Tytuł oryginału: Menschensohn
Autor: Emil Ludwig
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: MG
"Za złotym dachem świątyni zaszło słońce, tonąc w morzu na zachodzie. Ostatni jego promień ozłoci świątynię Jowisza, którą w dalekim porcie Cezarei zbudował ten sam żydowski król Herod, który ozłocił świątynię tutejszą. Słońce jest zawsze to samo, a myśli tych, którzy się modlą w świątyniach, nie są już tak różne, jak były myśli ich ojców."
Jezus Chrystus to chyba najbardziej znana postać. Jedni w niego wierzą inni. Mnóstwo za tę wiarę oddało życie, niektórzy do tej pory za niego umierają. Żył jednak tak dawno temu, informacji zachowało się niewiele, a niektóre same sobie przeczą. Kim na prawdę był Syn Człowieczy?
"Jak wolno płynie czas, jak szybko bije serce!"
Niniejsza książka to próba przedstawienia czysto historycznego życiorysu
Jezusa z Nazaretu, Jezusa człowieka, nie Chrystusa Zbawiciela. Autor
nie dotyka teologii, która przyszła później i która jest mu obca;
opowiada on tę historię raczej tak, jakby nic nie wiedział o światowych
następstwach życia Jezusa, ponieważ i Jezus ani o nich wiedział, ani ku
nim zmierzał.*
"Wielka jest wiara twoja! Niech ci się stanie, jako chcesz!"
Tego pewnie jeszcze o mnie nie wiecie ale niesamowicie fascynują mnie religie i wierzenia, oczywiście najbardziej chrześcijańskie ze względu, że zostałam wychowana w tym kręgu kulturowym, ale ogólnie ciekawią mnie wierzenia ludzi i próby wytłumaczenia działania świata. Nie wiem czego konkretnie spodziewałam się po tej książce, ale liczyłam, że skoro ma ona opowiadać o Jezusie to będzie wyjątkowa. Bardzo się na niej zawiodłam, bo początkowo nie było o nim nic. Wiele stron było jak zwyczajna obyczajówka, z tym, że pojawiały się w niej takie postaci jak Piłat czy faryzeusze. Dopiero po długim wyczekiwaniu dotarłam do pojawienia się Jezusa, jednak miałam wrażenie, jakby autor skakał po wybranych zagadnieniach, wydarzeniach, a wszystko było chaotyczne. Jedynym plusem książki był język i styl pisania, bo pod tym względem czytało mi się super.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Moja ocena:
4/10
*opis wydawcy
Nie skuszę się ;)
OdpowiedzUsuńMoze dla historycznego rysu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Szkoda, że książka nie wypadła najlepiej, bo mogło to być wspaniałe dzieło. Był potencjał na naprawdę dobrą książkę. Jednak sam pomysł to nie wszystko, trzeba jeszcze dobrze poprowadzić historię. Sama pewnie się nie skuszę na ten tytuł.
Pozdrawiam cieplutko ♡