Witajcie kochani!
Mamy już kwiecień, a ja jeszcze żadnego podsumowania nie zrobiłam. Aż mi głupio. Wybaczcie mi, proszę.
Styczeń:
Nowy Rok zaczęłam z rozmachem. Przyszedł czas na uporządkowanie swojego życia. I... Zdałam prawo jazdy! I zżyłam się z moją współlokatorką i zarazem zyskałam tak cudowną osobę w moim życiu.
Co do książek? Przeczytałam ich zaledwie 7. Czas i zbliżająca się sesja nie pozwoliły mi na więcej. Mnóstwo kolokwiów, dużo zajęć i chęć życia. Niestety czytanie dużo na tym ucierpiało.
Luty:
Kolejny szalony miesiąc w moim życiu. Sesja. Urodziny. Walentynki. I cały miesiąc spędzony z moją Grażką. Dopiero w lutym tak naprawdę doceniłam to, że mieszkamy razem, że mamy to szczęście wspierać się i przeżywać wszystko razem. Bo kiedy jesteśmy razem, nic nie jest nam straszne. Co dwie Grażki to nie jedna!
Co prawda luty to miesiąc sesji, ale w tym miesiącu miałam więcej czasu na czytanie. Przeczytałam i zrecenzowałam 17 książek. Jak na mnie, to trochę mało, bo zazwyczaj pochłaniam drugie tyle książek, ale teraz moje życie wygląda trochę inaczej niż kiedyś i nie poświęcam aż tyle czasu na czytanie. A trochę szkoda, bo zaczyna mi tego brakować.
Marzec:
Trudny miesiąc. Kiedy przed chwilą spojrzałam na statystyki i zobaczyłam, że przeczytałam zaledwie 3 książki, to mi się głupio zrobiło. Co prawda przeżyłam trochę zawirowań życiowych, trochę pogubiłam się we wszystkim, a do tego studia i nauka, to wiem dlaczego tak mało przeczytałam. Nie miałam na to siły i poczułam takie ogólne wyczerpanie, ale teraz zaczęłam zmiany. Zmiany na lepsze. Pracuję nad sobą w każdym możliwym aspekcie i wracam z nową energią. I mam nadzieję, że zobaczycie to także tutaj na blogu!
Muszę się także pochwalić Wam moim patronatem medialnym!
Niedługo pojawi się recenzja książki, a także i trochę zdjęć na instagramie, bo jego także troszkę w ostatnim czasie zaniedbałam.
Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności o których piszesz, Twoje wyniki są naprawdę dobre. Oby kwiecień był udany i zaczytany. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania prawa jazdy i zazdroszczę przyjaźni ze współlokatorką :)
OdpowiedzUsuń