sobota, 26 listopada 2022

W blasku zorzy

Tytuł: W blasku zorzy
Autor: Anna Szafrańska
Cykl: Zamek z płatków róż (1)
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 470
Wydawnictwo: Novae Res

"Miłość miesza nam w głowach, zmusza do robienia rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili. Nie pyta o poglądy polityczne, o wyznanie, narodowość czy płeć. Ona po prostu się pojawia, rozkwita wbrew nam. Trzeba tylko ją w porę zauważyć, a później pielęgnować, szanować, poświęcać jej uwagę, bo zaniedbana równie łatwo może się wypalić."

 

Gwen pisze bestsellerowe romanse, które często są ekranizowane. Przez kilka złych wyborów przylgnęła do niej łatka skandalistki i wyrachowanej celebrytki uwikłanej w liczne romanse. Nic z tego nie jest prawdą, a ona marzy, by wreszcie zaznać spokoju. Przytłoczona medialnym szumem postanawia spełnić dziecięce marzenie i zobaczyć zorzę polarną.


 "Czasami trudno jest ją zaakceptować,  boimy się zmian,  jakie za sobą niesie,  i to jest normalne. "

Niestety początek pobytu w Norwegii nie zaczyna się dobrze. Kobieta zostaje napadnięta i okradziona. Z opresji ratuje ją okropny gbur, chociaż nie sposób zauważyć jak bardzo jest przystojny. Mężczyzna pragnie pozbyć się jej jak najszybciej ze swojego życia, jednakże to przypadkowe spotkanie zwiąże ich ze sobą na dłużej niż początkowo mogliby przypuszczać.


 "Jednak gdy już się w nią wkręcimy,  gdy pozwolimy jej dojść do głosu, zobaczymy świat w innych barwach, zmienią się nasze priorytety, nasze marzenia, przyszłość, całe nasze życie. Zmienimy się i my."

Początkowo nie byłam przekonana do tej książki. Pierwsze rozdziały kartkowałam bez większych emocji. Kiedy jednak dotarłam do napadu na Gwen i uratowania jej przez przystojnego nieznajomego gbura, wciągnęłam się i stan ten utrzymał się aż do końca. Nie byłam przygotowana na taki rollercoaster. Podczas czytania targały mną emocje, wiele razy się wzruszyłam, a łzy płynęły mi po policzkach. Dawno już nie doświadczyłam tylu emocji podczas czytania. Duże wrażenie zrobili na mnie także bohaterowie, którzy zostali dobrze wykreowani. Miałam wrażenie jakbym ich dobrze poznała. Dzięki narracji z perspektywy obojga bohaterów, łatwiej było mi ich zrozumieć. Znałam ich myśli, emocje i czucia. Wraz z nimi przeżywałam wszelkie rozterki. Do tego baśniowa sceneria, tak dobrze opisana, dosłownie przeniosła mnie do wykreowanego świata i przez długie godziny nie potrafiłam z niego wyjść.

Tak, zarwałam dla tej książki noc, a ostatnio nieczęsto mi się to zdarza. Czas z nią spędzony nie należał do straconego.

 Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena:
9/10

6 komentarzy:

  1. Świetnie, że słaby początek zrekompensowała dalsze część historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ogromną przyjemnością bym przygarnęła tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od jakiegoś czasu mam ją w czytelniczych planach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Możliwe, że za jakiś czas sięgnę po tę książkę, ale jak na razie mam w planach powieści, które ciekawią mnie dużo bardziej.

    OdpowiedzUsuń