piątek, 19 kwietnia 2019

Trzy Razy M

Tytuł: Trzy Razy M
Autor: Justyna Chrobak
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 322
Wydawnictwo: Novae Res

 "Na chwilę ponownie zapadła cisza. Jechaliśmy przed siebie, kierując się na południe Polski. Słońce przebijało się przez pojedyncze chmurki. Pogoda była 
piękna. A ja, mimo że mnie mdliło, ssało w żołądku i pulsowało mi w skroniach, miałam bardzo dobry humor. On ze mną rozmawiał. Po przyjacielsku. Miło. Pokazał się ze strony, którą nigdy nie przypuszczałam, że zobaczę."

Małgosia ma 27 lat i próbuje zacząć swoje życie na nowo. Zostawia przeszłość za sobą, pakuje walizki, wsiada do pociągu i przyjeżdża do siostry. Próbuje znaleźć nową pracę, pragnie znów stanąć na nogi, usamodzielnić się i znaleźć szczęście. Gosia szybko znajduje zatrudnienie jako projektantka ogrodów i może realizować w pracy swoje pasje. Wokół niej też pojawiają się przystojni adoratorzy...



 "Jest miły, przyjacielski i sympatyczny. Przystojny i pociągający. Jak się również przekonałam, dobrze całuje. A jednak coś we mnie krzyczało: "Nie chcę nigdzie z nim iść", "Nie chcę, by mnie całował. Nie on..." 

Gosia czuje się szczęśliwa. Zaczęła nowe życie. Nawet opryskliwy szef nie potrafi zniszczyć tego na co tak ciężko pracowała. Nawet pomimo jego humorów, ona czerpie radość z życia i ze swoich małych sukcesów. Ale, jak to w życiu bywa, szczęście nie trwa wiecznie. Do Małgosi wraca przeszłość. Dziewczyna będzie musiała po raz kolejny spojrzeć w oczy mężczyźnie, od którego tak dzielnie uciekała...


"Przeniósł dłonie na moją twarz i otarł mi mokre od łez policzki. Przytrzymał moją twarz i zmusił mnie do spojrzenia na niego, choć do tej pory unikałam patrzenia mu w oczy." 

Trzy Razy M to książka, po której nie spodziewałam się tylu emocji. Liczyłam na przyjemną lekturę z lekko skomplikowanymi wątkami, a dostałam po prostu uczuciową bombę. Bardzo polubiłam bohaterkę, chociaż czasami irytowało mnie jej niezdecydowanie. Duże wrażenie zrobili też na mnie męscy bohaterowie i muszę przyznać, że przez pewien czas sama nie wiedziałam, który podoba mi się bardziej. Autorka kilka razy mnie zaskoczyła, a to nie zdarza się często i jestem jej za to wdzięczna. Chętnie przeczytałabym więcej takich książek. Idealne na taką wiosenną pogodę i rozgrzewające słońce.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
10/10  

czwartek, 18 kwietnia 2019

Słodki Drań

Tytuł: Słodki Drań
Tytuł oryginału: Cocky Bastard
Autor:
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Editio

"Czy zdajesz sobie sprawę, ile czasu zajęło mi otrząśnięcie się po tym, co mi zrobiłeś? Dopiero teraz moje życie powoli wraca do normy. Nie możesz wracać po dwóch latach i oczekiwać, że przyjmę cię do mojego życia po tym, jak tak ciężko walczyłam, byś z niego zniknął. W końcu mi się to udało. Proszę. Błagam: zniknij z mojego życia."

Aubrey zapakowała wszystkie rzeczy i życie do swojego samochodu i wyjechała na drugi koniec kraju. Ucieka przed bólem i przeszłością. Jej związek się rozpadł. Pragnie zacząć wszystko od początku w nowym miejscu. Chce ukoić złamane serce i znaleźć szczęście w Kalifornii. W drodze, na stacji benzynowej na pustkowiu Nebraski poznaje Chance'a, zarozumiałego i pewnego siebie motocyklistę, od którego nie potrafi oderwać wzroku...

  
 "Jeśli powiedziałam, że mi na czymś zależy, to tego nie porzucam."

Zepsute koło w samochodzie, awaria motoru i Aubrey i Chance są zmuszeni ze sobą podróżować. Decydują się na wspólną jazdę do Kalifornii jej samochodem. Szybko się przekonują, że bardzo im odpowiada swoje towarzystwo, a droga okazuje się bardzo przyjemna. Wyprawa wydłuża się o kilka dni. Wszystko układa się pięknie. Między nimi zaczyna iskrzyć, zaczynają się do siebie zbliżać i wszystko wskazuje na to, że czeka ich szczęśliwe zakończenie, kiedy nagle Chance znika...


"Nie proszę o obietnicę. Proszę o szansę." 

Vi Keeland i Penelope Ward to zdecydowanie najlepszy duet pisarski. Wiedziałam, że ta książka będzie dobra, bo czytałam już jedną z powieści tych autorek. I tak jak to było poprzednim razem- zakochałam się. Zakochałam się zarówno w fabule jak i samych bohaterach. Po raz kolejny urzekły mnie zabawne dialogi i mądre myśli bohaterów. To wszystko było takie słodkie i urzekające. Po prostu rozpływałam się czytając to wszystko. Jeśli znacie twórczość autorek powinnyście wiedzieć, że to jest niezwykła książka pełna uczuć, wzruszeń i pięknych momentów, które warto poznać. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
10/10   

wtorek, 9 kwietnia 2019

Love Line II

Tytuł: Love Line II
Cykl: Love Line (2)
Autor: Nina Reichter
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Novae Res

"Są takie rodzaje prawdy, które poznaje się tylko w samotności. Gdy opierasz głowę o szybę, jadąc nocnym tramwajem. Albo wybiegasz w czasie kłótni z mieszkania i idziesz samotnie chodnikiem, chowając się głębiej w kurtkę, by zapomnieć, że nikt cię nie śledzi, chyba że okrągłe plamy samochodowych świateł."

Bethany McCallum chciałaby, aby jej życie znowu stało się normalne. ale czy to możliwe, skoro jej ukochany, Matthem Hansen, za kilka miesięcy bierze ślub z córką magnata medialnego, były mąż chce powrotu, a w dodatku nowa praca w "Newsweeku" zaczyna się od szantażu, za którego sprawą Bethany i Matt są zmuszeni współpracować ściślej niż kiedykolwiek wcześniej? *

 
"(...) im mniej posiadasz, ty mniej się boisz - a przez to stajesz się wolny."

Czy zawodowa relacja będzie funkcjonować, skoro oboje zdają sobie sprawę z napięcia, jakie pojawia się między nimi? I czy profesjonalizm wystarczy, aby zachowali dystans?

Gdy tajemnice z przeszłości wyjdą na jaw, może się okazać, że stare grzechy mają długie cienie. Czy za ich sprawą miłość... zyska niespodziewanego sojusznika?*


"Odpowiedź na pytania: "Co jest dla mnie właściwe?" i "Co powinienem zrobić?", każdy nosi w sobie." 

Love Line II to kontynuacja losów bohaterów z poprzedniego tomu. Ta część zafascynowała mnie jeszcze bardziej niż poprzednia. Było w niej więcej miłosnych zawirowań, intryg i emocji. Powieść wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Byłam szalenie ciekawa jak wszystko się potoczy. I nie mogła doczekać się zakończenia, bo przy tak emocjonującej powieści, musiało być niezwykłe... 
Z całego serca polecam!

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Moja ocena:
10/10

*opis wydawcy
 

Love Line

Tytuł: Love Line
Cykl: Love Line (1)
Autor: Nina Reichter
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 488
Wydawnictwo: Novae Res


"Psycholog był wręcz bajecznie profesjonalny, przyjmował wszystko, jakby to było normalne, choćby ktoś przyszedł do niego z uzależnieniem od cerowania dziurawych skarpet. Był formą przyjaciela dla dorosłych – czyli dla dużych dzieci, odartych z naiwności."


Matthew Hansen - przystojny młody psycholog - doradza kobietom, jak zbudować satysfakcjonujący je związek i nie pozwolić sobą manipulować. Jest twórcą popularnej internetowej audycji LOVE Line, a jego charyzma i celne rady przyciągają miliony słuchaczek.*


"Wiesz, co kiedyś usłyszałem? Że znacznie łatwiej jest udawać miłość, gdy jej nie ma... niż ukryć, że kogoś kochasz, gdy tak jest." 

Zrządzeniem losu spotyka Bethany McCallum, będącą w trakcie rozwodu dziennikarkę luksusowego magazynu dla kobiet. Otrzymuje ona zlecenie napisania artykułu obnażającego metody stosowane przez hermetyczną grupę tak zwanych pick-up artists, czyli trenerów podrywu. Nieetycznych manipulantów, którzy szkolą mężczyzn, jak zaciągnąć kobiety do łóżka.

Ich drogi krzyżują się przy stoliku pewnej bardzo nietypowej restauracji. Wzajemne przyciąganie sprawia, że Matt postanawia zbliżyć się do Bethany. Aby to zrobić, będzie musiał podzielić się z nią swoją wiedzą.

Tymczasem napięcie między nimi staje się coraz silniejsze.
Ale oboje coś ukrywają. *

 
 "To, ile komuś dajesz, powinno być odbiciem tego, ile on daje tobie. A nie tego, jak bardzo chcesz z nim być."

Love Line to dosyć obszerna powieść z licznymi i skomplikowanymi wątkami opowiadająca o niezwykłym i trudnym uczuciu. Matt i Beth spotkali się w trudnym dla siebie czasie. Każde z nich miało swoje problemy i zobowiązania, które nie pozwalały im na stworzenie związku. Jednak pojawiło się uczucie. Takie nieproszone, a jednak nieustępliwe. Właśnie ich historia pokazuje jak ważna i piękna może być miłość, jakie może dawać szczęście i nadawać życiu sens. Pomimo że pojawia się w nieodpowiednim momencie, że wszystko komplikuje... Ta powieść właśnie pokazuje, że dla miłości warto zaryzykować, zmienić wszystko. I jest to właśnie jedna z tych powieści, którą czytając czuję całą sobą. Moje własne uczucia mieszają się z uczuciami bohaterów i czuję tyle emocji... Brakowało mi właśnie takiej powieści.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
9/10

*opis wydawcy  

czwartek, 4 kwietnia 2019

Podwójna Pokusa

Tytuł: Podwójna Pokusa
Tytuł oryginału: Addicted for Now
Cykl: Addicted (2)
Autor:
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 557
Wydawnictwo: W.A.B.

"Odpieprzcie się. Kocham Lorena Hale'a. Nie mogę bez niego żyć. Może to głupie, ale taka jest dozgonna prawda. Nawet gdyby był z inną dziewczyną. Nawet gdybyśmy nie mogli się już nigdy dotknąć. Nie mogłabym żyć bez Lo. Jest tak samo częścią mnie jak słońce częścią nieba, a Ziemia częścią wszechświata."

Lily Calloway najbardziej obawia się... braku seksu. Loren Hale pomaga jej wytrwać w postanowieniu zerwania z uzależnieniem, choć nie ułatwia tego fakt, że tworzą teraz parę. Lily musi mierzyć się z codziennością, której nie może zdominować seks. *



 "Dlaczego ludzie, których obdarzamy miłością, ranią nas najbardziej?"


Z kolei Loren chce wytrwać w trzeźwości. W obliczu groźby ujawnienia rodzinie Lily tajemnicy dziewczyny Lo obiecuje, że zrobi wszystko, aby ją chronić. Gra idzie jednak o wysoką stawkę. Bardziej niż powrotu do nałogu chłopak boi się utraty swej miłości…  *



"Czasami tym, kim chcemy się stać, już jesteśmy. A czasem stajemy się tym, kogo się najmniej spodziewaliśmy. Oto twoja wróżba z ciasteczka."

Podwójna Pokusa to gorąca książka, która wciąga jak żadna inna. Już w poprzednim tomie zapałałam sympatią do bohaterów, którzy w tym tomie tym bardziej podbili moje serce. Autorki zaskoczyły mnie po raz kolejny niebanalnością i przyjemnym klimatem powieści. Gorące sceny były... no cóż, gorące. Nie brakowało tu również masy tajemnic, które wciągały mnie tak w historię, że nie potrafiłam się oderwać. 

Powieść bardzo mi się podobała i dostarczyła mocnych wrażeń. Wyzwoliła we mnie wiele emocji i przyspieszała bicie mojego serca. Potrafiłam się na niej śmiać jak i płakać. Z całego serca także pokochałam bohaterów i mocno im kibicowałam.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Moja ocena:
10/10


środa, 3 kwietnia 2019

Hello April!

Witajcie kochani!
Mamy już kwiecień, a ja jeszcze żadnego podsumowania nie zrobiłam. Aż mi głupio. Wybaczcie mi, proszę.

Styczeń:

Nowy Rok zaczęłam z rozmachem. Przyszedł czas na uporządkowanie swojego życia. I... Zdałam prawo jazdy! I zżyłam się z moją współlokatorką i zarazem zyskałam tak cudowną osobę w moim życiu.



Co do książek? Przeczytałam ich zaledwie 7. Czas i  zbliżająca się sesja nie pozwoliły mi na więcej. Mnóstwo kolokwiów, dużo zajęć i chęć życia. Niestety czytanie dużo na tym ucierpiało.

Luty:

Kolejny szalony miesiąc w moim życiu. Sesja. Urodziny. Walentynki. I cały miesiąc spędzony z moją Grażką. Dopiero w lutym tak naprawdę doceniłam to, że mieszkamy razem, że mamy to szczęście wspierać się i przeżywać wszystko razem. Bo kiedy jesteśmy razem, nic nie jest nam straszne. Co dwie Grażki to nie jedna!



Co prawda luty to miesiąc sesji, ale w tym miesiącu miałam więcej czasu na czytanie. Przeczytałam i zrecenzowałam 17 książek. Jak na mnie, to trochę mało,  bo zazwyczaj pochłaniam drugie tyle książek, ale teraz moje życie wygląda trochę inaczej niż kiedyś i nie poświęcam aż tyle czasu na czytanie. A trochę szkoda, bo zaczyna mi tego brakować.

Marzec:

Trudny miesiąc. Kiedy przed chwilą spojrzałam na statystyki i zobaczyłam, że przeczytałam zaledwie 3 książki, to mi się głupio zrobiło. Co prawda przeżyłam trochę zawirowań życiowych, trochę pogubiłam się we wszystkim, a do tego studia i nauka, to wiem dlaczego tak mało przeczytałam. Nie miałam na to siły i poczułam takie ogólne wyczerpanie, ale teraz zaczęłam zmiany. Zmiany na lepsze. Pracuję nad sobą w każdym możliwym aspekcie i wracam z nową energią. I mam nadzieję, że zobaczycie to także tutaj na blogu!

Muszę się także pochwalić Wam moim patronatem medialnym!


Niedługo pojawi się recenzja książki, a także i trochę zdjęć na instagramie, bo jego także troszkę w ostatnim czasie zaniedbałam.