poniedziałek, 10 grudnia 2018

Dom na farmie

Tytuł: Dom na farmie
Tytuł oryginału: Home on the Range
Cykl: Ranczo Staffordów (2)
Autor: Ruth Logan Herne
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Dreams

"Już raz w życiu starał się o zakończenie jak z bajki, ale marnie mu poszło, bo choćby nie wiadomo jak próbował uszczęśliwiać swoją księżniczkę, Whitney Stafford nie była gotowa wziąć na poważnie roli królowej. Zakończyła ich małżeństwo, abdykując z tronu i uciekając z nadwornym błaznem, czytaj: jednym z pomocników na ranczu, zawodnikiem rodeo."

Nick miał nieszczęśliwe dzieciństwo. Matka go porzuciła, a ojciec nigdy nie potrafił okazać mu miłości. Będąc dorosłym, pragnął pokazać ojcu jak powinno wszystko wyglądać i stworzył rodzinę z kobietą, która po kilku latach porzuciła zarówno jego jak i ich cudowne córeczki. Whitney wybrała pieniądze zamiast kochającej rodziny i teraz starsza córka wywołuje na ojcu cały swój gniew. Dziewczynka opuszcza się w nauce przez co jest zmuszona do wizyt u terapeutki i nadrobienie całego materiału w czasie wakacji, by móc zdać do następnej klasy.

Dreams
  
"Porzuciła męża, przysięgę małżeńską, a co najgorsze -dwie piękne córeczki, by uganiać się za kowbojami." 

 
Elsa kochała swój zawód. Uwielbiała prace z rodzinami, a przede wszystkim z dziećmi,jednak wydarzenie sprzed lat sprawiło, że nie jest już wstanie tego robić. Popełniła błąd, którego nie jest w stanie sobie wybaczyć. Jej życie rozpadło się w obliczu tragedii, po której porzuciła zawód i praktykę terapeutki rodzinnej i zaszyła się w domu w lesie na obrzeżach Gray’s Glen. Jej siostra – dyrektorka lokalnej szkoły – wierzy, że Elsa da radę pomóc córkom Stafforda, a praca z dziećmi wyciągnie ją zza bariery ochronnej, którą wokół siebie zbudowała.

Dreams

"Czasami ludzie po prostu potrzebują z kimś porozmawiać. Z kimś, kto wysłucha ich do końca, bez budowania murów odtrącenia." 

 Niestety nie miałam okazji poznać historii z pierwszego tomu cyklu i już tego żałuję, bo książka Dom na farmie niesamowicie mnie urzekła. Początkowo lektura była dla mnie trudna i lekko męcząca, jakoś nie potrafiłam się w nią wciągnąć i wszystkiego zrozumieć, ale z czasem tak mnie pochłonęła, że nie mogłam się od niej oderwać. Czytałam ją dosłownie w każdej wolnej chwili, nawet na uczelni. Tak bardzo polubiłam bohaterów, nawet starszą córkę Nicka, która początkowo bardzo mnie irytowała, a młodsza była taka słodka przez cały czas. Sama chciałabym mieć takie dziecko. Bardzo też polubiłam samego Nicka i Elsę. Powieść wielokrotnie mnie zaskoczyła, czego się nie spodziewałam, bo ostatnio ciężko mnie czymkolwiek zaskoczyć i momentami wzruszyła, a także rozbawiła. Jest na prawdę godna uwagi i przeczytania w leniwe wieczory.

Za książkę serdecznie dziękuje Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
9/10   

1 komentarz:

  1. Naprawdę fajnie brzmi, myślę, że mogłaby mnie zaciekawić, mimo żmudnego początku. :)

    OdpowiedzUsuń