Tytuł: Trzy serca
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: MG"Po wybuchu ogarnęła Goga apatia. Stał oparty plecami o drzewo, wpatrzony przed siebie. Miał zaczerwienione powieki, włosy w nieładzie, a na kolanach ślady wilgotnego piasku. Kate nie znała uczucia litości, a ta wyrozumiałość, to współczucie, które dla niego teraz żywiła, bynajmniej nie wykluczały pewnej dozy potępienia."
Roger, zwany przez bliskich Gogo jest dziedzicem dużego majątku. Matka czeka aż jej ukochany syn w końcu się ustatkuje. Powoli wszystko zaczyna na to wskazywać, bowiem prosi o rękę Kate, wychowankę swojej matki. Dziewczyna pomna wdzięczności jaką powinna okazać swojej opiekunce, przyjmuje oświadczyny Rogera.
"Chcę być szczera z tobą, więc powiem ci, że przez dwadzieścia osiem lat darzyłam pełnią macierzyńskiej miłości tego, którego uważałam za swego syna, twego mlecznego brata."
Niedługo potem Katarzyna zostaje wezwana do umierającej służącej, która wyznaje jej skrywany przez lata sekret - chcąc zapewnić swojemu synowi lepszy byt, zamieniła go z synem hrabiny. Roger okazuje się być nieślubnym synem swej piastunki, a skromny Maciej Zadura synem hrabiny. Kate musi podjąć decyzję, co zrobić z tymi sekretami...
"-To straszne... to straszne... Ja jestem synem tej kobiety. Nie mogłem doznać haniebniejszego poniżenia..."
Nie wiem czy wiecie, ale kocham dwudziestolecie międzywojenne. Elegancja, szyk, klasa... Wiem, że nie wszyscy mieli tak pięknie, a to dotyczyło tylko wąskiej grupy, a przy tym nie raz naznaczone było pijaństwem, zdradą i przemocą, ale uwielbiam czytać historie, które zostały osadzone w tym czasie. A Tadeusz Dołęga-Mostowicz to autor, obok którego twórczości nie sposób przejść obojętnie. I przejdę tu do kolejnej informacji o sobie - uwielbiam czytać romanse, mam ich na swoim czytelniczym koncie niezliczoną ilość, ale to jak Dołęga-Mostowicz pisze romanse to po prostu czapki z głów. Tutaj wszystko jest przemyślane, wątki romantyczne opisane w sposób subtelny, bez wulgarności, a zarazem aż czuć iskrzenie między bohaterami. Zwykła rozmowa, spacer, troska... to wszystko jest tak pięknie pokazane, te uczucia niemalże można poczuć jak wypływają z historii. Autor fenomenalnie oddał naturę ludzką, uczucia i emocje, a ponadto klimat przedwojnia. Trzeba tutaj dodać, że opisywał najprawdopodobniej to co sam widywał, bowiem w tym czasie tworzył. Zanurzenie się w tej historii było prawdziwą przyjemnością i z niecierpliwością planuję kolejne literackie podróże pod przewodnictwem tego autora.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz