miłości tego, którego uważałam za swego syna, twego mlecznego brata."

Niedługo potem Katarzyna zostaje wezwana do umierającej służącej, która wyznaje jej skrywany przez lata sekret - chcąc zapewnić swojemu synowi lepszy byt, zamieniła go z synem hrabiny. Roger okazuje się być nieślubnym synem swej piastunki, a skromny Maciej Zadura synem hrabiny. Kate musi podjąć decyzję, co zrobić z tymi sekretami...


"-To straszne... to straszne... Ja jestem synem tej kobiety. Nie mogłem doznać haniebniejszego poniżenia..."

Nie wiem czy wiecie, ale kocham dwudziestolecie międzywojenne. Elegancja, szyk, klasa... Wiem, że nie wszyscy mieli tak pięknie, a to dotyczyło tylko wąskiej grupy, a przy tym nie raz naznaczone było pijaństwem, zdradą i przemocą, ale uwielbiam czytać historie, które zostały osadzone w tym czasie. A Tadeusz Dołęga-Mostowicz to autor, obok którego twórczości nie sposób przejść obojętnie. I przejdę tu do kolejnej informacji o sobie - uwielbiam czytać romanse, mam ich na swoim czytelniczym koncie niezliczoną ilość, ale to jak Dołęga-Mostowicz pisze romanse to po prostu czapki z głów. Tutaj wszystko jest przemyślane, wątki romantyczne opisane w sposób subtelny, bez wulgarności, a zarazem aż czuć iskrzenie między bohaterami. Zwykła rozmowa, spacer, troska... to wszystko jest tak pięknie pokazane, te uczucia niemalże można poczuć jak wypływają z historii. Autor fenomenalnie oddał naturę ludzką, uczucia i emocje, a ponadto klimat przedwojnia. Trzeba tutaj dodać, że opisywał najprawdopodobniej to co sam widywał, bowiem w tym czasie tworzył. Zanurzenie się w tej historii było prawdziwą przyjemnością i z niecierpliwością planuję kolejne literackie podróże pod przewodnictwem tego autora. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

Moja ocena:
10/10 
 

wtorek, 26 listopada 2024

Po tamtej stronie lasu

Tytuł: Po tamtej stronie lasu
Autor: Anna Bichalska
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: HarperCollins

"Następnego dnia trafiliśmy na strychu na jeszcze jedną rzecz, związaną z moją babką, i to był pewnego rodzaju przełom. W jednym z pudeł znaleźliśmy starą korespondencję. Było sporo kartek, pocztówek i trochę listów. Większość z nich należała do ciotki Miłosza, jednak na jednej z kopert zobaczyłam imię mojej babki."


Ewie ciężko jest się pogodzić ze śmiercią mamy. Porządkując jej rzeczy trafia na starą szkatułkę należącą do jej babki. Znajduje się tam stary album i kilka pamiątek. Chcąc dowiedzieć się więcej o przeszłości swojej rodziny, Ewa postanawia odnaleźć miejsce ze zdjęć.


"- Śpij - wyszeptałam cicho, ocierając łzy. - Kiedy się obudzisz, znów się zobaczymy."

Ewa przyjeżdża do Lipowic, by odkryć tajemnice rodziny. Chce się dowiedzieć więcej o przeszłości, tak samo jak jej matka, która miała bardzo mgliste wspomnienia z dzieciństwa. Odnajduje chatkę w lesie, gdzie babka i matka spędziły kilka lat. Przeszłość skrywa jednak jeszcze wiele tajemnic, które kobieta będzie musiała odkryć.


"Kobiety nie są własnością mężczyzn!"

Uwielbiam wracać do historii rozgrywających się w Lipowicach i Białobrzegach, gdzie przeszłość przeplata się z teraźniejszością i ma na nią znaczny wpływ. Autorka i tym razem wykreowała cudowną historię, w której nie brak tajemnic, trudów życia i życzliwości napotkanych ludzi. Wraz z Ewą zgłębiałam się w zawiłą historię jej rodziny i odkrywałam kolejne sekrety, a podczas tej niezwykłej literackiej podróży czułam takie emocje, że nie potrafiłam się oderwać od tej powieści. Historia skupia się głównie na perypetiach rodzinnych, jednak nie zabrakło tu wątków romantycznych, które zostały przedstawione w subtelny sposób i w piękny sposób dopełniły całość. Autorka poruszyła tu także temat LGBT, co również świetnie się wkomponowało w tą historię. Ja zakochałam się w tej powieści, mam nadzieję, że Wy również dacie sobie na to szansę.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
10/10

poniedziałek, 25 listopada 2024

Wejdź w tryb goblina

Tytuł: Wejdź w tryb goblina. Stwórz sobie przytulne miejsce, zaakceptuj niedoskonałość i żyj pełnią życia na tym błotnistym padole
Tytuł oryginału: Goblin Mode: How to Get Cozy, Embrace Imperfection, and Thrive in the Muck
Autor: McKayla Coyle
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 248
Wydawnictwo: Insignis

"Współczesna kultura stawia na perfekcję i konformizm, dlatego komuś, kto jest nieco odmienny, trudno niekiedy odnaleźć własne miejsce w świecie. Nasza tożsamość i relacje z innymi są upraszczane (...)."

Wychowałam się na wsi i od zawsze ciągnęło mnie do miasta. Nie lubiłam smrodu zwierząt, na kurz miałam alergię, męczyła mnie cisza, spokój. Kilka lat temu poszłam na studia, przeprowadziłam się do dużego miasta, od roku pracuję w galerii i nie zgadniecie... mam już dosyć miasta. Brakuje mi tej ciszy, spokoju, szumu drzew, widoku pól... Brakuje mi natury, tej harmonii. 


"Pozwól sobie na odrobinę dziwactwa."

Kim są gobliny? To mityczne, czarodziejskie istoty lasu bardzo mocno związane z naturą. Często są przedstawiane jako niechlujne i trochę zaniedbane. A kto może stać się goblinem? Dosłownie każdy, kto tylko chce. A jak żyć w trybie goblina? Określiłabym to jako - nieidealnie. Życie zgodnie z tym trybem, to takie spokojne życie, nie wszystko musi być perfekcyjnie uporządkowane, możemy mieć bałagan, ubierać się swobodnie, no i przede wszystkim połączenie z naturą, bo nawet w mieście można ją znaleźć, albo stworzyć samemu.



"Wszyscy powinniśmy trochę wyluzować."

Z przykrością stwierdzam, że ta książka to trochę taki bubel. Zauważyłam tu trochę przerost formy nad treścią. Bo z jednej strony mamy tu promowanie takiego zdrowego podejścia do życia, a nie instagramowego i wręcz nierealnie uporządkowanego, zachęcenie do dostrzeżenia piękna przyrody, a zarazem jej ochrony, za co dałabym tu dużego plusa, ale z drugiej strony mamy tu wciśnięcie to w jakiś tryb goblina, momentami, no powiedziałabym, że wręcz zachęcanie do niechlujstwa. To mnie trochę odpychało i męczyło podczas czytania. Często też przewijał się temat złych białych kapitalistów, co również mnie odrzucało, szczególnie, że książka miała traktować o równości. Podsumowując, uważam, że można dowiedzieć się tutaj czegoś nowego, odrobinkę się zainspirować, ale nie jest to książka, która wnosi wiele nowego do życia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Moja ocena:
4/10

wtorek, 19 listopada 2024

What Did You Do?

Tytuł: What Did You Do?
Autor: Jeneane O'Riley
Cykl: Światło i mrok (2)
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Jaguar

"Nie miałam pojęcia, która jest godzina. Wiedziałam za to, że w każdej z krain czas płynie inaczej, przyspiesza bądź zwalnia, z powodu różnic w odległości od słońca i księżyca. Mimo woli poczułam się trochę nieswojo na myśl, że nauka, moja jedyna prawdziwa pociecha, tutaj nie ma prawa bytu. Magia nie dba o strukturę molekularną czy cząstki kwantowe."

Caly z trudem znosi konsekwencje swoich decyzji. Uśmierciła jedyną osobę, która ją broniła, która widziała prawdziwą ją, dostrzegała mrok, który nosi w duszy. Jej czyn jednak ma pozostać wynagrodzony. Dziewczyna czeka na odzyskanie połowy swojego serca i dołączenie do rodu Świetlistych.


"-Jeśli coś jest naprawdę ważne, to warto na to czekać (...)."

Chociaż Caly znalazła się w miejscu, które przez całe życie uważała za dom, nie czuje się szczęśliwa. Wciąż ma wrażenie, że otacza ją mrok, a kiedy zostaje sama widzi cień jego sylwetki, czuje jego wzrok, zapach, a przede wszystkim dotyk... Ale przecież pamięta, kiedy odchodziła on leżał bez życia. Nie może być żywy, prawda?


"Chciałam, żeby wszyscy cierpieli tak jak ja - i zamierzałam do tego doprowadzić."

Światło i mrok. Uwielbiam takie kontrasty. Mamy tu też przedstawicieli tych materii - Mendaxa, którego świetnie znamy z poprzedniej części, oraz Eliego, którego mogliśmy teraz lepiej poznać. Zazwyczaj lubię trójkąty miłosne i dramy z tym związane, ale tutaj gdy więź Caly i Mendaxa była dla mnie tak silna, a ja sama od pierwszego tomu mocno kibicowałam Mendaxowi, Eli był dla mnie jak piąte koło u wozu. Co do relacji bohaterów to był one bardziej niż skomplikowane, a Caly dosłownie miotała się w swoich wyborach. Spicy scen było mniej, a autorka skupiła się bardziej na rozbudowaniu wątków i przedstawieniu magicznego świata. Niemniej jednak były one brutalne, ciężko się w nich można było doszukać romantyzmu, bardziej wynikały z chęci posiadania, momentami były wręcz żenujące. W moim odczuciu ta część wypadła trochę słabiej od poprzedniczki, chociaż nie powiem, kilkukrotnie mnie zaskoczyła, a zakończenie sprawiło, że jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Moja ocena:
7/10

poniedziałek, 18 listopada 2024

Pozwól mi być

Tytuł: Pozwól mi być
Autor: Alicja Górzyńska
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 275
Wydawnictwo: Magia Słów

"Lena miała rację, z Krzyśkiem  moje życie wyglądało dokładnie na odwrót. To ja wszystko organizowałam, ale też to ja byłam tą stroną, która zawsze bardziej się wszystkim przejmowała. Nienawidziłam, gdy się kłóciliśmy i to zawsze ja do niego dzwoniłam, kiedy było coś nie tak między nimi. Po rozstaniu obiecałam sobie, że nigdy więcej nie popełnię tego błędu."

Iza jest piękną kobietą, twardo stąpającą po ziemi. Ze związku ze swoim ex wyniosła liczne kompleksy, brak pewności siebie i nauczkę na przyszłość. Bojąc się rozczarowań, skupiła się na pracy i zamknęła w swojej skorupie, poza którą nie wpuszcza nikogo. Przypadkowe spotkanie z pewnym mężczyzną zmienia jednak wszystko...


"Tak długo byłam sama i dotąd myślałam, że to w porządku, aż tu nagle pojawia się on i burzy cały mój poskładany świat."

Mateusz wydaje się spełnieniem marzeń. Stara się, zabiega o nią, jest nadzwyczaj romantyczny. Iza początkowo stara się trzymać go na dystans, jednak sama przed sobą zaczyna przyznawać, że żywi do niego uczucia. Mężczyzna jednak nie jest takim ideałem, jak początkowo mogłoby się wydawać, bowiem ma za sobą przeszłość, która się o niego upomni, a to może szybko zburzyć szczęście tej pary.


"Nie potrzebuję przestrzeni, potrzebuję ciebie."


Ile przypadkowych spotkań jest normalne? Jedno przypadkowe spotkanie, a potem kilka następnych, do tego dosyć osaczające zachowanie bohatera... Przyznam, że na początku wydawało mi się to trochę podejrzane. Mimo, że autorka starała się przedstawić Mateusza w dobrym świetle, ja odbierałam jego zachowanie jako nie do końca normalne, wydawał mi się zbyt władczy i kontrolujący. To on ciągle o wszystkim decydował, kiedy wymyślił jakąś randkę czy wyjazd, Iza musiała być gotowa już zaraz i nie miała nic do gadania. Z drugiej strony nie mogłam nie dostrzec tej lepszej strony jego osobowości. Mateusz to romantyk, o jakim marzy chyba każda kobieta. Która z nas nie chciałaby dostać mnóstwa balonów w kształcie serc na walentynki czy kwiatów bez okazji? Co do całej historii to, mimo wszystko zachwyciła mnie. Była ciepła i pełna emocji, wraz z bohaterami przeżywałam ich wzloty i upadki. Zdarzało mi się też przewracać oczami w reakcji na ich bezsensowne zachowanie, ale mimo wszystko trzymałam za nich kciuki. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale z pewnością nie ostatnie. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Magia Słów.

Moja ocena:
7/10

środa, 13 listopada 2024

Historia Naturalna Stworzeń Magicznych

Tytuł: Historia Naturalna Stworzeń Magicznych
Tytuł oryginału: A Natural Story of Magical Beasts
Autor: Emily Hawkins & Jessica Roux
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 64
Wydawnictwo: HarperCollins

"Dawno temu w epoce magii ludzi nie wątpili w istnienie fantastycznych stworzeń; znali potężne węże żyjące w jeziorach i łagodne jednorożce zamieszkujące zaciszne lasy."

Jest rok 1927. Dimitros Pagonis prezes tajnej organizacji - Towarzystwa na rzecz Ochrony Stworzeń Magicznych - wysyła list do Artemis, córki swego przyjaciela. Mężczyzna powierza jej tajemną wiedzę na temat stworzeń magicznych i prosi o pomoc, bowiem krążą pogłoski, że są one zagrożone wyginięciem. Dimitros pragnie sprawdzić tą sytuację, a przy tym stworzyć katalog magicznych zwierząt. Załącza także książkę - Historię naturalną stworzeń magicznych.


"Skoro mówimy o stadzie lwów czy kluczu gęsi, równie dobrze możemy znaleźć określenia dotyczące stworzeń magicznych."

Dymitros Pagonis opracował książkę o stworzeniach magicznych, gdzie zwierzęta zostały podzielone na siedem regionów, w których występują, a wśród nich znalazły się m.in. bazyliszek, trolle, hipogryf, kelpie, alicanto i feniks. Profesor nie tylko ich zaprezentował, ale także wyjaśnił skąd pochodzą, przedstawił ich historię i zachowanie oraz dietę. W książce nie zabrakło także dokładnego opisu poszczególnych części ciała, cyklu życia  czy śladów jakie te stworzenia zostawiają. Przy okazji wspomniał o wierzeniach tubylców wzbogacając historię.


 "Los magicznych zwierząt jest w naszych rękach."

Historia Naturalna Stworzeń Magicznych to pozycja wyjątkowa nie tylko dla młodszych czytelników. Ja, jako wielka fanka istot magicznych, bawiłam się przy niej świetnie. Książka została opracowana z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły. To ile znalazło się tu informacji... Jestem pod ogromnym wrażeniem. Na uwagę zasługuje także bogactwo ilustracji, prosty język i nawiązanie do wierzeń ludności tubylczej. Jestem przekonana, że ta książka dostarczy młodym, i nie tylko, czytelnikom dużo rozrywki i wiedzy.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
10/10

środa, 6 listopada 2024

Tylko nie Ty

Tytuł: Tylko nie Ty
Tytuł oryginału: Forever Never
Autor: Lucy Score
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 592
Wydawnictwo: Gorzka Czekolada



"- Remi, skarbie, gdybyś była świadoma choć jednej dziesiątej tego, co chciałbym zrobić, uciekłabyś i nie wracała. 
[...] 
- Nie mam w zwyczaju uciekać, Brick."


Niektóre związki są niemożliwe. Nie możesz zakochać się w byłej dziewczynie swojego brata, z którą był w szkole średniej, córce swojej szefowej czy najlepszej przyjaciółce byłej żony. Szczególnie, kiedy to ta sama kobieta. Brick zawsze był lojalny i nie pozwalał sobie na słabość, i zawsze, ale to zawsze opiekował się tą jedyną dziewczyną, której nie mógł mieć. Kiedy Remi wraca do domu przygaszona, z cieniami pod oczami i nadgarstkiem w gipsie, udając, że wszystko z nią w porządku, Brick postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się w jakie kłopoty, tym razem, się wpakowała i po raz kolejny ją uratować...


"- Chryste. Sądzisz, że chowam urazę, bo koleś jest albo za głupi, żebym mu się podobała, albo co gorsza, zbyt tchórzliwy, żeby coś z tym zrobić? Nieźle, Brick."

Nastała zima i z wyspy Mackinac zniknęli wszyscy turyści. Remi Ford wróciła do domu, by odetchnąć, wylizać rany i opracować plan na poradzenie sobie z kłopotami. Nie planuje zostać na dłużej, szczególnie, że mężczyzna, który złamał jej nastoletnie serce wciąż stara się ją ratować. Nie chce sprowadzić na niego niebezpieczeństwa, które będzie kosztowało ich więcej niż złamane serca...


 "Życie jest za krótkie, żebym na ciebie czekała. Więc upewnij się, że na prawdę chcesz odejść."

