Autor: K. E. December & Ewelina Kubiak
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Najlepsze
"Cameron był nie tylko moim szefem, ale również mężczyzną, który wywołał we mnie pragnienia, o których nigdy bym siebie nie podejrzewała. To była niebezpieczna gra, której zasady nie były mi znane, ale której rezultat mógł przynieść tylko kłopoty."
Dwudziestoletnia Aubrey ciężko pracowała, by osiągnąć stabilność finansową. Burzy ją telefon z prywatnego ośrodka leczniczego, gdzie przebywa jej ukochany brat. Okazuje się, że ojciec od trzech miesięcy zalega z opłatami i nie zamierza ich uregulować. Aubrey postanawia sama pokryć koszty leczenia i zaczyna szukać dodatkowej pracy.
"Od zawsze powtarzałam, że w życiu najważniejsze są dwie rzeczy: szacunek do siebie oraz rodzina. Przyszedł czas, kiedy musiałam stracić, tę pierwszą, aby ratować tę drugą."
Nieoczekiwanie jej opryskliwy szef proponuje jej układ, dzięki któremu zdobędzie potrzebne środki na leczenie brata. Aubrey zawiera sekretny układ, w którym ma nie być żadnych uczuć. Aubrey jednak szybko zaczyna zakochiwać się w swoim szefie Cammeronie. Mężczyzna skrywa wiele tajemnic, których ujawnienie może zniszczyć ich oboje…
"Bałam się tego, co przyniesie przyszłość, i pierwszy raz w życiu chciałam, żeby moje życie choć na moment się zatrzymało."
Kiedy zaczęłam czytać tą powieść, stwierdziłam, że nie ma w niej nic wyjątkowego, zwykły erotyk jakich wiele. Postanowiłam ją jednak skończyć. Czytałam ją bez większego przekonania i sama nie wiem kiedy przepadłam. Razem z Aubrey wkroczyłam w świat intryg, manipulacji, zemsty, pragnień i pożądania. Przez większość czasu fabuła była dla mnie dość przewidywalna, mimo to autorkom udało się mnie kilka razy zaskoczyć, nie spodziewałam się też takich dram z przeszłości. To one najbardziej mnie tu zaciekawiły. Szkoda, że ten wątek nie został bardziej rozwinięty. Co do samych bohaterów to nie do końca zobaczyłam przemianę Camerona z oziębłego dupka w mężczyznę o wielkim sercu, zbyt szybko wszystko zostało poprowadzone i przerzucone z jednej skrajności w drugą. A jeśli chodzi o Aubrey to często mnie irytowała, niejednokrotnie zachowywała się nieadekwatnie do sytuacji i bywała bardzo zmienna, nie zawsze rozumiałam o co jej właściwie chodzi. Co do scen spicy to zdecydowanie ich nie brak ale też nie przesłoniły one fabuły, a nadały jej charakteru. Podsumowując, nie uważam tej powieści za wybitną, ale pomimo kilku niedociągnięć bardzo przyjemnie mi się ją czytało i z pewnością rozgrzeje niejedną czytelniczkę w zimne wieczory bardziej niż gorąca herbata z cytryną.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Najlepsze.
Moja ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz