poniedziałek, 25 września 2017

Unorthodox

Tytuł: Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów
Tytuł oryginału: Unorthodox: The scandalous rejection of My Hasidic Roots
Autor: Deborah Feldman
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 374
Wydawnictwo: Poradnia K

"Zajde nie pozwala mi czytać hebrajskich ksiąg, które trzyma zamknięte w swojej szafie. Mówi, że to tylko dla mężczyzn, a miejsce dziewczynek jest w kuchni. Ale ja tak bardzo chcę się uczyć."

Deborah wychowała się i dorastała w chasydzkiej społeczności w jednej z dzielnic Nowego Jorku. Teraz pokazuje jak wyglądało jej życie. Jako mała dziewczynka nie mogła czytać książek. Dziadek nie pozwalał jej nawet czytać hebrajskich ksiąg, które skrzętnie ukrywał. Tłumaczył, że jej miejsce jest w kuchni. Chcąc się uczyć, mała Deborah, ukrywała swe książki i potajemnie czytała. Aranżowane małżeństwo jest podstawą. W wieku siedemnastu lat wyszła za mąż za człowieka wybranego jej przez krewnych. Liczyła, że jej życie stanie się lepsze. Bardzo się pomyliła. Musiała zgolić głowę i założyć perukę. Do tego był problem ze skonsumowaniem małżeństwa. Pomimo, że doczeka się ciąży i syna, wciąż nie będzie potrafiła się wewnętrznie przystosować do świata, w którym przyszło jej żyć. Jedynym wyjściem wydaje się być ucieczka...

  
"Myślałam, że to Eli będzie tą osobą, która pokocha mnie, pomimo tego że nie potrafię być zwyczajna – tak jak mi to obiecał, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy i ostrzegłam go, że niełatwa ze mnie osoba. Może jednak nie miłość miał na myśli, gdy powiedział, że da sobie ze mną radę, ale władzę, którą może mnie zmusić do spełniania jego życzeń i dopasowania do jego świata." 

Deborah z wielkim zaangażowaniem i ekscytacją opisuje tajemne wyprawy do sklepu po inne ubrania niż długa spódnica. Zakupione dżinsy chowa z materacu łóżka obawiając się, by mąż ich nie znalazł. Tajne wyprawy do biblioteki, zdobywanie książek i zaczytywanie się w nich w ukryciu... Aż w końcu pisanie internetowego pamiętnika, by nikt nie mógł jej przejrzeć i plany na wyzwolenie się z tej ortodoksyjnej sekty...

  
"Nie mogę pojąć, jak potrafi oddzielić seksualną intymność od charakteru naszej relacji." 

Autorka dogłębnie porusza tematy płciowości i seksualności. Pokazuje jak została wychowana w niewiedzy na ten temat. Nie wiedziała czego spodziewać się po nocy poślubnej, jak była onieśmielona samym aktem, który był tak bardzo nieudany. Deborah w bardzo bezpośredni sposób przedstawiła problemy z jakimi musiała się uporać począwszy od nocy poślubnej poprzez małżeństwo po rolę młodej matki, na którą nie była gotowa. 

  
"Zaczęłam zdejmować perukę w szkole, choć własne włosy pod spodem zawsze mam trochę zmatowiałe. Gdy mam na głowie perukę, czuję się niezręcznie, podobnie jest ze spódnicą, ale nie mam żadnych normalnych ubrań i do tej pory zbyt się bałam, że mnie ktoś zobaczy, żeby wybrać się na zakupy." 

Książka Unorthodox silnie krytykuje społeczność chasydzką i jej obyczaje. Autorka przeżyła w ortodoksyjnej społeczności aż dwadzieścia cztery lata. Opowiada o swym życiu pełnym pasm udręki, wyrzeczeń i walki o namiastkę szczęścia i normalności. Powieść napisana została bardzo przyjemnym językiem, co dowodzi jak wielkie były marzenia tej dziewczynki, a potem młodej kobiety, która czytała książki i kształciła się w ukryciu. Książkę czyta się szybko, bo jest niesamowici wciągająca. Do tego została wzbogacona o zdjęcia autorki i jej rodziny. Powieść poruszyła mną. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim problemem. Jestem dumna z autorki, że potrafiła podjąć takie ryzyko, żeby uwolnić się z tej żydowskiej sekty. W książce zabrakło mi jednak trochę informacji na temat reakcji męża, jego rodziny, przyjaciółek, tego skąd wzięła pieniądze, jak później się utrzymywała, jej dalszy kontakt z dzieckiem, czy w ogólne jakiś jest czy został zerwany...

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.

Moja ocena:
9/10   

7 komentarzy:

  1. Pierwsze słyszę o tej książce, ale muszę koniecznie przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  2. To straszne, że ludzie jeszcze tak żyją. Nie mam absolutnie nic przeciwko innym religiom, ale one też trochę powinny iść z duchem czasu - wystarczyłoby tylko tyle, abytraktowac ludzi jak ludzi, a nie jak niewolników i podwładnych. Zachowując dobre, stare obyczaje pokazujemy własną tożsamość, ale spychając kogoś do roli służącego i podwładnego skazujemy go na cierpienie, a siebie samych na bycie potworem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Myślę, że powinno być więcej takich książek, by uświadomić ludziom jak na prawdę wyglądają inne społeczeństwa i z czym zmagają się tacy ludzie oraz jak można im pomóc.

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tej książce wcześniej. Porusza ciekawą tematykę. Lubię takie prawdziwe, wstrząsające historie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wcześniej spotkałam ę z recenzją tej książki i obiecałam sobie, że przeczytam ją. Dobrze, że mi o tym przypomniałaś, bo nie chciałabym pominąć takiego ciekawego tematu. Niewiarygodne, że ludzie muszą tak żyć...


    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam jeszcze o takiej książce, ale koniecznie muszę ją przeczytać :)

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń