czwartek, 12 marca 2020

Księżniczka Incognito

Tytuł: Księżniczka Incognito
Tytuł oryginału: Undercover Princess 
Cykl: Kroniki Rosewood (1)
Autor: Connie Glynn
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Insignis

"Spojrzał na nią ze smutkiem, którego nie rozumiała, a potem westchnął i wyciągnął z kieszeni marynarki niewielką podniszczoną książeczkę. Była oprawiona w skórę, a na okładce miała srebrny wzór z kwiatów, który odbijał światło. Jamie położył go na kolanach Lottie, która wzdrygnęła się, gdy musnął dłonią jej nogę."

Która z Was chciała zostać księżniczką? Ja tak, ale tylko przez chwilę, bo później połapałam się w hierarchii i stwierdziłam, że jednak wolę być cesarzową. Ale musicie przyznać, że księżniczki mają coś w sobie, a historie o nich mają taki lekki, beztroski klimat. A więc jak wygląda to księżniczkowanie?

  
"Będę życzliwa, będę odważna, będę niepowstrzymana."

Lottie Pumpkin przypomina Kopciuszka. Jej matka zmarła, kiedy ona była mama, a wychowywała ją okropna macocha, jest biedna i ciężko musiała pracować, by spełnić marzenia. Całe życie marzyła, by zostać księżniczką i kiedy trafia do prestiżowej szkoły Rosewood Hall ma szansę, by się nią stać. Jej współlokatorką zostaje Ellie, która rzeczywiście jest księżniczką i marzy o zwyczajnym życiu. Przez pomyłkę rówieśnicy biorą Lottie za księżniczkę, a dziewczyny postanawiają to wykorzystać. Ktoś jednak zna ich prawdziwe tożsamości, a to nie jest dla nich bezpieczne...

  
 "Nikt nie miał prawa poniżać drugiego człowieka (...)."

Książka, którą dostałam wraz z koroną jest po prostu przepiękna. Ta okładka... wysoko stawia poprzeczkę treści. Patrząc na nią człowiek spodziewa się, że jak tylko ją otworzy, ona od razu przeniesie go do magicznego świata księżniczki. Niestety nie do końca tak jest. Książka jest lekka, ciekawa, delikatnie intrygująca i... tyle. Nie porywa niestety. Nie wciąga tak, że nie można jej odłożyć. Czyta się ją przyjemnie, ale nie ma większej ekscytacji. Czasami są małe nieścisłości, ale na szczęście tak małe, że nie irytują jakoś szczególnie. Można przymknąć na nie oko. Księżniczka incognito jest przyjemną książką, którą bardziej poleciłabym głównie młodzieży, bo dla starszych czytelników może okazać się trochę nudna.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Moja ocena:
7/10  

4 komentarze:

  1. Już czytałam gdzieś o tej książce i treścią idealnie wpasowuje się w moje gusta. Uwielbiam motywy Kopciuszka (smaczek z dzieciństwa), a okładka naprawdę jest wręcz fenomenalna. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, że nie porywa... Czasem człowiek potrzebuje po prostu lekkiego czytadełka, a to sprawia wrażenie bardzo sympatycznego :)
    (no i ta korona!)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaproponuję lekturę tej książki mojej nastoletniej siostrzenicy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będę potrzebować czegoś lekkiego na pewno będę pamiętać o tej książce.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń