piątek, 24 kwietnia 2020

Pensjonat na wrzosowisku

Tytuł: Pensjonat na wrzosowisku
Cykl: Wrzosowisko (1)
Autor: Anna Łajkowska
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 248
Wydawnictwo: Dragon

"Ruszyłam zboczem prosto w dół. Przede mną roztaczał się niezwykły widok. Wzdłuż stoku położone tarasowo długie ulice. Cała dolina była pokryta równymi rzędami domów. Zauważyłam, że wszystkie domki to jednakowe szeregowce. Ulica, którą jechałam, była dość stroma, ale za to szeroka. Skręcała w prawo, za zakrętem biegła prosto, najpierw w dół, potem równie stromo w górę. W oddali, na przeciwnym wzgórzu, górowała nad wszystkimi zbudowana z jasnego kamienia fabryka z ogromnym kominem"

Basia mieszka w Anglii i z pozoru prowadzi szczęśliwe życie. Ma kochającego męża, który wspina się po szczeblach kariery i odnosi sukcesy, trójkę wspaniałych dzieci, dom i pieniądze. Jednak nie czuje się ani spełniona ani szczęśliwa. Ciągle ją coś irytuje, nie daje spokoju, nie może odnaleźć sensu życia. Pod wpływem impulsu postanawia wyjechać na wakacje do Szkocji jedynie z malutkim synkiem, choć mieli zaplanowaną rodzinną wycieczkę do Francji. Wyjeżdża do małego pensjonatu pośród wrzosowisk, by znaleźć wytchnienie i zastanowić się nad przyszłością.

  
"Ten list to już chyba ostatnie, co mogę zrobić, żebyś zrozumiał, ile dla mnie znaczyłeś." 

Nie bez problemów przyjdzie jej się zmierzyć z tymi samotnymi wakacjami, jednak może liczyć na nowe znajomości i przyjaźnie, które zupełnie zmienią jej postrzeganie rzeczywistości. Do tego ma ze sobą tajemniczą przesyłkę od zmarłej kuzynki, którą będzie musiała się zająć, by spełnić ostatnią jej prośbę. Mimo że kobiety nigdy nie były ze sobą bliskie, Jola powierza jej największy sekret swojego życia.

  
"Tak samo, jak wiele razy żegnaliśmy się ostatni raz."

Pensjonat na wrzosowisku to przemyślana powieść powieść dla tych, którzy pragną od lektury czegoś więcej. Mi osobiście nie do końca przypadła do gustu, bo była zbyt poważna i czasami nudna ze względu na to, że autorka skupiła się głównie na przemyśleniach bohaterki, jej rozterkach. Oczywiście fabuła była niezła, ale brakowało mi trochę dynamizmu. Bardzo podobało mi się, że Basia postanowiła skupić się na sobie i przemyśleć kilka kwestii, a przy tym zrzucając część obowiązków na męża. Książkę czytało mi się przyjemnie, ale jednak czegoś mi w niej brakowało.

Za książkę serdeczni dziękuję Wydawnictwu Dragon.

Moja ocena:
7/10

3 komentarze:

  1. Ja lubię książki, w których znajdziemy dużo przemyśleń i refleksji, więc myślę, że mogłaby mi się spodobać. ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem zbytnio przekonana, szczególnie przez brak dynamizmu. Nie wiem, czy co chwilę bym nie odkładała książki na bok z nudów. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie książki również są potrzebne - niespieszne, dające czytelnikowi czas na refleksję, a może i czasem autorefleksję...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń