środa, 7 października 2020

W piekle pandemii

Tytuł: W piekle pandemii
Autor: Jolanta Kosowska
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Novae Res


"Teraz już wiem, że
w życiu trzeba się spieszyć, nie warto niczego odkładać na później, że nic nie jest w nim pewne.
Los zawsze może z nas zadrwić i „później” nie będzie już nigdy."


Cudowna okładka, że kiedy na nią patrzę mam ochotę przytulić książkę i tulić ją i tulić, bo wygląda tak fantastycznie, jakby miała mnie zaprowadzić do jakiejś bajkowej krainy, ale za tą okładką nie ma cudownej krainy pełnej szczęścia i baśni, ale jest tytułowe piekło. I nie wiem jak Wam to wszystko opisać, bo o pięknych rzeczach, miłości i szczęściu pisze się łatwo, gorzej ubrać w słowa taką tragedię...


"Nie ma rzeczy niewykonalnych. To tylko ludziom brakuje czasami odwagi, by zmierzyć się z czymś wyjątkowym i trudnym"


Opowieść o dniu, w którym świat, jaki znamy, przestał istnieć. I o wszystkim, co zdarzyło się potem.

Kiedy Oliwia i Marcello wyjeżdżają na długo wyczekiwany urlop, nic nie zapowiada chaosu, w jakim już wkrótce pogrąży się cały świat. Zakochani wraz z kilkorgiem bliskich przyjaciół korzystają z uroków zimowej aury, spędzają dnie na zaśnieżonych górskich stokach, a wieczory z grzańcem przy kominku, tymczasem nad ojczyzną młodego lekarza powoli zbierają się ciemne chmury… Pewnego dnia włoskie media podają, że tajemniczy wirus z Wuhan pokonał granice kontynentów, a w szpitalu znalazł się „pacjent zero”. Od tej pory nic nie będzie już takie, jak przedtem…*


"Czasami człowiek musi otrzeć się o śmierć, żeby zrozumieć,
że nie załatwił jeszcze wszystkich swoich ziemskich spraw."

Chyba nie będzie przesadą, kiedy powiem, że koronawirus zmienił życie całego świata, bo nie ma takiej osoby, na której życie by nie wpłynął. Zaczęliśmy doceniać bliskich, czas wspólnie spędzony... I chociaż niektórzy nadal twierdzą, że tego wirusa w rzeczywistości nie ma. Właśnie w takich momentach przypomina mi się Bergamo i nagrania ciężarówek z trumnami. Myślę, że wszyscy to pamiętamy i potrafimy przypomnieć sobie ten obezwładniający strach, że i u nas tak będzie. Bohaterka powieści właśnie tam była, a jej chłopak był lekarzem, więc tym bardziej byli na wszystko narażeni. Ta lektura, jakkolwiek lekko by nie była napisana to i tak jest ciężka. Wszystko zostało dokładnie opisane. Z każdej strony bije ogrom emocji, czasami aż ma się wrażenie jakby się znalazło pośród tego piekła. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty. I mam nadzieję, że kiedy ten czas przejdzie już do historii, czytelnicy będą chcieli poznać tą historię właśnie z perspektywy tej książki, jak my czytamy "Dżumę".

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
10/10

*opis wydawcy

4 komentarze:

  1. Dla mnie, lektura tej książki okazała się wyjątkowa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przez obecna sytuacje kompletnie nie mam ochoty czytać o pandemii. Może jak to wszysctko się w końcu skończy to sięgnę po ta książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo już o nie słyszałam. Pomimo pozytywnych recenzji na razie nie planuje jej czytać przez brak czasu.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałaś dobrą rzecz- że może jak to wszystko już ucichnie, kurz i pył opadną, będzie można czytać o tych wydarzeniach na spokojnie, Obecnie jednak...nie tego szukam w czytanych przeze mnie książkach...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń