środa, 24 czerwca 2020

Niebiezpieczna Gra

Tytuł: Niebezpieczna Gra
Autor: Aleksandra Szatarska
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 395
Wydawnictwo: Novae Res


"Chciałabym być na waszym miejscu. Naprawdę. Mogłabym umawiać się, z kim chcę, chodzić do kina, uczęszczać na normalne zajęcia. Żebyście nie zrozumieli mnie źle. Ja robię każdą z tych czynności... Połowicznie. Bo jestem kimś, kto ma dwie połowy."
Alex wydaje się bogatą nastolatką, która z pozoru prowadzi normalne życie, chodzi do szkoły, na zakupy. Ale jedynie jej najlepsza przyjaciółka Betty wie, kim na prawdę jest dziewczyna. Alex jest córką króla Ter i ma nadprzyrodzone moce. Kiedy poznaje Nathaniela, ciągle musi kłamać i udawać, ale chłopak również skrywa przed nią swoje tajemnice...
"Tutaj ciągle ktoś umiera." 

Nathaniel również pochodzi z Ter i udaje zwyczajnego chłopaka, jednak jest po drugiej stronie barykady. Jako szef ruchu oporu pragnie wyzwolenia i zemsty na królu. Planuje zamach, a Alex ma mu w tym pomóc. Plan jest prosty. Zmusi ją, by mu pomogła, ma na to wiele sposobów i zdolnych pomocników. Ale nie wszystko jest takie łatwe, kiedy dużą rolę zaczynają odgrywać niechciane uczucia. Oboje będą musieli się z nimi zmierzyć, a czeka ich wiele niebezpieczeństw. Gra się dopiero rozpoczyna i nie ma w niej żadnych regół....

 
 "Ona nie jest taka, jak ci się wydaje."

Zakochałam się w tej okładce. Patrzę na nią i nie mogę przestać. Spodziewałam się, że ta książka cała będzie tak cudowna, jak ta okładka, ale niestety się pomyliłam. Zaczęło się nawet ciekawie. Poznajemy dziewczynę, która jest inna, niesprawiedliwie potraktowana przez świat, wydaje się silna i lekko zbuntowana. Ale już po kilku stronach wszystko zaczyna się sypać. Zaczyna być wkurzająca i nieracjonalna. Tak samo później Nathaniel i... właściwie to wszyscy. Nie wiem jak przetrwałam przez tą książkę, może, żeby odkryć kto z kim ostatecznie będzie, ale jeśli chodzi o koniec to też się zawiodłam. Już zaczynało mi się trochę podobać, bo akcja miała sens, bohaterowie też nawet sensownie zaczynali się zachowywać, ale zakończeniem to byłam rozczarowana. Początkowo nawet go nie zrozumiałam, pogubiłam się w rozmowie kto jest kim. Ale jak przeczytałam kilka razy i zrozumiałam, to miałam ochotę rzucić książką, ale było już późno i nie chciałam obudzić wszystkich w domu

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
4/10   

5 komentarzy:

  1. Okładka rzeczywiście jest bardzo ładna. Szkoda, że książka nie okazała się lepsza, że się rozczarowałaś. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj... pomysł wydawał się całkiem ciekawy. Szkoda, że z wykonaniem odrobinę gorzej.... czasem niestety i tak bywa...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak nie miałam zamiaru po nią sięgać, bo to nie mój gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie planowałam czytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka ładna ale to głównie treść ma zachwycać a jak widać tego ta książka nie robi . Nie sięgnę po tę propozycję.

    OdpowiedzUsuń