czwartek, 8 października 2020

Kachna

Tytuł: Kachna
Autor: Mikołaj Górski
Rok wydania: 2020

Liczba stron: 358
Wydawnictwo: Novae Res

"A może by nawiać? Ile jednak będzie warte moje życie, jeżeli nie zaryzykuję go dla tych milionów niewinnych istot, które codziennie katuje Karolowa mafia? Ile będzie warte moje życie, jeśli nie poświęcę się dla tych dzieci na dole, które codziennie są okłamywane przez swoich rodziców (...)."

Kachna to młoda dziewczyna skrzywdzona przez los. Nigdy nie miała osoby, której by na niej zależało, której mogłaby zaufać i która pomogłaby jej w trudnych chwilach. Dziewczyna wie, że może liczyć wyłącznie na siebie. Nie ufa nikomu i nikomu nie pozwala się do siebie zbliżyć. Jej dzieciństwo nie należało do szczęśliwych a dorastając, spędziła czas w zakładzie karnym. Dopiero pewnego dnia trafia w zupełnie inne miejsce, gdzie dostaje szansę na nowy start.


"Wywiózł mnie pajac do jakiejś dżungli i myśli, że będę skakała z radości po czubki baobabów."

Początkowo dziewczyna jest przekonana, że trafiła do sekty, a Karol, który ją tam przywiózł i u którego mieszka, jest głównym księgowym mafii. Kachna jest nieufna i przekonana, że złożą ją w ofierze. Z czasem jednak zaczyna powoli wychodzić ze swojej skorupy i bywać w bibliotece. Zaczyna coraz bardziej otwierać się siebie, życie i małą społeczność, w której się znalazła. Kiedy zaczyna ogarniać ją spokój i harmonia, okazuje się, że znów dogania ją przeszłość...

 


 "Jestem Kachna."

Cała ta powieść jest dziennikiem, głównie zapisywanym przez Kachnę. Kiedy zaczęłam ją czytać, wszystko mnie w niej irytowało, szczególnie styl pisania Kachny, jej wyrażenia i nastawienie. Wiele rzeczy wydawało mi się absurdalnych, a szczególnie to, że była przekonana, że zostanie złożona w ofierze i zjedzona przez mieszkańców. Potem przestało mi to przeszkadzać, lepiej zrozumiałam bohaterkę, a to wszystko było odbiciem jej psychiki, która była zniszczona przez życie. Z czasem bardzo wciągnęłam się w jej historię, jej uczucia... Podczas czytania mogłam się zrelaksować. Nie była to książka, którą pochłonęłam w jedne wieczór, ale delektowałam się nią przez wiele klimatycznych chwil...

 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

 

Moja ocena:

8/10  

6 komentarzy:

  1. To druga recenzja tej książki, którą czytam W ostatnim czasie i przyznam że jestem jej ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie :) może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem nie dla mnie. Wątpię, że ją przeczytam.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Może za jakiś czas ją przeczytam ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to taka książka do delektowania się to myślę, że byłaby idealna na nadchodzące zimne i długie wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Głośno o tej książce w blogosferze. Może wpadnie w moje czytelnicze łapki:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :

    OdpowiedzUsuń