czwartek, 26 października 2023

Siedem razy eks

Tytuł: Siedem razy eks
Tytuł oryginału: Seven exes
Autor: Lucy Vine
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Insignis

"Może okażesz się osobą, przy której mogłabym wreszcie wrzucić na luz. Przy której nie musiałabym za wszelką cenę zgrywać ogarniętej i opanowanej. Pomyśl tylko, mogłabym być przy tobie wersją siebie, której nienawidzę, a ty jako jedyny człowiek na świecie nie miałbyś mi tego za złe."

 

Esther dobiega trzydziestki i chociaż jest kobietą spełnioną zawodowo, ma ustabilizowane życie i oddane przyjaciółki to, brakuje jej miłości. Przytłoczona życiem singielki i kolejnymi nieudanymi randkami, niespodziewanie znajduje rozwiązanie swoich problemów w archiwalnym numerze magazynu "Cosmour".


"Nie mogę znów narażać swojego serca na cierpienie."


Pierwsza miłość, Wypadek przy Pracy, Facet na Zakładkę, Seks-przyjaźń, Niewykorzystana Szansa, Drań i Poważny Związek. 

Pośród nich musi znajdować się Prawdziwa Miłość. Esther szybko zauważa, że ma już za sobą każdy z tych związków i jeden z jej eks musi być tym jedynym, a ona to przegapiła. Postanawia więc odnowić znajomość z każdym swoim byłym i tym razem nie przegapić swojej szansy na stworzenie związku z Prawdziwą Miłością.


 "Na początku wszyscy udają, prawda?" 

Opis tych perypetii przywiódł mi na myśl Pamiętnik Bridget Jones. Spodziewałam się po tej powieści szaleństwa, mnóstwa pomyłek, zabawnych sytuacji i nieprzyzwoitej porcji śmiechu. Dostałam to, ale w bardzo oszczędnych porcjach. Autorka dodała tu także problemy, które miały być ważne, tylko też nie do końca mnie to przekonało. Bohaterka tak bardzo skupiła się na znalezieniu tego jedynego, że zaczęła zaniedbywać pracę i przyjaciółki, a przy okazji zrobiła awanturę o nic. Wyolbrzymiła wszystko i cały ten problem wydawał mi się taki sztuczny. No nie pasowało mi to. Wątków, które czytałam z wypiekami na twarzy, było niewiele. W ogólnym rozrachunku muszę przyznać, że powieści nie czytało mi się źle, ale uważam, że jej potencjał nie został w pełni wykorzystany.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Moja ocena:
6/10
 

6 komentarzy:

  1. Jakiś nie mam ochoty czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że potencjał nie został w pełni wykorzystany. Planuję przeczytać tę książkę, jestem ciekawa czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka rozczarowuje i daleko jej do Pamiętnika Bridget Jones :)
    https://apetycznie-klasycznie.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że taka niedopracowana powieść bo pomysł na nią bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć potencjał jest szkoda efektu końcowego.

    OdpowiedzUsuń