Ta książka zaczęła się tak cudownie, że byłam pewna, że stanie się jedną z moich ulubionych. Autorka wykreowała bohaterów, których nie da się nie polubić. Remi to taki kolorowy ptak, wszędzie, gdzie się pojawia, zyskuje uwagę, jest takim promyczkiem, który rozświetla wszystko wokół. Brick z kolei to twardy, a zarazem bardzo wrażliwy facet, który zawsze stara się być wobec wszystkich w porządku. Oboje są tak różni od siebie, że chyba bardziej już nie mogli być, ale panuje między nimi chemia, że przy każdym ich spotkaniu aż iskrzy. To napięcie pojawiło się już w pierwszym rozdziale i z niecierpliwością czekałam aż poznam ich historię i relacje, jakie ich łączą no i oczywiście, do czego ich to doprowadzi. No początek był idealny. I idealnie było do połowy książki, kiedy to do akcji wkroczyły sceny erotyczne, a było ich tak dużo i wszystkie brzmiały praktycznie tak samo, że miałam już tego wszystkiego dosyć. W tym czasie też na sile przybrał wątek kryminalny, o którym nic nie pisałam i więcej nie napiszę, aby zbyt wiele nie zdradzać. Według mnie, przez to, przeplatany on był wątkami erotycznymi, nie wybrzmiał tak dobrze jak mógłby. W ogólnym rozrachunku mam mieszane uczucia co do tej historii, bo początkowo była idealna, zakochałam się w niej i czytałam ją z wypiekami na twarzy, ale te sceny erotyczne i dalsza relacja Remi i Bricka zmieniły charakter tej powieści na gorszy i odebrały mi radość z czytania. Niemniej jednak zachęcam do sięgnięcia po nią, bo każdy może ją odebrać zupełnie inaczej ja. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Gorzka Czekolada.

Moja ocena:
7/10

wtorek, 5 listopada 2024

Wszystko, co skrywa twoje serce

Tytuł: Wszystko, co skrywa twoje serce
Autor: Martyna Nowak
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Jaguar

"Jej słowa nie powinny już boleć, przez lata zdążyłam to przepracować, ale dzisiaj... dzisiaj poczułam się, jakbym znów miała kilka lat.
Zderzyłam się z czyimś torsem, a męskie dłonie delikatnie zacisnęły się na moich ramionach. Gorące łzy spłynęły mi po policzkach, gdy spojrzałam w górę."


Trzy lata temu Zaria Ellington przeżyła tragedię. Jako jedyna przeżyła wypadek samochodowy. Zginęli w nim jej wszyscy przyjaciele. Dziewczyna nie potrafi już normalnie żyć i wciąż obwinia się za ich stratę. Za namową rodziców przeprowadza się do babci. Wyjazd do stanu Indiana i zmiana otoczenia ma sprawić, że jej życie, wypełnione nawracającymi atakami paniki i koszmarami sennymi stanie się bardziej znośne.


"Dlaczego miałabyś nie zasługiwać na odrobinę szczęścia cukiereczku?"

Podczas dorocznego Festynu Radości Zaria spotyka Jace’a Portera, ojca samotnie wychowującego córkę Penelope. Między nimi od razu wybucha konflikt, po zakończeniu którego oboje nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego. Los ma dla nich jednak inne plany. Zaria planuje remont w domu babci, a Jace jest jedynym specjalistą w okolicy. Na dodatek Penelope wciąż mówi o kobiecie, która skradła jej serce.



"Jeśli potrafisz o czymś marzyć, potrafisz także tego dokonać."

Chyba od jakiegoś czasu mam szczęście do debiutów. Aż ciężko uwierzyć, że to pierwsza książka autorki. Ta historia, choć niesie ze sobą duży ciężar emocjonalny, została napisana w tak lekki sposób, że pochłonęłam ją w jeden wieczór. Nie mogłam się od niej oderwać nie poznając jej zakończenia. Autorka przedstawiła tu przepiękną historię miłosną i trudy życia, dzięki czemu nie wyszedł z niej lukier, a świetna opowieść o dwójce ludzi, których wiele łączy, ale taż dzieli. Zaria zmaga się z lękami, napadami paniki, ale też nosi w sercu ogromny żal, z którym nie potrafi sobie poradzić. Wciąż obwinia się o śmierć o swoich przyjaciół. Jace również zmaga się ze swoimi problemami. Jak można się domyślać, samotne wychowywanie córki może być trudne. Autorka świetnie wszystko zrównoważyła, dzięki czemu zagłębiłam się w tą historię z prawdziwą przyjemnością.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Moja ocena:
8/10

czwartek, 31 października 2024

Sekretny Układ

Tytuł: Sekretny Układ
Autor: K. E. December & Ewelina Kubiak
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Najlepsze

"Cameron był nie tylko moim szefem, ale również mężczyzną, który wywołał we mnie pragnienia, o których nigdy bym siebie nie podejrzewała. To była niebezpieczna gra, której zasady nie były mi znane, ale której rezultat mógł przynieść tylko kłopoty."


Dwudziestoletnia Aubrey ciężko pracowała, by osiągnąć stabilność finansową. Burzy ją telefon z prywatnego ośrodka leczniczego, gdzie przebywa jej ukochany brat. Okazuje się, że ojciec od trzech miesięcy zalega z opłatami i nie zamierza ich uregulować. Aubrey postanawia sama pokryć koszty leczenia i zaczyna szukać dodatkowej pracy.


"Od zawsze powtarzałam, że w życiu najważniejsze są dwie rzeczy: szacunek do siebie oraz rodzina. Przyszedł czas, kiedy musiałam stracić, tę pierwszą, aby ratować tę drugą."

Nieoczekiwanie jej opryskliwy szef proponuje jej układ, dzięki któremu zdobędzie potrzebne środki na leczenie brata. Aubrey zawiera sekretny układ, w którym ma nie być żadnych uczuć. Aubrey jednak szybko zaczyna zakochiwać się w swoim szefie Cammeronie. Mężczyzna skrywa wiele tajemnic, których ujawnienie może zniszczyć ich oboje…


"Bałam się tego, co przyniesie przyszłość, i pierwszy raz w życiu chciałam, żeby moje życie choć na moment się zatrzymało."

Kiedy zaczęłam czytać tą powieść, stwierdziłam, że nie ma w niej nic wyjątkowego, zwykły erotyk jakich wiele. Postanowiłam ją jednak skończyć. Czytałam ją bez większego przekonania i sama nie wiem kiedy przepadłam. Razem z Aubrey wkroczyłam w świat intryg, manipulacji, zemsty, pragnień i pożądania. Przez większość czasu fabuła była dla mnie dość przewidywalna, mimo to autorkom udało się mnie kilka razy zaskoczyć, nie spodziewałam się też takich dram z przeszłości. To one najbardziej mnie tu zaciekawiły. Szkoda, że ten wątek nie został bardziej rozwinięty. Co do samych bohaterów to nie do końca zobaczyłam przemianę Camerona z oziębłego dupka w mężczyznę o wielkim sercu, zbyt szybko wszystko zostało poprowadzone i przerzucone z jednej skrajności w drugą. A jeśli chodzi o Aubrey to często mnie irytowała, niejednokrotnie zachowywała się nieadekwatnie do sytuacji i bywała bardzo zmienna, nie zawsze rozumiałam o co jej właściwie chodzi. Co do scen spicy to zdecydowanie ich nie brak ale też nie przesłoniły one fabuły, a nadały jej charakteru. Podsumowując, nie uważam tej powieści za wybitną, ale pomimo kilku niedociągnięć bardzo przyjemnie mi się ją czytało i z pewnością rozgrzeje niejedną czytelniczkę w zimne wieczory bardziej niż gorąca herbata z cytryną.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Najlepsze.

Moja ocena:
7/10

poniedziałek, 28 października 2024

Finał

Tytuł: Finał
Tytuł oryginału: Finale
Autor: Stephanie Garber
Cykl: Caraval (3)
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Poradnia K

"To ja jestem czarnym charakterem, nawet we własnej opowieści. Ty miałaś jednak odegrać inną rolę. - Spojrzał na nią z rozżaleniem. - Powinnaś być moją jedyną miłością i pragnąć mnie, a nie jego. Miałaś myśleć o mnie równie obsesyjnie jak ja o tobie."

Minęły dwa miesiące, od kiedy Mojrów uwolniono z kart, Legenda zasiadł na tronie, a Tella odkryła, że mężczyzna, w którym się zakochała, nie istnieje. Teraz musi zdecydować, po której stronie ma stanąć - Legendy, czy dawnego wroga. Julian stracił zaufanie Scarlett. Wygląda też, że zniknął z jej życia. Kiedy dziewczyna postanawia dać szansę byłemu narzeczonemu, Julian znów pojawia się przy jej boku deklarując swe uczucie. Scarlett postanawia oddać rękę temu, który wygra konkurs zalotów.


"Miłość jest chaotyczna. Niełatwo ją kontrolować. Ale właśnie w tym tkwi jej potęga. To nieokiełznane uczucie. Sprawia, że troszczymy się o życie innych bardziej niż o swoje."

Caraval się skończył, ale bohaterów czeka rozgrywka jeszcze trudniejsza niż do tej pory. Na scenie pojawiły się Mojry, potężne, magiczne istoty, które karmią się ludzkim strachem. Na szali leżą ludzkie losy, imperia i serca. Scarlett i Tella będą musiały wiele poświęcić, by ocalić tych, których kochają...


"Podobały jej się kusicielskie kłamstwa Księcia Serc. Lubiła jego okrutne gry, złośliwe uśmieszki i kąśliwe pocałunki."

W Baśni o złamanym sercu najbardziej lubiłam drugi tom i uważałam, że Stephanie Garber jest mistrzynią drugich tomów. Takie samo zdanie miałam podczas czytania Legendy, czyli drugiego tomu Caravalu. Ten tom zachwiał moją opinią, bo okazał się równie dobry jak tom drugi. Wiele się tu działo, ciężko było mi cokolwiek przewidzieć i było... mroczniej. Mamy tu więcej Mojrów i wiele się o nich dowiadujemy. Są one okrutne, karmią się strachem i sieją zniszczenie. Walka z nimi nie zapowiada się łatwo. Autorka pięknie pokazała tutaj uczucia, które z każdym kolejnym tomem ewoluowały. Były one silne, czasami skrajne i niejednokrotnie wywoływały u mnie szybsze bicie serca. Pojawiły się tu nawet dwa trójkąty miłosne, które wprowadziły niemało zamieszania. A najbardziej mieszał tutaj Jacks Książę Serc, czarny charakter, aczkolwiek.. nie do końca... Tej charyzmy zabrakło mi jednak trochę u Legendy, który tym razem wydawał mi się trochę bezbarwny. Mam jednak nadzieję, że w kolejnym tomie oczaruje mnie po raz kolejny. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K. 

Moja ocena:
10/10

sobota, 26 października 2024

Miłość bez scenariusza

Tytuł: Miłość bez scenariusza
Tytuł oryginału: Love, Unscripted
Autor: Denise Hunter
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Dreams

"-Jestem beznadziejna w udawaniu, Liam. Jak mam przekonać ludzi, że cię lubię?
Aż się wzdrygnął. 
-Nie musisz tak prosto z mostu.
-Nie chciałam, żeby tak to zabrzmiało. Ale wydaje mi się, że działamy sobie wzajemnie na nerwy.
-Po prostu źle zaczęliśmy."

Czy istnieje mężczyzna idealny? Chloe Anderson jest rozczarowana mężczyznami, którzy pojawili się w jej życiu, więc na kartach swojej powieści postanowiła takiego stworzyć. Wykreowana przez nią postać i historia zyskały duże uznanie i zaproponowano jej ekranizację powieści. Niestety tu pojawił się aktor o złej reputacji, który miał zagrać postać jej ukochanego mężczyzny. Chloe nie omieszkała wyrazić sprzeciwu swojej agentce. Pech chciał, że kontrakt już został podpisany, a sam aktor usłyszał jej wybuch. Nie zapowiadało to dobrego początku współpracy.


"W świecie, w którym niespodzianki nie zawsze były miłe, Chloe Anderson wolała cieszyć się chwilą. Właśnie to sobie pomyślała, gdy zobaczyła swoją debiutancką powieść na wystawie księgarni. Jej literackie dziecko. Nawet po roku od premiery na jej widok czuła radość i wdzięczność."

Liam Hamilton cieszy się sławą hollywoodzkiego badboya i wciąż dostarcza prasie nowych skandali. Jego manager postanawia poprawić jego wizerunek i zarazem zwiększyć promocję filmu i książki. Liam i Chloe mają udawać parę podczas robienia zdjęć do filmu. Fani Liama mają go zobaczyć w innym świetle, a Chloe ma zyskać rozgłos. Oboje przystają na ten plan nie zdając sobie sprawy, jak to skomplikuje ich życie.


"Zanosiło się na wielką katastrofę. Wszystkie jej nadzieje i marzenia o tym, że zobaczy, jak Ledger ożywa na dużym ekranie, zostały pogrzebane przez jeden tragiczny telefon. Liam Hamilton! Okropność!"

Ta historia jest cudowna 🩵 może trochę inna niż te jakie do tej pory zaserwowała nam Denise Hunter, ale nadal przeurocza z tym małomiasteczkowym klimatem. Dlaczego inna? Uważam, że była bardziej lekka, poruszane problemy pojawiły się w tle, a w samym centrum znalazł się subtelny romans, delikatnie rozwijająca się relacja niczym płatki róży. Bez wulgarności i pikanterii, za to była przyjaźń, partnerstwo i romantyzm, a także dużo słodyczy. W innych powieściach autorki problemy były bardziej uwypuklone. Tutaj było sielankowo. Jak już wspomniałam wcześniej nie obyło się też bez problemów. Autorka zwróciła uwagę na - trudne dzieciństwo, alkoholizm oraz życie celebryty. To ostatnie w głównej mierze pochłonęło moją uwagę, bo związane było z prawdziwą twarzą Liama, który w tej historii skradł mi serce. Autorka świetnie pokazała, jak media potrafią wykreować fałszywy wizerunek, a także okradać człowieka z prywatności, a ludzie żądni sławy potrafią być dwulicowi. W takim świecie przyszło żyć Liamowi. Niewielu osobom mógł ufać, każda relacja była płytka. Pojawienie się Chloe było odświeżające i zaskakujące, bo Chloe to bardzo szczera dziewczyna z sercem na dłoni. Z przyjemnością śledziłam ich relację.

Za książkę z całego serca dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10

niedziela, 13 października 2024

Astrid Parker daje radę

Tytuł: Astrid Parker daje radę
Tytuł oryginału: Astrid Parker Doesn't Fail
Autor: Ashley Herring Blake
Cykl: Bright Falls (2)
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Gorzka Czekolada

"Spojrzała z powrotem na Jordan. Ta cierpliwie na nią patrzyła. Astrid zatrzymała na niej wzrok, szukając odpowiednich słów, gdy nagle odkryła, że nie musi niczego szukać. Znała je, właściwe słowa, znała wymówkę - albo raczej: znała przyczynę tego całego koszmarnego poranka."


Astrid Parker zawsze daje radę. Od dziecka czuła presję, że musi być idealna. Nie pomaga jej w tym jednak to co zrobiła - przed rokiem zerwała zaręczyny z chłopakiem idealnym. Matka wciąż wytyka jej błędy i kontroluje. Astrid pragnie spełniać jej oczekiwania i bez reszty oddaje się pracy w swojej firmie, która w ostatnim czasie nie zbyt dobrze prosperuje. Szansą na uratowanie jej jest wyremontowanie starego pensjonatu Pru Everwood. Remont ma być transmitowany w popularnym programie wnętrzarskim, a Astrid wie, że to przysporzy jej potencjalnych klientów. 


"Zasługujesz na wszystko, co dobre, jasne? (...) Zasługujesz na swoje przeznaczenie, Jordan Everwood."

Astrid miała wszystko zaplanowane, ale nie brała pod uwagę Jordan Everwood, wnuczki Pru, która jest odpowiedzialna za prace stolarskie i ma zupełnie inną wizję pensjonatu niż Astrid. Na domiar złego ich znajomość rozpoczęła się od niefortunnego zdarzenia, które zapowiadało kłopoty. Początkowa niechęć kobiet szybko zaczyna zmieniać się w pożądanie, które może wymknąć się spod kontroli. 


"Coś w niej zaiskrzyło, gdy Astrid tak nieporadnie zbierała się do przeprosin."


Zaczynając czytać tą książkę, nie spodziewałam się, że wywrze ona na mnie takie wrażenie. Początkowo odrobinę się jej obawiałam. Jestem osobą tolerancyjną, tematy lgbt czy queerowe nie są mi obce, ale obawiałam się czy w książce ta tematyka mi podejdzie. Jako osoba heteroseksualna lubię romanse, gdzie są pary heteroseksualne, no po prostu łatwiej mi to wszystko odczuć. Dlatego dużym zaskoczeniem dla mnie było, że tak dobrze odnalazłam się w tej książce. Momentami, jak czytałam o zbliżeniach dziewczyn to, gorąco aż mi się udzielało. Autorka świetnie wszystko ujęła, było subtelnie, gorąco i ze smakiem. Na uwagę zasługują tutaj też wielowymiarowe postaci. Astrid i Jordan są zupełnie inne niż na początku mogłoby się wydawać. Autorka świetnie pokazała ich siłę, nawet w chwilach słabości. ich historia pokazała, że nawet kiedy wszystko się wali, kiedy jest się pogubionym, można odbudować swoje życie na nowo, na swoich zasadach. Myślę, że historia Astrid i Jordan zainspiruje Was do tego.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Gorzka Czekolada.

Moja ocena:
8/10