poniedziałek, 25 września 2017

Dance. Sing. Love.

Tytuł: Dance Sing Love. Miłosny Układ
Cykl: Dance Sing Love (1)
Autor: Layla Wheldon
Rok wydania: 2o17
Liczba stron: 528
Wydawnictwo: Editio 



"Puszczaj mnie, ty seksowny szantażysto! Chcę moją torebkę! - zawołałam w irytacji i po chwili otworzyłam szeroko oczy, bo dotarło do mnie, co powiedziałam. - Tylko szantażysto, popaprańcu! Nie myśl sobie!"



Livia Innocenti kocha taniec od najmłodszych lat. Wkłada wiele pracy w swój talent, bo pragnie być najlepsza. Wykonując swój zawód zawsze zachowuje się profesjonalnie. Nigdy nie szaleje z podekscytowania, gdy na próbach pojawia się ktoś sławny. Livia jest tancerką w najlepszym zespole tanecznym w Stanach Zjednoczonych, który występuje w teledyskach i na koncertach wielkich sław. Pewnego dnia grupa ta dostaje zlecenie, by stworzyć choreografię i wystąpić podczas muzycznego tournée niezwykle popularnego piosenkarza Jamesa Scheridana.


"Podobno doceniamy coś, dopiero jak to stracimy. Tak samo jest z ludźmi. Rozumiemy, jak bardzo są dla nas ważni, gdy musimy pozwolić im odejść."

James jest jednym z najsławniejszych piosenkarzy. Wszyscy go uwielbiają, tłumy przychodzą na koncerty, kochają jego piosenki. Przez to wszystko chłopak zrobił się niezwykle dumny. Gardzi ludźmi, którzy nie są tak znani jak on. Ciągle spóźnia się na próby, tancerki traktuje jak powietrze, myśli, że może wszystko. Jego zachowanie niezmiernie irytuje Livię i wszystko wskazuje na to, że jedynie ją, bo pozostałe koleżanki z grupy tanecznej traktują Scheridana niczym boga...


 "Taniec był dla mnie wszystkim… Dopóki James nie wkroczył do mojego życia."

Arogancki i rozkapryszony celebryta nie tylko na próbach jest nieznośny. Wkrótce postanawia trochę zabawić się dziewczyną i zaczyna używać do tego szantażu. Wciągnięta w pułapkę, dziewczyna, nie ma innego wyjścia jak tylko tańczyć mu jak on zagra. Wkrótce jednak oboje przekonają się jak niebezpieczna jest ta gra, o los postanowi spłatać im figla i napisać swój scenariusz.


"Próbowałam się opierać, walczyć z uczuciami, jakie we mnie narastały z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Miesiąc po miesiącu. Bezskutecznie. I w końcu przepadłam." 


Początkowo bardzo polubiłam Livię. Już od pierwszych stron wyczułam jej miłość do tańca i bezwarunkowe oddanie się pasji. Podobało mi się to jaką była profesjonalistką i pomimo odniesienia wielkiego sukcesu jakim było tańczenie z najlepszej grupie, wciąż pozostała zwykłą dziewczyną, która niezmordowanie ćwiczy, by osiągać jeszcze większe sukcesy. Z czasem jednak, kiedy poznała Jamesa i stała się niemalże marionetką w jego rękach, moja sympatia do niej lekko osłabła. Dziewczyna przestała mieć tą swoją charyzmę i charakterek,a stała się niemalże bezwolna. Bardziej jej współczułam niż lubiłam. 

Do Jamesa z kolei od początku pałałam szczerą nienawiścią. Dlaczego? Był dupkiem. Wszystkich traktował z góry. Tancerki były dla niego niczym, pomimo, że wszystko robiły dla niego, dla jego koncertu, a ponadto były w niego wpatrzone jak w jakąś świętość. Byłam bardzo rozczarowana jego osobą i zastanawiałam się co autorka zaserwuje dalej i jakim cudem stworzy wielką miłość, na którą przecież wszyscy liczą czytając opis książki. I tutaj autorka pozytywnie mnie zaskoczyła, bo z czasem, kiedy zaczęłam go poznawać, okazało się, że nie jest on całkiem taki zły, oczywiście ma te swoje wady, ale jakby może mniejsze i też nic nie dzieje się bez powodu. No i też trochę zmienia się na lepsze. Koniec końców, bardzo polubiłam Jamesa, co na początku wydawało mi się niemożliwe. 


"Zwyczajnie cholernie mi się podobał i kiedy byliśmy sami, tylko ja i on, zachowywał się inaczej niż w towarzystwie innych ludzi. Był mniej opryskliwy i chamski, miał świetne poczucie humoru i nie zachowywał się jakby zjadł wszystkie rozumy świata." 

Przyznam szczerze, że początkowo podchodziłam do książki trochę sceptycznie. Naczytałam się trochę pozytywnych recenzji, ale ilość tych negatywnych przewyższała te pozytywne. Trochę obawiałam się tego, że książka okaże się kompletną klapą, a ja będę się nad nią męczyła aż ostatecznie odłożę ją na bok. Moje obawy okazały się jednak niesłuszne, bo książka porwała mnie już od pierwszych stron. Powieść trzymała mnie w napięciu przez cały czas. Czytałam ją w niesamowitym tempie pochłaniając kolejne rozdziały. Autorka stworzyła cudowną powieść, w której miłość ma wiele do powiedzenia. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Septem.

Moja ocena:
10/10   

3 komentarze:

  1. Dobrze, że książka jednak Ci się spodobała - tez czytałam dużo negatywnych recenzji i pewnie miałbym podobne obawy do Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo osób chwali tę powieść, chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie byłam taka zadowolona z lektury. Plus jest taki, że w jakiś sposób styl autorki powoduje, że czyta się przyjemnie i szybko, ale z treścią było dla mnie gorzej. :/ A głównych bohaterów w ogóle nie polubiłam. :/

    OdpowiedzUsuń