poniedziałek, 15 listopada 2021

Papierowa Róża

Tytuł: Papierowa róża
Tytuł oryginału: Paper Rose
Autor: Diana Palmer
Cykl: Hutton (2)
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: HarperCollins


"Kiedy kogoś kochasz (...) godzisz się stracić część kontroli nad swoim życiem. Nie zależysz już tylko od siebie. Musisz brać pod uwagę uczucia, potrzeby i obawy tej drugiej osoby, a to co sam robisz, wpływa na to, co dzieje się z kobietą, którą kochasz. Razem z tym przychodzi częściowa utrata wolności."

  

Tate przed laty skradł serce Cecily, kiedy uratował ją przed okrutnym ojczymem. Całe życie się nią opiekował i trzymał ją na dystans. Cecily wie, że nigdy nie będą razem, bo dzieli ich różnica ras, a Tate jest Indianinem i pragnie spłodzić potomka czystej krwi. Wie, że nigdy nie zwiąże się z Cecily, o czym wyraźnie jej zakomunikował.

"Miłość jest czymś tak rzadkim i cennym, że wszystkie substytuty, którymi próbuje się ją zastąpić, nie są warte funta kłaków."

Minęło sporo czasu i wiele się zmieniło. Cecily osiagnęła spory sukces, zaczyna karierę i stała się samodzielna. Tate natomiast uwikłał się w polityczny skandal, który stanowi niebezpieczeństwo dla niego samego, jak i jego bliskich, w tym Cecily. Nie zmieniły się jednak uczucia Cecily, także Tate zdaje sobie sprawę z uczuć do młodej dziewczyny, którą zawsze się opiekował. Na drodze do ich związku stają jednak niebezpieczeństwa i przekonania Tate'a, który upracie się ich trzyma.


 "To jacy jesteśmy, jest skutkiem tego, co przeszliśmy w życiu. W ogniu hartuje się stal."

Diana Palmer to autorka, po której powieści sięgam z niekłamaną przyjemnością. Dlatego wiedziałam, że nie mogę przejść obok tej pozycji obojętnie, chociaż okładka nie za specjalnie zachęcała, a opis niewiele obiecywał. I dobrze, że mnie to nie zniechęciło, bo książka wbiła mnie w fotel. Wszystko zaczęło się zwyczajnie, ale później, choć schematycznie, powieść tak mnie wciągnęła, że nie potrafiłam się od niej oderwać. Bardzo polubiłam bohaterów, chociaż czasami Tate denerwował mnie tym swoim uporem w zamierzeniu spłodzenia czystej krwi indiańskiego potomka, i kibicowałam im z całego serca. Kilkukrotnie się wzruszyłam i z wiem, że z sentymentem będę powracać do tej historii.

 Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Moja ocena:
9/10

6 komentarzy:

  1. Nie wiem czy dla mnie - może w wolnej chwili sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam pierwszej części, ale kiedyś może to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za recenzję, ale totalnie nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że książka cię nie zawiodła i masz tak duże zaufanie do autorki, ale mnie ta seria nie zaciekawiła.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dwie książki tej autorki, noo takie bajeczki, ale zrelaksować się można przy nich ;)

    OdpowiedzUsuń