sobota, 13 marca 2021

Dusze z ciemnośi i światła

Tytuł: Dusze z ciemności i światła
Autor: Hubert Oleksak
Cykl: Śmierć żyje (1)
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 556
Wydawnictwo: Novae Res

"Była przy nas od samego początku. Ta, która rządzi światem. Ona i jej wszechwładni bogowie. Jako sztylet ukryty w cieniu. Jako trucigzna penetrująca żyły. Gdy ostrze wroga pruje demoniczne trzewia, on przybywa. Grimogod Kosiarz, co z półksiężycem dzierżonym w martwych szponach wyrusza na żniwa."


Tenebris, młoda, zadziorna i niezwykle utalentowana Łowczyni, całe życie była prześladowana zarówno przez rówieśników, jak i innych mieszkańców Derre. Świat ten, niegdyś przepełniony spokojem, teraz został odmieniony przez wojnę toczoną między aniołami i demonami. W tej niesprzyjającej rzeczywistości Tenebris będzie musiała na nowo odnaleźć swoje miejsce, gdy powróci przywódca demonicznej armii sprzed wieków.*


 "Masz cierpieć, tak jak ja cierpię."

Żniwiarz, władający esencją mrocznego boga śmierci, Grimogoda, wciela się w młodego chłopaka zwanego „pierwiastkiem śmierci" i rozpoczyna na nowo swą misję zdobycia Derre. Naprzeciw niemu staje armia Pancernych Świętych, stworzona wieki temu przez anioły. Wkrótce nad całą krainą zapanuje chaos i zniszczenie, a pojęcia dobra i zła staną się mniej jasne niż kiedykolwiek przedtem…* 


"Życie to też gorzka rzeczywistość."

Jak już zauważyliście lubię fantastykę i często po nią sięgam. Jednak, jeżeli chodzi o ten gatunek to mam specyficzny gust, w który czasami ciężko trafić. I tutaj niestety się nie udało. Początkowo powieśćzapowiadała się ciekawie. Autor zrobił dobry i szczegółowy wstęp, który wprowadza do całej historii. Ale później? Dla mnie zrobiło się zbyt przytłaczająco i brutalnie. Zabrakło mi tutaj jakiejś delikatności i subtelności. Sama powieść nie jest zła, mylę, że bardziej spodoba się przede wszystkim męskim czytelnikom i tym, którzy wolą mocne wrażenia. Ja osobiście poczułam się przytłoczona, a czytanie mnie męczyło zamiast odprężać.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
5/10

*opis wydawcy

 

4 komentarze:

  1. Powiem Ci, że ja w sumie czuję się zainteresowana książką. Jednak podobno jak na kobietę momentami mam dość nietypowe upodobania - nie tylko czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zastanowię się nad lekturą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie jesteś z niej zadowolona. Sama planowałam przeczytać tę książkę.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń