czwartek, 5 września 2019

Daddy Cool

Tytuł: Daddy Cool
Tytuł oryginału: Mack Daddy
Autor: Penelope Ward
Rok wydania: 2019
Liczba stron:270
Wydawnictwo: Editio


 "Nie musi ci być przykro. Niczego nie żałuję. O to chodzi, żeby nie musieć żyć z żalem. Jeśli naprawdę kochasz człowieka, z którym jesteś, pozwól Mackowi odejść. W końcu znajdzie kogoś innego. Bóg mi świadkiem, że kobiety będą stały w kolejce czekając na ten dzień."


Wiele lat temu Francesca O'Hara unikała ludzi i chowała się za swoimi grubymi okularami, bez których nic nie widziała. Jej życie odmienił Mackenzie Morrison, nowy współlokator. Frankie zaczęła otwierać się na ludzi, a w szczególności na niego. Bardzo szybko zaprzyjaźnili się i stali się sobie nadzwyczaj bliscy. Z czasem poczuli coś więcej niż tylko przyjaźń. Na przeszkodzie stała jednak dziewczyna Macka. Ostatecznie chłopak odszedł łamiąc serce Frankie.

  
"Czy gonię coś, czego już nie ma?" 

Teraz, po wielu latach, Frankie spełniła swoje marzenia, została nauczycielką i ma u swego boku kochającego mężczyznę. Jednak nie do końca zapomniała o swojej pierwszej miłości. Kiedy pojawia się Mack, świat dziewczyny zostaje wywrócony do góry nogami. Mężczyzna nie ukrywa, że wciąż jej pragnie, że jest dla niego ważna. Po raz kolejny na drodze tego uczucia stanie wiele przeszkód.

  
"Dopóki nie spojrzysz mi w oczy i nie powiesz, że nie ma sensu dłużej próbować" 

Wspominałam ostatnio, że Penelope Ward to autorka książek, które zawsze mogę brać w ciemno i się nie zawiodę. Niestety, po raz pierwszy się zawiodłam. Miałam wrażenie jakbym czytała czyjąś inną książkę. Zazwyczaj cała historia jest wzruszająca aż do łez i cudowna, a tutaj praktycznie nic mnie nie poruszyło. Czułam pustkę i lekką nudę. Tak samo bohaterowie, zawsze byli tacy prawdziwi, wręcz idealni pomimo swoich wad. A tutaj... Nikogo z nich nie rozumiałam. Mack zachowywał się często jak gówniarz. Nie przepadałam za nim. Cały czas miałam nadzieję, że Frankie go nie wybierze, tylko zostanie ze swoim obecnym partnerem, który był o niebo lepszy i ofiarował jej wszystko o czym tylko mogła marzyć jeśli chodzi o realia życia. Chciał zbudować z nią stabilną przyszłość i założyć rodzinę. Ale i on nie był pozbawiony absurdalnego zachowania. Otóż niemalże zgodził się na zdradę. Wyobrażacie to sobie? Wyjechał służbowo i dał czas Frankie na zastanowienie się kogo z nich dwóch wybiera i jednocześnie zasugerował, że nawet jak go zdradzi, to on woli o tym nie wiedzieć ale może to zrobić. Jak dla mnie, absurd. Co do Frankie, to też mam liczne zastrzeżenia. Bardzo polubiłam ją jako nastolatkę, bo dużo takich wspomnień zamieściła autorka, ale jako dorosłą, to również nie mogłam się do końca do niej przekonać. Była trochę sztuczna i miałam wrażenie, że trochę bawi się uczuciami tych facetów, zachowywała się trochę nieodpowiedzialnie i robiła większość rzeczy nie po kolei. 

Książka sama w sobie nie była zła, ale było w niej masę rzeczy, które mnie irytowały i psuły radość płynącą z czytania.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
5/10   

2 komentarze:

  1. Szkoda, że nie do końca spełniła Twoje oczekiwania. Ja może kiedyś się skuszę, ale póki co mam inne ciekawsze pozycję do nadrobienia ;)

    OdpowiedzUsuń