Autor: Gabriela Anna Kańtor
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 176
Wydawnictwo: MG
"Ta bajeczna łąka za domem rodzinnym w Makoszowach! Nigdy nie kwitła tak pięknie. Jeszcze teraz widział te nieziemskie kolory, ich soczystość i łagodne kołysanie się liliowych i ciemnoczerwonych kwiatów. Może rzeczywiście jest diabłem? Kto śni takie rzeczy? Jak to możliwe, że wyraźnie pamięta zapach tej łąki? I czy w ogóle sny bywają kolorowe i pachnące...?"
Joanka miała trzy latka kiedy zmarł jej tata. Budziła się często w nocy z krzykiem, bo śniły jej się koszmary. Miała jeszcze młodszą siostrę i matkę, która nie była w stanie ich wyżywić. Ostatecznie matka oddała małą Joankę pod opiekę przyjaciółki, która pracowała w dworze majętnego człowieka.
"Kto dał ci aż tyle książek?"
O Carlu mówi się dużo, ale nigdy nic pochlebnego. Jest brzyski i bogaty. Budzi obrzydzenie zazdrość. Siostrzeńcy nim gardzą, dzieciaki z okolicy przezywają, dorośli z pogardą u niego pracują... Nie znosi dzieci i zamyka się przed wszystkimi. Jego życie odmienia mała Joanka, która tak jak i on co nocy śni koszmary. Ona jedyna się go nie boi, chociaż powinna, bo to od niego zależy czy będzie mogła zostać w posiadłości, nie gardzi nim i nie widzi jego brzydoty. Przyszłość pokaże, że na wzajem mogą odmienić swoje smutne życie...
"I zaprzedał, nieszczęsny, własną duszę..."
To już druga książka tego wydawnictwa, która sprawia, że mam ochotę w końcu na własne oczy zobaczyć Śląsk. Gabriela Anna Kańtor opisała prawdziwą historię. Tym bardziej wszystko wydaje mi się nie zwykłe, bo to trochę tak jakby historia Pięknej i Bestii wydarzyła się na prawdę. Cała ta opowieść o Jance niesamowicie mnie wciągnęła. Jest cieniutka, więc przeczytałam ją w mgnieniu oka i teraz cały czas mam ją w głowie od kilku dni. Jest tu mnóstwo emocji, które towarzyszą czytelnikowi przez cały i w moim przypadku, pozostały we mnie nadal po skończeniu lektury.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Moja ocena:
10/10