Autor: Nora Roberts
Cykl: MacGregorowie (1)
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: HarperCollins
"Cóż w tym złego, że ma ochotę poznać go trochę bliżej? Spędzić z nim trochę czasu? Nie zamierzała się w nim zakochiwać i lać łez po zakończeniu rejsu, kiedy piękny Justin pomaszeruje w siną dal. Do tej pory nikt nie zawrócił jej w głowie, to i teraz nie zawróci."
Serena należy do potężnej i bogatej rodziny MacGregorów. P studiach jednak postanowił porzucić rodzinne gniazdo, odpocząć od ciągłych rad dawanych jej przez krewnych i poznać trochę świata - pójść własną drogą. Zatrudniła się jako krupierka na luksusowym jachcie pływającym na Karaiby. Poznała tam masę ciekawych ludzi, zdobyła nowe doświadczenie i poczuła, że to właściwa chwila na ruszenie dalej i znalezienie nowego celu.
"Jego duszę rozdzierały mnogie uczucia."
Podczas ostatniego rejsu Serena poznaje Justina Blade'a, zniewalającego hazardzistę. Między nimi szybko pojawiło się pożądanie i uczucie. Walczyli z miłością, jednak ona zdawała się zwyciężać. Szybko jednak wyszło na jaw, że owo poznanie zaaranżował jej ojciec, którego marzeniem było, by cóka w końcu znalazła męża...
"Miłość, w której nie ma szaleństwa, nie jest miłością."
Zakochałam się w tej okładce. Przywodzi mi na myśl wakacje, tropikalne podróże, słońce i drinki z palemką. I w takim klimacie jest większa część historii. Jak to bywa u autorki, bardzo polubiłam Serenę MacGregor. Trcohę większy miałam problem z Justinem, który początkowo mnie irytował swoim zachowaniem. Pomimo protestów Sereny, często całował ją i nagabywał. Nie będę jednak zbytnio tego krytykować, bo książka nie powstała teraz, a przed trzydzistu laty i jest wznawiana, a w czasach kiedy zostałą napisana nie kładziono takiego nacisku na brak zgody na pocałunek czy jakiekolwiek fizyczne zbliżenia. Samą książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i pochłonęłam ją z ciekawością w jeden wieczór. Teraz z utęsknieniem czekam na kolejne losy członków rodziny MacGregorów.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Moja ocena:
8/10
Ja jeszcze nic nie czytałam tej autorki.
OdpowiedzUsuńLubię Norę i jej styl pisania pod warunkiem, że nie jest to część tasiemca :) Kiedy pojawia się wątek 8 braci i 5 sióstr to od razu robi mi się słabo. Chociaż seria o Evie Dallas jest bardzo na plus. Może dlatego, że romantyczna strona jest tam tylko wątkiem mocno pobocznym. Mam za to sentyment do irlandzkiej trylogii :)
OdpowiedzUsuńJa swoją przygodę z twórczością autorki rozpoczęłam z książką Irlandzka krew i niesamowicie mi się podobała, później czytała ją moja ciotka, która zarwała przy niej noc. Od tej pory w ciemno sięgam po powieści Nory i faktycznie czasami jedne są lepsze inne trochę mniej, ale i tak przyjemnie mi się ich czyta.
UsuńTen cykl podczytuję od czasu do czasu, podobnie jak o Donovanach, ale wolę thrillery obyczajowe tej autorki :)
OdpowiedzUsuńTen cykl mam na uwadze. Mam nadzieję, że uda mi się wkrótce zacząć go czytać.
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka lat temu chętnie sięgałam po książki tej autorki i pewnie kiedyś wrócę do jej twórczości. Jednak póki co jest mi z nią nie po drodze.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie twórczość Nory Roberts ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam książek Autorki, ale może zacznę od tego tytułu.
OdpowiedzUsuń