piątek, 17 lutego 2017

PRZEDPREMIERA: Księżna Margaret

Tytuł: Księżna Margaret
Tytuł oryginału: Margaret the First
Autor: Danielle Dutton
Data premiery: 24.02.17
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Kobiece 


"Znienacka znalazłam się w zupełnie obcym mi wszechświecie, od którego zakręciło mi się w głowie: afrykańscy służący, psy w kapeluszach, platońskie ideały, żywe rozmowy..."


Margaret urodziła się jako najmłodsze dziecko w arystokratycznej rodzinie. Nie miała tak olśniewającej urody jak jej matka. Właściwie to była zaledwie ładna. We wczesnym dzieciństwie cechowała ją nieśmiałość i prostota. Miała za to bardzo bogate wnętrze i marzyła o sławie. Świat był dla niej księgą, a ona zapisywała w nim swoje myśli i fantazje...  


"Co gorsza, stale byłam źle ubrana, donaszając niemodne suknie i czepki po moich starszych siostrach."

Mała Margaret spędzała czas na łonie natury. Zbierała śliwki, chowała się za krzewami, przesiadywała nad strumykiem oglądając kolorowe motyle... Mroźną zimą, siedząc przy ciepłym kominku tworzyła swoje pierwsze dzieła. Nienawidziła krępujących ją konwenansów. Jako kobieta nie miała wielkich wyborów życiowych. Ze skrywanym żalem obserwowała szybujące ptaki marząc o wolności lub z zazdrością podziwiała brata, który mógł decydować o swoim życiu. 

  
"Mimo że wciąż czułam się niezręcznie w towarzystwie jakiegokolwiek mężczyzny, który nie był moim bratem, na pewnym obrazie z tamtego czasu, przedstawiającym królową i jej damy na wygnaniu, widać mój głęboki dekolt, który był wówczas w modzie, zarys jędrnych, okrągłych piersi, jasną cerę i misterne loczki wystające spod wiśniowego czepka."

Kiedy Margaret zaczęła dojrzewać, wybuchła wojna. Dziewczyna pod wpływem strachu, czy impulsu, postanowiła opuścić rodzinny dom i dołączyć do dworu królowej. Rodzina, pomimo obaw, szybko wyraziła na to zgodę. Margaret szybko zaczęła żałować swej decyzji, ale nie było już odwrotu. Wraz z królową i dworem musiała wyjeżdżać w różne miejsca w obawie przed wojną i niebezpieczeństwem. Wśród innych dwórek czuła się nieszczęśliwa i znudzona. Była inna niż pozostałe dziewczęta. Nie zajmowała się plotkami, nie kokietowała mężczyzn. Była bardzo skromna, trzymała się na uboczu. Dlatego też jakże wielkim zaskoczeniem było zarówno dla całego dworu jak i samej Margaret, kiedy zjawił się tam William Cavendish, przystojny markiz, i zainteresował się właśnie tą niewyróżniającą się, niezbyt zamożną szlachcianką, kiedy mógł mieć inne, bogate, piękne i wysoko urodzone panny. Szybko zaczęto o tym plotkować. Równie szybko doszło do zaręczyn zakochanych, a potem do ślubu. Małżeństwo to przechodziło zmiennie wzloty i upadki. Ciężko jest też jednoznacznie stwierdzić, czy było ono udane, czy nie. Niemniej jednak jest pewne, że małżonkowie do końca byli dla siebie wsparciem i łączyło ich szczere uczucie...

   
"Margaret wstaje, podchodzi do okna i widzi przypominające gwiezdne konstelacje kwiaty na gałęziach drzew, pszczoły podobne do maleńkich podróżników wędrujących między wieloma ogrodowymi światami..."

Powieść została napisana w lekko zadziornym stylu. Opowiada o losach księżnej Cavendish od urodzenia aż do śmierci. Autorka skupiła się jednak przede wszystkim na jej najbardziej kontrowersyjnym etapie życia, czyli na czasach jej twórczości. Margaret została przedstawiona jako ekstrawagancka feministka XVII w. i największa skandalistka, ale także jako skromna kobieta, która urodziła się w czasach, które wyprzedzała pod względem intelektualnym...

Książka napisana jest bardzo przejrzyście. Czyta się ją bardzo szybko nie tylko ze względu na małą ilość stron, ale także dzięki przyjemnemu stylowi i językowi. Autorka przenosi nas do czasów Margaret i wraz z nią przeżywamy wszystkie wzloty i upadki. Poznajemy także życie XVII w., poglądu wybitnych myślicieli, metody leczenia, obyczaje... Najważniejsze jest jednak to, że wbrew temu co napisali pamiętnikarze tamtego okresu, poznajemy nie tylko "szaloną Maggie", ale także cudowną, piekielnie inteligentną kobietę, która pomimo wielu przeciwności, zrealizowała swoje marzenia...

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece

Moja ocena:
9/10       

1 komentarz:

  1. Mi zawsze podobały się książki opisujące tamte czasy. Czytam bardzo dużo romansów historycznych, więc nawet jeśli nie jest to do końca romans, jestem pewna, że ta książka przypadłaby mi do gustu :)

    Pozdrawiam, Oliwia :")
    Zjadam Szminkę

    OdpowiedzUsuń