Autor: Agata Kołakowska
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 397
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
"Kuba niejednokrotnie przekonywał swoich podopiecznych, jak ważna w życiu jest prawda, wobec siebie i innych, tymczasem sam wielokrotnie zawodził. Niedawno wypomniał mu to syn, teraz Robert. Prawda była śliska, wymykała mu się, a on usprawiedliwiał się wyborem mniejszego zła. Miał nadzieję, że wciąż potrafi ją odróżnić od kłamstwa."
Ida pogubiła się w swoim życiu osobistym. Postanawia więc wyjechać do opuszczonego domu rodzinnego by nabrać dystansu i skupić się na pracy. Kobieta tworzy scenariusz nowego serialu, a pomaga jej w tym Jakub - psychoterapetua, który również nie radzi sobie najlepiej w swoim małżeństwie.
"Gdy traci się element całości, wszystko staje na głowie."
Ida bierze udział w warsztatach zorganizowanych przez Kubę. Początkowo jest do nich sceptycznie nastawiona, jednak szybko zmienia zdanie. Kobietę poruszą historie uczestników oraz przywołają na myśl jej własne doświadczenia. Niedługo później odnajduje także obrazy namalowane przez dziadka, a jeden z nich szczególnie przykuje jej uwagę. Także Jakub natrafi na podobny w mieszkaniu jednej z uczestniczek. Z czasem Ida zacznie odkrywać coraz więcej rodzinnych tajemnic, których rozwiązanie pomoże także rozwiązać jej osobiste problemy.
"Miłość rzadko kiedy bywa wieczna. Choć owszem, to cholernie rozczarowujące. I nigdy nie wiadomo co może ją zabić."
Każda rodzina skrywa jakieś tajemnice. Rodzina Idy skrywa ich wiele. Każde pokolenie w jej rodzinie miało swoje sekrety, a kobieta próbuje ich odkryć, by upożądkować swoje życie. Autorka poruszyła tu wiele ważnych tematów - niespełniona miłość, brak samoakceptacji, relacje rodzinne. Historia Idy, jej rodziny, a także Jakuba bardzo mnie zaciekawiły. Początkowo sceptycznie podchodziłam do warsztatów Kuby, podobnie jak Ida, ale z czasem, kiedy zobaczyłam ich działanie i efekty, zmieniłam zdanie. Nie podobały mi się natomiast fragmenty scenariusza Idy, tylko niepotrzebnie zabierały mi czas. Uwielbiałam natomiast wątek miłosny. Z kolei rozczarowało mnie zakończenie. Spodziewałam się zupełnie innego i to zaserwowane przez autorkę, sprawiło, że poczułam niedosyt. Pomimo tych niewielkich mankamentów książkę czytało mi się bardzo przyjemnie.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Moja ocena:
8/10
Obyczajówek mam na razie po kokardkę, niestety jakoś mi z nimi ostatnio nie po drodze. Chyba musze sobie od nich odpocząć :)
OdpowiedzUsuńLubię książki z rodzinnymi tajemnicami w tle, więc to co coś dla mnie na przyszłość.
OdpowiedzUsuńMnie książka zainteresowała i z chęcią ją przeczytam jak już nadrobię swoje zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńo poczytałabym!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńPiękne cytaty, książka mnie ciekawi❤
OdpowiedzUsuńKsiążki Kołakowskiej dopiero mam w planach :)
OdpowiedzUsuń