Autor: Iwona Banach
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Dragon
"Było w tym spotkaniu coś bardzo ostatecznego, ale i magicznego: wspaniałe perspektywy, cudowne życie, wielki świat. Właśnie tym chciała się z nimi podzielić. i trochę też ich wkurzyć, pokazać, że ona może, a oni nie, że ona zdobędzie świat, a oni dalej będą tkwić w tym zaścianku."
Do Polski wracają dwie kobiety, które wyjechały stąd przed laty. Przyjeżdżają do drogiego ośrodka leczenia zaburzeń odżywiania. Niebawem zwłoki jednej z nich zostają znalezione na klatce schodowej pobliskiego bloku. Dla Magdy, która marzy o karierze detektywa to wspaniała okazja, by móc zacząć. Szybko okazuje się, że zmarła kobieta była milionerką i pochodziła z tych okolic oraz że zobaczyła ducha...
"Tu muszą być duchy!"
Magda marzy o założeniu agencji detektywistycznej i bezskutecznie liczy na pomoc i wsparcie swojego chłopaka Mikołaja, który jest policjantem. Dziewczyna się nie poddaje i zaczyna działać sama. Jest to doskonała sytuacja dla Pawła, byłego chłopaka Magdy, który nie może się pogodzić z rozstaniem i pragnie ją odzyskać.
"Ja jej nawet przed śmiercią nie widziałam."
Głodnemu trup na myśli to świetny tytuł. Na okładce pisze, że to komedia kryminalna, ale jak dla mnie to trochę słaba komedia. Fragmenty, które miały być śmieszne, mnie troszkę irytowały. Być może to powieść nie przeznaczona dla ludzi w moim wieku, tylko skierowana do tych starszych i to po prostu ja nie czułam tego klimatu i humoru. Niemniej jednak zagadka kryminalna była ciekawa i do końca nie wiedziałam jak się wszystko wyjaśni, co akurat dostarczyło mi wystarczająco zabawy, by spokojnie doczytać do końca.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dragon.
Moja ocena:
6/10
Czytałam jedną dość słabą komedię kryminalną, ale myślę, że tej książce mogłabym dać szanse. Może te śmieszne momenty mnie nie będą irytować.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Raczej nie planuję sięgać po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńLubię kiedy w książce do ostatniej chwili nie wiadomo co się wydarzy. Nie wiem czy kupię, może jak kiedyś wpadnie w moje ręce to przeczytam 😊
OdpowiedzUsuń